Kłamcie, kłamcie

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (26/2001)

Emisja w TVP filmu "Dramat w trzech aktach" o kontaktach międzynarodowego oszusta Cliffa Pineiro z braćmi Kaczyńskimi, którym miał rzekomo przekazać pieniądze pochodzące z afery FOZZ na potrzeby Porozumienia Centrum, jest kolejnym przykładem degradacji publicznej telewizji. Dowodzi jej stronniczego zaangażowania w życie polityczne, tym bardziej szkodliwego, że mającego miejsce w okresie przedwyborczym.

Jakie są fakty związane z FOZZ? Sprawa Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego jest jedną z największych afer gospodarczych schyłku PRL. Zamieszani w nią byli przedstawiciele komunistycznej nomenklatury i grupa oficerów peerelowskiego wywiadu wojskowego. Państwo straciło na tym interesie miliony dolarów, których nigdy nie odzyskano, a proces odpowiedzialnych za te przestępstwa ciągle nie może się naprawdę rozpocząć. I rzecz najważniejsza - śledztwo w sprawie FOZZ mogło się rozpocząć na skutek raportów przygotowanych przez NIK, kiedy kierował nią Lech Kaczyński.

Główny bohater filmu Cliff Pineiro przebywa w areszcie, oskarżony o przywłaszczenie ok. 2 mln zł. Był również poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Kiedyś oświadczył, że był nakłaniany przez funkcjonariuszy służb specjalnych do oskarżenia braci Kaczyńskich. Jednak kierowana przez postkomunistów telewizja uznała go za wiarygodnego świadka i zdecydowała się wykorzystać jego zeznania, aby zaatakować m.in. ministra Lecha Kaczyńskiego, jednego z najbardziej bezkompromisowych przeciwników korupcji i degeneracji świata polskiej polityki. Przyczyną ataku była rosnąca popularność założonej przez niego i jego brata nowej prawicowej formacji "Prawo i Sprawiedliwość", która utrzymuje wysoką pozycję we wszystkich badaniach politycznych preferencji.

Joseph Goebbels, minister propagady III Rzeszy, zwykł powtarzać swym pracownikom: "Kłamcie, kłamcie, zawsze coś z tego w ludziach zostanie". Na taki efekt liczą zapewne twórcy i zleceniodawcy filmu. Nie przedstawiając żadnych dowodów, poza oświadczeniami oszusta i byłego ubeka, zadekowanego od lat w Wenezueli, których nie można obecnie zweryfikować, nakręcili i zdecydowali o wyemitowaniu filmu jednoznacznie sugerującego winę polityków. Chodziło o zasianie wątpliwości. Gdy w kampanii wyborczej Lech Kaczyński będzie mówił o potrzebie oczyszczenia państwa, jego słuchacze, wspominając wyznania Pineiro, mają zawahać się, czy rzeczywiście ma on tytuł ku temu, aby głosić program radykalnej odnowy moralnej państwa. Kaczyńscy będą bronić swego imienia w sądzie. Jednak znając tryb pracy naszego wymiaru sprawiedliwości można przewidywać, że rozstrzygnięcie zapadnie za kilka lat, kiedy wyrok dla nikogo nie będzie już ważny.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama