Z niepokojem słuchamy słów Chrystusa o celnikach i nierządnicach. Dlaczego? Bo należymy do tych, którzy od zawsze pracowali w winnicy Pana, ale czy zawsze mamy ochotę, by plewić winne krzewy?
Zawsze z niepokojem słucham tych słów: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Dlaczego? Bo ja należę do tych „porządnych”, „pobożnych”, którzy od zawsze pracowali w winnicy Pana. A jednak zdaję sobie sprawę, że ta moja praca często wygląda, jak podpieranie łopaty, a już plewić winnych krzewów raczej nie mam ochoty.
Mam pełną świadomość, że jeśli jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakieś uczestnictwo w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie, to i mnie jest ono do życia (wiecznego) niezbędnie konieczne. Napomnienie jest mi potrzebne.
Mów do mnie Boże, nawet jeśli czasem trafia do mnie tylko język surowy: Słuchaj jednakże, (…): Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze (twoje) postępowanie jest przewrotne?
Jeszcze raz proszę Cię Boże:
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
W Tobie mam nadzieję. Amen
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 27. 09. 2020 r.
opr. ac/ac