Pierwsza spowiedź czyli doświadczenie miłości

Najbardziej poważnym błędem ze strony dorosłych jest brak miłości i subtelnego taktu w postawie wobec dzieci, które przygotowują się do pierwszej spowiedzi...

Pierwsza spowiedź czyli doświadczenie miłości

Ks. Marek Dziewiecki

Pierwsza spowiedź czyli doświadczenie miłości

Zadaniem dorosłych jest upewnianie dziecka w tym,
że – przystępując do pierwszej spowiedzi – idzie
na spotkanie Kogoś Niezwykłego, kto nie tylko
nas kocha, ale też w pełni nas rozumie.

Pierwsza Komunia święta nierozerwalnie łączy się z przygotowaniem dziecka do pierwszego w życiu rachunku sumienia i do pierwszej w życiu spowiedzi. To, w jaki sposób dzieci przeżyją ten aspekt Pierwszej Komunii świętej, zależy głównie od postawy nas, dorosłych, zwłaszcza od postawy rodziców, księży i katechetów.

Rachunek sumienia

Mądry wychowawca wyjaśnia dziecku to, że sensem rachunku sumienia nie jest upokorzenie siebie ani skupianie się na własnych słabościach, lecz troska o rozwój, czyli dążenie do coraz większej przyjaźni z Bogiem, z samym sobą i z innymi ludźmi. Rachunek sumienia to początek wielkiego święta, w którym dziecko uwalnia się od drobnych zwykle słabości i grzechów po to, by stawać się coraz piękniejszą wersją samego siebie.

Pierwszym zadaniem dorosłych jest unikanie błędów w zakresie rachunku sumienia. Chodzi zwłaszcza o to, by treść oraz forma rachunku sumienia były dostosowane do sytuacji i wrażliwości dziecka. Dla przykładu – pytania o podglądanie osób drugiej płci czy o grzeszne „zabawy” są niewłaściwe w tej grupie wiekowej. Roztropnie opracowany rachunek sumienia wychowuje, uwrażliwia na miłość. Nigdy natomiast nie wprowadza niepotrzebnego zaniepokojenia, ani nie sugeruje grzechów, do których nie jest zdolne ośmioletnie dziecko. Poważny błąd, popełniany przez rodziców i katechetów, to robienie dzieciom rachunku sumienia z perspektywy ludzi dorosłych, a zatem z perspektywy ich własnych słabości i grzechów. W takiej sytuacji ulegamy projekcji psychicznej i sugerujemy dzieciom grzechy, których z pewnością nie są one w stanie popełnić. A nic tak nie boli dzieci, jak niesłuszne posądzenia ze strony dorosłych. Grzech ma miejsce jedynie wtedy, gdy moim zachowaniem krzywdzę samego siebie lub innych, gdy czynię to w sposób świadomy oraz dobrowolny i gdy wiem, że z tego powodu najbardziej cierpi Bóg, który wszystkich kocha nieodwołalnie. Ośmioletnie dzieci mają jeszcze zawężoną świadomość i wolność w tym, co czynią. Kierują się zwykle bardziej emocjami i odruchami niż świadomością. Często imitują zachowania nas, dorosłych. Są naszym „lustrem”. W tej sytuacji rachunek sumienia ma dla dziecka głównie wartość profilaktyczną, gdyż mobilizuje je do tego, by uczyło się kochać i by nikogo nie krzywdziło, na przykład agresywnym słowem, popychaniem, zabieraniem zabawek.

Ukazać sens przykazań

Zadaniem dorosłych nie jest robienie dzieciom swoistej „reklamy” grzechów poprzez ich szczegółowe opisywanie. Mądry wychowawca nie skupia się na poszczególnych grzechach, lecz stara się w prosty sposób ukazać sens poszczególnych przykazań. Taki wychowawca wyjaśnia, przed jaką krzywdą chroni nas dane przykazanie oraz jakie pozytywne umiejętności zdobywamy wtedy, gdy respektujemy daną normę moralną. Na przykład przykazanie „Nie zabijaj!” chroni nie tylko nasze życie, ale też nasze zdrowie, a z perspektywy dziecka oznacza: nie objadaj się słodyczami! Nie trać czasu i zdrowia na siedzenie godzinami przed telewizorem czy komputerem! Przykazanie „Nie kradnij” chroni nie tylko przed okradaniem innych ludzi, ale też przed okradaniem samego siebie. Kto ulega lenistwu, ten okrada siebie z pracowitości, kto wagaruje, ten okrada siebie z wiedzy i mądrości, a kto ulega egoizmowi, okrada siebie z miłości.

Warunek konieczny – miłość

Zadaniem dorosłych jest wyjaśnianie, że najważniejsze w Dekalogu są trzy przykazania miłości: kochaj Boga, kochaj samego siebie i kochaj bliźniego, gdyż ten, kto kocha, łatwo uwierzy w to, że sam też jest kochany, a przez to czuje się bezpieczny i radosny.

Niewłaściwie przeprowadzony rachunek sumienia może spowodować u dzieci wypaczony sposób postrzegania dobra i zła, a także poważny lęk przed spowiedzią. Dziecko ma wtedy skłonność, by widzieć grzech tam, gdzie go nie ma, albo zaczyna cierpieć z powodu niepotrzebnych skrupułów. Może też w przyszłości buntować się w obliczu najbardziej nawet oczywistych norm moralnych. Może utracić wrażliwość sumienia lub panicznie bać się prawdy o własnym postępowaniu. Może też uwierzyć, że Bóg jest groźnym sędzią, który chce mnie srogo karać, a nie wiernym i cierpliwym przyjacielem, który – jak ojciec marnotrawnego syna – pragnie mojego szczęścia i przygotowuje dla mnie święto pojednania.

Najbardziej poważnym błędem ze strony dorosłych jest brak miłości i subtelnego taktu w postawie wobec dzieci, które przygotowują się do pierwszej spowiedzi. Przygotowanie do spowiedzi i sama spowiedź ma sens jedynie wtedy, gdy naszą postawą upewnimy dzieci o tym, że są one nieodwołalnie kochane przez nas i przez Boga, że ich życie jest wielkim skarbem, że wraz z Bogiem pragniemy im pomagać w wygrywaniu nie tylko życia wiecznego, ale też życia doczesnego i że wyłącznie z tego powodu zachęcamy je do zrobienia sobie rachunku sumienia z dotychczasowego życia. Jeśli rachunek sumienia nie jest inspirowany miłością i jeśli nie uczy miłości, to powoduje u dzieci niepotrzebne lęki. Rachunek sumienia ma sens jedynie dla tych, którzy chcą kochać. Tylko dla nich jest on zyskiem i radością.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama