Zmienna, ale nie do zrozumienia! - definicja kobiecości od zawsze nastręczała tyle pokus, ile trudności…
Dzień Kobiet to okazja, by podziękować paniom za ich poświęcenie i siłę...
„Kobiety idą z duchem czasu. Mężczyźni wolą zostać w tyle” - podobnych (i krzywdzących!) opinii nie brakuje. A problem pozostaje...
Anna jest „dekadową” mężatką i mamą dwójki pociech. Broni się przed narzekaniem. - Mam, co wybrałam! - kwituje. - I chyba jestem szczęśliwa. Na pewno! - poprawia się, by po chwili rzucić ze śmiechem, że czeka na emeryturę. Wtedy odpocznie. A czy życie w biegu może być wyborem?
- Raczej koniecznością - stwierdza z sugestią, że od współczesnej kobiety oczekuje się, by pamiętała o terminach kolejnych szczepionek i końcu polisy ubezpieczeniowej. - W przychodni czy urzędzie też nikt nie patyczkuje się z przypisaną kobiecości wrażliwością. Muszę walczyć! A kiedy przed koleżankami chciałabym w końcu zdjąć maskę i pobyć sobą, słyszę: „aleś się roztyła!” albo: „ten sernik dziwnie smakuje”. I mam dylemat: odpalić pięknym za nadobne? Przecież umiem! A z drugiej strony czuję, że powinnam ocalać w sobie delikatność...
Czy świat dotknął kryzys kobiecości? Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog, daje odpowiedź twierdzącą. - Myślę, że kryzys ten jest skutkiem wynaturzenia kobiet, czyli naśladowaniem męskiego stylu życia i sposobu myślenia, będącego nienaturalnym dla naszej psychiki i zdrowia - wyjaśnia. Ostrzega też przed konsekwencjami zaistniałego stanu: - Kobieta, która zatraca swoją wrażliwość, stając się agresywną, zadaje gwałt własnej naturze. Na skutek takiego postępowania przestaje rozumieć siebie, swoje potrzeby i pragnienia. Jednak przez odrzucenie kobiecości nie zyskuje męskości. Pojawia się kryzys tożsamości, któremu towarzyszy pustka i utrata sensu życia. A kobieta staje się coraz bardziej nieszczęśliwa...
WA
Zdaniem psycholog nie ma jednej słusznej drogi na szczęśliwe życie. Podobnie jak nie istnieje jeden model kobiecości.
W opinii Elżbiety Trawkowskiej-Bryłki najważniejsze, aby kobieta była dumna z tego, jaką ma naturę, i - zamiast ją odrzucać - potrafiła wykorzystać... - Babcia zawsze powtarzała, że kobiecą siłą jest władza nad mężczyzną. Grunt to umieć ją mądrze spożytkować! Monika nawróciła Augustyna, Jadwiga „okiełznała” Jagiełłę... A czy choć raz w historii zdarzyła się sytuacja odwrotna? - Anna rzuca retorycznie.
Psycholog nie ma wątpliwości: - Tak w domu, wśród bliskich, jak i w pracy zawodowej czy codziennych wyzwaniach, wobec których stawia nas życie, trzeba chcieć i umieć robić użytek z posiadanych atutów, tj. empatii, intuicji, inteligencji emocjonalnej, wreszcie wyczucia piękna - wylicza. - Wówczas kobieta będzie się czuła spełniona i szczęśliwa. Co istotne, ma szansę osiągnąć ten stan niezależnie od modelu życia, jaki wybrała: samotne, w zakonie czy małżeństwie; poświęcając się świadomemu macierzyństwu albo robiąc karierę...
Inna ważna kwestia - na co E. Trawkowska-Bryłka zwraca uwagę - to nieuleganie presji społecznej czasów, w jakich żyjemy, oraz odwaga w kształtowaniu codzienności zgodnie z pragnieniami swego serca. - Filmowa „Żelazna Dama” - Margaret Thatcher, wybitna polityk i kobieta sukcesu, mawiała, że wszystko zależy od naszych myśli i odwagi w działaniu, bo myśli zamieniają się w słowa, słowa w czyny, czyny w charakter, a charakter kształtuje życie i staje się naszym przeznaczeniem... Stajemy się zatem tym, o czym myślimy - ocenia. I kończy życzeniem: - Wszystkie kobiety z okazji ich święta zachęcam, by myślały o sprawach dobrych, mądrych i pięknych... Aby stawiały sobie wzniosłe cele i nigdy nie brakowało im (nam!) odwagi w realizacji planów i marzeń!
WA
Echo Katolickie 9/2012
Zmienna, ale nie do zrozumienia! - definicja kobiecości od zawsze nastręczała tyle pokus, ile trudności... Także adresatkom święta. Z jakimi dylematami obecnie się borykają?
Dzień Kobiet jest z pewnością dobrą okazją do tego, by na nowo przyjrzeć się wzajemnym relacjom i wsłuchać w oczekiwania pięknej płci. Nawet jeśli droga do wniosków nie będzie usłana... goździkami(?!)
Kiedy w serialowym „Ranczu” Stasiek wyżalał się kolegom, iż nie pojmuje Michałowej, Pietrek przypomniał mu, że rozumienia nie ślubował! Miłość i wierność - owszem, ale pojmowanie? Puentą scenki było stwierdzenie, że już niebo rozgrzeszyło mężczyzn z rozumienia kobiet!
- Za babą nie trafisz! - Sławek, mąż Ani, wyznaje, że początkowo chęci mu nie brakowało. - Dwoiłem się i troiłem, a i tak zawsze było coś nie halo... Syn stawia pierwszy krok, ona w płacz! Umiera mój teść, a Anka załatwia formalności pogrzebowe. Wciąż mnie zaskakuje! - komplementuje żonę. I nie ukrywa, że już nie próbuje jej rozumieć. - Wolę przeczekiwać. Skutkuje... - zdradza.
- Mężczyźni narzekają, że nie rozumieją kobiet... Ale czy my zawsze rozumiemy siebie?! - Anka nie ma złudzeń.
Słyszeli Państwo anegdotę o żonie utyskującej na potworną migrenę? „Więc weź tabletkę!” - radzi mąż. A ją ogarnia furia, bo głupia nie jest i wie, co zaleca Goździkowa... „To po co gadasz?!” - dziwi się on. „Żebyś mnie przytulił?...” - teraz ona nie rozumie.
- Kobiety nie spotykają się po to, by porozmawiać, ale żeby się wygadać! Mówią, by pozwolić ujść emocjom - wnioskuje Sławek i podrzuca kolejny przykład: zakupy. - Najbardziej mnie denerwuje, jak Anka trzyma w rękach pięć bluzek i z miną niewiniątka oznajmia: „Bo nie umiem się zdecydować...”. A ja niby skąd mam wiedzieć?! I jeszcze mówi, że zakupy ją relaksują. Cztery godziny łażenia po sklepach, żeby poprawić sobie humor. Porażka! - ocenia.
- Podobnie jak widok facetów grzejących barierki w oczekiwaniu na nas - rewanżuje się Anka. I rozprawia z kolejnym mitem: - Kiedy kobieta mówi: „nie”, to znaczy „nie”, a nie „tak”, jak woleliby niektórzy... Bywa, że gdy Sławek buja w obłokach, jednym słowem ściągam go na ziemię. Ale gdy łapie dołek, innym słowem na nowo zaszczepiam w nim energię - zdradza, potwierdzając tym samym tezę, że kobieta z natury jest nieprzewidywalna i... pamiętliwa! Słaba silna płeć! I bez uogólnień w myśl zasady, że wyjątki tylko potwierdzają regułę.
Jakie wyzwania stoją przed współczesną kobietą? - Musi być idealną matką i żoną, a do tego spełniać się zawodowo - wyrokuje Anka, zaznaczając, że działanie na kilku frontach nie zawsze przynosi spodziewany efekt. - Ceną jest frustracja! I wewnętrzne przekonanie, że jak nie wracasz po macierzyńskim, wypadasz z obiegu - ocenia. Dlatego daje wiarę statystykom mówiącym, iż 40% wykształconych Polek nie ma dzieci. Według raportu OECD przeprowadzonego dla „Gościa Niedzielnego” główną przyczyną spadku liczby urodzeń jest zaangażowanie potencjalnych matek w pracę zawodową, a tym samym odkładanie macierzyństwa na bliżej nieokreślone potem... - Tyle że natura lubi się mścić i, mimo szczerych chęci, potem może być za późno - sugeruje Anka. W chęci kobiet do decydowania o sobie upatruje też źródła międzypokoleniowego konfliktu...
Matka z utęsknieniem czeka na wnuka, a córka ani myśli poświęcać się zaspokojeniu babcinych ambicji. Współczesne młode kobiety mają inne priorytety? - Zmiany te spowodowane są duchem czasu, w jakim żyjemy. Wynikają ze stylu życia w kulturze europejskiej i w dużej mierze są podyktowane modą oraz przewartościowaniem w sposobie myślenia o rodzinie i roli matki - wyjaśnia Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog, zaznaczając, iż obecnie oczekuje się od kobiety, że będzie pracowała zawodowo oraz robiła karierę, tak jak kiedyś wymagano, by wyszła za mąż i wychowywała dzieci. - Musimy mieć świadomość wpływu czasów i wywieranej presji. Dziś, paradoksalnie, decyzja kobiety, by poświęcić się macierzyństwu i rodzinie, wymaga większej odwagi i determinacji, niż pójście drogą emancypacji oraz zawodowej kariery - podkreśla z sugestią, iż w swojej pracy niejednokrotnie spotykała dziewczyny dobrze wykształcone, aktywne zawodowo, które cierpiały, ponieważ chciałyby wychowywać dziecko, jednak presja rodziny i znajomych była na tyle silna, że nie mogły zrezygnować z pracy. - W efekcie dziecko wychowuje niania, a kobieta „realizuje się” zawodowo - podsumowuje.
Czego pragną kobiety? - Zrozumienia i pomocy! - Anka nie ma wątpliwości, o jaką gwiazdkę z nieba poprosić. - A poważnie chyba więcej wyrozumiałości i szacunku dla inności... I prawidłowego ukierunkowania marzeń, skoro mogą się spełnić... - dodaje.
WA
opr. ab/ab