Fragmenty książki pod redakcją Józefa Augustyna SJ i ks. Stanisława Cyrana
ISBN: 83-7318-591-7
wyd.: WAM 2005
Nade wszystko, zgodnie z logiką sakramentu, chodzi o pojednanie z Bogiem, otrzymanie rozgrzeszenia i uzyskanie na nowo łaski uświęcającej, bądź wzmocnienie jej intensywności, to znaczy wzmocnienie intensywności przeżywania rzeczywistej i obiektywnej obecności Bożej w duszy penitenta. Już samo to zupełnie wystarcza i może być niejednokrotnie przedmiotem oczekiwań sióstr. Element subiektywny ułatwia to leczące spotkanie z Bogiem i tylko ubocznie może przyjmować formę pewnej psychoterapii.
Odpowiadając na ankietę, przeprowadzoną przez s. M. Czechowską w roku 1983, dotyczącą oczekiwań od spowiedników, siostry wskazały na potrzebę indywidualnego potraktowania każdej osoby i przeżywanej przez nią sytuacji. Tak postępujący spowiednik potrafi „postawić dobrą diagnozę, aplikować odpowiednie środki lecznicze i wskazać na roztropną profilaktykę”. Zakłada to także poważne podchodzenie do materii grzechu i nielekceważenie drobnych wad oraz przewinień. Pouczenia winny być także treściwe, ale niezbyt długie i uczone, oparte nie tylko na aktualnym okresie roku liturgicznego. Warto jednak odnosić się do czytań dnia bieżącego, wskazując na słowo Boże jako rzeczywisty drogowskaz i odpowiedź na dręczące penitentki problemy.
Spowiednik nie powinien stawiać zbyt wielu pytań, a przede wszystkim nigdy nie powinien pytać o sposoby grzeszenia. Taką drażliwą sprawą jest materia szóstego przykazania, w której ciekawość jest szczególnie niewskazana. Spowiednik winien jednak zadbać o integralność i pełność spowiedzi przez stawianie odpowiednich pytań penitentkom zbyt zamkniętym w sobie. Innym motywem takiego samoograniczenia spowiednika w zadawaniu pytań jest zwrócenie uwagi na to, by przez te pytania nie powodować wrażenia zdrady tajemnicy spowiedzi. Znając bowiem jakąś sprawę z wyznania innej siostry, można łatwo przytoczyć szczegóły, które znane są tylko nielicznym zainteresowanym. W wypowiedziach sióstr często powtarzał się postulat dyskrecji zarówno w trakcie spowiedzi, w przypadku wstawiania się za innymi siostrami i tłumaczenia ich, jak też w czasie rozmów z siostrami i wygłaszania konferencji. Dotyczy to zwłaszcza korzystania z wiedzy uzyskanej z wyznań sióstr18. Oddzielną kwestią jest ingerowanie w życie wspólnotowe i wpływanie na decyzje przełożonych. Takie sprawy nie powinny mieć miejsca. Odnośnie do dyskrecji penitentów Ojciec Święty Jan Paweł II przypomina, że penitent może z własnej woli i bez szkodzenia innym powiedzieć poza spowiedzią z czego się spowiadał. „Jest jednak rzeczą oczywistą, że powinien ze swej strony zachować milczenie na temat tego, co spowiednik — ufając jego dyskrecji — powie mu w czasie spowiedzi sakramentalnej. Wynika to z charakteru samej spowiedzi, obowiązku swoistej wzajemności i lojalności wobec spowiadającego kapłana”.
Kapłan w konfesjonale, spełniając posługę sędziego, powinien być wymagający. Według trafnego powiedzenia Bernanosa powinien być „solą ziemi, a nie jej cukrem”. Takie też są oczekiwania penitentów, pragnących „zapłacić” za swój grzech i ponieść jego konsekwencje. Z jednej strony, mają do tego prawo. Spowiedź nakłada przecież zobowiązanie do odprawienia pokuty. Z drugiej zaś, należy unikać wrażenia, jakoby to swoim własnym trudem mogli się obmyć z grzechu, nie pamiętając o ogromie miłosierdzia Bożego. Akceptacja dla grzesznika winna się łączyć ze stanowczym potępieniem grzechu. Mimo powstających niekiedy oporów psychologicznych spowiednika i niezrozumienia ze strony penitentki, jest to przejawem większej miłości, niż utrzymywanie kogoś w przekonaniu, że nie jest on zdolny do większych rzeczy. „Miłość ojcowską kapłana powinna cechować cierpliwość i łagodność, co nie wyklucza ojcowskiej stanowczości i jasnego przedstawienia wymagań moralnych”. Każdy spowiednik jest tylko sługą Boga, który okazał Swoją sprawiedliwość w Męce Chrystusa, ukrzyżowanego za nasze grzechy. Konfrontowanie penitenta z Chrystusem Ukrzyżowanym ukazuje powagę grzechu i szansę powstania.
Warto przytoczyć fragment przemówienia Ojca Świętego do członków Penitencjarii Apostolskiej, które można też odnieść do osób podejmujących życie konsekrowane: „niech miłosierdzie będzie tym większe, im większy jest upadek moralny penitenta. A jeżeli spowiadającym się jest kapłan, bardziej upokorzony z powodu swoich win od penitentów świeckich, i być może łatwiej ulegający zniechęceniu w obliczu profanacji własnej godności, pamiętajmy, że «Dominus respexit Petrum» (Pan spojrzał na Piotra), tego Piotra, który kilka godzin wcześniej otrzymał kapłaństwo i niedługo potem upadł — i tym miłującym spojrzeniem Chrystus w jednej chwili wydobył go z przepaści”. Potrzeba umiłowania zarówno sprawowania sakramentu jak i umiłowania grzeszników, i gorącego pragnienia pojednania ich z Bogiem. Taka świadomość może być tylko owocem osobistej przyjaźni z Chrystusem i codziennego karmienia się Słowem Bożym.
Siostry zakonne oczekują, by w sakramencie pokuty były zrozumiane i przyjęte, by otrzymały zachętę i pomoc do trwania w powołaniu. Zakłada to spełnienie oczekiwań dotyczących osobowości spowiednika. Do takich walorów osobowościowych należą: wyrozumiałość, cierpliwość, pobożność, świętość, autentyczność, mądrość, doświadczenie życiowe, roztropność, delikatność, otwartość. „Psycho- logiczny talent spowiednika może ułatwić wyznanie penitentom nieśmiałym, wstydliwym bądź małomównym. Wrażliwego i pełnego chrześcijańskiej miłości kapłana znamionuje intuicja, umiejętność wyprzedzania faktów i przywracania wewnętrznego spokoju”. Ważną rzeczą jest też systematyczność i punktualność spowiednika, by nie zaniedbywał regularnego przychodzenia. Nie powinien jednak uzależniać od siebie penitentek i martwić się z powodu krótkich przerw w spowiadaniu. Niekiedy dobrze jest dać okazję spowiedzi u innego spowiednika.
opr. aw/aw