Spot wyborczy PiS, który porusza temat uchodźców jest gorszącą manipulacją, zafałszowaniem rzeczywistości
Ponieważ jesteśmy już po pierwszej turze wyborów, ośmielam się publicznie odezwać na temat spotu wyborczego PiS, który poruszył temat uchodźców.
Spot przekonuje, że gdyby politycy PO i samorządowcy tej partii przejęli władzę, to w roku 2020 Polacy będą bali się wychodzić po zmroku na ulicę, a napady na tle seksualnym i akty agresji będą codziennością. „Ten film wzbudził we mnie lęk. Jeśli ludzie w to uwierzą, znów wrócimy do czasów, w których będziemy bać się drugiego człowieka” — skomentowała Janina Ochojska. I dodała: „Przede wszystkim chcę zaapelować do wszystkich, by nie podawać dalej tego filmu i nie szerzyć tej zarazy”. Do tej krytyki dołączył bp Krzysztof Zadarko: „Katolicy powinni bronić się przed manipulacją dotyczącą migrantów i uchodźców, zwłaszcza gdy dzieje się to rzekomo w celu obrony wartości chrześcijańskich”. A następnie wyjaśnił: „Nauka Kościoła jest jednoznaczna, mówiliśmy o tym nieraz: chrześcijanie powinni znaleźć bezpieczny sposób na przyjęcie ludzi uciekających przed śmiercią i prześladowaniem. (...) Wszelkie komunikaty o migrantach nasycone pogardą i strachem bez wykazania realnego zagrożenia, podane z nieczułością na tragedię kogokolwiek, są niezrozumiałe, trącą manipulacją”.
Krytyki ze strony Janiny Ochojskiej i bp. Zadarki mogliśmy się spodziewać. Negatywne reakcje znajdziemy jednak także u wielu osób po prawej stronie politycznej. Między innymi spot skrytykował Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego.
To, że „Przewodniku Katolickim” podpisujemy się pod tą krytyką, nikogo pewnie nie zdziwi. Ale nie dlatego, że taka jest nasza redakcyjna opinia, ale — jak powiedział bp Zadarko — takie jest stanowisko Kościoła. Taka jest Ewangelia.
Sam się nasuwa cytat z papieża Jana XXIII, który w przemówieniu na rozpoczęcie Soboru Watykańskiego II przestrzegał: „Wprawdzie władcy tego świata głosili z całą szczerością, że bronią Kościoła; w rzeczywistości jednak często sprowadzali szkody i niebezpieczeństwa duchowe, bo postępowali jedynie w myśl własnych i niebezpiecznych interesów politycznych”.
Ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny
opr. mg/mg