Czy wolność słowa to to samo co zakaz mówienia prawdy?
Niektórzy sądzą, że wolność słowa
polega na zakazie mówienia prawdy.
Spodobała mi się inicjatywa Moniki, która kilka tygodni temu zaproponowała, żeby ci, którzy lubią dyskutować w szkole, spotykali się na dużej przerwie pod kasztanem obok boiska do piłki nożnej. Do tej pory uczestniczyłam w każdej rozmowie chociaż ostatnio znudziły mnie już tematy, które zaczęły dominować w naszym nieformalnym klubie dyskusyjnym. Ileż razy można słuchać sloganów o tolerancji (nie wspominając żadnych większych wartości!) czy o prawach ucznia (nie mówiąc nic o naszych powinnościach!). Dzisiaj pod kasztanem zebrało się wyjątkowo dużo moich kolegów i koleżanek. Po części była to zasługa jesiennego słońca, które miłym dotykiem swego ciepła zachęcało nas do opuszczenia szkolnych murów. A może tak nasze dyskusje pod kasztanem nazwiemy rozmowami na każdy temat — zaproponował Dominik. Taaak!! — niemal jednocześnie wykrzyknęli prawie wszyscy zebrani. Byłam chyba jedyną osobą, która nie okazała entuzjazmu wobec propozycji Dominika. On sam raczył to zauważyć i z drwiną w głosie powiedział: Coś mi się zdaje, że jesteś jedyną, która boi się rozmów na każdy temat!
Przez chwilę zawahałam się, czy powiedzieć otwarcie o motywach braku entuzjazmu z mojej strony. Wiedziałam, że jeśli powiem prawdę, to większość moich koleżanek i kolegów oburzy się na mnie. Postanowiłam jednak zaryzykować. Skoro jesteśmy już w klasie maturalnej, to wypada, byśmy zaczęli logicznie myśleć o rzeczywistości. Jestem przeciwna temu, by nazywać nasze spotkania rozmowami na każdy temat z tego prostego powodu, że niektórzy z nas nie mają odwagi rozmawiać na każdy temat — stwierdziłam stanowczym tonem. Zgodnie z moimi przewidywaniami reakcją większości zebranych było wielkie oburzenie. Wszyscy zgodnie zapewniali, że nie boją się rozmowy na każdy temat i że to raczej ja boję się niektórych tematów.
Spokojnie przetrzymałam falę oburzenia. To w takim razie zróbmy eksperyment, czy rzeczywiście wszyscy tu obecni mają odwagę rozmawiać na każdy temat — zaproponowałam, gdy tylko głosy oburzenia nieco się wyciszyły. Jasne! My nie mamy tematów tabu! Już nie ma cenzury! — moi rozmówcy zapewniali o swojej całkowitej otwartości na wszystkie tematy. W takim razie porozmawiajmy na przykład o tym, czy czystość przedmałżeńska ma jakąś wartość. Osobiście jestem przekonana, że czystość to radosna inwestycja w miłość, a zawarcie małżeństwa to ogłoszenie światu radosnej nowiny o tym, że nieodwołalnie pokochałam kogoś, kto mnie pokochał na zawsze! - stwierdziłam i popatrzyłam na twarze moich kolegów i koleżanek. Pod kasztanem zapanowała kompletna cisza. Większość obecnych nagle zapatrzyła się w ziemię. Madziu, wiesz, że w naszej szkole jedna z koleżanek jest w ciąży. Mogłaby poczuć się urażona takimi tematami... Albo mogłoby jej być przykro... - powiedziała nieśmiało Martyna.
To może porozmawiajmy o tym, że na szczęście istnieje jeden stuprocentowo pewny sposób ochrony przed chorobami wenerycznymi w odniesieniu do zachowań seksualnych. Sposób ten to wstrzemięźliwość przedmałżeńska i wzajemna wierność małżonków — stwierdziłam oczywisty fakt empiryczny i znowu popatrzyłam na twarze moich rówieśników. I tym razem konsternacja była równie wielka. W sensie ścisłym masz rację, ale przecież nie mamy prawa niepokoić tych, którzy nadal jeszcze wierzą w to, że prezerwatywa zawsze ochroni ich przed jakimiś chorobami czy przed wyrzutami sumienia... - Krzysiek przerwał ciszę, która niektórych jego kolegów wprawiła w takie zakłopotanie, że odmalowało się ono potężnymi rumieńcami na ich twarzach. To może porozmawiajmy o tym, jak bardzo nieszczęśliwi muszą być ci spośród nas, którzy niszczą zwoje zdrowie i swoją psychikę poprzez nikotynę, alkohol, czy narkotyk... - postanowiłam dać jeszcze jedną szansę entuzjastom rozmów na każdy temat. Znowu zapanowała cisza, którą przerwał Dominik. Masz rację, Madziu... Sami przekonaliśmy się teraz o tym, że nie mamy jeszcze takiej odwagi, by rozmawiać na każdy temat... Dobrze, że teraz przynajmniej o tym wiemy... - powiedział i zamyślony ruszył w kierunku szkoły. Inni też powoli zaczęli się rozchodzić w milczeniu.
Po lekcjach jesienne słońce nadal promieniowało z nieba przyjemnym ciepłem i uśmiechało się radośnie do wszystkich, którzy je dostrzegali. Dziś nie musiałam się spieszyć więc przed powrotem do domu poszłam na spacer do mego ulubionego parku. Madziu, czy mogę trochę pospacerować z tobą? — spytał Dominik, gdy tylko mnie dogonił. Odpowiedziałam uśmiechem. Chyba już zaczynam rozumieć, dlaczego niektórzy z nas boją się rozmawiać na każdy temat... Nawet z samym sobą... — powiedział. Chętnie podjęłam tę rozmowę. Już dawno uświadomiłam sobie to, że kto oszukuje samego siebie, ten zrobi wszystko, by o tym nie wiedzieć. Właśnie dlatego najtrudniej porozumieć się z tymi, którzy siebie oszukują. Im bardziej ktoś nie radzi sobie z życiem, tym bardziej sądzi, że wolność słowa polega na zakazie mówienia prawdy. Tacy ludzie chcą słyszeć tylko to, co im sprawia przyjemność. Jeśli jakieś kłamstwo czy jakaś iluzja mile brzmi i jest dla nich wygodna, to takie kłamstwo czy taką iluzję nazywają prawdą! Ucieszyłam się, że Dominik też już o tym wie...
opr. mg/mg