Fragmenty książki "Abraham. Meandry wiary"
Sławomir Zatwardnicki Abraham ISBN: 978-83-7033-767-4 |
Narrator nic nam nie powie ani o reakcji Abrahama na usłyszane słowa, ani o uwolnieniu Izaaka. Przestaje to w tym momencie być najbardziej interesujące, bowiem uwagę zwraca coś innego — teraz chodzi o ofiarę zastępczą. „Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach” (Rdz 22,13).
Podobnie jak w wersecie czwartym, kiedy to Abraham „zobaczył” miejsce, które Bóg wskazał na ofiarę, teraz również patriarcha coś spostrzega — barana. Zaskoczenie Abrahama, które można wyczytać w języku hebrajskim, nie znaczy wcale, że barana nie było tu wcześniej, po prostu Abraham teraz dopiero (po tym, jak wypełnił Bożą wolę) zauważa zwierzę zaplątane w zaroślach. Potwierdza się, że Bóg cały czas był obecny w tym wydarzeniu, że wszystko widział i nic Mu nie umknęło, dlatego potem „dał Abraham miejscu temu nazwę »Pan widzi«” (Rdz 22,14).
Można porównać złożenie ofi ary przez Abrahama (po odzyskaniu syna) z ofiarą, którą złożył Noe (po opuszczeniu arki — por. Rdz 8,18.20). Nie byłaby ta ofiara li tylko wyrazem wdzięczności Bogu, skoro Ten wypowiada zaraz po niej błogosławieństwo, a w przypadku Noego dodatkowo jeszcze zawiera przymierze (por. Rdz 9,1—17 oraz Rdz 22,15—18). Choć i w przypadku Abrahama można dopatrywać się takiego przymierza w tym, że to baran zostanie złożony w ofierze, a nie — jak można byłoby się spodziewać po rozmowie Abrahama z Izaakiem — jagnię; wcześniej baran pojawił się w czasie zawierania przymierza między Bogiem a Abrahamem na życzenie Boga (por. Rdz 15,9). Wydaje się, że można dopatrywać się w tym złożeniu ofiary z barana jakiegoś nowego początku. Tak jak po potopie Noe złożył ofiarę, a wtedy Pan rzekł: „Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem” (por. Rdz 8,21), tak teraz miłą wonią dla Pana stała się ofiara złożona przez Abrahama. Mamy do czynienia znów z nowym początkiem — tym razem Abraham staje się „ojcem wierzących”, mamy też do czynienia z wolą Boga, który wejrzawszy na grzeszne usposobienie ludzi, nie chce ich śmierci. Ostatecznie uwolni od niej dopiero Chrystus, którego figurą staje się tutaj baran.
Ciekawe, że Septuaginta w rozważanym przez nas wersecie trzynastym określa to, co w języku hebrajskim oznaczało „krzaki” czy „zarośla”, wyrażeniem „drzewo”. Niektóre manuskrypty z kolei to „uwikłanie” barana opisują słowami „schwytany”, „zaczepiony”, a nawet „zawieszony”. Nic dziwnego, że starożytni komentatorzy korzystający z tych tłumaczeń odczytali to wydarzenie jako figurę Chrystusa, który zawisł na krzyżu. Średniowieczna sztuka ciernie otaczające baranka połączy z cierniami korony Chrystusa.
I tak, oprócz typologii Izaak — Chrystus, ojcowie Kościoła odkrywają jeszcze jedną typologię: baran — Chrystus; z tą typologią spotkamy się w dziełach Tertuliana, Hilarego z Poitiers, Ambrożego, Hieronima, Augustyna i Arnobiusza Młodszego. Tertulian na przykład zwrócił uwagę w sposób obrazowy, że tak jak baran zaplątał się rogami w drzewie, tak Chrystus poniósł drzewo krzyża niemal zrośnięty z jego „rogami”. Jezus poniósł także cierniową koronę oplecioną na głowie (Tertulian), był uwieńczony cierniami (Augustyn). Podobnie Hilary z Poitiers oraz Hieronim w pojawiającym się baranku widzą zapowiedź męki Chrystusa. Ambroży z Mediolanu i Augustyn zwrócą uwagę na barana, który jest przodownikiem stada, a jego „uwikłanie”, które powoduje oderwanie ciała od ziemi, porówna Ambroży do Chrystusa, który przewyższa wszystko i zostaje wywyższony nad ziemię przez swoją śmierć na krzyżu (figurą krzyża jest krzak, w który uwikłał się baran). Augustyn rogi barana tkwiące w krzakach przyrówna do przybicia Chrystusa do „szubienicy krzyża”. Typologia baran — Chrystus nasuwa się ojcom Kościoła w tym, że Abraham ostatecznie składa ofiarę nie z syna, ale z baranka, a Chrystus ofiarowujący swoje życia dla zbawienia ludzi rzeczywiście umiera na krzyżu. I tam, i tu mamy do czynienia z barankiem, ale — powie Augustyn — „o tym samym (...) Chrystusie jest mowa”.
Biskup Mediolanu twierdzi, że wtedy właśnie Abraham ujrzał mękę Chrystusa i uradował się. Inni ojcowie Kościoła również nawiązują do słów wypowiedzianych przez Pana Jezusa: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień — ujrzał [go] i ucieszył się” (J 8,56). Ireneusz z Lyonu sugeruje, że Abraham — prorok ujrzał w duchu dzień przyjścia Pana i sens Jego męki, dzięki której on i potomstwo wierzących zostaną zbawieni. Ambroży z Mediolanu oprócz twierdzenia, że w ofierze z baranka widział patriarcha mękę Pana, doda, że nie było przed Abrahamem zakryte, iż zbawienie dokona się na drzewie i że czym innym jest to, co się ofiarowuje, od tego, co mogłoby być zabite. Biskup Mediolanu w tym fakcie, że Abraham — ten, który jako pierwszy został obrzezany — w ofierze całopalnej baranka dostrzegł mękę ciała Pana, odczytuje też bezużyteczność rytuału obrzezania w czasach Nowego Testamentu, ponieważ Chrystus przez swoją mękę obrzezał całego człowieka.
Arnobiusz Młodszy twierdzi, że Chrystus z Izaakiem niósł drewno ofiarne, został złożony z ofiarą barana, a z ojcem ucieszył się otrzymaniem syna (w tym przypadku nie podaje ojciec Kościoła, o jakie wydarzenie z życia Chrystusa miałoby chodzić). Rozwijając tę myśl, można powiedzieć, że Abraham nie tylko byłby „ojcem wierzących”, ale również „ojcem mistyków”, skoro w tych wszystkich wydarzeniach, w których przyszło mu brać udział, dostrzega obecnego Chrystusa. Pamiętamy, że Abraham jest już w swoim sercu bardzo blisko Boga, można powiedzieć, że jest z Nim zjednoczony. Ofiara z Izaaka, która jest typem ofiary Syna Bożego, nie jest tylko jakimś symbolem, ale przez nią Bóg dopuszcza swego przyjaciela do największej tajemnicy. Wola Abrahama łączy się z wolą Boga.
W każdym razie jedno jest pewne: Bóg naprawdę upatrzył sobie „jagnię” — swojego Syna-Baranka.
opr. aw/aw