Kandydaci na dobrych chrześcijan?

Komentarz powyborczy (2011)

W niemilknących komentarzach powyborczych największe emocje generuje wynik Ruchu Palikota. Według oficjalnych danych PKW zdobył blisko 10% poparcia biorących udział w wyborach Polaków. Dużo, biorąc pod uwagę fakt, że przez długi czas nie traktowano poważnie sondaży wskazujących na wzrost zainteresowania skrajną polityczną ofertą.

Trudno powiedzieć, jakie będzie to miało znaczenie dla polskiej sceny politycznej w najbliższych latach. Jak pokazuje (stosunkowo niedługa) historia wolnych wyborów w III RP, zawsze istniał jakiś margines ludzi skrajnie niezadowolonych, negujących tradycję narodową i religijną. Popularność „polityka znikąd” Stana Tymińskiego czy sukces Samoobrony były tego dobitnym przykładem. Ruch Palikota wpisuje się w ów nurt. Niewątpliwie skandalista z Biłgoraja w Sejmie będzie dla koalicji rządzącej dobrodziejstwem. Swoim harcami światopoglądowymi (skąd my to znamy?) doskonale odciągnie uwagę mediów od zasadniczych problemów Polaków, dzięki czemu uda się po raz kolejny przykryć niekompetencję i oszustwa sprawujących władzę. Ale to już przerabialiśmy.

Pytania, na które warto poszukać odpowiedzi, są innej natury: dlaczego Janusz Palikot odniósł proporcjonalnie tak duży sukces wyborczy? Dlaczego antyklerykalizm jest znów w modzie? I wreszcie: dlaczego, jak pokazały sondaże, na RP głosowało ok. 30% młodych ludzi w przedziale wiekowym 18-25 lat. Są to pytania ważne dla Kościoła, ponieważ pokazują procesy, wokół których nie może on przejść obojętnie.

Nie ma sensu zatrzymywać się na grupie społecznej, którą umownie można określić mianem „sierot po komunie”. Zawsze wrogo nastawiona do Kościoła, w sposób naturalny wylądowała w RP. Natomiast konieczna jest głęboka analiza postaw młodych ludzi. Owszem, popularność demagogii posła z Lublina można tłumaczyć właściwą dla młodości przekorą czy buntem przeciwko mainstreamowemu przekazowi. Ale to nie wszystko. Na naszych oczach dojrzało pokolenie ludzi, którym dylematy 40-, 50- czy 60-latków są obce. Wyrośli w wolnej Polsce, ukształtowani w domach, gdzie na pierwszym miejscu postawiono pracę, pieniądze, karierę. Wychowani przez rodziców, którzy wkręceni w machinę wolnego rynku - także wartości duchowych - zagubili się. Nie radzą sobie ze sobą. Zostali zdominowani przez liberalny przekaz medialny, gdzie Bóg ukazywany jest jako największy wróg wolności, zaś Kościół traktowany jako mroczny relikt średniowiecza, stojący w opozycji do świata. W konfrontacji z nikłą, bo opartą tylko na tradycji, formacją religijną, tabloidową wiedzą o Chrystusie, dało to efekt w postaci duchowej pustki. I wyborczego wyniku.

Ale to nie wszystko. Jako ludzie wierzący musimy się obudzić. Śpimy, kołysani mitem o Polsce katolickiej, która była i jest semper fidelis. To przeszłość. Laicyzacja stała się faktem. Konieczne jest szukanie nowych sposobów ewangelizacji, opartych nie na konfrontacji, grożeniu palcem i wytykaniu, co jest „be”. Potrzebna jest formacja od podstaw, pochrzcielny katechumenat, konsekwencja. Nie uważam, aby wynik partii Janusza Palikota był powodem rozpaczy czy darcia szat. Stało się. Otrzymaliśmy ważny sygnał, który należałoby właściwie zinterpretować. Będzie dużo krzyku, obelg i kłamstw - to pewne. Ale też będzie wiele okazji, aby chrześcijanie mogli dać świadectwo swojej wiary, „uzasadnić nadzieję, która w nich jest” (por. 1P 3, 15). Kościół musi odpowiedzieć sobie na pytanie, która część jego fundamentów jest zmurszała? Co należy przebudować w dotychczasowym przekazie Dobrej Nowiny, aby być skuteczniejszym?

Ktoś na blogu bpa Kiernikowskiego, komentując bieżące wydarzenia, napisał o Nergalu, że stanowi on dobry „materiał” na chrześcijanina. Stwierdzenie, choć może szokować, jest głęboko uzasadnione, jeśli umieszcza się je w logice Ewangelii. Paradoksalnie, wyborcy partii Palikota to także dobrzy kandydaci na chrześcijan. Ktoś im dramatycznie wykrzywił obraz Chrystusa. Albo nie było ich komu do Niego przyprowadzić.

A to już jest nasze zadanie.

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama