Fragmenty książki - "Potencjał duchowy dziecka w wieku od 6 do 12 lat"
Opis doświadczenia
Przedmowa
MAURO LAENG
Przekład
KRZYSZTOF STOPA
© Wydawnictwo WAM, Kraków 2003
Tajemnica Życia ściśle wiąże się z tajemnicą śmierci. Ta ostatnia jest jednym z momentów pierwszej, a zarazem czymś fundamentalnym w naszym świecie. Podobnie jak wobec wszystkich spraw istotnych, dziecko pozostaje w oczekiwaniu na odpowiedź na swoje nie wyrażone w słowach pytanie.
W przesłaniu chrześcijańskim śmierć i życie są ściśle powiązane z głoszeniem zmartwychwstania: życie jest mocniejsze od śmierci. Wielokrotnie widzieliśmy dzieci, które po usłyszeniu tej prawdy wybuchały całkowicie spontanicznymi i niespodziewanymi oklaskami. Zdarzyło się tak przykładowo w Rzymie przed modelem pustego grobu. Podobnie było również w Meksyku, w grupie ponad czterystu dzieci zgromadzonych w katedrze w Chihuahua, kiedy w czasie wielkanocnego obrzędu światła ogień paschału rozświetlił ciemności.
Wieść o zmartwychwstaniu stale przewija się w katechezie z dziećmi powyżej trzeciego roku życia. Jest ona obecna nie tylko w opowiadaniach wielkanocnych, ale także kiedy mówi się o Eucharystii i chrzcie oraz przy wielu innych okazjach. Temat śmierci/życia zasadza się więc na pewnej pozytywnej wizji.
Ponadto w refleksjach z dziećmi zauważyliśmy spontaniczne powiązanie zmartwychwstania i przypowieści o ziarnku gorczycy. Katechetka pyta się Anny (7 lat): „Czego chciał nas nauczyć Jezus, opowiadając o małym ziarenku, które rośnie?”. Anna odpowiada: „Zmartwychwstania Boga”. Po długiej medytacji z dziećmi w wieku od 6 do 8 lat (St. Paul, Minnesota) o przejściu od tego, co „małe” do tego, co „duże”, rozmowa naturalnie zeszła na temat „życia”, a następnie „nowego życia” i wreszcie „zmartwychwstania”.
Jeżeli powyższa przypowieść może być narzędziem do omówienia problemu śmierci — jak wspomnieliśmy — to znaczy, że dzieci przechodzą do istoty problemu. Kontrast mały/duży był widziany przez Annę jako kontrast śmierć/życie.
Podobna intuicja jest obecna w rozmowie o ziarnku gorczycy z grupą dzieci w wieku sześciu i siedmiu lat (Kościół episkopalny w Nashville, TN, USA). Mateusz wziął ziarenko i przez trzy kwadranse cały czas trzymał je na palcu, najpierw spacerując po sali, a później siadając do czytania. Potem dzieci gromadzą się razem i wymieniają następującymi uwagami:
„Bóg jest w tym ziarenku”.
„Potrzeba dużo czasu, żeby wzrosło”.
„Bóg jest bardzo mocny”.
„Jezus jest wystarczająco mocny, żeby powstać z martwych”.
W tym momencie Mateusz wybałusza oczy i woła: „Jezus chce nam powiedzieć, że największy jest najmniejszy, a najmniejszy jest największy. To bardzo mocne”.
Mateusz zrozumiał, że w zmartwychwstaniu realizuje się to fundamentalne prawo rzeczywistości, które Paweł wyraża słowami: „Moc w słabości się doskonali” (1 Kor 12,9).
Niemniej jednak śmierć wiąże się także z rozkładem ciała, który prowokuje dzieci do postawienia sobie pewnych pytań. Nie można rozwiązać problemu, mówiąc, że droga nam osoba „jest w niebie”, ponieważ dziecko rozumie niebo w sensie fizycznym i pyta się: „Jak taka stara babcia może się utrzymać przyczepiona do nieba?”. Bardziej odpowiednie byłyby słowa Emanuela (5 lat), kiedy poinformowano go o śmierci siostrzyczki: „Rozumiem; odeszła z Jezusem zmartwychwstałym”.
Ciekawość tego, co dzieje się z ciałem, które zostaje złożone do ziemi, często jest obecna i musi znaleźć odpowiedź. Raz jeszcze Ewangelia rzuca nam światło na ten aspekt, a czyni to również w formie przypowieści: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi owoc obfity” (J 12,24). Jezus mówi to na krótko przed swoją paschą, podczas której sam doświadczy na sobie tego ogólnego prawa stworzenia, przekształcając je w akt miłości. W dalszej części powrócimy jeszcze do tego tematu. Nie jest trudno ukazać oczom dzieci powyższą rzeczywistość, pozwalając im na przykład obserwować ziarenka umieszczone w różnych naczyniach. Ziarna wydadzą na świat nowe życie, rodzące się z niewielkiej roślinki, która z nich wyrasta. Z tą samą intensywnością, z jaką dziecko obserwuje siłę życia w ziarnku gorczycy, kontempluje najpierw rozkładające się stopniowo ziarnko pszenicy, a następnie nowe życie, któremu daje początek. Ziarnko nienaruszone wciąż jest „samo”. Nowa roślinka bierze się z tego ziarenka, z którego nie pozostało nic więcej, jak tylko pusta łupinka. Owoc przyniesiony przez rozkład ziarna jest ewidentny.
„Czy możemy powiedzieć, że umarło?” — pyta się katechetka grupy dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Jest wśród nich Caterina, która przeżyła śmierć swojego małego kuzyna i to ona właśnie odpowiada: „Nie, ono się przekształciło”. Przekształcenie jest radykalne, gdy chodzi o formę, konsystencję i kolor. Po opisanej prezentacji Cecilia (4 i pół roku) rysuje kwiatek. „Gdzie jest ziarenko?” — pyta katechetka, na co dziewczynka: „Nie widać go, bo umarło, dało życie roślinie”, po czym dodaje: „Bez ziarna roślina nie może rosnąć. Ziarno nie umarło, życie przeszło do łodygi i do korzenia”. W czasie kolejnego spotkania Cecilia wykonuje rysunek przedstawiający dużo kwiatów, dom/kościół oraz wiele postaci ludzkich, które wznoszą się ku niebu z kwiatkiem narysowanym na piersi.
Ta sama prezentacja została przeprowadzona także w grupach dzieci w wieku od 6 do 8 lat w Rzymie, które wyraźnie miały z tym problem. „Wszyscy czujemy się podniesieni na duchu — mówi Giulia — potem będziemy mieć inne życie... śmierć jest jak wielka brama, która prowadzi nas od jednego życia do drugiego...To jakby zapraszająca nas brama nowego życia; śmierć jest jak zaproszenie”. A Cristina, kontynuując ten sam temat, dodaje: „Jest to tak, jakbyśmy dostali zaproszenie i musieli zrezygnować z naszego programu”. Inne dziecko: „To tak, jakbyśmy się rodzili dwa razy; tyle że za pierwszym razem życie kończy się, a za drugim nie kończy nigdy”.
Cristina (8 lat) wyjaśnia rysunek, na którym przedstawiła różne fazy transformacji ziarna, pisząc: „Żeby wydać owoce, ziarno musi umrzeć, a umierając zmienia życie i staje się życiem korzenia i owoców”.
opr. ab/ab