Jak wykorzystać system wychowawczy Stanisława Konarskiego we współczesnej reformie szkolnej?
Referat wygłoszony dnia 22 lutego 2001 roku w Iławie, na sesji dokształcającej dla nauczycieli: "Obiad czwartkowy... z ks. Stanisławem Konarskim. System wychowawczy ks. Stanisława Konarskiego - wczoraj, dziś i jutro", zorganizowanej przez Urząd Miasta i Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (o. Roberta Wawrzenieckiego i o. dk. Adama Grabca OMI).
Coraz częściej zdaje się słyszeć z różnych środowisk wołanie o odrodzenie wychowania młodego człowieka. Jest to reakcja na otaczający nas chaos moralny, który przejawia się w gwałtownie rosnącej przestępczości, narkomanii, alkoholizmie wśród nieletnich; rozwoju dziecięcej pornografii, wyuzdania seksualnego, agresji, rozkwitu i radykalizacji działalności grup przestępczych. Pomimo sporych nakładów pieniężnych sukcesy wychowawcze w rodzinie i szkole są nieporównywalnie mniejsze niż w minionych latach. Niektórzy pesymiści mówią nawet o końcu wychowania w cywilizacji europejskiej.
Ks. prof. dr hab. Stanisław Wielgus, biskup płocki, członek zespołu ds. etyki badań naukowych Ministerstwa Edukacji Narodowej pisze: "Ludzie zajmujący się wychowaniem mówią o tzw. «nowych dzieciach», które są niezdolne do koncentracji, niewydajne w pracy, zamknięte w sobie i niezdolne do życia w społeczeństwie. W wielu szkołach w krajach zachodnich upadła już całkowicie jakakolwiek dyscyplina, a normalne nauczanie stało się wprost niemożliwe. Mimo stosowania coraz to nowych metod nauczania, nowoczesnych laboratoriów, komputerów i całej informatyki, a także zatrudnienia lepiej niż niegdyś wykształconych nauczycieli, stan wiedzy absolwentów tych szkół jest niższy niż dawniej, zdolność do samodzielnego twórczego myślenia żałośnie niska, wola bardzo słaba. (...) U większości współczesnej zachodniej młodzieży występuje bardzo niska świadomość różnicy między moralnym dobrem i złem; (...) poczucie kompletnego bezsensu ludzkiego życia oraz całkowity brak tzw. kodeksu honorowego, występującego ongiś nawet wśród przestępców (...)". [ 1 ] Przed podobnymi problemami staje dziś reformowana szkoła, a same reformy edukacyjne, programy wychowawcze i nakłady finansowe - mniejsze czy większe - nie rozwiążą problemu. Współczesna pedagogika może odkryć aktualność idei wychowawczych ks. Stanisława Konarskiego, umiejętnie łączącego tradycję z postępem i nowoczesnością. On rozpoczął reformę najwcześniej i jego wysiłek musimy uznać za pionierski. Mimo trudnych czasów, kiedy to obniżeniu uległ poziom wychowania, notowano drastyczny upadek czystości języka oraz oderwanie wiedzy od rzeczywistości, Stanisław Konarski walczył o odpowiednie wychowanie młodego człowieka.
Ks. Stanisława Konarskiego w reformie szkolnictwa nie interesowało teoretyzowanie na temat wychowania czy też eksperymentowanie, ale dobro dziecka. Pisał: "Odwieczne doświadczenie poucza nas, że całkowite szczęście każdej społeczności polega na tych dwóch węgłach: na roztropności tych, co rządzą i na starannym wychowaniu młodzieży". [ 2 ] Chciał on bowiem wychować powierzoną sobie młodzież na dobrych obywateli. Możemy śmiało nazwać go pionierem wychowania obywatelskiego w szkole. A owoce świadczą same za siebie. Przecież nad tworzeniem Konstytucji 3 maja, w Sejmie Czteroletnim, pracowało aż 100 wychowanków "Collegium Nobilium", m.in. Stanisław Małachowski (1736-1809), marszałek tegoż sejmu. Natomiast ze szkół pijarskich, zreformowanych wg koncepcji Konarskiego, wywodzili się tacy wielcy Polacy, jak Tadeusz Kościuszko (1746-1817), bohater narodowy; Ignacy Potocki (1750-1809), członek Komisji Edukacji Narodowej; Stanisław Moniuszko (1819-1872), twórca opery narodowej; Wojciech Bogusławski (1757-1829), twórca sceny narodowej; Joachim Lelewel (1786-1861), twórca polskiej historiografii; Stanisław Kierbedź (1810-1899), konstruktor pierwszego mostu żelaznego w Warszawie oraz Ignacy Domeyko (1802-1889), światowej sławy geolog i geograf.
Jednocześnie ks. Stanisław Konarski zdawał sobie sprawę z niedoskonałości reformy szkolnej. Wiedział dobrze, że wprowadzone przez niego metody wychowawcze i reformy edukacyjne wymagają ciągłego doskonalenia. Uważał, że powinien podjąć się tego specjalny urząd państwowy. Niestety, nie doczekał powstania Komisji Edukacji Narodowej, która wprowadziła w życie zamiary ks. Stanisława Konarskiego.
Przeżywamy dzisiaj kolejną reformę szkolnictwa. Może warto wsłuchać się w niektóre postulaty Konarskiego, które nie straciły na swej aktualności i z powodzeniem mogą być wykorzystane w tworzeniu indywidualnych systemów wychowawczych, do czego zachęcają też twórcy współczesnej reformy.
W niniejszym tekście będę bazował szczególnie na "Mowie o wychowaniu uczciwego człowieka i dobrego obywatela", gdyż ona w sposób najpełniejszy zawiera myśl pedagogiczną ks. Stanisława Konarskiego oraz na "Ustawach wizytacji apostolskiej dla polskiej prowincji szkół pobożnych", która zawiera wiele wątków praktycznych. Jednocześnie pragnę w sposób konkretny odnieść się do głównych celów reformy szkolnictwa, którą w tej chwili przeżywamy.
Współczesna reforma szkolna domaga się powiązania czynnika społecznego, gospodarczego i kulturowego, co zgodne jest z dyrektywami kolejnych raportów UNESCO. Otaczająca nas wielka ilość informacji wymaga selekcji, przechowywania i przetworzenia. Środki przekazu, odgrywające nawet większą rolę niż wychowanie w rodzinie i szkole, popularyzują określone - nie zawsze słuszne - sądy, kryteria oceny.
Następują szybkie zmiany świadomości i życia duchowego naszego społeczeństwa, które ma być coraz bardziej otwarte na otaczający świat i innych ludzi. Te zjawiska, wraz z ich negatywnymi reperkusjami: agresją, przestępczością, alkoholizmem i narkomanią, mają ogromny wpływ na kierunki współczesnego procesu wychowawczego oraz programy nauczania. Mają one zawierać niezbędne minimum, potrzebne do życia i działania w różnych sytuacjach osobistych i społecznych.
Reforma szkolnictwa ks. Stanisława Konarskiego dotyczyła przede wszystkim zmian w programie nauczania. Były one jednak starannie przygotowane i oparte na podstawowych założeniach reformatorów; dotyczyły wdrożenia ucznia do samodzielnego i logicznego myślenia, poznania ludzkiej psychiki, nauczenia stylistyki i retoryki, ukazania wzoru doskonałej wymowy. Wielką rolę przywiązywano do ćwiczeń, odpowiednio dobranych do wieku uczniów.
Dziś podkreśla się konieczność dopasowania programów do szybko zmieniającej się rzeczywistości, z pozostawieniem pewnego niezbędnego minimum. Szkoła ma ułatwić uzupełnienie wiedzy pozaszkolnej, którą niesie wielość informacji. Programy mają nie tylko uczyć, ale też przygotować do życia w świecie chaosu moralnego i w społeczeństwie informacyjnym. Mają nauczyć odpowiedzialności za pełny rozwój własny oraz za rozwój drugiego człowieka. W tym kierunku dostosowania wiedzy do otaczającego świata idzie też Kościół, poprzez wydanie Katechizmu Kościoła Katolickiego oraz nowych dyrektoriów i podstaw programowych dla katechizacji.
Największą trudnością, jaką napotykali reformatorzy szkolnictwa - także ks. Stanisław Konarski - było zachowanie właściwych proporcji pomiędzy zajęciami teoretycznymi i praktycznymi. Postulowano przede wszystkim ograniczenie teorii do niezbędnego minimum: "Bądźmy oszczędni w teorii, odwołujmy się wciąż do praktyki i nie skąpmy przykładów". [ 3 ] Konarski w swoich szkołach zrezygnował, np. z omawiania poszczególnych figur stylistycznych, a pozyskany w ten sposób czas poświęcił na "pewne rodzaje ćwiczeń stylistycznych, jak: bajkę, opowiadanie, pochwałę, tezę, chryję" [ 4 ] (krótką rozprawę retoryczną). Za szkodliwe uznał również pamięciowe opanowanie reguł retoryki i - typową dla szkół jezuickich - naukę pamięciową zupełnie nieprzydatnych, niepraktycznych rzeczy. Zresztą także podręczniki przygotowywane przez Stanisława Konarskiego spełniały te kryteria i były pisane zrozumiałym językiem.
Podkreślano nieustannie staranny dobór tematów w kolegiach pijarskich. Piętnowano te, które poza szkołą okazywały się niepotrzebne. Zalecano jednak takie prace, "które będą stosowne i pożyteczne dla zabierających kiedyś głos w sprawach publicznych". [ 5 ] Szkoła oświeceniowa, która w dużej mierze przejęła myśl pedagogiczną Stanisława Konarskiego, miała przygotować do życia nie tylko w jego materialnym aspekcie, ale także wychowywać elity polityczne.
Skuteczność pijarskiej edukacji kryła się w odpowiednim doborze ćwiczeń. Choć uczniowie tych szkół pisali dość dużo prac, to jednak nie były one zbyt trudne ani nadmiernie skomplikowane. Zadania pisemne stanowiły codzienne ćwiczenia szkolne, którym trzeba było poświęcić kilkadziesiąt minut uwagi. Ta obfitość nietrudnych ćwiczeń pozwalała zmobilizować wszystkich, nawet nieco mniej zdolnych uczniów.
Nie potrzeba większego wysiłku, aby zauważyć niebezpieczne tendencje wśród dzieci i młodzieży. Często można spotkać się z młodymi ludźmi, którzy nie potrafią złożyć prostego zdania w języku polskim.
Szkoły pijarskie nie szukały wielkiego kunsztu pisarskiego, ale pracowały nad wykształceniem rzemieślników słowa, którzy, nawet mimo nikłego polotu pisarskiego - po skończonej edukacji - umieli posługiwać się wieloma formami wypowiedzi. Autorzy współcześni Konarskiemu podkreślali wielką rolę języka polskiego w szerzeniu wiedzy obywatelskiej wychowanków. Nie chodziło tu jednak o kwiecistość słowa, jak w wypadku mów barokowych, ale przede wszystkim o siłę argumentacji.
To zagadnienie stanowiło szczególną troskę szkół pijarskich. Chodziło o to, aby uczniowie potrafili samodzielnie formułować wypowiedzi ustne i pisemne, szczególnie w ostatnich latach nauki. Z zapisków funkcjonowania szkół wiemy, że każdy uczeń w ciągu roku był zobowiązany napisać 100 ćwiczeń stylistycznych, które skrupulatnie sprawdzał i poprawiał nauczyciel. Wśród nich wymieniano: 10 bajek, 15 opowiadań, 5 mów pochwalnych, 20 tez, 20 chryj (krótka rozprawa retoryczna) oraz 40 listów. Co czwarta z tych prac miała być napisana po polsku, a pozostałe po łacinie. Jednak z biegiem lat proporcje te zmieniały się na korzyść języka polskiego. Ważne odnotowania pozostaje polecenie Stanisława Konarskiego, aby żadna z prac nie przekraczała jednej strony.
W szkołach pijarskich nie oczekiwano jakiegoś specjalnego kunsztu literackiego, ale zwracano szczególną uwagę na przesłanie moralne utworu. W mowach pochwalnych raczej opisywano postacie historyczne, a rzadziej kolegów. Szczególnie zwracano uwagę na to, by formy te nie były zbyt rozbudowane. Dopiero po tych ćwiczeniach uczniowie przystępowali do pisania tez, które z natury były rzeczami dłuższymi, zbliżonymi do dzisiejszej rozprawki. Stanisław Konarski zalecał tu następujące tematy: wartość prawdy, cierpliwości, szczodrobliwości, umiarkowania sprawiedliwości, wdzięczności, pobożności, posłuszeństwa, roztropności, oszczędności, miłości ojczyzny, sławy wojennej, wierności panującemu i Rzeczypospolitej i innych cnót. [ 6 ]
Szkoła w sposób konkretny uczyła pisania listów, o których Stanisław Konarski mówił: "Ponieważ w życiu codziennym bardzo często używa się listów i potrzeba ich w stosunkach pomiędzy ludźmi jest niezbędna, przeto po ćwiczeniach stylistycznych należy jak najpilniej się do nich przykładać. (...) Nauczyciel zaś niechaj wie, że postępy uczniów będą na zewnątrz o wiele pokaźniejsze, bardziej widoczne dla rodziców i innych (...), gdy jako tako potrafią napisać list, a nie jakieś inne ćwiczenie". [ 7 ]
Tak następujące po sobie ćwiczenia miały za zadanie kształtować warsztat słowny uczniów. Jako wzorce stawiano najlepsze mowy klasyczne, szczególnie Cycerona. A zatem uczniowie posiadali konkretny punkt odniesienia przy budowaniu własnych wypowiedzi. Pobudzało to do coraz bardziej samodzielnego myślenia - sformułowania jasnej i zrozumiałej wypowiedzi zarówno po polsku, jak i po łacinie. Bez kłopotu mogli przekształcić tę myśl w formę pisaną lub nadać jej postać publicznej wypowiedzi czy argumentacji swojego zdania.
Niebezpieczne tendencje dotknęły dziś również literatury. Ciągle słychać utyskiwania, że polskie społeczeństwo, a szczególnie dzieci i młodzież, coraz mniej czytają książek, także religijnych. Tymczasem w niektórych środowiskach pedagogicznych, chcących dostosować się do nowych czasów, słychać propozycję rezygnacji z klasyki literatury polskiej na rzecz współczesnych utworów, a nawet położenia większego nacisku na samo tylko oglądanie dzieł literackich.
Argument szerokiego wykorzystania literatury został szczególnie rozbudowany i unowocześniony w szkołach pijarskich. Teksty literackie zaczęły pojawiać się na wiele różnych sposobów. Uczniowie tych szkół potrafili literaturę nie tylko czytać, ale także analizować, tłumaczyć i tworzyć. Szczególną wagę przywiązywano do prywatnej lektury, do której zachęcano poprzez kupno przez wychowanka danej książki. Propagowano wypożyczanie sobie książek nawzajem. Konarski zalecał w swoich szkołach odkładanie pewnych sum na powiększanie księgozbioru oraz ofiarowywanie wychowankom, w ramach nagrody, pozycji książkowych. Niestety, w obecnej sytuacji często znajdujemy zupełnie odwrotne tendencje: zmniejszanie nakładów na biblioteki i rozwijanie księgozbiorów. Jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych tendencji, które wynikają - także w sposób pośredni - z reformy szkolnictwa.
Stanisław Konarski pisał nawet: "(...) Samo już czytanie książek kształci ludzi. Im więcej się czyta, im lepsze książki, tym bardziej kształcą one swoich czytelników. (...) Słowem, gdyby w każdej klasie nie było nic innego jak tylko czytanie i objaśnianie autorów to i tak uczniowie robiliby wielkie postępy". [ 8 ] Wiedział bowiem doskonale, że czytając najlepsze dzieła literackie, uczniowie mimochodem przejmowali sposób formułowania wypowiedzi i słownictwo charakterystyczne dla poszczególnych autorów. Konarski pisał: "Do nauczania i uczenia się te trzy środki pomocnicze są nieodzowne: po pierwsze - książki, po drugie - książki, po trzecie - książki, bez nich nic nie pomogą nasze wysiłki". [ 9 ]
Rzadko w historii edukacji można znaleźć taki okres, w którym na tak wiele sposobów wykorzystywana byłaby literatura. To właśnie dzięki aktywnej postawie, dzieło literackie stało się nie tylko obiektem lektury i badań, ale zadaniem twórczym, nad którym należało się pochylić. Czy dziś, przy okazji nowej matury, ta tendencja nie powraca?
Sposób wykorzystania literatury w epoce oświecenia był nieco odmienny. Była to edukacja, która pozwalała swobodnie posługiwać się słowem i tworzyć poprawne formy literackie. Miała ona swoje osobliwe etapy. Uczniowie najpierw czytali i analizowali dzieło literackie, następnie je tłumaczyli, aby wreszcie podjąć samodzielne próby pisarskie.
Gdy słyszy się dzieci i młodzież, które zaśmiecają język polski obcymi zwrotami lub też wynoszą z domowego wychowania niewłaściwe korzystanie z tego pięknego narzędzia komunikacji, naglącym staje się przede wszystkim dbałość o czystość języka polskiego. Problem ten znalazł nawet odzwierciedlenie w naszym prawodawstwie (sejmowa ustawa o ochronie języka polskiego).
W systemie Stanisława Konarskiego jako równorzędny pojawił się język polski. Uczniowie jednak mieli dbać zarówno o czystość języka polskiego, jak i łaciny, unikając w obu obcych wtrąceń. Sam Konarski przygotował nowy podręcznik gramatyki łacińskiej (1741) oraz wydał dzieło "O poprawie wad wymowy" (1741).
Wszelkie wysiłki wychowawcze reformy Konarskiego: nacisk na język polski, liczne zadania domowe, ćwiczenia słowne, lekturę Pisma św., pisanie listów oraz lekturę dzieł historycznych miały sprzyjać temu zadaniu. Konarski pisał: "Nauczyciele baczyć powinni na to, aby uczniowie używali wyrazów polskich jak najwłaściwszych i utartych, a unikali nowotworów zawsze śmiesznych właśnie z powodu swej nowości". [ 10 ] W "Collegium Nobilium" szczególnie dbano o czystość językową, a za niewłaściwe uważano wszelkie makaronizmy, które były obecne w ówczesnym języku. Stąd też nakaz Konarskiego: "W mowie ojczystej tak samo muszą się nauczyć właściwie oddawać brzmienie, mając często mowę zepsutą przez wychowanie domowe". [ 11 ] To dzięki tym staraniom przywrócono mowie naturalność, a słowu jego właściwe znaczenie.
W kształceniu uczniów Stanisław Konarski kładł szczególny nacisk na historię ojczystą, geografię Polski i świata, astronomię (Pijarzy jako pierwsi wprowadzili w szkołach fragmenty dzieł Mikołaja Kopernika). Do swoich szkół, na wzór zachodni, wprowadził naukę języków obcych: francuskiego, niemieckiego lub włoskiego oraz naukę tańca, muzyki, szermierki i jazdy konnej.
Duże pole manewru w tej dziedzinie daje dziś właściwie rozumiana edukacja medialna (selektywne wykorzystanie), informatyka (wykorzystanie jej zdobyczy, internetu w edukacji), języki obce (pozwalają być na bieżąco z nowymi aspektami wiedzy, zarówno w formie książkowej, jak i internetowej), uczestnictwo w kulturze (jej odbiorze i tworzeniu), edukacja europejska (dostrzeżenie plusów i minusów), elementy filozofii (ich praktyczne zastosowanie) oraz edukacja ekologiczna (poszanowanie tego, co nas otacza). Wynika z tego jasno, że przyszłość leży w zintegrowanym myśleniu, które kształtowane jest przez integralne przedstawianie wiedzy.
Dużą rolę wychowawczą odgrywają te elementy współczesnej kultury, które nazywamy środkami masowego przekazu: radio, telewizja, kino, teatr, muzea, organizacje społeczne i kulturalne. Nie wyczerpują one wszystkich płaszczyzn i mimo wynikających z nich pewnych niebezpieczeństw, mogą stanowić często motywację do poszukiwania własnych niekonwencjonalnych form edukacji młodych ludzi. Niestety, dzisiaj wobec nieustannego ubożenia społeczeństwa, kultura "wysokich lotów" nie jest tak powszechnie dostępna, a jej rolę przejęła "kultura masowa", najczęściej kiepskiej jakości.
W systemie wychowawczym Konarski wykorzystywał formy dotąd nieznane. Narzędziem wychowania stał się teatr, a szczególnie prezentowane w nim sztuki oraz sejmiki szkolne - formy dyskusji stron przeciwnych, na których prezentowane były idee reformy państwa oraz piętnowane błędy pogrążające kraj w chaosie. Miały one także praktycznie nauczyć wychowanków argumentacji "za" lub "przeciw" sprawie, na której im zależało.
Konarski chciał w swych uczniach wykształcić zmysł estetyczny i dlatego umożliwiał im obcowanie z tłumaczonymi na język polski tragediami Corneille'a, Racine'a i Woltera. O znaczeniu tego rodzaju edukacji może świadczyć fakt powstania fundacji wspomagającej scenę "Collegium Nobilium".
Jednym z podstawowych elementów obecnej reformy jest nauczenie wychowanków samodzielnego myślenia oraz formułowania sądów. Niestety, dziś powszechnym staje się fakt, że wielu uczniów nie potrafi samodzielnie myśleć. Coraz bardziej daje się również zauważyć znaczną dysproporcję pomiędzy wiedzą a umiejętnościami, na znaczną niekorzyść tych ostatnich.
Oddziaływanie środków masowego przekazu wpłynęło na wygodną postawę bezmyślnego i bezkrytycznego odbioru podawanych informacji. Wiele dzieci i młodzieży posługuje się typowo filmowo-wizualnymi argumentami, które w poważnej dyskusji nie wytrzymują konfrontacji. Bardzo często jest to zniekształcone spojrzenie na rzeczywistość. Ale mimo tych niekorzystnych tendencji śmiało możemy powiedzieć, że współczesne poczynania reformatorskie oraz zmiany poczynione w programach nauczania odbudowują wiarę w człowieka.
Zadaniem procesu nauczania ma być przygotowanie ucznia do radzenia sobie z lawiną zalewających nas informacji, ich selekcją, przetwarzaniem i odpowiednim - bardziej praktycznym - wykorzystaniem w życiu codziennym. Twórcy reformy podkreślają potrzebę odejścia od wiedzy encyklopedycznej do wiedzy generatywnej. Sygnalizują potrzebę przejścia od podawania informacji do wychowania do samodzielnego myślenia i działania, a zatem brania inicjatywy w swoje ręce i rozwiązywania zarówno problemów teoretycznych, jak i praktycznych. Ma to być działanie wg zasady: wiedzieć - umieć i działać - współpracować ze sobą. Sprzyjać temu mają: większy nacisk położony na historię, geografię, stosunki społeczno-gospodarcze, zapoznanie się z kulturą innych narodów i opanowanie co najmniej dwóch języków obcych.
Pochodną tego jest zmiana metod i form pracy dydaktycznej oraz znaczne wykorzystanie zdobyczy technicznych. Wychowanie młodego człowieka ma zawierać nauczenie go wykorzystywania wolnego czasu poprzez odpowiednie jego planowanie oraz rozwijanie własnych zainteresowań. Bardzo często jest to ograniczone z powodu braku środków finansowych. Po roku 1989 nastąpiła znaczna redukcja zajęć pozaszkolnych, a także funkcji socjalno-opiekuńczej szkoły. Postulat ten zatem w wielu przypadkach pozostaje jedynie deklaracją na papierze.
Absolwenci szkół pijarskich uczyli się swobodnego formułowania myśli i kształtowania wypowiedzi. Dotyczyło to zarówno wypowiedzi ustnych, jak i wypowiedzi pisemnych. W tej drugiej grupie można nawet znaleźć teksty o ambicjach literackich i artystycznych. Mogło to odbyć się, m.in. dlatego, że skostniały system edukacyjny został poddany krytyce w wielu środowiskach. Takie uwagi spotykamy, np. w "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadkach" Ignacego Krasickiego, jak również w "Wojciechu Zdarzyńskim" Michała Dymitra Krajewskiego.
Zasługą Konarskiego było nauczenie młodych ludzi krytycznego podchodzenia do nowinek, które w epoce oświecenia napływały z Zachodu. Jednocześnie można od niego uczyć się ich umiejętnego wplatania w proces wychowawczy, tak, by nie szkodziły młodemu człowiekowi, ale by pomogły mu właściwie się rozwijać jako uczciwemu człowiekowi i dobremu obywatelowi.
Dzięki takiemu podejściu pedagogicznemu Konarski wychowywał ogólnie wykształconych Polaków, którzy w ramach własnych zdolności i zainteresowań profilowali dalej swoją wiedzę, podejmując indywidualny i nieustanny proces wzbogacania nabytej już wiedzy.
Stanisław Konarski dobrze widział o tym, że w wychowaniu młodego człowieka potrzeba etyki i dobrej moralności. W jego podejściu widać wnikliwe i krytyczne spojrzenie na zakorzenione wśród młodego pokolenia wady oraz chęć zaradzenia temu niewątpliwemu niebezpieczeństwu. W swoich utworach bardzo jasno piętnował on postawy, które nie powinny być obecne w wychowaniu młodego pokolenia Polaków. Jest to konsekwencja stwierdzenia Konarskiego, że "(...) celem wszystkich szkół jest (...) nie tylko rozwijanie umysłów za pomocą nauki i umiejętności, lecz przede wszystkim uszlachetnienie serc i dusz (...)". [ 12 ] Widzimy zatem, że system wychowawczy łączył w sposób inteligentny dwie kategorie moralne - jedna odnosiła się do samego człowieka, a druga do jego życia społecznego. Dziś też potrzeba takiego dwutorowego wychowania: kształtowania charakteru młodego człowieka w połączeniu z wychowaniem obywatelskim. Potrzeba nie tylko dydaktyki, ale prawdziwego wychowania, które jest procesem długotrwałym i może przynieść owoce dopiero po latach, tak jak w przypadku działań reformatorskich Stanisława Konarskiego. Myślę, że zgadza się to z głównym przesłaniem reformowanej szkoły, którym ma być wytworzenie społeczeństwa wychowującego i nieustannie uczącego się.
Konarski chciał wychować człowieka na uczciwego obywatela - zarówno w stosunku do innych, jak i do całego społeczeństwa. Dla niego człowiek uczciwy to taki, który zachowuje zawsze zasadę sprawiedliwości, a zatem oddaje każdemu to, co się mu należy. Człowiek sprawiedliwy to ten, kto jest uczciwy osobiście, a człowiek posłuszny to dobry obywatel. Drugą podporą tej sfery wychowania było praktyczne zastosowanie przysłowia: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Pracę tę jednocześnie wiązał z wychowaniem religijnym.
Konarski zwracał uwagę na dobór kręgu przyjaciół. Wiedział bowiem, że bardzo często już samo środowisko rodzinne nie sprzyja pełnemu rozwojowi (młodzi chłopcy z domów szlacheckich przynosili ze sobą charakterystyczne wady tego stanu), a dobór nieodpowiedniego towarzystwa sytuację tę jeszcze pogłębiał (hołdowanie własnym potrzebom nawet ze szkodą dla innych lub Ojczyzny). Dlatego też Konarski starał się ograniczyć kontakty młodzieży z domem i dawnym towarzystwem, aby wyniki wychowania były lepsze.
Jest to element dziś bardzo ważny wobec kryzysu wychowawczego szkoły, wobec dominacji środków masowego przekazu - informacji nad kreowaniem umiejętności i kształtowaniem osobowości. Dobre zatem są wszelkie wysiłki, które mają powiązać szkołę z rodziną, Kościołem i lokalną społecznością. Sprzyja to poprawie edukacji, rozumianej jako integralny proces wychowania i kształcenia.
Swoje zasady wychowawcze ks. Stanisław Konarski określił jednoznacznie: nauka skromności w powodzeniu i cierpliwości w niepowodzeniach, szanowanie równości wszystkich ludzi, powściąganie gniewu, umiłowanie prawdy i unikanie kłamstwa, dotrzymywanie powziętych zobowiązań i odraza do krzywoprzysięstwa. Jednocześnie bardzo jasno dostrzegał zagrożenia wypływające ze zbytniej delikatności, braku zasad dobrego wychowania, braku wytrzymałości na dłuższy wysiłek, niecierpliwości w zbyt powolnym zdobywaniu sukcesów, zmienności i niestałości.
Również i we współczesnej reformie szkolnej potrzeba większego zaangażowania wychowawców w zwalczanie, pojawiających się na terenie szkoły zagrożeń oraz rozbudzanie pozytywnych postaw. Powinno to iść w kierunku wychowania do pomocy innym, poszanowania własności innych ludzi, przeciwstawiania się alkoholizmowi, narkomanii, łamaniu prawa, respektowania prawdy, wolności i tolerancji, dobra, demokracji i kultury.
Ks. Stanisław Konarski bardzo wielką wagę przywiązywał również do wychowania obywatelskiego. Bo dzięki niemu - niezależnie jaki rodzaj życia będą wychowankowie prowadzili - to zawsze powinni służyć Ojczyźnie "(...) albo radą, albo z bronią w ręku (...) kształcąc lub formując serce - cnotami, umysł - naukami, a ciało - ćwiczeniami". [ 13 ] W tym kontekście kwestia prywatności jest u Konarskiego ściśle powiązana ze sprawami społecznymi.
Gdy spojrzymy na oświeceniową szkołę, to widzimy, że teza o powiązaniu moralności obywateli z losami kraju już wielokrotnie znalazła potwierdzenie w historii. Tym samym szkoła, która zwalnia się od wychowania w dziedzinie kultury codziennej, moralności, dyscypliny, nie może w żaden sposób mówić o patriotycznym wychowaniu młodzieży.
Etyka zatem w wypadku Konarskiego, nie tylko odnosiła się do jednostki, ale przede wszystkim do jej relacji do otoczenia. Dotyczyła nie tylko postępowania zewnętrznego, ale i wewnętrznych wyborów, które manifestują się na zewnątrz.
Etyka i religia ściśle łączyły się w systemie wychowawczym ks. Stanisława Konarskiego. Zagadnienia religijne - w szerokim sensie - znajdowały miejsce w szkolnym nauczaniu. Były to: historia Starego i Nowego Testamentu (dziś obecne w pewien sposób na języku polskim), etyka, historia powszechna - w postaci historii Kościoła i wreszcie nauka obywatelska. Całość tego wychowania uzupełniała lektura prywatna.
Szczególną rolę w tej kwestii odgrywała historia, która dzięki pewnym faktom miała ukazać tragedie, jakie wynikały ze złego postępowania i wzbudzać odrazę do zła, czynionego przez historycznych bohaterów. Zadania te spełniały także lekcje łaciny, gdzie starannie dobierano teksty klasyków, mówiące o cnotach, które należało pielęgnować. Tak samo było i na języku polskim, na którym zachęcano do czytania wartościowszych dzieł wybitnych autorów.
W czasach Konarskiego powszechne było przykładanie wagi do rzeczy zewnętrznych, szczególnie w zakresie moralności, kształtowania charakteru wychowanka oraz przestrzegania etyki. Dlatego palącym problemem stało się moralne i religijne wychowanie młodzieży. Ta kwestia aktualna jest również dzisiaj, kiedy obserwuje się mizerne efekty wychowania religijnego, nawet na poziomie szkolnej katechezy.
Stanisław Konarski przywiązywał wielką wagę do uczciwości, która miała polegać, m.in. na odpowiednim postępowaniu względem innych ludzi. Do niej dodawał cierpliwość, która daje człowiekowi równowagę i spokój. Nie może się też obyć bez skromności i czystości, którym przeciwny jest nałóg pijaństwa. Ks. Stanisław Konarski pisał wręcz: "Najgorszą wróżbą na przyszłość, jeżeli chodzi o młodzież, jest utrata wstydu i skromności...". [ 14 ] A dalej: "Przeklęty i obrzydliwy jest nałóg pijaństwa, tak bardzo szkodliwy dla zdrowia, majątku, godności i samopoczucia". [ 15 ] Wielkie "szkody powoduje złe towarzystwo ludzi (...), szczególnie... swawolnych i rozpustników". [ 16 ] Do cnót dołącza on także cnotę przyjaźni, która jest uczuciem szacunku dla innej osoby. Przestrzega jednocześnie przed przyjaźnią z ludźmi niegodziwymi: "Ta tylko przyjaźń jest prawdziwa i trwała, która rodzi szacunek... Ale unikać należy, bardziej niż ognia i zarazy, człowieka niegodziwego, pysznego, rozwiązłego, bezbożnego, kłamliwego, chytrego". [ 17 ]
Wśród cnót potrzebnych w życiu społecznym Konarski zwracał szczególną uwagę na dwie z nich: sprawiedliwość i posłuszeństwo. To właśnie na tym podziale oparł swoją naukę moralno-etyczną. Etyka osobista - według niego - bazuje na sprawiedliwości, a etyka społeczna na cnocie posłuszeństwa i karności.
Sprawiedliwość to szczere, wewnętrzne usposobienie i postępowanie zgodne z moralnością. Aby utwierdzić się w tej cnocie, trzeba: zwalczać nieumiarkowaną ambicję i pychę, chciwość i zbytnią chęć własnej chwały. Zalecał też tu sprawiedliwy podział dóbr ziemskich, zwłaszcza wobec najbiedniejszych.
Posłuszeństwo natomiast to poddanie się tym, którzy w jakiś sposób stają się przełożonymi: rodzicom w domu, nauczycielom i wychowawcom w szkole oraz władzy w państwie. Od tej cnoty Konarski uzależniał dobro Ojczyzny. Wiedział bowiem dobrze, że jaki będzie wychowanek, jaki będzie jako uczeń w szkole, taki później będzie jako obywatel wobec kraju.
Wszystko to miało sprzyjać osiągnięciu dojrzałości w trzech podstawowych wymiarach: intelektualnym, emocjonalnym i moralnym. Jednocześnie zaś wyrabiało tożsamość osobową, narodową oraz zapoznanie się z kulturą europejskiego dziedzictwa, w które Polacy włożyli swój wkład i już od wieków w nim uczestniczyli.
Dziś bardzo często słychać narzekania na zachowanie dzieci i młodzieży w różnych miejscach i sytuacjach. Bez najmniejszego trudu można dostrzec, że i w tym względzie potrzeba położenia większego nacisku na nową reformę szkolną.
Wychowanie w szkołach pijarskich, zreformowanych przez Konarskiego, kładło nacisk nie tylko na dbanie o rozwijanie dobrych gustów wychowanków, ale także na ich kulturę i czystość zewnętrzną. Przyczyniała się do tego nauka dobrego wychowania, która skupiała się przede wszystkim na wyglądzie zewnętrznym, zachowaniu w różnych sytuacjach oraz odpowiednim dobieraniu żartów w towarzystwie. Nie była to jednak tylko nauka teoretyczna, gdyż wychowankowie "Collegium Nobilium" często bywali na dworach szlacheckich i dworze królewskim, gdzie w sposób praktyczny mogli wykorzystać swe wiadomości zdobyte w szkole.
Do ogłady kulturalnej potrzebne było także biegłe posługiwanie się językiem obcym. Dlatego też kładziono nacisk na praktyczną edukację poprzez prowadzenie rozmów w jednym z języków nowożytnych. Dodatkowo uczniowie zobowiązani byli do prenumerowania gazet w wybranym przez siebie języku. Poprzez tę systematyczną lekturę nie tylko zdobywali szersze umiejętności językowe, ale także pogłębiali swój horyzont myślowy, ułatwiający poruszanie się w sprawach politycznych, społecznych i kulturalnych.
Temu samemu służył teatr, który przygotowywał do publicznych występów i szerzył myśli pozytywne. Wystawiano bowiem najczęściej komedie i tragedie autorów francuskich bądź to w wersji oryginalnej, bądź to w tłumaczeniu polskim. Dawało to jednocześnie obycie w literaturze i sztuce.
Szkoła - według ks. Stanisława Konarskiego - miała rozszerzyć horyzonty myślenia swoich uczniów i kształtować nowoczesnego człowieka na miarę europejską. Powinien to być człowiek wolny od podstawowych wad ówczesnego społeczeństwa polskiego, który poprowadzi siebie i kraj do całościowego rozwoju. Wymagania stawiane uczniom przez Stanisława Konarskiego były bardzo wysokie i przyczyniały się do przemiany sposobu myślenia i działania.
Drogą współczesnej reformy jest również wychowanie wszechstronnie wykształconego człowieka, który będzie w stanie sprostać wymaganiom dzisiejszych czasów (zgodnie z Deklaracją Praw Człowieka). Wiąże się to także z kulturą intelektualną i wiedzą operatywną, które prowadzą do całościowego ujęcia problemu. Dzięki temu człowiek nie musi: "wiedzieć, że", ale: "jak i dlaczego". Będzie to możliwe dzięki powiązaniu tradycyjnych elementów funkcjonowania szkoły: nauczania, kształtowania umiejętności i wychowania.
Otwartość na problemy współczesnego świata i szeroka wiedza pozwolą zrozumieć szybko zachodzące przemiany w nowoczesnym społeczeństwie. Proces wychowania ma zatem ułatwić rozwiązywanie nie tylko szkolnych problemów, ale także wspomaganie uczniów w odczytywaniu zastanej rzeczywistości. Będzie się to działo w dużej mierze poprzez tworzenie programów wychowawczych i kształtowanie oblicza szkoły przez nauczycieli i wychowawców.
Konarski obficie korzystał z dobrych wzorów ówczesnych państw europejskich, po których podróżował w czasie swoich studiów w Rzymie (Paryż, Wenecja, Austria i Niemcy). Myśli pedagogicznej Stanisława Konarskiego przyświecała ambicja politycznego i moralnego odrodzenia polskiej szlachty, zgodnie z ówczesnymi zdobyczami zachodniej myśli filozoficznej.
U Konarskiego nowoczesność wcale nie kłóciła się z tradycjami narodowymi, które - jak to często podkreśla dziś wielu bezkrytycznych euroentuzjastów - trzeba zlikwidować. Wysiłki zmierzały właśnie do zerwania z dotychczasowym kosmopolityzmem i nadawały szkole rysy narodowe. Temu służyły, np. historia polski i historia nowożytna. Osiągnięcie to wyprzedzało nawet najśmielsze koncepcje pedagogiczne, a w powiązaniu z wprowadzeniem innych przedmiotów (w szerokim zakresie w szkołach pijarskich zastosowano przedmioty ścisłe), prowadziło do zerwania tylko z humanistycznym wychowaniem człowieka. Do tego dochodziła jeszcze praktyczna geografia państwa i ćwiczenia z wykorzystywaniem map.
Nauczyciel w szkołach pijarskich i oświeceniowych był przede wszystkim autorytetem etycznym. Miał być nauczycielem ludzkim, kulturalnym, rozsądnym, który dla młodzieży jest mistrzem i przewodnikiem po labiryncie ludzkiego życia. Miał nieustannie przestrzegać uczniów przed niewłaściwym używaniem zdobytych umiejętności. Miał wskazywać, że nie wolno manipulować odbiorcami mów, listów i wszelkich wystąpień publicznych, ukazywać, że mają wszystko podporządkować cnocie i uczciwości. Jakże dziś jest nam to potrzebne, zwłaszcza w życiu politycznym i społecznym.
Starannie dobrane ćwiczenia praktyczne to dopiero połowa sukcesu szkół pijarskich. Drugą część stanowiła wykwalifikowana kadra nauczycielska nie tylko pod względem naukowym, pedagogicznym, ale także moralnym. Nauczyciele ci byli wykształceni i dobrze przygotowani do zawodu, potrafili skłonić wychowanków do pracy, nauczyć swobodnego formułowania wypowiedzi oraz wyegzekwować od uczniów wiedzę. Tak przygotowani nauczyciele przyczyniali się do skutecznego funkcjonowania szkolnictwa pijarskiego.
Wiedział zatem dobrze Konarski, że sukces edukacyjny zależy w dużej mierze od osobowości nauczyciela, który dla wychowanka powinien być nie tylko wykładowcą, ale także mistrzem. Jest to jedna z głównych zasad pedagogiki, którą musi realizować współczesna szkoła, a zarazem postulat wypływający ze współczesnej reformy edukacyjnej, w której mają być promowani tacy właśnie nauczyciele.
Współcześni reformatorzy dobrze wiedzą, że to właśnie nauczyciele w dużej mierze decydują o powodzeniu lub niepowodzeniu reformy. Dlatego też tak duży nacisk kładzie się na ustawiczne dokształcanie nauczycieli i zwiększenie jakości tegoż dokształcania. Jest to element bardzo istotny, choć co do formy jego realizacji - często zbyt zbiurokratyzowanej - można mieć pewne obiekcje.
To wychowawcy - powtarzał często Konarski - stanowią trzeci i najważniejszy element w procesie wychowania. A zatem kandydat na nauczyciela potrzebuje nie tylko solidnego przygotowania, ale także odpowiednich predyspozycji psychicznych, które składają się na - nazywane potocznie - "powołanie nauczycielskie". Bowiem osoby, które trafią do tego zawodu przypadkowo, nie przejawiają z reguły chęci właściwego wykonywania swoich zadań. Kwestią niezmiernie ważną było dla tego wielkiego Pedagoga dobieranie odpowiedniego grona pedagogicznego, aby w ten sposób wychować nowych obywateli i przygotować gruntowne reformy, które miały objąć cały kraj.
U Stanisława Konarskiego można wyliczyć następujące etapy, które w pewnej mierze przewijają się we współczesnej reformie szkolnej: dokładne poznanie przedmiotu, którego nauczyciel miał nauczać (dziś powiedzielibyśmy studia); pogłębienie zdobytych wiadomości przez lekturę (dzisiejszy system nieustannego doskonalenia zawodowego); poznanie podręczników (dziś indywidualny dobór podręczników i tworzenie programów autorskich); wyrobienie odpowiedniej osobowości nauczycielskiej (dziś podejście pedagogiczne).
Wykształcenie zawodowe obejmowało ukończenie szkoły na poziomie średnim oraz zrobienie tzw. profesorium, które upoważniało dopiero do uczenia w szkole. Pogłębienie wiadomości przez lekturę obejmowało przede wszystkim zapoznanie się ze zdobyczami współczesnej pedagogiki (dziś temat bardzo aktualny). Później dopiero odbywała się specjalizacja zawodowa nauczycieli według osobistych upodobań, zdolności czy doświadczenia, wynikającego z zagranicznych wyjazdów. W ciągu obowiązującej osiemnastoletniej pracy nauczycielskiej można było wyjechać na 3 lata za granicę w celu pogłębienia wiedzy przedmiotowej, skorzystania z doświadczeń innych i napisania pracy naukowej. Natomiast poznanie podręczników obejmowało także pragmatykę nauczycielską oraz metodykę nauczania ówczesnych autorów (dziś też szczególny nacisk jest położony na te aspekty).
Szczególnie ważną rolę odgrywało kształtowanie osobowości nauczyciela, który już nie karami cielesnymi - praktykowanymi wcześniej bardzo powszechnie - ale własną osobowością miał wpływać na uczniów. Jednocześnie miał być dla wychowanków przykładem kultury, wzorem przejrzystości, wytrwałości, opanowania, równowagi, sprawiedliwości i taktu. Na boku pozostało ciągłe moralizowanie, a na pierwszy plan wysunął się postulat, jakże dziś aktualny, miłości do młodzieży.
Konarski wiedział jednak bardzo dobrze, że w reformowaniu sposobu myślenia wychowanków potrzebny jest umiar. Trzeba własne koncepcje dostosować do ogólnych warunków zewnętrznych, bo w przeciwnym razie dzieło reformy może lec w gruzach. Zdawał sobie też sprawę z tego, że w pracy pedagogicznej nie można oczekiwać natychmiastowych rezultatów, a wychowanie buduje przyszłość, która nie zawsze będzie cieszyć serce wychowawcy - większość poczynań reformatorskich w państwie miała miejsce po jego śmierci.
We współczesnej reformie bardzo często podkreśla się połowiczne tylko działania reformatorskie, które nie sprzyjają temu, aby nauczyciele mogli wskazać praktyczne aspekty posiadanej wiedzy (brak czasu wobec nadmiaru materiału). Wobec niemożliwości sprostania wymaganiom podejmuje się na różnych szczeblach działania fikcyjne, które bardzo często prowadzą do załamania się roli wychowawczej szkoły. Dziś stale podkreśla się kreatywność i pomysłowość nauczycieli oraz wielką wagę ich myśli, które mogą wiele wnieść do reformy. Niestety, bardzo często pozostają to jedynie słowne zapewnienia.
Konarski wiedział, że bardzo wiele zależało od zapewnienia nauczycielom wykształcenia i dobrych warunków pracy. Można śmiało powiedzieć, że te właśnie elementy zadecydowały o powodzeniu reformy w szkołach pijarskich, a bardzo często decydowały też o niepowodzeniu innych działań reformatorskich, poczynając od Komisji Edukacji Narodowej.
W Ustawach wizytacji apostolskiej dla polskiej prowincji szkół pobożnych możemy znaleźć szereg wskazań praktycznych: regulację obowiązków i praw nauczycieli, systemu oceniania, osiemnastoletniego obowiązku pracy nauczycielskiej, zasad udzielania urlopów naukowych, przenoszenia nauczycieli i przebiegu studiów oraz pracy nauczycielskiej.
Wiele z tych szczegółowych wskazań do dziś nie straciła na aktualności: punktualność i rzetelność prowadzenia zajęć (rozpoczynanie i kończenie równo z dzwonkiem), nieokazywanie względów niektórym uczniom, uprzejmość, łagodność, wyrozumiałość, nieunoszenie się, zakaz obrzucania wyzwiskami i szydzenia z uczniów, używania ostrych słów, picia alkoholu w czasie zajęć.
Konarski nie znosił nauczycieli leniwych, ospałych, ziewających, siedzących na jednym miejscu. Wzywał wychowawców do tego, aby wytężali płuca, głos i siły, aby wkładali cały zapał w swoją pracę i wychodzili z klasy zmęczeni "jak atleta z areny lub rolnik z pola". [ 18 ]
Nauczyciele nie mieli pobierać prezentów za swoją pracę od uczniów i stanowić dla wychowanków wzór do naśladowania poprzez swój wygląd, postawę i głos. Nauczyciele mieli bowiem nieustannie oddziaływać wychowawczo na uczniów, a w wychowaniu odwoływać się do ambicji, honoru i religijności.
Współczesny kryzys wychowania związany jest, m.in. z załamaniem się u wielu wychowawców i nauczycieli woli przekazywania wychowankom ideału wychowawczego. Stało się to wraz z rewolucją pokoleniową lat 60. XX wieku, kiedy to zakwestionowano autorytet szkoły, rodziny i religii. Tak ukształtowani ludzie głoszą dziś koncepcje wychowawcze, odrzucające jakąkolwiek dyscyplinę i wymagania. Poprzez taką postawę owi wychowawcy pragną "(...) w wychowankach wykształcić jedynie ich niezależność wobec zastanych norm moralnych, zdolność do wyrokowania o wszystkim oraz nawyk krytykowania wszystkiego, mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia i znikomej wiedzy o czymkolwiek ze strony tych wychowanków". [ 19 ]
Cały system edukacyjny Stanisława Konarskiego podporządkowany był zasadzie formowania osobowości. Przedmioty szkolne miały zatem nie tylko kształtować powierzchownie, ale kształtować przede wszystkim umysły i serca. Wtedy stanowiły przygotowanie do realizacji wyższego dobra: nabywania prawdziwej wiedzy i służenia nią innym - niesienia rady i pociechy strapionym, dodawania odwagi lękliwym, zawstydzania i reflektowania pysznych, uśmierzania ludzkiej złości i zawziętości, nakłaniania do łagodności i łaskawości, zachęcania do zachowania praw, gaszenia pożarów wojennych i nakłaniania do zawierania przymierzy, utwierdzania prawdziwych przyjaźni. Kształceniu wychowanków miało służyć również dzielenie ich według grup wiekowych, z odpowiednim dla nich zakresem materiału.
Młodzi ludzie, którzy dziś stoją na rozdrożach, pozbawieni jasnych i konkretnych wskazań, popadają w beznadziejność, a często nawet w cynizm. Wtedy też stają się łatwym łupem dla środowisk, które pod pozorem dobra, wykorzystują ich do swoich praktyk. Dziś, wobec kryzysu środowiska rodzinnego i szkolnego oraz zachwiania się norm moralnych, światopoglądowych i społecznych, potrzebny jest długofalowy wysiłek wielu środowisk, kształtujących postawy młodych ludzi. Może się to dokonać na wiele sposobów; niektórzy pedagodzy wymieniają, m.in. propagowanie odpowiednich wzorców, pomoc w wyborze lektury, programów telewizyjnych, przyjaciół, kształtowaniu postaw politycznych oraz przekonań światopoglądowych i religijnych. To właśnie jest formowanie osobowości wychowanków w myśl wskazań ks. Stanisława Konarskiego.
U Konarskiego wiedza miała prowadzić do poznania prawdy. Dzięki temu nie było niebezpieczeństwa popadania w błędy czy fałszywe oceny otaczającej rzeczywistości. Prawda pozwalała wybrać to, co najwartościowsze - nauczyła sprawiedliwości, wstrzemięźliwości, stateczności, spokoju, nie dała się zwieść ulotnym fortunom i blaskom życia, uwalniała od zazdrości bogactw, utwierdzała w szczerości dla przyjaciół, pozwalała unikać zemsty, kazała przebaczać nieprzyjaciołom, pocieszała w życiowych przykrościach, uspokajała w niepowodzeniach życia, nauczała dobrych obyczajów.
Konarski odrzucał - powszechne w tym czasie - kary cielesne, a zalecał takie podejście do wychowanków, aby przykładem i słowem nakłonić ich do dobrego życia. Wiedział bowiem, że wychowanie ściśle połączone z życiem pozwoli usunąć wady i pielęgnować cnoty, szczególnie posłuszeństwo i sprawiedliwość. W ten sposób Konarski ustawił dobrze pojęcie wolności, które w ówczesnej Polsce - podobnie, jak i współcześnie - rozumiane było jako samowola. Uczył swoich wychowanków, że z wolności należy korzystać z umiarem oraz w odpowiedni sposób.
Bez szeroko pojętej wiedzy nie można zrozumieć otaczającego nas świata. To dzięki znajomości środowiska, w którym człowiek żyje - poprzez historię, prawo, filozofię i poznanie praw przyrody - potrafimy odpowiednio zachować się w różnych sytuacjach. Szczególną jednak wagę Konarski przywiązywał do języków. Pisał on: "Inaczej ludziom naszym otwierać i komunikować nie możemy myśli tylko językiem, który najrzetelniejszym i najwierniejszym wszystkich naszych skrytości jest tłumaczem. A możeż, że być dla człowieka większa satysfakcja, jako znajdując się między ludźmi różnego rodzaju i różnych narodów, w posiedzeniu, w drodze, w najodleglejszych od ojczyzny krajach, w wojsku, na poselstwie, i innych urzędach, a mówiących wszystkich rozumieć i od wszystkich być zrozumiałym". [ 20 ]
Jednakże wyżej jeszcze cenił on historię: "Historia bowiem takich nas uczy rzeczy, które (...) naszą niezmiernie nasycają ciekawość, wiadomością wielu rzeczy zdobią umysł i niezliczone nam do życia potrzebne wystawiają przykłady...". [ 21 ] Dalej pisze: "(...) historia nam wielkich w pokoju i na wojnie wystawia ludzi. Ona nam ich charakter, cnoty i występki wiernie odkrywa i takie nam o nich podaje przykłady, którymi byśmy się do cnoty i szukania prawdziwej zapalali chwały". [ 22 ]
To samo podkreślają współcześni reformatorzy, którzy kładą nacisk na powiązanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Pomoże to nie tylko kształtować postawy patriotyczne, obywatelskie oraz poczucie przynależności do rodziny i społeczeństwa, ale pozwoli także wybrać odpowiedni system wartości. Pozwoli to zrozumieć - z pewnym dystansem - wydarzenia życia politycznego oraz podejść do nich z pewnym krytycyzmem. Wpłynie także na rozwijanie cnót obywatelskich: patriotyzmu, uczciwości, odwagi cywilnej, odpowiedzialności za innych i wspólne dobro. Pozwoli wreszcie uczniom w sposób konkretny zaangażować się w rozwój regionu i kraju, rozwijając indywidualne umiejętności organizatorskie.
Dodatkowo ks. Stanisław Konarski zalecał kształtowanie ciała poprzez ćwiczenia cielesne. Widział on zapewne wartości moralne i społeczne tkwiące w tej dziedzinie: wytrwałość, systematyczność, odpowiedzialność, samodyscyplinę, równość szans, szacunek dla przeciwnika, czystą walkę, umiejętność zachowania się w chwilach zwycięstwa i porażki. To przecież dzięki zrozumieniu wpływu środowiska na człowieka i człowieka na środowisko możliwe jest współistnienie obu.
Kształtowanie życia będzie możliwe tylko wtedy, gdy rzeczywiście każdy młody człowiek otrzyma powszechną możliwość uczenia się oraz zapewnione zostaną mu warunki do ustawicznego kształcenia się. Wtedy to wartości i umiejętności będą górowały nad wiedzą. Dopiero wtedy będzie można mówić o uczeniu się, aby nie tylko wiedzieć, ale i racjonalnie działać i współdziałać z innymi dla wspólnego dobra. Szczególnie cenne jest to w wychowaniu do odpowiedzialności za rodzinę oraz pozytywnej postawie wobec życia ludzkiego, rodziny, dziecka, starszych i zdrowia.
Wśród potrzebnych człowiekowi umiejętności podkreślał Stanisław Konarski poszanowanie prawa. By jednak tego dokonać, potrzebna jest najpierw odpowiednia edukacja: "(...) jakże my uczynić lepszym (...) nasz potrafimy naród? Nie masz inszego na to sposobu, tylko dobra i pilna z dziecięcych (...) i młodych lat edukacja". [ 23 ] Dostrzegał zatem potrzebę prawdziwego wychowania i nauki.
W tej materii widział Konarski dwie inne potrzeby: zgodę w domu i dostateczne przeciw nieprzyjaciołom siły. Nawoływał z jednej strony do uczciwego łożenia na potrzeby ojczyzny, a z drugiej - do pomocy w rozwoju rodzimego rzemiosła, które mogło tych środków dostarczyć. Wiedział bowiem, że dobra sytuacja ekonomiczna państwa zależy od dobrej kondycji ich obywateli. Jednocześnie występował przeciw wszelkiego rodzaju marnotrawstwu.
Nawoływał do rozwijania poczucia sprawiedliwości i dobrego przykładu, gdyż to właśnie sprawiedliwość jest moralnym obliczem społeczeństwa. Edukacja ma pomóc nie tylko w lepszym rozumieniu świata, siebie i innych, krytycznego podejścia do informacji, ale przede wszystkim wyrobić własny osąd oraz umiejętność rozwiązywania problemów życiowych.
Dziś uzdrowienia wymagają środki wychowawcze. Od wieków podstawowym nośnikiem było słowo. Dziś jednak ono nie wystarcza. Jak twierdzą niektórzy współcześni pedagodzy, w umysłach tkwi przeświadczenie, że dobrą osobowość można ukształtować przy pomocy wiedzy etycznej, dyskusji na tematy moralne oraz ciągłego apelowania do rozumu wychowanków. Jednak, jak stwierdza jeden ze współczesnych pedagogów-krytyków: "Z doświadczenia wynika, że najbardziej skuteczni są ci wychowawcy, którzy łączą słowne przekonanie wychowanków z jednoznacznie dobrą moralnie i stałą, nie ulegającą wahaniom, postawą. Można powiedzieć, że do tego, aby głos rozumu był lepiej słyszany potrzebne jest oparcie się na autorytecie, którego wielu współczesnym wychowawcom, niestety, z różnych powodów brakuje". [ 24 ]
Nie sprzyja temu również brak społecznego uznania dla pracy nauczycieli, a tym samym ich bezradność w sferze wychowawczej. Ale dzięki osobistej atmosferze odniesień i wysokim wymaganiom stawianym nauczycielom - także przez Stanisława Konarskiego - tworzyć można wzór nauczyciela jako mistrza i przewodnika dla uczniów. Nie będzie to jednak proces szybki i długo przyjdzie czekać na jego efekty.
Mimo znacznego wysiłku efekty reformy szkolnictwa wciąż jednak są niewspółmierne do oczekiwań. Słychać apele o przywrócenie szkole funkcji społeczno-opiekuńczej oraz branie pod uwagę nie tylko względów ekonomicznych, ale także społecznych i kulturowych. Niestety, głosy te nie spotykają się z szerokim odzewem, a większość decyzji władz samorządowych podyktowana jest jedynie rachunkiem ekonomicznym, bez uwzględnienia aspektu społecznego i kulturowego danej sytuacji.
Bardzo często badacze podkreślają, że Konarski wiele korzystał z pedagogiki Rollin'a, ale wnikliwe przestudiowanie dzieł Stanisława Konarskiego wskazuje na to, że owa pedagogika była dla niego jedynie inspiracją, a dokonania Konarskiego znacznie przerastają myśli Rollin'a.
Kwintesencję tego, co Polska zawdzięcza reformie edukacyjnej ks. Stanisława Konarskiego, znajdujemy w słowach kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, które wypowiedział on w 1974 roku, w 200 rocznicę śmierci tego wybitnego pedagoga: "(...) Można mówić o swoistym geniuszu ks. Stanisława Konarskiego. Ujawnił się on w trzech punktach. Pierwszym elementem składowym jego geniuszu jest naprawdę przodująca pedagogika, przodujący system wychowania narodu i przodujący system organizowania oświaty narodowej. (...) Drugim elementem, który świadczy o geniuszu ks. Konarskiego jest dziedzina społeczno-polityczna. (...) Istnieje jeszcze trzeci element składający się na geniusz pedagogiki ks. Konarskiego, to wychowanie religijne narodu". [ 25 ]
Jestem świadomy, że artykuł stanowi przyczynek do zrozumienia i wcielenia w życie myśli pedagogicznej Stanisława Konarskiego. Reszta będzie zależała już od wczytania się w jego dzieła pedagogiczne i praktycznego wykorzystania w konkretnej sytuacji zawartych tam treści. Trzeba jednak pamiętać, że cała inicjatywa wychowawcza Konarskiego miała miejsce bez jakiejkolwiek pomocy państwa, z wielkimi trudnościami we wprowadzeniu reformy i bez natychmiastowego zwycięstwa, które przyszło dopiero po śmierci Konarskiego.
A zatem, już na zakończenie, pragnę powiedzieć, że: "Rola rodziców, także rola nauczycieli, którzy powołani są do wychowania młodych pokoleń, jest nie do zastąpienia w toczącej się dziś na świecie walce o dobro, o szlachetniejszy świat i o cywilizację miłości". [ 26 ]
Robert Wawrzeniecki OMI - katecheta w Zespole Szkół im. Konstytucji 3. Maja w Iławie.
Literatura:
1 M. Dąbrowski, Wobec kryzysu wychowania, "Przegląd Oświatowy" nr 3 (223) 2001, s. 19.
2 Prawa i zwyczaje Collegium Nobilium, cyt. za: K. Duda-Kaptur, Obywatel prawy. W trzechsetną rocznicę urodzin ks. Stanisława Konarskiego, "Wychowawca" nr 12/2000, s. 38.
3 S. Konarski S., Ordynacja wizytacji apostolskiej dla polskiej prowincji szkół pobożnych, cz. 4, r. 8, s. 110, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 171.
4 Tamże, cz. 4, r. 8, s. 110, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 171.
5 Tamże, cz. 4, r. 9, s. 142, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 193.
6 Por. tamże, cz. 4, r. 8, s. 117, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 177.
7 Tamże, cz. 4, r. 8, s. 114, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 173-174.
8 Tamże, cz. 4, r. 3, s. 53, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 146.
9 Ustawy wizytacji apostolskiej, cyt. za.: K. Duda-Kaptur, Obywatel prawy. W trzechsetną rocznicę urodzin ks. Stanisława Konarskiego, "Wychowawca" nr 12/2000, s. 39.
10 Konarski S., Ordynacja wizytacji apostolskiej dla polskiej prowincji szkół pobożnych, cz. 4, r. 8, s. 126, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 184.
11 Tamże, cz. 4, r. 9, s. 179, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 224.
12 S. Konarski, Mowa o kształtowaniu człowieka uczciwego i dobrego obywatela, cyt. za: H. Bogdziewicz, System wychowawczy ks. Stanisława Konarskiego, "Katecheta" nr 7-8/2000, s. 22.
13 Tamże, cyt. za: H. Bogdziewicz, System wychowawczy ks. Stanisława Konarskiego, "Katecheta" nr 7-8/2000, s. 23; por. S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 439-440.
14 Tamże, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 437.
15 Tamże, s. 437.
16 Tamże, s. 437.
17 Tamże, s. 433.
18 S. Konarski, Ordynacja wizytacji apostolskiej dla polskiej prowincji szkół pobożnych, cz. 4, r. 2, s. 32, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 135.
19 M. Dąbrowski, Wobec kryzysu wychowania, "Przegląd Oświatowy" nr 3 (223) 2001, s. 20.
20 S. Konarski, O co najbardziej i najpierw w edukacji starać się potrzeba?, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 538-539.
21 Tamże, cyt. za: S. Konarski, Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 541-542.
22 Tamże, s. 542.
23 S. Konarski, Rozmowa, na czym dobro i szczęście Rzeczypospolitej naszej zależało, cyt. za: S. Konarski., Pisma pedagogiczne, Wrocław-Kraków 1959, s. 475.
24 M. Dąbrowski, Wobec kryzysu wychowania, "Przegląd Oświatowy" nr 3 (223) 2001, s. 20.
25 Cyt. za: H. Bogdziewicz, O ks. Stanisławie Konarskim i innych pijarach w poezji, Kraków 2000, s. 20.
26 M. Dąbrowski, Wobec kryzysu wychowania, "Przegląd Oświatowy" nr 3 (223) 2001, s. 20.
opr. ab/ab