Czekać z nadzieją

Czy radość musi być głośna i gdzie zaczyna się Adwent?


MD

Czekać z nadzieją

Adwent zaczyna się w sercu człowieka, z roratnią świecą w ręku, przy ołtarzu, w konfesjonale. To przejście z ciemności do światła, z beznadziei do żłóbka, do narodzenia, do początku. To czas, kiedy chcemy być lepsi.

Ledwo zdążyły się dopalić znicze na grobach naszych bliskich po Wszystkich Świętych, a już mamy atmosferę Bożego Narodzenia. Ze wszystkich stron atakują nas choinki, bałwanki, watahy mikołajów. Zupełnie tak, jakby między 1 listopada a 25 grudnia istniała pustka. Nierzadko w całym tym przedświątecznym zabieganiu zapominamy, po co to wszystko. Zapominamy, że rozpoczyna się Adwent - czas nadziei, nawrócenia, duchowych porządków. Czas, który uświadamia, że aby naprawdę nadeszły święta Bożego Narodzenia, trzeba na nie po prostu poczekać.

Radość nie musi być głośna

Najstarsze ślady Adwentu jako czasu oczekiwania na przyjście Zbawiciela sięgają IV w. Nie od razu obowiązywał on w całym Kościele - najpierw w Hiszpanii i Galii. Początkowo był przygotowaniem na święto Epifanii (Objawienia Pańskiego), a dopiero od V w. na święto Bożego Narodzenia. W VI w. okres ten obchodzony był w Rzymie na dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem. Czas jego trwania nie był więc ściśle ustalony. Nie zawsze też Adwent posiadał charakter pokutny. Gdy papieżem był Grzegorz Wielki (540-604), polegał na czterotygodniowym, liturgicznym przygotowaniu na przyjście Pana. Dopiero od VIII w. nadano mu charakter pokutny, co znalazło wyraz w fioletowym kolorze szat liturgicznych, opuszczeniu radosnego hymnu „Chwała na wysokości Bogu” w Mszy św., ograniczeniu ozdób i muzyki w kościele.

Dzisiaj Adwent to radosne oczekiwanie na Boże Narodzenie. Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, w Kościele okresami pokutnymi są poszczególne piątki i czas Wielkiego Postu. Adwent więc się do nich nie zalicza. Zatem skoro nie ma jurydycznego zakazu, to czy można iść np. na dyskotekę? Jak w tym czasie powinien zachowywać się chrześcijanin? Cieszyć się czy jednak traktować Adwent jako coś w rodzaju mniejszego Wielkiego Postu?

- Czy rodzina oczekująca na narodziny dziecka smuci się z tego powodu? - pyta retorycznie o. Paweł Gomulak z Sanktuarium Maryjnego w Kodniu. - My czekamy na wspomnienie narodzin samego Boga - to malutkie Dzieciątko jest Wszechmogącym Bogiem. Narodził się w stajence, aby nas zbawić, aby być z nami - jakże tym się nie radować? - dodaje. Zakonnik przypomina jednak, że Adwent ma także drugie znaczenie: oczekując w radości na narodzenie Jezusa, pamiętamy również, że czekamy na Jego powtórne przyjście - stąd funkcjonujący dawniej wymiar pokutny adwentu. O. Gomulak podkreśla, że musimy pamiętać, iż całe nasze życie jest Adwentem: oczekiwaniem na przyjście Chrystusa na końcu czasów (paruzja), ale także w momencie naszej śmierci. - Dokładnie te wymiary czasu Adwentu dostrzeżemy, kiedy zagłębimy się w liturgię tego okresu. Od jego początku do 16 grudnia liturgia akcentuje oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa na końcu czasów. Natomiast od 17 grudnia akcent przechodzi na bezpośrednie przygotowanie do uroczystości Narodzenia Pańskiego - tłumaczy o. Gomulak. - Warto w tym czasie bardziej świadomie oddychać obydwoma płucami tego okresu - radzi.

A jeśli chodzi o adwentową radość, to przecież wcale nie musi być ona hałaśliwa, nie musi wyrażać się wyrażać „imprezowo” i hucznie. Może być wyciszona, spokojna, pogłębiona duchowo.

W ciszy i pokorze

„Matka Boża pouczyła mnie, jak się przygotować do święta Bożego Narodzenia. Widziałam Ją dziś bez Dzieciątka Jezus; powiedziała mi: Córko moja, staraj się o cichość i pokorę, aby Jezus, który ustawicznie mieszka w sercu twoim, mógł wypocząć. Adoruj Go w sercu swoim (...)” (Dz. 785). Tak czas Adwentu przeżywała św. Faustyna. A jak my powinniśmy przeżyć ten czas? Co zrobić, aby dobrze przygotować się na przyjście Chrystusa?

- Tego, jak przeżywać Adwent, uczy nas Maryja. Jezus już mieszka w Jej łonie, w Jej sercu, ale Ona oczekuje z radością na Jego narodzenie. To uczucie doskonale rozumieją matki. Maryja wiedziała jednak, że ma w sobie Boga - wyjaśnia o. Gomulak. - My również nosimy w sobie Boga - od momentu naszego chrztu, gdy żyjemy w łasce uświęcającej, gdy przyjmujemy Go w słowie i Eucharystii. Adorujmy Go w naszych sercach. Adwent zaprasza nas, aby w cichości i pokorze docenić fakt, że Bóg tak nas ukochał, że chciał być fizycznie nam bliski - stał się człowiekiem, a potem stał się Chlebem - Eucharystią - podkreśla.

Czas postanowień

Adwent to czas nawrócenia i oczyszczenia. To okres, kiedy wielu z nas wyznacza sobie różne postanowienia. Ktoś może jednak zapytać: czy warto, skoro tylko na cztery tygodnie stajemy się lepsi, a potem wszystko i tak jest po staremu?

- Oczywiście, że warto! Ale niech nie będzie to postanowienie dla samego postanowienia. Podejmujmy je z miłości do Jezusa! Taki jest sens adwentowych postanowień - twierdzi o. Gomulak. - Małe wyrzeczenia z miłości mają ogromny sens, bowiem rozszerzają nasze serca, leczą z egoizmu, otwierają na Boga i ludzi. Kiedy tak podejdziemy do adwentowych postanowień, damy Bogu i sobie szansę, żeby ich owoce pozostały w dalszym naszym życiu. Niech przychodzący Jezus zastanie nasze serca jeszcze bardziej rozszerzone, niech zastanie je czyste i kochające - wyczekujące w pokornej radości na Jego przyjście!

MD

Zapal świecę i pomóż

27 listopada rusza XVII edycja „Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom”. O założeniach kampanii opowiada Olga Kołtuniak, rzecznik prasowy Caritas.

Jaki jest koszt zakupu jednej świecy?

W okresie Adwentu wigilijne świece są rozprowadzane w parafiach w całej Polsce. Ofiary są dowolne, choć oscylują w cenach 6 zł za małą i 15 zł za dużą świecę.

Dlaczego tegoroczne hasło kampanii brzmi „Zapalmy dzieciom światło nadziei”?

Od jedenastu lat kampania ma wymiar ekumeniczny. Przedstawicie czterech Kościołów: Caritas Polska Kościoła Rzymskokatolickiego, Diakonia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, Metropolitalny Ośrodek Miłosierdzia ELEOS Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz Diakonia Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP spotykają się co roku, by ustalić nowe hasło kampanii. Zmienia się ono wraz z każdą edycją Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, bo co roku zwracamy uwagę na inny problem dotykający dzieci w Polsce. W ubiegłym roku hasło zadedykowaliśmy najmłodszym z domów dziecka. W tym roku chcemy zwrócić szczególną uwagę na problem dzieci, które ucierpiały wskutek powodzi w Polsce, nie miały udanych wakacji i ciężko było im wrócić do szkoły. Często z powodu jej braku, bo budynek został zniszczony przez wodę, lub z braku wyprawek szkolnych. Na rzecz tych dzieci Caritas w Polsce prowadziły dwie akcje - „Wakacyjną akcję Caritas - wakacje dla dzieci powodzian” oraz „Tornister pełen uśmiechów”, dzięki której aż sześć tysięcy dzieci otrzymało wyprawki szkolne.

No właśnie, bo Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom to nie tylko dystrybucja świec, ale także kształcenie postaw i próba uwrażliwienia ludzi na potrzeby tych, którzy sami nie mogą poradzić sobie z problemami.

Jest ono autorskim projektem Caritas Polska. Nasza akcja wiąże się ściśle z polską tradycją wigilijną, jej pomysłodawcą jest ks. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska. Puste miejsce przy wigilijnym stole to wyraz gotowości przyjęcia nieoczekiwanego gościa, by nie spożywał samotnie wieczerzy wigilijnej. Nabywając świecę, zapełniamy to miejsce, możemy powiedzieć, że zrobiliśmy coś dla drugiego człowieka. Świeca jest też symbolem Chrystusa, rozjaśniającym mroki nocy. Wigilijne Dzieło ukierunkowane jest na człowieka najsłabszego, a takim jest właśnie dziecko.

Zdajemy ten egzamin z miłości bliźniego jako społeczeństwo czy raczej obojętniejmy?

Caritas w Polsce od kilku lat co roku rozprowadza około 3 mln świec. Polacy są bardzo hojni i chętnie wspierają inicjatywy Caritas, zwłaszcza na rzecz dzieci. Dystrybucja wigilijnych świec na trwałe wpisała się do kalendarza największych przedsięwzięć charytatywnych w Polsce i poza jej granicami. Odbywa się ona także wśród Polaków zamieszkałych w Anglii, Irlandii, Niemczech i Szwajcarii.

Według raportu Komisji Europejskiej, 26% dzieci w Polsce żyje w biedzie. Jest to największy odsetek wśród wszystkich krajów UE. Wpływy uzyskane z kampanii Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom są przeznaczone na całoroczne dożywianie tysięcy dzieci w szkołach i świetlicach, na pomoc edukacyjną oraz letni wypoczynek. Podobnie jak w latach ubiegłych, Caritas przeznaczy 10 groszy z każdej świecy na pomoc dzieciom spoza Polski. W tym roku chcemy objąć opieką dzieci z Konga i Zambii. MD

opr. AWAW

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama