Co protestant sądzi o Radiu Maryja?
Pytanie to stawiam sobie nie tylko ja, ale także wielu innych słuchaczy Radia Maryja i to niekoniecznie należących do kościoła katolickiego. Polskie społeczeństwo katolickie w tym temacie dzieli się na trzy grupy; tych co popierają to Radio, tych dla, których to Radio jest obojętnie i nie budzi żadnych emocji oraz tych, którzy szczerze i gorąco nienawidzą tę rozgłośnię. Ta ostatnia grupa to niekoniecznie ludzie, którzy kiedykolwiek słuchali jakiegokolwiek programu Radia Maryja- ale swoją nienawiść do tej rozgłośni opierają na plotkach i opiniach osób trzecich. Poza tym sami są ludźmi niechętnie nastawionymi wobec kościoła i duchowieństwa.
Ale wróćmy do nas protestantów i postawionego na wstępie pytania. Przecież Radio to prezentuje stanowisko raczej konserwatywne —katolickie wraz z nauką kościoła katolickiego, która mniej lub bardziej odbiega od dogmatów różnych protestanckich denominacji. Stąd też przy żadnym kościele protestanckim nie powołano koła przyjaciół Radia Maryja. Jednakże ci z protestantów, którzy czują się przede wszystkim chrześcijanami i Polakami wybierają to właśnie Radio i identyfikują się z nim, jego pracownikami z Ojcem Dyrektorem Tadeuszem Rydzykiem na czele oraz z większością głoszonych tam treści. Dlaczego?
Ja oraz wielu innych znajomych należących do kościołów chrześcijańskich na Śląsku słuchamy tego Radia z dwóch powodów.Pierwszy to ewangelizacja jaką wbrew oszczerstwom liberalnych mediów to Radio nieustannie od 13 lat prowadzi. Jest to nie tylko Msza św. Są to katechezy, Spotkania ze Słowem Bożym, W Nurcie Nauczania Jana Pawła II, modlitwy Liturgią Godzin, Czas Wzrastania — świadectwa, relacje ze spotkań Rodziny Radia Maryja itd.
Drugi powód- to jasne i wyraźne stanowisko propolskie- w kwestiach politycznych, społecznych- biedy i bezrobocia, gospodarczych — realnych zagrożeń dla Polski, wyprzedaży majątku narodowego, zaniedbania interesów Polski wobec oczekiwań euroglobalistów. Temu służą m.in. tzw rozmowy niedokończone. Nie gdzie indziej, ale właśnie poprzez Radio Maryja można dowiedzieć się rzetelnej prawdy o Polsce, Unii Europejskiej, zagrożeniach dla kraju. Tylko Radio Maryja zawsze staje w obronie ubogich, bezrobotnych, bezdomnych, wyrzuconych poza nawias społeczeństwa lub będących na marginesie społeczeństwa ludzi, którzy znaleźli się tam nie w wyniku własnych win ale przemian gospodarczych i społecznych. Bezrobocie z roku na rok wzrasta. Nikt nie ma gotowej recepty na rozwiązanie tego dramatu. Ale tylko Radio Maryja daje tym ludziom przynajmniej odrobinę szacunku, nadziei i modlitwę. Tylko Radio Maryja wyraża jasno i otwarcie swoje stanowisko o przykładowo niedawnym projekcie SLD ustawy „ o świadomym rodzicielstwie”. Tylko z Radia Maryja mogliśmy dowiedzieć się czym ta ustawa miała być i jakie miała nieść zagrożenia dla naszego społeczeństwa. Czy, któreś z liberalnych mediów podobnie jak RM w rzetelny sposób informowało społeczeństwo o zawartych w tejże ustawie treściach? Nie.
Stąd też tyle nienawiści do Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka, pracowników Radia Maryja, wielkiej Rodziny skupionej wokół tegoż Radia. W dzisiejszych czasach ani Polska i polskość nie są — mówiąc językiem młodzieżowym „ na topie”, ani tradycyjny katolicyzm z konsekwencją głoszonej nauki. Ataki na Radio Maryja prowadzą wrogowie Polski, sympatycy współczesnego laickiego internacjonalizmu rekrutujący się spośród dawnego PZPR i nowych liberałów, wrogowie kościoła. Dziwne wydaje się tylko to, że do tych oszczerczych ataków na Radio Maryja dali się wciągnąć niektórzy przedstawiciele polskiego duchowieństwa katolickiego. Jeszcze większe zdumienie wywołały wypowiedzi twórcy NSZZ Solidarność i byłego prezydenta — Lecha Wałęsy. Jego określenie nas -Rodziny Radia Maryja jako grupy „psycholi i oszołomów” jest bulwersujące. On, który na co dzień nosi wizerunek Matki Boskiej, dziś można powiedzieć, że Ją opluwa publicznie. On, który niegdyś stawał w obronie polskich robotników, wolnej Polski, dziś staje przeciwko nam i Polsce. Pan Lech Wałęsa chyba marzy wolnej prasie w wydaniu PRL-owskim, czyli prezentowaniu jedynie słusznych poglądów prounijnych, przemilczanie afer III Rzeczpospolitej na rzecz nowej poprawności politycznej, której sam jest współtwórcą. Dziś Wałęsa już nie potrzebuje ani duchowieństwa ani Kościoła. To już niemodne, dziś nazywane jest to ciemnogrodem, zaściankiem, ksenofobią, skrajnym katolicyzmem.
To czy należymy do tego czy innego kościoła nie ma w tym wypadku znaczenia. Różnice doktrynalne narosłe w ostatnich wiekach nie powinny mieć większego znaczenia.
Stajemy jako chrześcijanie niezależnie od wyznania - Polacy wobec tych samych zagrożeń: jak próby legalizacji aborcji — czyli zabijania nienarodzonych dzieci, eutanazji czyli uśmiercania wydawać by się mogło, że nieuleczalnie chorych ludzi (a cud uzdrowienia, z którym i dziś nie raz mamy do czynienia?), próby legalizacji tzw małżeństw homoseksualnych- czyli rozbicia tradycyjnego opartego na Słowie Bożym modelu rodziny. Jeżeli jesteśmy Polakami- nie możemy być obojętni na los kraju. Nie możemy dostrzegać - okrutnego nieraz losu bezrobotnych, bezdomnych, ubogich tylko przy okazji kolejnych kampanii wyborczych. Nie możemy być chrześcijanami „niedzielnymi”, a przez sześć dni w tygodniu żyć z dala od Boga, Kościoła i jego misji. Czy w sytuacji takich realnych zagrożeń nie powinniśmy ekumenicznie wesprzeć rozgłośnię niosącą sztandar Ewangelii, Prawdy i Miłości? Czy wobec zagrożeń dla naszej polskiej Ojczyzny, partykularyzm wyznaniowy ma wziąć górę nad wspólnym interesem narodowym?
Sam przez siedem lat byłem dziennikarzem lokalnego dziennika, przez dziesięć lat - specjalistą public relations w jednym z koncernów międzynarodowych. Zapewniam, że Radio Maryja mówiąc o zniewoleniu współczesnych liberalnych mediów ma rację! One są podporządkowane swoim wydawcom, a ci z kolei w zdecydowanej większości nie reprezentują już polskich interesów gdyż są w rękach zagranicznych koncernów medialnych. Sam miałem przed kilku laty zlecenie napisania „dobrze płatnego „ reportażu o pewnym księdzu katolickim. Dostałem wytyczne co do tekstu. Ksiądz musiał być winien malwersacji finansowych, mobingu wśród podległych sobie księży i świeckich. Odmówiłem napisania takiego paszkwilu. Do dziś nie wiem czy ten ksiądz jest uczciwy czy też nie. Ale wiedziałem, że to ja mam spreparować odpowiednie „fakty”. A to już nie jest dziennikarstwo. Szkoda, że niektórzy co dziś atakują Radio Maryja nie mają żadnych wyrzutów sumienia. A może już zostali na tyle zmanipulowani przez liberałów, że nawet nie dostrzegają zła, które wyrządzają? Jezus Chrystus stawał w obronie uciśnionych i wzgardzonych. Radio Maryja czyni dziś podobnie. Przyłączając się do ataków na Radio Maryja, jawnie stajemy po stronie sił przeciwnych Kościołowi i Bogu. Wybór — po czyjej stronie staniemy należy do nas. Konsekwencje też.
Uwaga. Zamieszczony tekst ma charakter felietonu o tematyce religijnej. Jako taki odzwierciedla własne poglądy autora, nie oficjalne stanowisko jakiegokolwiek Kościoła
opr. mg/mg