Deficyt powagi

Muszę przyznać, że kiedy rozpoczynała się budowa sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, byłem bardzo sceptyczny wobec takiego planu

Muszę przyznać, że kiedy rozpoczynała się budowa sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, byłem bardzo sceptyczny wobec takiego planu.

Deficyt powagi
fot. Mazur/episkopat.pl

Po co – myślałem – stawiać drugi kościół tuż obok tętniącego życiem sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Pomyliłem się. Gdy zobaczyłem tłum ludzi odwiedzających świątynię, kiedy jeszcze nie była wykończona, zrozumiałem, że wierni takiego miejsca potrzebowali. Dzisiaj nie mam już wątpliwości, że budowa sanktuarium była opatrznościowym pomysłem.

Już teraz jest centrum kultu św. Jana Pawła, a z czasem obok roli religijnej sanktuarium będzie miało również znaczenie edukacyjne. Przecież rośnie pokolenie, które nie miało okazji słuchać na żywo polskiego papieża. Zapewne dzięki sanktuarium wycieczki szkolne odwiedzą nie tylko Wawel, ale też miejsce poświęcone największemu Polakowi. Kto był w sanktuarium, ten wie, że jest ono ozdobione imponujących rozmiarów mozaikami (więcej piszemy o nich na ss. 70–73). Szczególne wrażenie robi mozaika umieszczona za ołtarzem, a zwłaszcza jej dolny fragment. Przedstawia Jezusa, który tuż po zmartwychwstaniu zstępuje do Otchłani. Z paszczy diabła ratuje skazanych na wieczną śmierć. Scena znajduje się na wysokości wzroku. Patrząc na ołtarz, człowiek widzi mocno uzębioną paszczę smoka. Nie da się uciec wzrokiem od wyszczerzonych kłów. Umieszczenie na centralnej i najlepiej widocznej ścianie kościoła budzącego grozę przedstawienia to bardzo dobra decyzja. Mozaika dodaje kościołowi powagi, w moim przekonaniu wartości bardzo deficytowej. Przypomina, że na ołtarzu zawsze toczy się – jeżeli tak można powiedzieć – walka na śmierć i życie. Msza św. nie jest – jakby się mogło niektórym zdawać – tylko radosną ucztą, ale też ofiarą. Bezkrwawą, ale jednak ofiarą.

W kilku miejscach tego numeru piszemy o pogrzebanym obywatelskim projekcie mającym całkowicie chronić życie nienarodzonych. Do wielu krytycznych uwag dorzucę moje trzy grosze. Jeżeli projekt przepadł w polskim parlamencie, to stało się tak również z powodu braku powagi. Po raz kolejny okazało się, że wystarczająco poważne to mogą być na przykład podatki, czy wojskowe helikoptery, ale już nie życie dzieci nienarodzonych. Jak więc widać, choroba polegająca na deficycie powagi jest mocno rozpowszechniona.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama