Rozmowa z Siostrami Karmelitankami Bosymi z Usola Syberyjskiego
- Dzień życia konsekrowanego ma m.in. na celu przyczynić się do poznania i do szacunku dla życia konsekrowanego ze strony ludu Bożego. Każdy zakon współpracuje ze świeckimi. Jak kształtuje się taka współpraca i na jakich polach jest widoczna?
- Ze względu na kontemplacyjny charakter naszego zakonu, nie prowadzimy żadnego czynnego apostolstwa. W związku z tym nasza posługa ma jedynie charakter modlitewny. Formą współpracy można nazwać udostępnianie możliwości świeckim odprawienia indywidualnych rekolekcji lub dni skupienia w naszym klasztorze. U nas, na Syberii świeccy (zwłaszcza młode dziewczęta rozeznające swą drogę życia) korzystają z tej możliwości. Są też organizowane, choć rzadko, spotkania z nami w celu zapoznania się z naszą duchowością.
- Głos Boży dociera na bardzo rozmaite sposoby. Jak pomóc rozpoznać powołanie?
- Poprzez spotkania indywidualne osób zainteresowanych, rozmowy, rekolekcje, duchowe towarzyszenia.
- Habit zakonny to komunikowanie formy i stylu życia Chrystusa. Czy jednak spotyka się on zawsze z akceptacją?
- W Rosji, a szczególnie na Syberii, habit jest znakiem dość nowym i nie tak powszechnym jak w Polsce. Mamy małe doświadczenie, gdyż jesteśmy widoczne jedynie wtedy, gdy okoliczności typu: załatwienie spraw urzędowych bądź wizyta u lekarza, czy inne konieczne sprawy wymagają od nas opuszczenia klauzury. Najczęściej spotykamy się z zainteresowaniem, szacunkiem i życzliwością, czasem ze zdziwieniem, a czasem z obojętnością, z brakiem akceptacji raczej rzadko.
- To przede wszystkim osoby zakonne, zapatrzone w Boga, oglądają Go bardziej. W jaki sposób można pomóc świeckim goręcej kochać Boga? Jak wytłumaczyć znaczenie rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa?
- Należy najpierw pomóc danej osobie odkryć kim tak naprawdę jest dla niej Bóg. Nie można kochać kogoś, kogo się nie zna. Nikt nie kocha przecież abstrakcji. Bóg jest Osobą i jak każdą osobę pragniemy Go poznać i nieustannie poznawać. Od tego trzeba zacząć. Miłość dojrzewa wraz z poznawaniem...On daje się poznać przez Swoje Słowo, przez świat stworzony, przez innych ludzi, bo na Jego obraz zostaliśmy stworzeni...Gdy sami kochamy ludzi nam bliskich, wtedy rozumiemy, czym jest miłość do drugiego człowieka. Kiedy ja kocham rodziców, to wiem, co ma na myśli inny człowiek, gdy mówi, że kocha swoich rodziców, kiedy młoda osoba jest zakochana, to wie, o czym mówi jej inna, gdy zwierza się, że jest zakochana. Kiedy osoby poświęcone Bogu są w Nim rzeczywiście zakochane...inni w nich to rozpoznają i zaczynają pytać o Boga, o Miłość, bo czują, że w osobie zakonnej kryje się tajemnica Boga, piękno Jego miłości. Pierwszym więc krokiem jest nasza osobista więź i miłość do Boga, nasze zanurzanie się w Jego obecności każdego dnia, nasze napełnianie się Jego Miłością, bycie znakiem Jego Tajemnicy. Takie świadectwo przyciąga i sprawia, że inni widząc szczęście osoby zakochanej w Bogu, również pragną poznać tajemnicę tego szczęścia. Wtedy często pytają, proszą o towarzyszenie w poszukiwaniach, o bycie światełkiem w drodze. Jezus na pytanie uczniów: Nauczycielu, gdzie mieszkasz? nie dał im odpowiedzi, lecz zaprosił do poszukiwań. Odpowiedział: Chodźcie, a zobaczycie... Kolejnym krokiem naszej posługi jest zaproszenie spragnionych, by zobaczyli, gdzie On „mieszka”. Jest to zaproszenie do modlitwy, do podróży w głąb własnego serca- tam On mieszka, tam czeka, tam zaprasza do dalszej drogi ku większej Miłości. Rady ewangeliczne są owocem tej Miłości, są naszą odpowiedzią na Jego bezgraniczne oddanie.
- Jakie są formy wspomagania zakonów? Może są sposoby, o których my, ludzie świeccy, jeszcze nie wiemy?
- Ograniczymy się jedynie do naszego doświadczenia w tej kwestii. Zakony kontemplacyjne utrzymują się głównie z pomocy. My, tutaj w Rosji, nie jesteśmy w stanie w żaden sposób się utrzymać, dlatego główną formą pomocy są ofiary składane na konto, które podałyśmy na stronie internetowej (www.ocd-usole.org). Jest to najprostsza i najbardziej skuteczna pomoc. Przesyłka paczek jest droga, a i nie wszystko można przesłać, są więc kłopotliwe; ale to specyfika naszego klasztoru i tak dalekiego położenia (ok. 7 tysięcy km od Polski).
opr. aś/aś