Psychologia a duszpasterstwo powołań

W jaki sposób mądrze wykorzystywać psychologię w formacji chrześcijańskiej i kształtowaniu powołań

Celem niniejszej analizy jest krytyczne wykorzystanie psychologii w formacji chrześcijańskiej. W tym zakresie panuje pewna nieufność wśród duszpasterzy. Problemem jest jednostronne spojrzenie na człowieka. Niektóre kierunki psychologiczne widzą człowieka w sposób jedynie naturalistyczny. Z kolei niektórzy wychowawcy chrześcijańscy traktują człowieka, jakby był on kimś jedynie duchowym. Na szczęście większość formatorów rozumie, że człowiek składa się z wymiaru naturalnego i nadprzyrodzonego oraz że te wymiary są wprawdzie różne, ale nie odseparowane od siebie. Wg św. Ignacego im więcej jest w człowieku elementu Bożego, tym więcej też jest w nim elementu ludzkiego. W tej perspektywie korzystanie z dorobku świeckich nauk o człowieku jest czymś potrzebnym i pomocnym w wychowaniu chrześcijańskim. Dokumenty soborowe i posoborowe zachęcają do dialogu interdyscyplinarnego:

W wychowaniu „ powinno się czynić właściwy użytek nie tylko z zasad teologicznych, ale także z dorobku świeckich nauk, zwłaszcza psychologii i socjologii. Dzięki temu wierzący może przeżywać swoją wiarę w sposób bardziej świadomy i dojrzały” (GS, 62). Zasadę tę podkreślił dwukrotnie Papież Jan Paweł II w piśmie do Roty Rzymskiej z 5.II. 1987 oraz z 25. I. 1988 r. Ojciec Św. wyjaśnia, że płaszczyzna czysto psychologiczna i psychiatryczna nie jest w stanie uwzględnić integralnej wizji osoby ludzkiej oraz wyjaśnić tajemnicę ludzkiego powołania. Jan Paweł II pisze: „Należy docenić dorobek współczesnej psychologii w zakresie wyjaśniania świadomych i nieświadomych procesów psychicznych w człowieku. Nie budzi wątpliwości twierdzenie, że pogłębiona znajomość teorii psychologicznych ułatwia ocenę ludzkiej odpowiedzi na Boże powołanie w sposób bardziej precyzyjny i zróżnicowany niż w płaszczyźnie filozoficznej czy teologicznej” (pismo do Roty Rzymskie, 5.II.1987, nr 2).

2. Dialog oraz respektowanie wzajemnej autonomii

Punktem wyjścia w owocnej współpracy między różnymi naukami o wychowaniu jest wzajemne respektowanie odrębności i autonomii każdej z nich. Ważne jest także dostrzeżenie wspólnych ich elementów, które mogą stać się podstawą współpracy. Podstawowym warunkiem współpracy między psychologią a wychowaniem chrześcijańskim jest to, by dany kierunek psychologiczny był otwarty na chrześcijańską wizję natury człowieka. Warunek ten wymaga spełnienia 6 bardziej szczegółowych kryteriów weryfikacji:

  1. Uznanie, że powołanie ludzkiej osoby przekracza jego subiektywizm i koncentrację na sobie i prowadzi do ofiarowania i przyjmowania miłości;
  2. Rozumienia ludzkiego „ja” dokonuje się w kontekście bezinteresownego daru z samego siebie;
  3. Bóg jest widziany jako ostateczny cel ludzkiego życia i dlatego człowiek może w Bogu odkryć zarówno sens swojego doczesnego życia, jak i wieczności;
  4. Ludzka odpowiedzialność wynika z ludzkiej wolności. Z kolei wolność jest ograniczana uwarunkowaniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Ograniczenia te mogą być tak silne, że znoszą ludzką wolność i odpowiedzialność;
  5. Cierpienie i krzyż to nieodłączne aspekty ludzkiego życia. To także cena, jaką płaci człowiek za rezygnację z samego siebie i za respektowanie innych ludzi;
  6. Nadzieja ugruntowana w wierze jest centralnym elementem chrześcijańskiego życia. Wierzący ufa, że otrzyma pełnię szczęścia w bezpośredniej więzi z Bogiem.

Mimo, że każda szkoła psychologiczna ma jakiś pozytywny wkład w rozumienie ludzkiego zachowania, to jednak nie wszystkie kierunki psychologiczne respektują wyżej przedstawione kryteria rozumienia człowieka. Zadaniem duszpasterzy jest zatem dokonanie odpowiedniej selekcji zarówno ze względu na wizję człowieka, przyjętą przez dany kierunek psychologiczny, jak i ze względu na jego praktyczną przydatność w procesie wychowania chrześcijańskiego. Psycholog, z którym zamierzamy współpracować, powinien rozumieć i odnosić się z szacunkiem do życia kapłańskiego i zakonnego. Jeśli jest to psycholog świeckich, to warto przed podjęciem współpracy, np. w ocenie kandydatów do kapłaństwa czy życia zakonnego, umożliwić mu w podstawowym zakresie poznanie życia i zadań związanych z danym rodzajem powołania. Sensem ekspertyzy psychologicznej jest przecież wspieranie, a nie blokowanie procesu formacji.

3. Postawa duszpasterzy i wychowawców wobec roli psychologii w wychowaniu i samowychowaniu

Jest rzeczą ważną, by duszpasterze i wychowawcy byli w pełni świadomi tego, jaką postawę zajmują wobec analiz i ekspertyz psychologicznych. Właściwa postawa w tym względzie może być weryfikowana w oparciu o następujące kryteria:

  1. świadomość, że łaska bazuje na naturze. Psychologia może pomóc w pełniejszym rozumieniu uwarunkowań ludzkiej natury. W szczególności psychologia może dostarczyć informacji o stopniu wolności danej osoby oraz o stopniu jej zdolności do podjęcia określonych zadań czy określonej formy życia. Z drugiej strony trzeba zachować świadomość, że człowiek jest tajemnicą, która przekracza naturalistyczne analizy;
  2. psychologia nie powinna być nigdy wykorzystywana w taki sposób, że służy jedynie diagnozowaniu i podkreślaniu psychicznych trudności i słabości danej osoby. Wszelka ocena powinna być dokonana w kontekście całej osoby, a nie tylko w kontekście jej cech psychicznych. Trzeba zatem uwzględniać fakt, że słabości danej osoby w jednym aspekcie (np. emocjonalnym) mogą być kompensowane pozytywnymi cechami w innym aspekcie (np. duchowym czy moralnym);
  3. wychowawca powinien własną postawą pomóc badanemu, by w dojrzały sposób podchodził on do badań psychologicznych oraz by w dojrzały sposób odnosił się do ich wyników. Trzeba badanemu pomóc zrozumieć, że takie badania są dla niego zyskiem, gdyż może upewnić się co do swoich mocnych stron oraz poznać te aspekty swojej osobowości, które warto wzmacniać i nad którymi warto pracować. Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy badania psychologiczne są przyjmowane jako coś narzuconego. Badany okazuje się wtedy nieufny i nie współpracuje z psychologiem;
  4. potrzebna jest wspólna analiza wyników badań psychologicznych ze strony wszystkich wychowawców, np. w seminarium czy zgromadzeniu zakonnym, którzy uczestniczą w formacji danego alumna czy nowicjusza, aby mieli jednakowy dostęp do informacji o kandydatach oraz mogli koordynować swoje oddziaływania wychowawcze;
  5. decydującym czynnikiem w procesie formacji jest osoba formatora, który towarzysząc w odkryciu i realizacji powołania przez swoich wychowanków, sam jest powołany, by być Bożym człowiekiem, zdolnym do rozumienia dróg Ducha Św. oraz do rozumienia ludzkiego serca. Także własnego serca. Nikt z ludzi nie jest kimś doskonałym i dlatego także formatorzy powinni mieć odwagę, by korzystać z pomocy psychologów, uznając własne ograniczenia wewnętrzne oraz w relacji do innych ludzi. Mają wtedy szansę nie przeszkadzać w rozwoju swoich wychowanków. Błędem natomiast byłoby np. ze względu na własne potrzeby emocjonalne traktowanie kandydata jako kolegi, przesadne otwieranie się przed nim czy też obdarzanie go zaufaniem, którego wychowanek nie jest w stanie udźwignąć. Konsekwencją tego typu błędów czy słabości może być „dojrzewanie” kandydata, które okazuje się — czasem dopiero po święceniach czy ślubach zakonnych — bardziej przystosowaniem się do oczekiwań wychowawców niż prawdziwym rozwojem;
  6. zadaniem duszpasterzy powołań jest rozumienie wszystkich sfer u swoich wychowanków, a to wymaga stałej formacji formatorów. Vita Consecrata (nr 66) zachęca do tworzenia właściwych struktur, które umożliwiają stałą formację formatorów, obejmującą przygotowanie teologiczne, pedagogiczne, znajomość nauk o człowieku oraz odpowiedni trening umiejętności potrzebnych w towarzyszeniu powołaniowym. Poszerzana ciągle wiedza teoretyczna stwarza szansę, by lepiej rozumieć praktykę powołaniową oraz w owocny sposób ją modyfikować, gdy zachodzi taka potrzeba.

5. Badania psychologiczne oraz ich interpretacja

Niektórym wychowawcom wkład psychologii w proces wychowania kojarzy się wyłącznie ze zdobyciem rezultatów badań i testów psychologicznych. Tymczasem rezultaty te są ważne, ale nie stanowią jedynego kryterium oceny kandydata w świetle wymogów powołaniowych. Nie mniej ważne są jego cechy fizyczne (stan zdrowia), jego wrażliwość moralna i duchowa, jego sfera aksjologiczna. Gdy chodzi o badania psychologiczne, to warto podkreślić następujące zasady:

  1. badania te powinny ukazać punkty silne i niedojrzałe w stylu życia danego kandydata oraz w strukturze jego osobowości;
  2. badania powinny ukazać historię życia i uwarunkowania środowiskowe oraz sposób, w jaki dany kandydat mierzył się z wymogami i trudnościami życia;
  3. badania powinny dostarczyć informacji na temat więzi międzyludzkich, jakie buduje kandydat, by stwierdzić na ile zmierzają one ku zależności, a na ile ku autonomii;
  4. badania powinny dostarczyć informacjo o ewentualnych bolesnych doświadczeniach i konfliktach oraz o sposobach oddziaływania tych wydarzeń na kandydata w przeszłości oraz obecnie;
  5. badania powinny wskazać na ewentualne czynniki ryzyka u danego kandydata. Istotne w tym aspekcie jest określenie stopnia jego samokontroli, zwłaszcza w odniesieniu do impulsów seksualnych i emocjonalnych. Dojrzały kandydat powinien być relatywnie zdrowy psychicznie, żyć w pokoju z samym sobą i skupiać się na trosce o innych.

Sprawdzianem zdrowia psychicznego i dojrzałości kandydata są następujące cechy:

    1. wolność od nadmiernej koncentracji nad samym sobą i zdolność do korzystania z zewnętrznego kierownictwa duchowego. Niepokojącym znakiem jest osobowość narcystyczna, egoistyczna, szukająca władzy i dominacji;
    2. zdolność do życia w samotności i do dużej autonomii w kontaktach międzyludzkich. Wtedy stać powołanego, by trwać na modlitwie czy by podejmować niepopularne dla środowiska decyzje, które są konieczne w świetle Ewangelii;
    3. zdolność współpracy z grupami ludzi i wnoszenia tam pozytywnego wkładu;
    4. zdolność do budowania przyjaźni. Oznacza to zdolność do budowania trwałych więzi oraz do właściwej komunikacji międzyludzkiej;
    5. zdolność do empatii, czyli do wczuwania się w subiektywne myśli i przeżycia komunikowane przez drugą osobę, zachowując własną tożsamość, pozostając sobą;
    6. zdolność do zintegrowania własnej seksualności w kontekście wymogów celibatu i życia kapłańskiego czy zakonnego. Ważna jest tu historia życia kandydata oraz jego aktualne sposoby myślenia o seksualności oraz odnoszenia się do tej sfery. Ważną weryfikacją jest też kwestia masturbacji: czy występuje, w jakim kontekście, z jaką intensywnością. Jeśli występuje i jest tak intensywna, że absorbuje znaczną część energii psychicznej kandydata oraz wprowadza go w świat fantazji, to jest to poważny problem. Oznacza bowiem życie wg zasady doraźnej przyjemności, a w konsekwencji traktowanie ludzi jako źródła autosatysfakcji. Niepokojąca jest sytuacja, gdy dany kandydat neguje własną seksualność i nie traktuje jej jako części swego człowieczeństwa. Nie jest wtedy zdolny do zajęcia świadomej postawy wobec własnej seksualności;
    7. zdolność do symbolizacji, czyli zdolność rozumienia symboli i obrazów (także sakramentalnych i liturgicznych) oraz zdolność do abstrakcyjnego myślenia;
    8. zdolność do integracji uczuć. Oznacza to m.in. wolność od emocji i uczuć, nad którymi kandydat nie potrafiłby zapanować. Opanowanie emocjonalne jest znakiem, że kandydat potrafi zapanować także nad impulsami fizjologicznymi i seksualnymi;
    9. zdolność do plastyczności i adaptacji. Przeciwieństwem jest sztywność i kierowanie się jedynie literą prawa czy przepisów.

6. Nowa generacja powołanych

Kandydaci, którzy pojawiają się w naszych domach formacyjnych, są zupełnie inni niż pokolenie, które z nami wstępowało do seminariów czy nowicjatów. Mają zwykle mniejszy kontakt z Kościołem i tradycją religijną. Pochodzą z rodzin o słabej więzi, w których często nie ma nawet wspólnych posiłków. Część pochodzi z rodzin rozbitych, alkoholowych, zaburzonych. Nie czują się wystarczająco kochani ani nie mają wystarczającego poczucia bezpieczeństwa. Szukają zatem bezpieczeństwa na zewnątrz: w przesadnej religijności czy w przyporządkowaniu się jakiejś grupie. Mylą idealizm z nadmierną ambicją i pogonią za wielkością. Nie wyobrażają sobie życia poza kapłaństwem czy zakonem. Niektórzy uważają, że mają specjalną misję do spełnienia, że mają „ratować” Kościół.

Coraz więcej kandydatów było w przeszłości wykorzystywanych seksualnie. Część osób z takim doświadczeniem wykorzystuje seksualnie innych. Łatwiej też popada w różne uzależnienia chemiczne

Coraz więcej kandydatów miało niewystarczającą lub zaburzoną więź z rodzicami. Może to prowadzić do trudności emocjonalnych, do wrogości wobec siebie oraz do trudności w kontaktach z innymi ludźmi.

7. Decyzje muszą zostać podjęte

Powołanie jest Bożą łaską i Bożym działaniem. Z drugiej strony sposób odpowiedzi na powołanie zależy od powołanego oraz od towarzyszących mu wychowawców. Formatorzy powołaniowi powinni podjąć odpowiedzialność za prezentację oraz ochronę wartości i charyzmatów danej diecezji czy zgromadzenia zakonnego. Pierwszym naszym zadaniem jest formować, informować oraz reformować nas samych, abyśmy mogli pomagać innym. Po drugie, powinniśmy uznawać nasze ludzkie ograniczenia w procesie towarzyszenia powołaniowego i współpracować ze specjalistami, którzy mogą nam pomóc. Formator powinien łączyć własną intuicję i obserwację kandydata z bardziej obiektywnymi wynikami badań psychologicznych oraz z obserwacjami psychologa. Konieczna jest tu także współpraca osoby, która próbuje rozpoznać swoje powołanie. Zadaniem formatora jest ocenić, czy kandydat dysponuje wystarczającą dojrzałością i wolnością wewnętrzną, by zrealizować odkryte powołanie. Konieczna jest także ocena, czy i na ile występują u kandydata poważne czynniki ryzyka. Jeśli ocena kandydata jest pozytywna, można upewniać go na jego drodze powołaniowej. Jeśli ocena jest dwuznaczna, należy udzielić mu pomocy, łącznie z pomocą specjalisty w jakiejś dziedzinie czy terapeuty. Jeśli ocena jest negatywna i nie widać podstaw do rozwoju w przyszłości, należy kandydatowi w sposób grzeczny, ale stanowczy wskazać inną drogę chrześcijańskiego życia.

Ostatecznym celem niniejszej refleksji było pomaganie formatorom w owocnym towarzyszeniu powołaniowym, korzystając ze wsparcia psychologów. Psychologia może nam bowiem pomóc w lepszym, bardziej całościowym rozumieniu natury i tajemnicy człowieka. Im bardziej jesteśmy świadomi ludzkiej natury, tego kim jesteśmy, naszych silnych stron i naszych ograniczeń, tym bardziej jesteśmy gotowi, by rozpoznać działanie Bożej łaski i Bożego powołania.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama