Istnieje zagrożenie, że w Syrii udręczonej wojną domową i terroryzmem rozpocznie się nowe piekło. Organizacja Narodów Zjednoczonych domaga się humanitarnego zawieszenia broni w Rakce — byłej twierdzy tak zwanego Państwa Islamskiego
Istnieje zagrożenie, że w Syrii udręczonej wojną domową i terroryzmem rozpocznie się nowe piekło. Organizacja Narodów Zjednoczonych domaga się humanitarnego zawieszenia broni w Rakce — byłej twierdzy tak zwanego Państwa Islamskiego (PI), obleganej przez wojska Damaszku i koalicję pod przywództwem Stanów Zjednoczonych — aby umożliwić ok. 20 tys. ludności cywilnej uwięzionej w mieście znalezienie schronienia. Zostało to podane do wiadomości wczoraj w Genewie przez radcę ONZ ds. humanitarnych Jana Egelanda. „Nie wolno atakować łodzi na rzece Eufrat, osoby, które uciekają, nie mogą być narażone na ataki nalotów powietrznych”, oświadczył Egeland. „Teraz jest pora, by pomyśleć o nowych możliwościach, o pauzach bądź alternatywnych rozwiązaniach, które ułatwiłyby ucieczkę ludności cywilnej, wiadomo bowiem, że bojownicy PI robią wszystko co możliwe, aby ją zatrzymać”.
W Rakce prowadzona jest podwójna ofensywa przeciwko PI. Są wojska Damaszku, wspierane przez Rosję, i jest też koalicja kurdyjsko-arabska, która walczy razem z międzynarodową koalicją pod przywództwem Stanów Zjednoczonych. Według niezależnych źródeł syryjskich, w ostatnich miesiącach co najmniej 333 kobiety i dzieci zginęły w nalotach i w walkach w Rakce. Tylko wczoraj w wyniku nalotów zmarło 12 cywilów, w tym dwoje nieletnich i trzy kobiety.
Tragiczną sytuację, w jakiej znajduje się ludność cywilna w Rakce, poświadcza dodatkowo międzynarodowa organizacja Amnesty International, która opublikowała raport, według którego tysiące cywilów jest nadal uwięzionych e w Rakce, a setki zostało zabitych. Według szacunków, w mieście jest uwięzionych jeszcze między 10 a 50 tys. cywilów. Ci, którzy uszli z życiem i świadkowie powiedzieli Amnesty, że bojownicy PI używają pułapek wybuchowych i snajperów, by zatrzymać każdego, kto próbuje uciekać z miasta, tymczasem trwają nieustające bombardowania. Zarazem inni świadkowie mówią o bombardowaniach przeprowadzanych również z użyciem bomb kasetowych, których zabraniają normy międzynarodowe.
Na płaszczyźnie dyplomatycznej — Moskwa poinformowała wczoraj, że najbliższe spotkanie w Astanie w celu ponowienia rozejmu w Syrii odbędzie się w połowie września. Z drugiej strony, parę dni temu został utworzony wspólny ośrodek, w którym obecni są urzędnicy amerykańscy i rosyjscy, w celu monitorowania rozejmu uzgodnionego w Hamburgu podczas spotkania w minionym miesiącu prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano