Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (9/2007)
Wbrew oczekiwaniom odżył znowu tandem Wałęsa-Wachowski. Po tym jak p. Mietek przestał być chwilowo aresztantem, zanosi się, że będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. A zarzuty są poważne.
Ten i ów głowi się, kto wpłacił kaucję za jego wyjście. Wygląda na to, że byłego szefa gabinetu prezydenckiego wyciągnęło zza krat dwoje innych „byłych", a mianowicie jego była małżonka wraz z byłym prezydentem Wałęsą. Niejeden przeżył chwilę zdumienia, gdy usłyszał z ust Wałęsy, że dał Wachowskiemu pełnomocnictwo do dysponowania całym swoim majątkiem. I nie wie tylko, czy to właśnie z niego pochodzą pieniądze na kaucję, bo jeszcze... nie sprawdził stanu swego konta. To żart? A przy okazji oświadczył, że woli jednego Wachowskiego niż pięćdziesięciu Kaczyńskich!
Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, co jesteś wart. Dobrze, że tym razem Wałęsa nie nazwał żadnego z Kaczyńskich durniem. Za to p. Mietek, zaraz po opuszczeniu aresztu przy ul. Smutnej, w słowach raczej nie przebierał. Fantazjował coś o „akcie zemsty", o „prokuraturze ręcznie sterowanej" i snuł wywody, że dziś w Pałacu Prezydenckim urzęduje „mały, mściwy człowieczek". Cóż, p. Mietek nie w ciemię bity, ochoczo zaczyna odgrywać rolę więźnia politycznego i ofiary „reżimu braci Kaczyńskich". Ale jaki z niego aktor, to już - zacni utracjusze raju - oceńcie sami.
Tego samego dnia innego „byłego", Aleksandra Kwaśniewskiego, przesłuchał prokurator na okoliczność fałszowania informacji o własnym wykształceniu. I cóż oświadczył? Ano, biedaczyna, nie wiedział, że nie ma skończonych studiów, bo zdał wszystkie egzaminy. Koń by się uśmiał!
Kwaśniewski już dawno dał się poznać jako miłośnik „prawdy-inaczej", więc nie dowierzałem, gdy zapewniano, że to nieprawda, jakoby podczas „obiadów czwartkowych" - wyprawianych chyba wzorem króla Stasia? - toczył on rozmowy z Andrzejem Olechowskim o projekcie utworzenia nowej partii. Aż wyszło szydło z worka: ów „były" ojciec-założyciel PO wyznał niedawno przed kamerami, że być może na wiosnę będzie nowa partia. I komu tu wierzyć? Od czasu wyprowadzenia pamiętnego sztandaru brak nam wytycznych, więc niejeden człek chadza jakiś zagubiony...
opr. mg/mg