reklama

Br. Damian Wojciechowski: O tym się nie mówi, bo wstyd? Karol Lwanga i towarzysze: męczennicy LGBT

3 czerwca obchodziliśmy wspomnienie Karola Lwangi i towarzyszy. Mało kto pamięta, że święci ci zostali męczennikami z tego powodu, że nie zgodzili się na żądania homoseksualnego króla. Warto o tym przypominać, zwłaszcza w czasach, gdy lobby LGBT jest szczególnie namolne i natrętne – zauważa br. Damian Wojciechowski TJ.

Damian Wojciechowski TJ

dodane 04.06.2025 12:02

Jestem w klasie maturalnej. Jadę zabitym do granic możliwości autobusem z liceum na moje osiedle Nałkowskich w Lublinie. Jestem w krótkich spodenkach i nagle na moich udach czuję czyjeś ręce. Niemałe zdziwienie, bo choć jestem chłopcem przystojnym i sympatycznym, a dziewczęta się w mnie podkochują, to takich wyrazów adoracji jeszcze nie miałem. Rozglądam się dookoła, ale nikogo nie widzę, kto by mógł do mnie czynić takie awanse. No bo przecież nie ta staruszka, którą tłum do mnie tak przycisnął, że aż jęczy. Chwytam natrętną rękę i ze wszystkich sił wykrzywiam palce. Na twarzach wokół mnie żadnej reakcji, a jeśliby to była dziewczyna, to musiałaby jakoś zareagować.

W tamtych czasach był taki przedmiot, który się nazywał „Przygotowanie do życia w rodzinie socjalistycznej” i pewnego razu naszej niezbyt lotnej nauczycielce zadaliśmy temat lekcji: „Wpływ tłoku w komunikacji miejskiej na rozwój zboczeń w społeczeństwie”.

Minęło trochę czasu. Jadę późno wieczorem autobusem nr 6. Jest nas pasażerów tylko dwóch. I nagle poznaję, że mój współpasażer ma twarz jednego z tych, co byli koło mnie podczas gładzenia moich ud. Wyskakuję niespodziewanie z autobusu na przystanek i … widzę, że on też wyskoczył. Sytuacja robi się niezbyt wesoła, ale Pan Bóg przysyła mi taksówkę, zatrzymuję ją, wsiadam i jadę do domu, z triumfem oglądając się na zawiedzionego geja.

Niedługo potem w środku nocy jestem przejazdem na Dworcu Centralnym i pochodzi do mnie sympatyczny starszy pan, proponując chwilę odpoczynku i herbatkę u niego w domu. Jestem z rodziny inteligenckiej, więc co nieco już słyszałem o obyczajach w  wyższych sferach artystycznych oraz literackich i dobrze wiem o jaką herbatkę chodzi. Powoli idę w kierunku patrolu milicyjnego i sympatyczny pan kryje się w mroku.

Homoseksualni drapieżcy – czy o tym nie wolno mówić?

Obecnie według badań mamy 20 proc. młodych mężczyzn z problemami z identyfikacją seksualną. Nie znaczy to, że są homoseksualni lub powinni zmienić płeć, tylko że nie czują się wyraźnie seksualnie zdeterminowani. I właśnie na takich chłopców czatują starzy geje. Wyczują ich w tłumie jak pies kiełbasę i aż im ślinka leci. Wystarczy jeden gwałt, jedno wykorzystanie, aby chłopaka zaprogramować do końca życia, i kiedyś i on jako stary gej będzie po nocy krążył po dworcach.

Właśnie 3 czerwca wspominaliśmy Karola Lwangę i jego towarzyszy męczenników. Było to kilkudziesięciu młodych, kilkunastoletnich chłopców, którzy pod koniec XIX w Ugandzie nawrócili się na chrześcijaństwo pod wpływem katolickich i anglikańskich misjonarzy. Byli to paziowie króla Mwangi, a Karol był ich przełożonym. A za co umarli? Otóż król Mwanga, przepraszam czytelników za wyrażenie, chciał ich wychędożyć. A oni jako nowo nawróceni chrześcijanie wiedzieli, że to grzech, więc się nie zgodzili i z tego powodu król Mwanga spalił ich na stosie. Najmłodszy z nich miał 13 lat, a został ochrzczony przez Karola już w więzieniu. Żądanie króla Mwangi była w Afryce tego czasu rzeczą normalną.

Nihil novi sub sole

Jak widzimy, agresywna społeczność LGBT to nic nowego. W starożytnej Grecji bywało nawet tak, że pod karą śmierci wzbroniony był wstęp do szkoły dorosłym mężczyznom (szkoły były tylko męskie), bo tak agresywni byli geje. Przeczytajmy sobie w Księdze Rodzaju jak to geje w Sodomie chcieli zgwałcić aniołów, którzy przyszli w odwiedziny do Lota. Zwróćmy uwagę, że król Mwanga chciał wychędożyć nie jednego Karola, ale kilkudziesięciu chłopców i jest to charakterystyczny przykład perwersji i zepsucia obyczajów w tym środowisku.

Ktoś może powiedzieć, że taką przygodę w autobusie miała pewnie niejedna moja koleżanka z klasy. Niewykluczone. Myślę, że jednak nie stanowiło to dla niej zagrożenia w sferze identyfikacji płciowej. Łatwiej też dziewczynie podnieść krzyk, gdy ktoś się do niej dobiera, trudniej zrobić to chłopakowi. Zresztą również w przypadku gwałtu kobiety na mężczyźnie, takie przestępstwo jest niezwykle rzadko zgłaszane do stróżów prawa.

Morderstwa Mwangi nie są czymś wyjątkowym. Ja sam wiele razy w życiu otarłem się o takie sytuacje. Pamiętam jak w Biszkeku nauczyciel języka polskiego wysłany przez nasze ministerstwo został zamordowany we własnym mieszkaniu przez młodego Tadżyka. Tadżycy, najbardziej muzułmański naród byłego ZSRR, a zarazem najbardziej shomoseksualizowany, tak że nawet słowo „tadżyk” jest synonimem homo. 

Jeszcze 50 lat temu homoseksualizm był w każdym podręczniku medycznym określany jako dewiacja seksualna. Dziś nie wolno o tym mówić. Dobrze, że można przynajmniej wskazywać na fakty, takie jak przypadek męczenników z Ugandy. Różnica między problemami w sferze seksualnej u ludzi heteroseksualnych i homoseksualnych jest analogiczna do różnicy między karnawałem w Rio a Pride Parade. Pierwsze epatuje erotyzmem, drugie jest obrzydliwe i wręcz zbliża się do zezwierzęcenia.

Kościół musi przedstawiać prawdę o ludzkiej seksualności

Na koniec smutna refleksja o naszej dzisiejszej rzeczywistości. Dzisiaj niejeden anglikański biskup postawy Karola Lwangi i jego towarzyszy nie pochwaliłby, a nawet sam by chciał ich wychędożyć, zaś w Kościele katolickim król Mwanga mógłby wziąć paziów na błogosławieństwo do najbliższego proboszcza. Jednak trzeba przyznać, że nie udałoby się tego zrobić w Afryce, ponieważ afrykański episkopat jednym głosem powiedział „nie” wobec deklaracji „Fiducia supplicans”, zawierającej nierozsądną zgodę na błogosławieństwo „par tej samej płci”. Może biskupi afrykańscy zdecydowali się na taki afront wobec papieża ze względu na męczenników ugandyjskich, jednych z pierwszych świętych Afrykańczyków? Módlmy się za wstawiennictwem męczenników z Ugandy o świętość i zdrową seksualność dla naszej młodzieży.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama