Koheleci współczesnych czasów

"Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?" - przesłanie księgi Koheleta jest ciągle aktualne i stawia nam pytanie, czy potrafimy wykorzystywać czas, który został nam dany

Koheleci współczesnych czasów

„Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?” Te słowa zadaje sobie Kohelet z biblijnej księgi Koheleta. Jakże te słowa są żywe w naszych czasach. Codzienne zmaganie o „coś”, nieustające płynięcie czasu, obojętnie czy idziemy, leżymy, stoimy. Czas nas nie pyta czy chcemy z nim iść — on po prostu biegnie. Pytanie tylko: dokąd?

„Mam na imię Marek, jestem młodym studentem kierunku informatyka. Moje życie to jedno wielkie koło. Rano wstaję o szóstej, umyję się, przygotuję sobie kanapkę, zaparzę herbatę. Popatrzę w notatki z uczelni. Wyjdę z domu na autobus, spotkam na przystanku kolegów, z którymi pogadam o wszystkim i o niczym. Wsiądę do autobusu, który jest zapchany jak puszka sardynek, przeboleję jakoś te sześć przystanków, które dzielą mnie od uczelni. I zaczynają się wykłady: a to z programowania, a to z grafiki, skończą się o siedemnastej, na osiemnastą mam angielski. Do domu zachodzę o 20. I tak codziennie.”

„Mam na imię Amanda, jestem pracownikiem produkcji w jednej z większych firm motoryzacyjnych. Pracę zaczynam raz o szóstej, o czternastej, innym razem o dwudziestej drugiej. Kiedy mam iść do tej pracy to dostaje biegunki, sama praca jest nużąca więc muszę się pilnować przy linii produkcyjnej, aby nie zasnąć, a i tak kierownik jest non stop nie zadowolony i krzyczy, że nie wyrabiamy normy i jesteśmy mało wydajni, a jak się nam coś nie podoba to on znajdzie stu innych chętnych na nasze stanowisko. Jak karuzela takie to moje życie” — skarży się Amanda.

Dla naszych bohaterów można, aby ich choć trochę pocieszyć, użyć słów Księgi Koheleta „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.” „Jeśli chodzi o czas miłowania i nienawiści to mogę coś o tym powiedzieć” — wypowiada się Dominika — „miałam przyjaciółkę której bardzo ufałam, wręcz traktowałam ją jak siostrę. Wtem przyszedł ten dzień: na dyskotece poznałam fantastycznego chłopaka, przedstawiłam go jej, zwierzyłam się jej, że mi się podoba. Początkowo spotykaliśmy się, w końcu ten chłopak zaczął mnie unikać. Dowiedziałam się, że ona nagadała mu jakiś obrzydliwych bzdur na mój temat. Znajomość naszą zakończyłam. Efekt taki, że teraz mam problem w ufaniu komukolwiek”.

Święty Jan Chryzostom twierdzi: „Czas obecny nie jest czasem nagród i nie teraz ukaże się chwała Jezusa Chrystusa; życie obecne jest czasem męczeństwa, walki i niebezpieczeństw.” Różne przygody nas w życiu czekają: jedne będą przyjemne, inne nie. Z małym cierpieniem umiemy czasem sobie poradzić lecz jeśli coś nas bardzo mocno uderzy, wtedy może nie być za wesoło. Wiadomo, kiedy rodzi nam się dziecko wszyscy są wniebowzięci, lecz kiedy ktoś odchodzi na tamten świat, trwa żałoba i płacz. Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką, co ciągle ucieka i ginie.

Święty Bazyli Wielki pisze: „Ileż to razy ludzie marnują chwilę obecną, a dopiero poniewczasie żałują jej, kiedy już minęła bezpowrotnie.”

„Byłem kiedyś w związku z fantastyczną kobietą” — mówi Karol — „ale nie doceniałem jej za bardzo, że spędzam z nią wspaniałe chwile, że zawsze co weekend robiliśmy sobie wycieczki — a to w góry, a to nad jezioro. Ja nie doceniałem tego, rozglądałem się po kryjomu za kimś innym, mimo że serce podpowiadało mi, że to ta jest dla mnie najlepsza. W końcu powoli oddalaliśmy się od siebie, aż powiedziała dość i zakończyła związek, a ja głupi zostałem z niczym”.

Ralph Waldo Emerson porównuje świat do róż mówiąc: „Róże, które kwitną pod moim oknem, w niczym nie przypominają zeszłorocznych róż i nie są od nich ani lepsze, ani gorsze - one po prostu są, bo są darem od Boga. Dla nich nie istnieje żaden czas. Oto jest sobie róża: doskonała w każdym momencie swego istnienia. W ślicznie rozwiniętym kielichu nie ma żadnego nadmiaru; w bezlistnym korzeniu nie ma żadnego braku; w pojedynczym pąku, zanim jeszcze rozkwitnie, już przeżywa w pełni całe swe życie. W każdej chwili natura tego kwiatu jest zadowolona i on sam zadowala naturę. Dla róży czas nie istnieje. A człowiek - albo odkłada coś na przyszłość, albo rozpamiętuje coś z przeszłości. Nie żyje teraźniejszością, ale, odwracając wzrok, opłakuje przeszłość albo też, nie zwracając uwagi na otaczające go wspaniałości, wysila się, aby przewidzieć te, które ewentualnie czekają go w przyszłości. Nie poczuje się szczęśliwy i silny, dopóki, tak jak róże, nie nauczy się żyć zgodnie z naturą w teraźniejszości, ponad czasem.”

Rozpamiętujemy przeszłość, zazwyczaj traumatyczne przeżycia, kiedy ktoś nas skrzywdził. Ale także planujemy i snujemy bogate wizje, że ta przyszłość będzie wyjątkowa. Czasem niestety musimy się bardzo rozczarować, za to jeśli jest dzisiaj, a to dzisiaj jest jakby w stanie spoczynku, nie umiemy go docenić. Rysiek opowiada jak to miał wszystko, a został z niczym: „Moim problemem było to, że ciągle chciałem więcej, więcej i więcej. Miałem małą firmę, zarabiałem przyzwoicie, wtedy trafiła się okazja na zrobienie intratnego interesu. Przypłaciłem go bankructwem firmy i zostałem z niczym. Zajmowałem się przyszłością obfitą w dostatek. Skończyło się na tym, że teraz chciałbym wrócić do czasu przed intratnym interesem, gdy miałem zapewniony byt. Teraz muszę chwytać się zajęć, o których nigdy nie myślałem, że będę je wykonywał.

Inną, ale podobną historię, może opowiedzieć Gosia: „zawsze interesowałam się architekturą, ale pracuję jako kasjerka w jednym z supermarketów i zawsze sobie mówię, że to jest tylko na jakiś czas i moja sytuacja się zmieni. Zawsze kiedy nadchodzi czerwiec, jestem w euforii, bo już mówię, że ostatnie dni w tej pracy ponieważ na Politechnice zaczynają się egzaminy wstępne na Architekturę, lecz gdy nadchodzi dzień egzaminu, ja rezygnuję i nie biorę w nim udziału. Efekt taki, że wracam do pracy w supermarkecie i znowu żyje przyszłością, że będę studentką architektury”.

William Hazlitt powiedział: „Cóż za fantastyczna myśl przyszła mi do głowy: aby w ogóle nie zwracać uwagi na czas, lecz, korzystając z niego, poszukiwać jedynie uśmiechów losu, a lekceważyć jego przeciwności. W ten sposób mógłbym poskładać sobie życie z samych jasnych i dobrych chwil, zwracając się zawsze ku słonecznej stronie wydarzeń i pozwalając wszystkim nieprzychylnym sprawom niepostrzeżenie wymknąć się z wyobraźni albo odejść w zapomnienie”. Pięknie by było zatrzymać czas na jednej chwili i tak jak film przewijać ciągle w to same miejsce. Tak chciałby zrobić Rafał, który spędził przecudne wakacje na Seszelach: „wyjechałem na zasłużony urlop, bo od pięciu lat nie miałem wolnego w pracy. Ludzie mówili, że wpadam w pracoholizm i tak wykupiłem wakacje gdzieś daleko hen stąd. Myślałem, że się tam zanudzę, ale to były najpiękniejsze chwile, jakie przeżyłem i tak chciałbym aby jak kasetę video cofać ciągle do tej sytuacji.

„Ja bym cofała swoją kasetę video do chwil spędzonych z moją babcią” — mówi Alicja. „Kiedy do niej przychodziłam i czułam ten zapach pieczonego ciasta w kuchni, jak mi zawsze służyła radą. Teraz, gdy jej nie ma, bardziej to doceniam i żałuję tych chwil spędzonych razem, i że wtedy nie zatrzymał się czas”.

„Pokolenie przychodzi, pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy”. Jedno się kończy, drugie zaczyna, życie jest zmienne i płynie, raz jesteśmy na dole, raz na górze. Jak mawiał Święty Augustyn: „Ziemia jest twoim okrętem, nie siedzibą”. Warto swoją egzystencję poświęcić na to, co się kocha, sprawia nam przyjemność, pobyć ze swoimi najbliższymi, ludźmi których się kocha. Życia i świata nie da się prosto wytłumaczyć, ale można po prostu być, nie zastanawiając się za bardzo nad pytaniem „po co?” i „dlaczego?”.

Tekst napisany w ramach "Programu stażowo-mentoringowego skierowanego szczególnie do osób poszukujących pracy"

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama