Jak przebiegła próba ognia, czyli obszerna relacja z „Jerycha Młodych”
W IV Jerychu Młodych wzięła udział rekordowa liczba osób. Do Pratulina przyjechało aż dwa tysiące ludzi. Hasłem spotkania była „Próba ognia”. Wszyscy poddali się jej dobrowolnie.
Jerycho rozpoczęło się wieczorem 21 czerwca. Pierwszy dzień poświęcony był na modlitwę, rozważanie drogi krzyżowej i adorację Najświętszego Sakramentu. W trwaniu przed Jezusem nie przeszkodziła burza ani deszcz. Wszyscy byli niezwykle poruszeni. Spotkanie poprowadził sercanin o. Michał Olszewski, który jest najmłodszym polskim egzorcystą. W rozważanie męki Pana Jezusa wprowadził zespól El Camino. Duże wrażenie na zgromadzonych zrobił również raper Arkadio, który podzielił się nie tylko swoją twórczością, ale także świadectwem nawrócenia.
Podczas Jerycha miała też miejsce premiera książki, będącej zapisem rozmowy ks. Mateusza Czubaka z aktorką Patrycją Hurlak. Publikacja nosi tytuł „Nawrócona wiedźma”. Artystka opowiada w niej o swoim długoletnim zafascynowaniu magią i okultyzmem.
Sobota rozpoczęła się od konferencji o. M. Olszewskiego. Ten charyzmatyczny zakonnik przekonywał młodych, by po piątkowym, głębokim doświadczeniu obecności Jezusa nie wahali się do Niego nawrócić. - Trzeba zostawić zło i zacząć czynić dobro. Nie przejmuj się upadkami. Powiedz Bogu, że chcesz się zmienić, a On na pewno ci w tym pomoże - mówił. Wyjaśniał, że każdy, kto żyje w stanie łaski uświęcającej może liczyć na dary Ducha Świętego.
- Nawrócenie może obudzić w tobie tyle darów, że sam się zdziwisz. Bóg zawsze daje pełnię. Inaczej będziesz wtedy patrzył na Kościół i sakramenty. Życzę wam wszystkim, byście powiedzieli Jezusowi „tak”. Proszę, nigdy Go nie zostawiajcie - apelował. Podczas konferencji dzielił się także swoimi doświadczeniami, związanymi z ewangelizacją i posługą egzorcysty. Zachęcał do odmawiania różańca. - Kiedy bierzesz do ręki różaniec i wołasz Matkę Bożą, Ona zaraz przychodzi i staje przy tobie - przekonywał o. Michał.
Czas świadectw poprzedziło uroczyste wniesienie relikwii bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który był duchowym patronem tegorocznego Jerycha. Jako pierwszy zabrał głos Dariusz Pietrek, który od 22 lat pracuje z ofiarami sekt i osobami uzależnionymi. Psychoterapeuta opowiadał o metodach werbunku i manipulacji. Mówił o współczesnych sektach i o życiu w takiej grupie. Na końcu podzielił się własnym świadectwem. Przyznał, że pochodzi z rodziny ateistycznej. W młodości praktykował buddyzm. Kiedy wydawało się, że odnalazł Jezusa, wciągnął go okultyzm. - Gdy zrozumiałem, w co się wplątałem, byłem przerażony. Zniszczyłem karty tarota, książki i wszystko, co wiązało się z magią. Długo zastanawiałem się, dlaczego dane mi było doświadczyć tego wszystkiego, o czym wam opowiadam. Dotarło do mnie, że to, co przeżyłem, pomaga mi dziś rozumieć ludzi, z którymi pracuję. Dobrze wiem, czym jest iluzja potęgi, władzy i mocy - mówił D. Pietrek. Na koniec zwrócił się z prośbą do młodych, by dbali o swoją wiarę, która jest łaską. Namawiał, by wiedzieli, w co wierzą, ponieważ bez stosownej wiedzy łatwo jest porzucić swoją religię.
Drugi ważny świadek to były analityk giełdowy Tomasz Berent. Pieniądze nie przysłoniły mu tego, co najważniejsze. W porę zauważył, że musi dokonać wyboru między pracą a rodziną. Przekonywał, że pieniądz jest czymś dobrym, ale trzeba mieć do niego odpowiedni stosunek. Zachęcał zgromadzonych, by nie zmarnowali swojej młodości przed telewizorem i komputerem, aby rzetelnie przykładali się do nauki, byli uczciwi i bronili czystości. - Róbcie duże pieniądze, ale przede wszystkim bądźcie dobrymi ludźmi - zachęcał T. Berent.
Jako ostatni zabrał głos aktor Adam Woronowicz. Artysta mówił o swojej duchowej przyjaźni z bł. ks. Jerzym. Rola ks. Popiełuszki zmieniła jego spojrzenie na kapłaństwo. - Chcę dać świadectwo, że kapłaństwo jest czymś świętym. To wielki dar. Przyzwyczailiśmy się do tego, że kapłanów mamy na wyciagnięcie ręki. Przywykliśmy do sióstr zakonnych, które nam towarzyszą. Oni oddali wszystko i do końca poszli za Chrystusem. Klerycy z warszawskiego seminarium opowiadali mi, że kiedy przychodzili służyć do Mszy w katedrze, bardzo często spotykali się z ludźmi, którzy pluli im na sutanny. Dlaczego dochodzi to tego w kraju Jana Pawła II, ks. Popiełuszki i kard. Wyszyńskiego? Proszę, popatrzcie dziś na swoich księży inaczej - mówił A. Woronowicz. Kilkakrotnie apelował o oddanie swego życia Jezusowi, o to, by nie brać na serio tego, o czym piszą kolorowe czasopisma. - W swoim życiu bądźcie wierni, kochający, miłosierni i ludzcy. Potrzebuje was współczesny świat, potrzebuje was Chrystus - przekonywał.
Centralnym punktem Jerycha była Msza św. pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka, który do Pratulina przyjechał prosto z Krakowa, z obrad KEP. Dziękując młodym za obecność, przypominał o dwóch drogach, jakie każdy ma do wyboru. Jedna prowadzi do Boga, druga nastawiona jest na to, co niesie świat. Podkreślał, że o konieczności wyboru mówi także Ewangelia. - Służba mamonie i wartościom wymiernym wynika z przesadnego lęku o samego siebie. Człowiek w pogoni za zdobywaniem coraz to większej ilości dóbr może zapomnieć o Bogu. Doświadcza pokusy, że sam sobie poradzi. Nie ufa Panu i gromadzi sobie dobra, wierząc, że da radę bez Bożej pomocy i błogosławieństwa. (...) Człowiek lęka się o siebie także wtedy, gdy słabnie jego wiara. Jerycho to okazja, by zastanowić się i zapytać samych siebie, na ile moim życiem kieruje Chrystus. Czy jest On Jego Panem? Jeśli nie, to ciągle będę miał przed sobą widmo mamony - tłumaczył bp P. Sawczuk.
Na koniec jeszcze raz podziękował wszystkim obecnym za udział w Jerychu. - Życzę, by bł. Męczennicy Podlascy i bł. ks. Jerzy orędowali za wami i przekonywali, że możliwe jest ofiarowanie swego życia Chrystusowi, w sposób całkowity, bez zastrzeżeń i bez reszty - podsumował.
Agnieszka Wawryniuk
Moim zdaniem:
Ewelina Zamojska, Sercański Portal Ewangelizacyjny Profeto.pl
Spotkania takie jak Jerycho Młodych są potrzebne nie nam, dorosłym, ale ludziom młodym, którzy muszą nauczyć się wybierać; potrzebne po to, by poczuli wspólnotę. Jezus Chrystus, kiedy odchodził do nieba, nie powiedział: macie być porządni i dobrzy, musicie się dużo modlić... On polecił, byśmy byli jedno. Wyjeżdżam stąd do mojego Krakowa z bardzo pozytywnymi wrażeniami. W Pratulinie spotkałam wiele otwartych i sympatycznych osób. Tu u was, na wschodzie, jest inaczej niż na południu Polski. Tutejsi ludzie są bardziej życzliwi, niezdominowani przez to, co natarczywie niesie świat. Chrońcie to i dbajcie o wasze dobro. Macie tu wspaniałych młodych ludzi, zaangażowanych i wierzących. Jestem pod dużym wrażeniem.
Katarzyna Kozioł, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży
Jestem na Jerychu, ponieważ współorganizuję to spotkanie. Te dwa dni są piękną manifestacją wiary młodych ludzi. Prawie wszystkie media wmawiają nam, że wśród młodzieży zanika wiara, że jest ona totalnie wyzbyta jakichkolwiek odczuć religijnych, ale to nieprawda. Do Pratulina przyjechało dwa tysiące osób. Podczas tegorocznego spotkania próbujemy szukać proroka swojego życia. Poddajemy swoje życie próbie ognia, obalamy bożków okultyzmu, pieniądza i sławy, których spotykamy w naszej codzienności. Młody człowiek jest bardzo podatny na różne pokusy. Źle się dzieje, gdy nie ma w sobie moralnego kręgosłupa. Niestety, także z domu coraz trudniej wynosi się dobre wartości. Dziś próbujemy wskazać młodym pewien pion, który musi być potem pielęgnowany. Wiem, że młodzi pragną tej głębi, tylko często nie wiedzą, gdzie jej szukać. Na Jerychu można zaczerpnąć wiele dobra. Warto dodać, że mamy też dzieci jerychońskie, czyli osoby, które nawróciły się na naszym spotkaniu (jest ich kilkoro). Od początku biorę udział w organizacji Jerycha. To, co dostrzegam ze sceny, jest bardzo budujące i wzruszające. Warto poświęcać tutaj swoje siły i wylewać ostatnie poty, żeby oglądać takie widoki.
Dawid, wspólnota Cenacolo
Przyjechaliśmy na Jerycho Młodych, aby poprzez nasze przedstawienie „Z ciemności do światła” powiedzieć o tym, co Jezus Chrystus zrobił w naszym życiu. Nie jest tajemnicą, że jesteśmy młodzieżą, która doświadczyła różnych ciemności, uzależnienia od narkotyków. Chcemy zaświadczyć o tym, że ostanie słowo nie należy do żadnego grzechu i nałogu, ale do miłosierdzia Bożego. Przedstawienie zawsze poprzedzone jest świadectwem uzależnionego. Nasz spektakl opowiada o tym, jak dochodzi do rozpadu relacji w rodzinie, mówi o odrzuceniu, zakłamaniu i o wołaniu o pomoc do Boga. Jezus naprawdę może nas wyciągnąć z każdego bagna. Na takim spotkaniu, jak Jerycho jestem po raz pierwszy. Z podziwem patrzyłem na młodych, którzy mimo niewygody i deszczu trwali na modlitwie. Dotknęły mnie także słowa księdza egzorcysty. Cieszę się, że mogłem tu być.
NOT. AWAW
Echo Katolickie 26/2013
opr. ab/ab