Wyjątkowy sadyzm?

Na forach buszuje mnóstwo antykościelnych oszołomów (swoją drogą, co to za ludzie?), którzy przy każdej związanej z religią informacji wyzywają, bluźnią, drwią. Ot! medialni sadyści, którzy czerpią wielkie zadowolenie z naplucia na przykład na Jana Pawła

"Idziemy" nr 49/2009

Dariusz Kowalczyk SI

Wyjątkowy sadyzm?

Wyobraź sobie, drogi czytelniku, że ktoś regularnie, przez lata, publikuje na twój temat krótkie informacje okraszone zdjęciami. Informacje są mniej więcej prawdziwe, ale tylko negatywne – dotyczą sytuacji, w których czegoś nie potrafiłeś zrobić albo wyrządziłeś komuś krzywdę. A zdjęcia (lub filmiki robione zza krzaka) pokazują cię jak dłubiesz w nosie, wykrzywiasz twarz w mało estetycznym ziewaniu albo na kogoś się złościsz. Próbujesz się bronić mówiąc, że przecież to nie tak, że – co prawda – czasem się zbłaźniłeś, ale 100 razy częściej udało ci się coś dobrego zrobić. Niekiedy bywasz niepotrzebnie zdenerwowany, ale generalnie jesteś spokojnym człowiekiem i lubisz ludzi... Na co autor informacji na twój temat stwierdza z uśmieszkiem, że on podaje fakty, a ty niecnie próbujesz zamieść je pod dywan.

W analogiczny sposób niektórzy od lat mówią na temat Kościoła. Interesuje ich Kościół, ale jedynie w kryzysie: prawdziwe lub wymyślone skandale. Nie chodzi mi o to, że pewnych sytuacji nie można krytykować – można, a nawet trzeba, ale prawda oraz zwyczajna przyzwoitość polegają między innymi na uwzględnianiu kontekstu i proporcji. Można pisać o godnych krytyki postawach Żydów, ale kogoś, kto wydaje pisemko, którego jedynym celem jest obwinianie Żydów za wszystko, należy nazwać antysemitą. Tak samo ktoś, kto jeśli mówi o Kościele, to tylko źle lub drwiąco, nie jest odważnym komentatorem rzeczywistości, lecz antykatolickim oszołomem vel chrystofobem.

W jednym z poprzednich tekstów wskazałem na swoistą anty-katolickość niektórych redaktorów Onetu. Na kolejne potwierdzenie tej tezy nie musiałem długo czekać. Oto pewnego dnia z pierwszej strony portalu rzucał się w oczy tytuł: „Warszawa: wyjątkowy sadyzm sióstr zakonnych”. Schemat tej tzw. informacji klasyczny: dorosłe dziś kobiety, które były w domu dziecka prowadzonym przez zakonnice, opowiadają (ktoś je do opowieści zachęcił), iż przez siostry były pasem bite po rękach. Zręcznie budowane napięcie wywodu, który ma uzasadnić tytułowy „wyjątkowy sadyzm”. Uderzamy w zakonnice i o to chodzi! Bo przecież nie o dzieci z domów dziecka.

Nie chcę zamykać oczu i krzyczeć, że wszystkie zakonnice to chodzące ideały i geniusze pedagogiki. Ale domagam się proporcji oraz kontekstu. Po pierwsze, należałoby podziękować zakonnicom, że zajmowały się i zajmują ludźmi, których inni odrzucili. Domy dziecka, domy dla upośledzonych (czasem bardzo ciężko), hospicja – to mnóstwo codziennych problemów, których nie rozwiązuje się internetowymi epitetami, czy też sensacyjnym newsem w TVN Uwaga.

Po drugie, na kwestię bicia jako metody wychowawczej nie wolno patrzeć bez kontekstu, ahistorycznie. Dawniej rodzice i nauczyciele uciekali się do kar cielesnych (wielu z nas zapewne pamięta, że w podstawówce można było dostać dziennikiem po głowie). Pamiętam pewnego księdza, którego wszyscy lubili i cenili, mimo że potrafił być ostry, a niekiedy przyłożył. Wychował wiele pokoleń, ale dziś jakiś cynik mógłby podać kilka – odpowiednio przyprawionych – faktów i nazwać owego kochanego kapłana „wyjątkowym sadystą”. Pokolenie młodych powstańców warszawskich było zapewne wychowywane wedle starych metod, których element stanowiło bicie paskiem. Dziś klaps bywa określany niedopuszczalną przemocą. Nie twierdzę, że klapsy albo bicie paskiem są niezbędne, ale dzisiejszych nowoczesnych pedagogów zachęcam do pokory. Zobaczymy, jakie pokolenie wychowają.

Na forach buszuje mnóstwo antykościelnych oszołomów (swoją drogą, co to za ludzie?), którzy przy każdej związanej z religią informacji wyzywają, bluźnią, drwią. Ot! medialni sadyści, którzy czerpią wielkie zadowolenie z naplucia na przykład na Jana Pawła II. Strategia mówienia o Kościele tylko źle przynosi owoce.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama