Po wejściu na stronę internetową organizacji Femen nietrudno się zorientować, że paniom z tej ekscentrycznej grupy bardzo zależy na rozgłosie
Pytanie:
Aktywistki ukraińskiego Femenu najpierw ścięły krzyż ofiar NKWD w Kijowie, a teraz 3 krzyże w Holandii, w ramach festiwalu sztuki. Czy takie działania wpisujące się w antychrześcijańskie fobie mogą zachęcać do następnych aktów nienawiści i wandalizmu?
Odpowiada:
Ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji warszawskiej
Po wejściu na stronę internetową organizacji Femen nietrudno się zorientować, że paniom z tej ekscentrycznej grupy bardzo zależy na rozgłosie. Niczym myśliwskie trofea rozpięte są tam różnojęzyczne newsy, wzięte ze światowej prasy, ogłaszające ich najnowsze osiągnięcia. Także te w dziedzinie „kultury”. Czy jednak ostatnie, wkraczające brutalnie w przestrzeń chrześcijańskiego sacrum prowokacje można oceniać wyłącznie w kategorii głupich happeningów, pragnących zwrócić na siebie uwagę performerek? Na szczęście krzyże, które półnagie femenistki ścięły łańcuchowymi piłami na festiwalu sztuki w Enschede, były puste. Trudno jednak nie zadać w tym kontekście pytania, jak długo jeszcze takie pozostaną. Narastająca, niczym nie hamowana nienawiść, nieuchronnie prowadzi do dramatów. Historia nie pozostawia tu złudzeń… „Kill Cirill” (to o patriarsze Rosji, na którego rzuciła się niedawno jedna z walczących o tolerancję pań) i „Fuck church” , które wśród innych podobnych haseł wypisały sobie na ciałach aktywistki z Femenu, zapowiadają nieuchronny ciąg dalszy… Włos się jeży na myśl o kolejnych zdobyczach, które już wkrótce znajdziemy na portalu femen.info...
opr. aś/aś