Istotą kultury wysokiej jest kultywowanie dobra, prawdy i piękna
Dominująca kultura wpływa na nasz sposób interpretowania, przeżywania i wyrażania człowieczeństwa. Kultura to nie tylko sztuka i literatura, lecz to również sposoby myślenia i wartościowania, zasady moralne i przekonania religijne, czyli to wszystko, co określa sposób, w jaki człowiek rozumie siebie, jak postępuje, jakie więzi tworzy z samym sobą, z bliźnimi i z Bogiem. Istotą kultury wysokiej jest kultywowanie dobra, prawdy i piękna. W tradycji klasycznej kultura miała wymiar arystokratyczny. Wiązała się z solidnym wychowaniem i szlachetnością postępowania. Stanowiła kryterium odróżniania człowieka cywilizowanego od barbarzyńcy. Obecnie politycznie poprawna stała się kultura niska, powierzchowna, czasem wręcz wulgarna. Tego typu (anty)kultura narzucana jest przez środowiska związane z ateizmem i liberalizmem. Niska kultura prowadzi do degradacji człowieka i do cywilizacji śmierci. Jest ona na rękę takim ludziom, którzy chcą podporządkować sobie innych i żyć ich kosztem. Ludzie przewrotni wiedzą bowiem, że człowiek ulegający niskiej kulturze kieruje się głównie ciałem, popędami i emocjami, a przez to łatwo jest nim manipulować. Łatwo jest też bogacić się na jego słabościach oraz wytwarzać w nim sztuczne potrzeby.
Cechą niskiej kultury jest relatywizm i nihilizm. Taka kultura relatywizuje dosłownie wszystko: kryteria zdrowia fizycznego (np. niepłodność uznaje za przejaw „zdrowia reprodukcyjnego”, a antykoncepcję za „lek”), kryteria myślenia (każdy ma swoją „prawdę”), kryteria ocen moralnych (każdy sposób postępowania jest jednakowo „wartościowy”). Z relatywizmem łączy się nihilizm, który oznacza, że nic nie jest ważne, nic nie jest interesujące, godne wysiłku. Niska kultura zawęża i zniekształca pragnienia, prowadzi do nałogów i uzależnień. Konsekwencją niskiej kultury jest człowiek niezdolny do życia we wspólnocie, do kontaktu z Bogiem, do zawarcia małżeństwa i założenia trwałej, szczęśliwej rodziny. Taki człowiek myli radość z przyjemnością. Staje się niewolnikiem instynktów i popędów. Nie chce pracować, ale chce korzystać z pracy innych ludzi. Szuka rozrywki za każdą cenę – nie tylko za cenę sumienia, ale nawet za cenę zdrowia i życia. Uleganie niskiej kulturze to powtarzanie grzechu pierworodnego. Pierwsi ludzie wmówili sobie, że własną mądrością odróżnią to, co ich rozwija, od tego, co ich krzywdzi i że poradzą sobie z życiem bez Boga,a nawet wbrew Bogu. Uwierzyli, że jeśli przekroczą Boże przykazania, to sami staną się „bogami”. Młodzi ludzie są obecnie bombardowani tego typu toksycznymi pomysłami na życie przez dominujące media, które stały się posłuszną tubą niskiej, a czasem skrajnie wulgarnej (anty)kultury. Tylko ktoś zaprzyjaźniony z Bogiemi solidnie wychowany jest w stanie mądrze korzystać z dominujących mediów i nie ulec destrukcyjnemu wpływowi niskiej kultury. Dzieci I młodzież potrzebują codziennych, długich rozmów z rodzicami i innymi bliskimi, z przyjaciółmi, z mądrymi rówieśnikami, a także z samymi sobą i z Bogiem. Potrzebują spotkań twarzą w twarz z tymi, którzy potrafią mądrze myśleć i dojrzale kochać. Potrzebują kontaktu z tymi, którzy mają odwagę korygować i poszerzać spojrzenie wychowanków na rzeczywistość, w której żyjemy. Remedium na niską kulturę jest przyprowadzanie dzieci i młodzieży do Chrystusa, gdyż On jest fundamentem kultury z najwyższym znakiem jakości: kultury prawdy, dobra I piekna, kultury bogatego doświadczenia.
Wychowywać to upewniać wychowanków o tym, że również w naszych czasach Jezus ma najlepszy pomysł na życie człowieka. Tylko kultura Ewangelii, kultura prawdy i miłości, czyli kultura prawdziwej miłości, może skutecznie chronić życie i rozwój młodych ludzi. W naszych czasach wychowankowie nie różnią się w swoim potencjale i aspiracjach od swoich rówieśników z poprzednich pokoleń. Są jednak bardziej zagrożeni w obliczu demoralizującego wpływu niskiej kultury, promowanej przez media głównego nurtu i dlatego potrzebują większego niż poprzednie pokolenie wsparcia ze strony rodziców i innych wychowawców po to, by mogli respektować to, co w nich Boże, czyli prawdziwe, dobre i piękne.
opr. aś/aś