Jesteśmy dłużnikami artystów

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (50/2000)

Niedawno byłem na koncercie, poznańskiej premierze „Salve Sidus Polonorum. Kantata o Świętym Wojciechu” Henryka Mikołaja Góreckiego. Jest to monumentalne dzieło, które artysta napisał, aby uczcić wielkiego świętego — patrona ponownej integracji naszego kontynentu. Muzyka Góreckiego, inspirowana chorałem gregoriańskim i ukochaną przez niego muzyką ludową Tatr i Podhala, doprowadza słuchacza często do absolutnego zaskoczenia. Niedawno usłyszałem następującą opowieść: „Czy jest możliwe, aby na zatłoczonej amerykańskiej autostradzie dziesiątki kierowców zjeżdżały na najbliższy parking lub na pobocze, ponieważ wzruszenie doznane podczas słuchania muzyki uniemożliwia im prowadzenie pojazdu? Tak, jest to możliwe — wydarzenia te rozegrały się na jednej z kalifornijskich autostrad na początku lat 90. Utwór nazywał się »Symfonia Pieśni Żałosnych«, a kompozytorem był właśnie Henryk Mikołaj Górecki. Wydarzenie to zostało odnotowane w światowej prasie... Nie co dzień zdarza się, aby muzyka poważna wywoływała aż takie reakcje i w dodatku usuwała w cień pop i rock, nie tylko w mediach, ale i na listach płytowych bestsellerów”.

Obchodząc, w ramach Wielkiego Jubileuszu, dzień spotkania z artystami można i trzeba postawić sobie pytanie: Czy my wszyscy nie jesteśmy dłużnikami artystów? Gdy wchodzimy do świątyni, klasztoru, pałacu czy zamku, to przecież nawet jeśli dzisiaj jest tam muzeum, pomysł artystyczny często odnosi nas do innych wartości niż tylko materialne. Artyści przypominają nam o mocy ducha, o życiu nie tylko intelektualnym czy materialnym, ale o całym świecie i zdolności ludzkiego ducha. A jakże jest to prawdziwe w odniesieniu do muzyki, poezji i każdej prawdziwej twórczości. „Daj nam Panie, natchnienie do wiary, bo wiara jest prawdziwą twórczością” — napisał kiedyś polski poeta.

Wydaje się, że jako ludzie wierzący, chrześcijanie, możemy traktować naszą wiarę także jako twórczość, w której wyrażamy całych siebie. Artyści przez wieki w Kościele znajdowali przyjazne dusze dla swoich pomysłów. Dziś również ludzie Kościoła mogą, wsłuchując się w głos artysty, usłyszeć fragment, czy też nutkę z Bożej Symfonii.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama