Warunki udanej katechezy

O dyscyplinie podczas katechezy

Często największym problemem w prowadzeniu zajęć katechetycznych jest utrzymanie dyscypliny podczas lekcji. Wielu nauczycieli, a być może i katechetów, zniechęca się do pracy napotykając trudności w tym zakresie. Na różne sposoby usiłuje się im zaradzić, rozważając je niekiedy w oderwaniu od całokształtu zagadnień związanych z katechizowaniem.

W oparciu o teorię i wieloletnie doświadczenie katechetyczne, a zwłaszcza uwzględniając wypowiedzi uczniów, wypracowałam sobie pewne poglądy na ten temat, którymi pragnę się podzielić.

Pracując w małych grupach, w szkole przyszpitalnej, mam możliwość rozmawiania z dziećmi na różne tematy. Czasami pytam je, przede wszystkim te, które opornie przychodzą na spotkania katechetyczne: "jak wygląda katecheza u ciebie w szkole?" Często padają odpowiedzi, ze dzieci nie uważają, rozrabiają, nudzą się, zajmują się czymś innym, a dlaczego? - "bo jest nudno, bo pan czy pani krzyczy, bo u nas to tylko dyktują, bo ciągle są sprawdziany i mierne oceny." Dzieci, które chętnie spieszą na katechezę, to te, które mają w tej dziedzinie pozytywne doświadczenia. Określają to po swojemu: "Bo u nas na katechezie jest ciekawie, katecheta posługuje się różnymi pomocami, prowadzi interesujące dyskusje. Kochamy naszego katechetę." Dzieci doceniające katechetę i jego pracę, najprawdopodobniej równie pozytywne nastawienie przeniosą do głoszonych podczas katechezy prawd, do Kościoła, a może i samego Pana Boga. Odpowiedzialność katechety jest zatem ogromna. Dlatego ośmielam się zasugerować trzy elementy udanej katechezy.

Osobista  postawa  katechety

Człowiek prowadzący katechezę powinien być głęboko wierzący i dbający o rozwój swojej wiary. Kiedyś dziewczyna z VIII klasy stwierdziła, że ich katechezy w szkole są nieudane, ponieważ "katecheta zagubił się duchowo, jakby stracił wiarę". Mówiła: "To się czuje, to wynika z całej jego postawy". Uczniowie starali się wesprzeć go duchowo, lecz część klasy odeszła i również popadła w zwątpienie.

Wiara katechety, jego zdrowa pobożność, to element podstawowy w jego katechetycznej misji!

Katecheta podczas modlitwy i lektury Pisma św. powinien wyrobić w sobie głębokie przekonanie do wielkości prawd, które głosi. Dzieci są wspaniałymi psychologami i nie zaakceptują tego, co podaje się im bez osobistego zaangażowania i przekonania. Właśnie to zaangażowanie i przekonanie daje dużą szansę zdobycia autorytetu wśród dzieci.

Katecheta powinien mieć poczucie odpowiedzialności, że jest on posłany przez Kościół i głosi prawdy wiary w jego imieniu!

Katecheta nie może być człowiekiem zakompleksionym, problemowym i smutnym. Musi się nauczyć pozostawiania za drzwiami sali katechetycznej swoich osobistych spraw. Wcale nie musi być ciągle (zwłaszcza sztucznie) uśmiechnięty, ale poczucie humoru jest poważnym atutem udanej katechezy. Dzieci, ani młodzież nie są w stanie trwać podczas katechezy, która często odbywa się po wielu wyczerpujących lekcjach, w stanie metafizycznej powagi i słuchać z przejęciem monologu smutnego katechety o sprawach zupełnie abstrakcyjnych i oderwanych od interesującej ich rzeczywistości.

Ważne są pewne zewnętrzne cechy katechety. Nie na wszystko ma on wpływ, ale na pewno schludność, zadbanie o swój wygląd zewnętrzny, skromny i elegancki strój, pomaga mu w zdobyciu sympatii u uczniów i poprawia samopoczucie.

Kontakt  z  katechizowanymi

Drugim bardzo istotnym, a może najważniejszym elementem udanej katechezy jest nawiązanie kontaktu z dziećmi. Właściwie bez tej relacji nie może zaistnieć żadne spotkanie. Pierwszy kontakt z klasą nawiązuje się przez umiejętne spojrzenie, objęcie wzrokiem całej grupy i poszczególnych osób, przez życzliwy uśmiech i przez słowo. Następstwem takiej postawy jest kontakt intelektualno-psychiczny, duchowy, nawet komunia. Takie wzajemne dobre relacje są nieodzowne, by się potem lepiej poznać, zrozumieć i przeżyć spotkanie z Kimś, o Kim chcemy mówić podczas katechezy.

Jedność między katechetą, a katechizowanymi rodzi się wtedy, gdy katecheta mądrze kocha tych, do których jest posłany. Miłość ta polega przede wszystkim na szacunku do drugiego człowieka, również tego małego, jakim jest dziecko. Z dzieckiem uważającym i kulturalnym łatwo nawiązuje się kontakt i chętnie się z nim przebywa. Należy jednak wczuwać się również w sytuację dzieci trudnych, poznawać ich problemy, a przede wszystkim próbować i chcieć im pomóc. Dzieci nie rodzą się "trudnymi", to środowisko, w którym wzrastają czyni ich takimi. Najczęściej są to dzieci z rodzin patologicznych, nie kochane, zaniedbane przez bliskich. Dla takiego dziecka właśnie katecheta powinien być ostoją i ratunkiem.

Dzieci często bardzo cierpią i są niesamowicie samotne, nie mają się przed kim otworzyć, nie mają się komu zwierzyć, tym bardziej, że one nie potrafią mówić o swoim cierpieniu, nie wiedzą z kim i jak rozmawiać, jak dbać o swoje sprawy. Nawet bardzo chore nie opowiadają o swoich bólach. Zwykle mówią, że czują się dobrze. Kiedyś ciężko chory chłopiec płakał. Myślałam, że on płacze z powodu choroby, ale nie, on miał dużo poważniejsze zmartwienie. Jego rodzice się rozwodzili i to go bolało najbardziej.

Najważniejszą potrzebą dziecka jest poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i miłości. Ono bardzo cierpi z powodu braku miłości w rodzinie. Potrafi wybaczyć ojcu nawet to, ze się upił, ale nie radzi sobie z awanturami spowodowanymi tym faktem. Pragnie zgody, spokoju i atmosfery życzliwości. Gdy dom rodzinny nie spełnia swej podstawowej roli, gdzie dziecko na przykład z rodziny alkoholików, pokrzywdzone, zbuntowane, cierpiące, ma szukać zrozumienia i ratunku? Właśnie katecheta powinien się tym interesować, dostrzec potrzeby i pochylić się zwłaszcza nad tym uczniem, który demonstruje swój bunt przeciw otaczającej go rzeczywistości. Może trzeba się zorientować skąd ten bunt pochodzi, otworzyć przed zbuntowanym swoje serce i ukazać mu nowe, duchowe horyzonty. Pokazać mu w sposób umiejętny i autentyczny, że jest Ktoś, Kto go kocha, Kto o nim pamięta i pragnie jego dobra.

Dobry katecheta nie otacza się tylko dziećmi grzecznymi, najbardziej zdolnymi, najmilszymi, ale robi wszystko, by uratować te stojące z daleka, te sprzeciwiające się i krnąbrne!

Miłość do katechety nie polega na tym, by dzieci obwieszały się na jego habicie, czepiały się jego rąk i płaszcza. Nie świadczy to bynajmniej o zaangażowaniu się uczniów w prawdy głoszone podczas katechezy. Byłoby lepiej, żeby przywiązanie przejawiało się w pozytywnych zmianach zachowania, dojrzalszej postawie wiary i chęci współpracy z kochanym nauczycielem.

Największym sprawdzianem udanej katechezy jest skupienie i zaangażowanie dzieci oraz chęć uczestniczenia w następnej katechezie. Dzieci, gdy są zadowolone ze spotkania dopytują się o następne i mówią: "Szkoda, że jutro też nie będzie religii".

Przygotowanie  i  przeprowadzenie  katechezy

Katecheza, poszczególne spotkania z dziećmi na pewno będą udane, jeśli katecheta lubi robić, to co robi, jeśli kocha swoją pracę oraz traktuje ją poważnie. Warunkiem dobrej katechezy jest zrealizowanie kolejnych etapów związanych z jej przygotowaniem i przeprowadzeniem.

Po pierwsze, trzeba wyraźnie określić cel i merytorycznie przygotować treść katechezy. Należałoby zatem przeanalizować ją najpierw na modlitwie i to w odniesieniu do Pisma św.

Następnie trzeba koniecznie napisać konspekt, niezależnie od ilości lat nauczania. Katecheza bowiem musi być logicznie spójna, a jej ujęcie w poszczególne punkty ułatwia i konkretyzuje pracę.

Nieodzowne jest też przygotowanie pomocy katechetycznych, które powinny uwzględniać przede wszystkim możliwość włączenia się wszystkich uczniów. Zwykle nie są udane lekcje monologi, czy przemówienia katechety, który owszem pracuje, lecz dzieci są bierne, lub aktywne nie na temat tj. przeszkadzają. Twórcza aktywność dzieci jest największą zapłatą za trud przygotowania katechezy.

Istnieje już sporo różnych ćwiczeń katechetycznych, które dobrze jest wykorzystywać. Można też wzorować się na ćwiczeniach z innych przedmiotów szkolnych.

Wspaniałą pomocą katechetyczną może być niewątpliwie Biblia. Teksty Pisma św. można z uczniami czytać "na role", komentować je, zwracają uwagę na pewne mało znane, a ważne szczegóły, na które dzieci są bardzo otwarte. Można przygotowywać z tych tekstów diagramy, krzyżówki, zgadywanki, uzupełnianki, można je inscenizować, czy wreszcie kserować poszczególne myśli, tworząc z nich przesłanie indywidualne dla każdego ucznia.

Wśród dzieci wychowywanych w społeczeństwie polskim istnieje przekonanie, że być katolikiem, to "modlić się i chodzić do kościoła". Prawie nie czują potrzeby pogłębiania swojej wiary i wiedzy religijnej, a uczynki miłości bliźniego i szacunek dla drugiego człowieka traktują jako sprawy uboczne, nie wchodzące w zakres katolicyzmu. Dlatego istnieje konieczność praktykowania katechezy antropologicznej, ukazującej rolę katolika w codziennej rzeczywistości.

Katecheta, który rozwija swoje katechetyczne zainteresowania, doskonali umiejętności i powiększa swój warsztat naukowy na pewno zaimponuje uczniom, zdobędzie u nich zaufanie i autorytet, a na atrakcyjnych lekcjach również upragnioną dyscyplinę.

Prawdziwy katecheta, to artysta, który maluje obraz Boga w ludzkich sercach; to muzyk, który wydobywa z duszy człowieka najbardziej wrażliwego - jakim jest dziecko - dźwięki wiary, nadziei i miłości, wzajemnej życzliwości i otwarcia na potrzeby drugiego człowieka; to przyjaciel, który stoi przy człowieku w najbardziej istotnych chwilach jego życia i pomaga w kształtowaniu siebie w relacji z innymi. Katecheta wreszcie, to człowiek mający szansę ciągłego rozwoju, do czego zobowiązuje go niepowtarzalna misja i twórcze, wymagające otoczenie, w jakim każdego dnia się znajduje.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama