Tajemnice Radosne

Tajemnica Radosne - rozważania do modlitwy różańcowej

Tajemnice Radosne

1. Zwiastowanie Maryi, iż jest matką Syna Bożego

Ona powiedziała tak. Przyjęła wolę Pana Boga, nie wiedząc, co ją czeka.

Dla każdego z nas Pan Bóg ma zadania. Pytanie, czy my zgadzamy się je wykonać? Do Kennedy'ego zadanie przyszło w postaci siostry salezjanki. Ten wysoki, sprawny chłopak właśnie w najlepsze grał w kosza, gdy zauważył, że ktoś mu się przygląda. To siostra stała przy boisku. Kiedy piłka potoczyła się w jej stronę, podniosła ją i podając Kennedy'emu, spojrzała mu prosto w oczy. Po grze podeszła i zapytała wprost: „Nie chciałbyś pomóc nam w oratorium dla dzieci? Potrzebujemy liderów, którzy będą organizować im zabawy”. Chłopak tylko się zaśmiał. On i dzieci? Nigdy. On nie lubi dzieci, działają mu na nerwy i tylko przeszkadzają. Siostra się nie poddała: „Może przyjdziesz na tydzień, zobaczysz jak to działa i później zdecydujesz?”. Zgodził się, przyszedł, został. Teraz jest jednym z bardziej aktywnych liderów w naszym oratorium. Od dwóch lat pomaga w szkole garażowej, dzieci go uwielbiają. Twierdzi, że w przyszłości chce otworzyć szkołę dla biednych dzieci. Zaczęło się od jednego „Tak”.

Maryjo, nasza Matko, ucz nas mówić „Tak” nawet dla najbardziej niemożliwych i z pozoru nierealnych pomysłów Pana Boga.

2. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Maryjo, przemierzałaś tyle kilometrów na własnych nogach tylko po to, aby odwiedzić swoją przyjaciółkę.

W Mansie ciężko o podwózkę. Dzieci nie mają rowerów, rodziców nie stać na samochody. Wczoraj już o 6:30 przed domem sióstr czekał Patrick. Przyszedł pieszo, żeby prosić siostrę o przyjęcie go do szkoły. Po zakończeniu rozmowy odwiozłyśmy go do domu. Okazało się, że miejsce, w którym mieszka jest dalej, niż się spodziewałyśmy. Żeby być na 6:30 u sióstr salezjanek, musiał wyruszyć z domu około 4:30. Tak bardzo chce się uczyć, że kilometry go nie przerażają. A przecież szkoła i dom sióstr są w tym samym miejscu.

Maryjo, Ty miałaś tyle siły, żeby iść tak wiele dni z Jezusem pod sercem i to bez żadnej pomocy. Prosimy dodawaj nam otuchy w podążaniu za naszymi celami.

3. Narodzenie Pana Jezusa

„Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk, 2,10-11).

Jezus narodził się w oratorium, kiedy dumny Salomon wytłumaczył młodszemu koledze matematykę. Narodził się, kiedy Royd na przerwie podzielił się jednym kawałkiem pieczonego słodkiego ziemniaka z dziećmi dookoła. Narodził się, kiedy Moses przepuścił małego Patsona w kolejce po tobwe (rodzaj kaszy) na śniadanie. Przyszedł w postaci jednego z liderów, który pomógł zorganizować grupę dzieci, gdy my już opadłyśmy z sił. Odwiedza nas codziennie razem z chmarą dzieci, która co rano wpada do szkoły.

Maryjo, która urodziłaś Zbawiciela i przyniosłaś światu radość, naucz nas na każdym kroku rozpoznawać w naszym życiu Boga i przyjmować go zawsze, gdy do nas przychodzi.

4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni

Józef i Maryja ofiarowują Jezusa w świątyni. Swojego jedynego Syna, najcenniejszą dar w ich życiu. Chcą, żeby to Bóg wziął go w swoją opiekę.

Co jest dla Ciebie najcenniejsze? Co Ty możesz ofiarować Bogu? Życie młodego chłopaka w Zambii nie jest łatwe. Godfrey nie posiada zbyt wiele. Nie ma pracy, nie ma wsparcia od rodziny, nie ma pieniędzy. Jedyne, co ma, to swój czas i siłę. I właśnie to postanowił poświęcić dla tych, którzy mają jeszcze mniej. Codziennie od poniedziałku do piątku o 7:30 stawia się w szkole garażowej, żeby ofiarować swój czas i wiedzę najbiedniejszym dzieciom z naszej dzielnicy. Tym, które nie potrafią pisać i czytać. Tym, które ze względu na sytuację w rodzinie nie potrafią się zachować. Widzi, że kiedy oddaje to, co ma najcenniejsze Bogu, On wyciąga z tego jeszcze więcej dobra.

Maryjo, która nie wahałaś się ofiarować swojego Syna w świątyni, ucz nas ofiarowywać Bogu całych siebie, nasze mocne i słabe strony, nasze radości i smutki, by On mógł wydobywać z nas dobro.

5. Odnalezienie Jezusa w świątyni

Kiedy tylko Józef i Maryja spostrzegli, że Jezusa nie ma z nimi, zaczęli go szukać. Odnaleźli syna tam, gdzie było jego miejsce – w domu Ojca.

W Zambii dzieci nikt nie szuka. Chodzą tu i tam, pozostawione same sobie. Jacka siostry znalazły pod Shopritem – jedynym supermarketem w Mansie. Chodził od samochodu do samochodu, prosząc o kilka kwacha (zambijska waluta). Jack nie ma taty, a mama choruje i często leży w szpitalu. Chłopiec próbował zebrać pieniądze na leki. Siostry salezjanki zajęły się chłopcem. Przyjęły go do szkoły i zapewniły wszystko, co potrzebne do nauki. W tym roku Jack ukończył podstawówkę. Na placówce Don Bosco czuje się jak w domu. Ten opuszczony, zagubiony chłopak zaczyna dostrzegać, że ma Ojca, który szuka go zawsze, gdziekolwiek by nie poszedł.

Maryjo, pomagaj nam zawsze odnajdywać Chrystusa w naszym życiu. Dawaj nam pewność, że nie jesteśmy sami. Prosimy Cię za wszystkie opuszczone dzieci – przyprowadzaj je do domu naszego Ojca.

opr. ac/ac

« 1 »
Załączone: |
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama