O Matce Bożej Nieustającej Pomocy
„O Matko Nieustającej Pomocy, z największą ufnością przychodzę dzisiaj przed Twój święty obraz, aby błagać o pomoc Twoją”. Te słowa wybrzmiewają w wielu kościołach w Polsce i za granicą, w każdą środę podczas Nieustannej Nowenny. Jest ona najbardziej znaną modlitwą do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Kiedy patrzymy na ludzi, którzy w środku tygodnia gromadzą się przy ikonie MBNP, możemy zadać sobie pytanie: Co ich tutaj przyciąga? Dlaczego przychodzą tego dnia do kościoła i z wiarą powtarzają „pomagaj nam nieustannie”?
Myślę, że zaproszeniem do tak ufnej modlitwy jest wizerunek Maryi. Matka Boża, pomimo że w swoich ramionach trzyma Jezusa, z czułością patrzy na tego, kto się do Niej zwraca. W Jej spojrzeniu jest miłość, ciepło i wielka słodycz. Jej oczy zdają się mówić: przyjdź do mnie, a Ja pomogę ci tu, na ziemi i wskażę drogę do nieba. Maryja przytula do siebie Jezusa i jednocześnie subtelnie wskazuje na Niego jako prawdziwego, wcielonego Boga. Każdy, kto choć raz doświadczył Jej orędownictwa, nie zapomni o Niej i zawsze będzie widział w Niej Ucieczkę uciśnionych, Cudowną Lekarkę i Mistrzynię życia duchowego.
Ikona MBNP powstała prawdopodobnie w XII w. na terenie Bizancjum, potem trafiła na Kretę. Dawne przekazy mówią, że w XV w. wykradł ją ze świątyni pewien kupiec i statkiem przewiózł do Rzymu. Po wielu perypetiach obraz przeniesiono do kościoła św. Mateusza w Rzymie. Kiedy uroczysta procesja przechodziła przed domem sparaliżowanego człowieka, ten odzyskał sprawność. Ikona szybko zasłynęła wieloma cudami. Kult został jednak przerwany przez wojny napoleońskie. Stały się one przyczyną zburzenia świątyni, w której od 300 lat czczony był wizerunek Maryi. Obraz przeniesiono do kościoła Santa Maria in Posterula nad Tybrem. Umieszczony w jednej z bocznych kaplic szybko uległ zapomnieniu. Po kilkudziesięciu latach, w miejscu dawnego kościoła św. Mateusza, swoją świątynię p.w. św. Alfonsa, zaczęli budować ojcowie redemptoryści. Przez przypadek zakonnicy usłyszeli o zagubionej ikonie, niegdyś czczonej przez Rzymian. W kościele nad Tybrem znalazł ją jeden z zakonników, o. Michał Marchi, który pamiętał obraz jeszcze z czasów, gdy był ministrantem. W 1866 r. papież Pius IX podarował odnowioną już ikonę (przez Polaka Leopolda Nowotnego) zakonowi redemptorystów. Wizerunek do dzisiejszego dnia czczony jest w kościele św. Alfonsa. Ojcowie, otrzymawszy od papieża tak wielkie dar i zadanie, zaczęli rozsyłać kopie ikony po całym świecie. Dziś jest ona znana na wszystkich kontynentach.
Ikona przedstawia Matkę Bożą, Jezusa oraz dwóch aniołów: Michała i Gabriela. Co ciekawe, tylko mały Chrystus uwidoczniony jest na niej w całości. Centrum wizerunku stanowią splecione dłonie Maryi i Dzieciątka. Ikona różni się od obrazu, który tylko przedstawia jakąś postać. Ona wręcz uobecnia osobę, zachęca nie tylko do modlitwy, ale także do medytacji. W odczytywaniu ikony liczą się linie, barwy, gesty i napisy. Tu nic nie jest przypadkowe. Wizerunek MBNP to ikona typu Hodigitria, czyli wskazująca drogę. Tą drogą jest Jezus Chrystus.
Jedna z interpretacji mówi, że obraz przedstawia rzeczywistość sprzed męki Jezusa. Mały Chrystus widząc narzędzia zbrodni, niesione przez aniołów, przytula się do swojej Matki. Wyrazem Jego strachu może być spadający ze stopy sandał. W innym komentarzu czytamy, że ikona przedstawia postacie żyjące już w wymiarze zmartwychwstania. Aniołowie trzymają narzędzia męki przez welony, jako przedmioty triumfu bądź trofea zwycięstwa. Jezus spogląda na złote tło ikony, które jest symbolem nieba, zmartwychwstania i wieczności. On patrzy w Niebo, w stronę niewidzialnego Ojca, od którego otrzymał misję odkupienia. Maryja wskazuje na Jezusa jako na wzór wsłuchania się i wypełniania woli Ojca. Spadający sandał ma nam przypominać o tym, że Chrystus jest potomkiem niewiasty, który zniszczy szatana.
Pomimo że ikona na już kilkaset lat, ciągle zaskakuje żywą kolorystyką. Kiedy przypatrzymy się różnorodności barw i ornamentów, okaże się, że one także mają tutaj ogromne znaczenie. To nie przypadek, że Maryja jest ubrana w czerwoną tunikę i granatowy płaszcz. Barwa wierzchniego okrycia Matki Bożej mówi nam o Jej głębokim życiu wewnętrznym i pokorze. Purpura symbolizuje uduchowioną miłość, ofiarę, pełnię Ducha i godność. Zielony kolor tuniki Jezusa oznacza życie, młodość i odrodzenie duchowe oraz podkreśla Jego bóstwo. Brąz płaszcza przypomina o ludzkiej naturze Jezusa, zaś czerwień przepaski, otaczającej tunikę, mówi o boskości i człowieczeństwie Chrystusa. Dopowiada, że wcielenie było owocem miłości tak wielkiej, że aż posuniętej do okrutnej śmierci i przelania krwi. Dzięki Ofierze Jezusa ludzki ród zyskał nowe życie. Maryja stała się nową Ewą, zaś Jezus nowym Adamem.
Kult MBNP rozszerzył się na cały świat, a jego formy są dziś bardzo liczne. Powstało szereg modlitw, pieśni, koronek, litanii, a nawet Godzinki ku czci MBNP. Najbardziej znaną formą pozostaje jednak do dzisiejszego dnia Nieustająca Nowenna. Nabożeństwo powstało w 1922 r. w Saint Louis w kościele redemptorystów. Już w 1930 r. było odprawiane w tej świątyni piętnaście razy w ciągu dnia (we wtorki). Do krajów Europy i Azji trafiło w pierwszej połowie XX w. i szybko zyskało wielką popularność. W czasach obecnych, w Polsce odprawiane jest w około 2 tys. kościołów.
Nowenna składa się z trzech części. Rozpoczyna ją pieśń, potem wszyscy wspólnie odmawiają tzw. modlitwę rzymską. Kolejnym punktem nabożeństwa jest celebracja słowa Bożego. Po odczytaniu wybranego tekstu zgromadzeni wsłuchują się w treść kazania bądź stosownego rozważania. Po chwili milczenia następuje modlitwa wiernych, która w nowennie ma charakter wezwań dziękczynnych i błagalnych, zanoszonych do Matki Bożej i przez Jej przyczynę do Boga. W tym czasie odczytywane są prośby i podziękowania, napisane na kartkach przez uczestników nabożeństwa. Spotkanie modlitewne kończy się błogosławieństwem i pieśnią maryjną.
Obchodząc w tym roku święto MBNP, podejdźmy z ufnością pod Jej ikonę i przedstawmy naszej Orędowniczce trudności i troski. Ona wzywa do siebie każdego z nas. Słodki tytuł Nieustającej Wspomożycielki niech będzie zaproszeniem do ciągłego uciekania się pod Jej płaszcz...
W ikonie Matki Bożej Nieustającej Pomocy najczęściej widzimy Maryję jako Pośredniczkę łask. Głęboka medytacja pozwoli nam odkryć jeszcze inne aspekty tego wizerunku.
Ten obraz jest wyjątkowy, ponieważ dedykowany był ludziom najbardziej opuszczonym, biednym, zrozpaczonym i tym, którzy utracili nadzieję. Początkowo nazywano go ikoną Matki Bożej Bolesnej.
Teologiczne przesłanie wizerunku jest bardzo mocne. Ukazuje on bowiem Maryję, która prowadzi ludzi do Boga, do Swojego Syna. Na ikonie to nie Ona jest najważniejsza, ale Dziecię Jezus, które trzyma w swoich ramionach. Matka Boża zwiastuje światu Odkupiciela i Zbawiciela. Narzędzia męki zapowiadają przyszłą śmierć Chrystusa. Zbawcza męka przyniesie światu nadzieję. Ikona przypomina nam o tym, że Maryja zawsze działa z Jezusem, Ona nigdy nie jest sama. Prawdziwy kult maryjny nie może być oderwany od kultu Boskiego. Matka Boża jest Drogą prowadzącą do Jezusa, Ona dzieli się Nim ze światem. Współpracując z Chrystusem w dziele zbawienia stała się Współodkupicielką. Wizerunek doczekał się wielu interpretacji, które w rzeczywistości uzupełniają się wzajemnie. Widzimy w nim misterium paschalne, a więc mękę, śmierć i zmartwychwstanie.
Od ponad stu lat cudowną ikoną opiekują się ojcowie redemptoryści. Jak dziś wygląda propagowanie kultu MBNP?
Kiedy w 1866 r. odkryto w jednej z zakonnych kaplic Rzymu zapomniany wizerunek Matki Bożej, papież postanowił przekazać go naszemu zgromadzeniu. Postawił jednak warunek. Polecił mianowicie, byśmy uczynili go znanym na całym świecie. Redemptoryści pracowali wtedy w wielu krajach i te struktury ułatwiły im propagowanie kultu.
Na świecie znane są różne wizerunki Matki Bożej. Po całym globie rozpowszechniono m.in. obrazy Matki Bożej z Częstochowy, z Lourdes i Guadalupe. Okazuje się jednak, że ikona MBNP jest znana na wszystkich kontynentach do tego stopnia, że mówi się, iż jest to najbardziej czczony wizerunek Maryi na świecie. Obraz trafił na ówczesne potrzeby i pragnienia ludzi. Jest popularny nie tylko w Polsce i we Włoszech, ale także w Tajlandii, Singapurze, na Filipinach i w krajach afrykańskich. W Manili byłem świadkiem, jak w każdą środę, na Nieustanną Nowennę przychodziło do kościoła po 100 tysięcy ludzi, by modlić się do Matki Bożej o potrzebne łaski. W Singapurze obserwowałem prawie ciągłą adorację ikony. Przed obraz przychodzili nie tylko chrześcijanie, ale także wyznawcy islamu, buddyzmu i konfucjonizmu. Ta ikona to chluba redemptorystów. Cieszymy się, że jest w naszych rękach.
W tym roku rozpoczną się obchody 60-lecia wprowadzenia Nieustannej Nowenny w Polsce. W czym tkwi jej fenomen?
Nieustanną Nowennę w parafiach najczęściej zakładają ojcowie redemptoryści. Pomagamy w przygotowaniu dobrej kopii ikony, służymy odpowiednimi pomocami, materiałami i podręcznikami. Obraz MBNP znajduje się w wielu polskich kościołach, choć nie w każdym praktykowane jest nabożeństwo Nieustannej Nowenny.
Zaobserwowaliśmy, że ludzie są przywiązani emocjonalnie do tej modlitwy. Bardzo chętnie wypisują na kartkach swoje podziękowania, prośby i świadectwa. O potrzebne łaski z wiarą i ufnością proszą Boga przez ręce Maryi. To nabożeństwo jest bardzo piękne, co więcej, nie sprawia wrażenia modlitwy sztampowej czy standardowej; stanowi raczej modlitwę serca. W naszym kraju nie jest może czymś masowym, jednak księża ciągle zwracają się do nas o zakładanie tej nowenny. Nabożeństwo chcą wprowadzać szczególnie w nowych parafiach. Niektóre formy liturgiczne przeżywają się w Kościele i odchodzą w niepamięć. Dlatego raduje nas fakt, że Nieustanna Nowenna ciągle cieszy się niesłabnącą popularnością.
Po raz pierwszy w Polsce zaczęto praktykować ją w Gliwicach, potem w Krakowie, następnie w Tuchowie, gdzie jest nasze seminarium i Toruniu. Myślę, że z okazji 60 rocznicy jej wprowadzenia, na rynku wydawniczym ukażą się nowe publikacje, dotyczące ikony oraz jej kultu.
opr. AWAW
opr. aw/aw