Biblijna koncepcja zbawienia

Historia zbawienia - historyczny przewodnik po Biblii. Jak Biblia rozumie pojęcie "zbawienia"

Biblijna koncepcja zbawienia

Ks. Tomasz Jelonek

BIBLIJNA HISTORIA ZBAWIENIA

© Wydawnictwo WAM, Kraków 2004
ISBN 83-7318-283-7

NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Krzysztof Dyrek SJ, prowincjał. Kraków 26 stycznia 2004 r., l.dz. 22/04.

Wydanie piąte, poprawione, uzupełnione


BIBLIJNA KONCEPCJA ZBAWIENIA

Zbawienie

Pojęcie zbawienia jest pojęciem często spotykanym, choć czasem nadaje się mu inne określenie, jak wybawienie, wyzwolenie, wyswobodzenie, uwolnienie, uszczęśliwienie. Nie wszystkie te nazwy są synonimami, niektóre z nich uwzględniają tylko pewne aspekty zagadnienia, ale jakoś dotyczą tej wspólnej rzeczywistości, o której mamy mówić3.

Pojęcie zbawienia4, najogólniej mówiąc, zawiera w sobie dwa aspekty: aspekt negatywny to jest uwolnienie od zła, zabezpieczenie od zła, lub jeżeli zło już zapanowało, to wyrwanie czy wyzwolenie od zła, i aspekt pozytywny — obdarowanie dobrem. Oddalenie zła i danie lub zdobycie dobra należą do istoty zbawienia.

Powiedzieliśmy: danie lub zdobycie, gdyż różne koncepcje zbawienia przyjmują realizację zbawienia albo przez jakąś siłę pozaludzką, która obdarza dobrem, zbawia, albo przez samego człowieka, który sam zdobywa dobro.

Wspomniane różne koncepcje nie są zgodne w odpowiedziach na trzy podstawowe pytania:

1. Kto zbawia, kto jest zbawicielem?

2. Co należy uważać za dobro i co za zło, o którym mowa w określeniu zbawienia?

3. Jak dokonuje się zbawienie?

Różne systemy filozoficzne, teorie polityczne, a zwłaszcza wszystkie religie mają swoje odpowiedzi na te pytania. My interesujemy się rozwiązaniem biblijnym, a o innych wspominać będziemy jedynie dla podkreślenia kontrastu.

Ludzkość a problem zła

 

Człowiek zawsze zmagał się z problemem zła. Legendy greckie ukazują świat i dzieje ludzkie jako splot cierpień, udręczenia i przygnębienia. Literatura grecka, zwłaszcza dramat, przedstawia przeznaczenie i śmierć, nieunikniony ból, opuszczenie człowieka ze strony bogów i jego samotność.

Problem ten nękał ludzi i nęka nadal, świadectwem tego mogą być słowa filozofa XX wieku, Gabriela Marcela: Zagrożenie jest wszędzie w ogóle i nigdzie w szczególności... Nie jesteśmy u siebie na tym świecie, zostaliśmy na ten świat rzuceni5. Jest to pesymistyczne określenie sytuacji, z której nie ma wyjścia.

Filozofia grecka poszukiwała i próbowała wskazać drogę do wyzwolenia. Czyniła to przez podkreślenie wagi cnoty, głosiła, że równowaga wewnętrzna, praktyczna mądrość i dzielność w działaniu prowadzą do opanowania i umiarkowania, wyzwalając człowieka.

Epikurejczycy szukali wyzwolenia w ataraksji czyli nieczułości głosząc, że najwięcej przyjemności zaznaje ten, kto ma najmniej potrzeb. Była to ideologia bankructwa wobec zła.

Ludzie szukali drogi. Szukali w gnozie czyli w pogłębionej, tajemnej wiedzy, szukali w misteriach, które rozwijały się w starożytności, znajdując licznych zwolenników. Szukali na drodze kontemplacji, zatapiając się w prawdzie. Myśl natomiast hinduska widziała wyzwolenie w nirwanie, rozpłynięciu się w nicość.

Ludzie zdawali sobie sprawę ze swej złej sytuacji, szukali wybawienia, wielu wierzyło, że jest ono możliwe, choć nie znali drogi do niego, wielu także wątpiło. Henryk Sienkiewicz w noweli Pójdźmy za Nim przedstawia wspomniany tu stan świata pogańskiego, jego pragnienia i zagubienia. Jest to wypowiedź pisarza żyjącego w czasie odległym od opisywanych wydarzeń, który jednak dobrze wczuł się w tamtą epokę. Dlatego przytoczymy fragment wspomnianej noweli, w której występują Tymon, filozof z Aleksandrii i młody patrycjusz rzymski Cinna.

Pewnego wieczoru, gdy po gwarnych rozprawach o wędrówkach dusz zostali sam na sam na tarasie, z którego widok był na morze, Cinna wziąwszy rękę Tymona wyznał otwarcie, co mu było największym udręczeniem życia i dla jakich powodów starał się zbliżyć do uczonych i filozofów z Serapeum.

— Tyle przynajmniej zyskałem — rzekł w końcu — żem poznał ciebie, Tymonie, i teraz wiem, że jeśli ty nie rozwiążesz zagadki mego życia, nikt inny tego uczynić nie zdoła.

Tymon wpatrywał się czas jakiś w wygładzoną toń morską, w której odbijał się nów księżyca, po czym rzekł:

— Widziałeś, Cinno, owe stada ptaków, które tu nadlatują w zimie z mroków północy? Czy wiesz, czego one szukają w Egipcie?

— Wiem. Ciepła i światła.

— Dusze, ludzkie także szukają ciepła, które jest miłością, i światła, które oznacza prawdę. Ale ptaki wiedzą, dokąd lecieć po swe dobro, dusze zaś latają po bezdrożach, w zabłąkaniu, smutku i niepokoju.

— Czemu, szlachetny Tymonie, nie mogą znaleźć drogi?

— Dawniej spoczynek był w bogach, dziś wiara w bogi wypaliła się jakby oliwa w lampie. Potem sądzono, że filozofia będzie dla dusz słońcem prawdy — dziś, jak sam wiesz najlepiej, na jej gruzach i w Rzymie, i w Akademii w Atenach, i tu siedzą sceptycy, którym zdawało się, że wnoszą spokój, a wnieśli niepokój. Bo wyrzec się światła i ciepła jest to zostawić duszę w ciemności, która jest niepokojem. Więc wyciągnąwszy ręce przed siebie szukamy po omacku wyjścia.

— Zali i ty go nie znalazłeś?

— Szukałem i nie znalazłem. Tyś szukał go w rozkoszy, ja w myśleniu — i obu nas jednaka mgła otacza; wiedz przeto, że nie sam jeden się dręczysz i że w tobie dręczy się dusza świata. Wszakże od dawna już nie wierzysz w bogów?

— W Rzymie czczą ich jeszcze publicznie i sprowadzają nawet nowych z Azji i Egiptu, ale wierzą w nich szczerze chyba tylko przekupnie jarzyn, którzy z rana przyjeżdżają ze wsi do miasta.

— I ci są jedynie spokojni.

— Równie jak ci, którzy tu biją pokłony kotom i cebuli.

— Równie jak ci, którzy jak syte zwierzęta nie pragną niczego więcej, tylko snu po jadle.

— Lecz czyli wobec tego warto żyć?

— Zali wiemy, co nam przyniesie śmierć?

— Więc jaka jest różnica między tobą a sceptykami?

— Sceptycy godzą się na ciemność lub udają, że się godzą, ja zaś męczę się w niej.

— I nie widzisz wybawienia?

Tymon umilkł na chwilę, po czym odrzekł z wolna, jakby z pewnym wahaniem:

— Czekam go.

— Skąd?

— Nie wiem.

Po czym wsparł głowę na dłoni i jakby pod wpływem ciszy, która zaległa tarasy, począł mówić również przyciszonym głosem:

Bo dziwna rzecz, ale czasem mi się wydaje, że gdyby świat nie mieścił w sobie nic więcej nad to, co wiemy, i gdybyśmy niczym więcej być nie mogli nad to, czym jesteśmy, to by nie było w nas niepokoju... Tak więc w chorobie czerpię nadzieję zdrowia... Wiara w Olimp i filozofia zmarły, ale zdrowiem może być jakaś nowa prawda, której nie znam6.

 

Na tym tle bardziej jaśnieje biblijna koncepcja zbawienia, która wskazuje na właściwe źródło zła, jakim jest grzech czyli zły użytek z Bożego daru, która także przede wszystkim ukazuje Boga Zbawiciela.

 

Jedynym Zbawicielem jest Bóg

Na pierwsze pytanie, dotyczące koncepcji zbawienia, Pismo Święte odpowiada, że jedynym Zbawicielem jest Bóg. On jedynie może zbawić człowieka i rzeczywiście Bóg, jakim przedstawia Go Biblia, to przede wszystkim Zbawiciel. Całe działanie Boga, ukazane tak szeroko na kartach Pisma Świętego, zmierza do zbawienia ludzi. Stwarzając świat i człowieka, kierując losami ludzi, opiekując się nimi, a nawet zsyłając na nich kary, Bóg działa zbawczo. Stanie się to dla nas jaśniejsze, gdy zwrócimy uwagę na następny element biblijnej koncepcji zbawienia i odpowiemy na pytanie, co według tej koncepcji jest dobrem, a co złem.

Tymczasem jednak zauważmy, że w odróżnieniu od teologii spe- kulatywnej Pismo Święte mniej mówi o naturze Boga, a raczej ukazuje Boga w Jego zbawczym działaniu. Z tego działania możemy poznać samego Boga, czyli Bóg objawia się przede wszystkim przez czyny zbawcze. Na podstawie tego objawienia myśl chrześcijańska rozwinęła teologiczne traktaty o Bogu Jedynym, o Bogu w Trójcy Świętej, zastanawiała się nad Bogiem samym w sobie. Są to wszystko prawdy teologiczne, a Pismo Święte, jeżeli do nich doprowadza nasze poznanie, to czyni to jakby drugorzędnie, dla uwypuklenia obrazu Boga Zbawiciela.

Dobro i zło

Zbawienie jest obroną przed złem i obdarowaniem dobrem. W historii myśli ludzkiej istnieje cały wachlarz odpowiedzi na pytanie, o jakie zło i o jakie dobro tu chodzi, co jest dobrem i co konsekwentnie jest złem.

Koncepcja biblijna przyjmuje za dobro bliskość Boga, przygarnięcie człowieka przez Boga, wejście we wspólnotę życia z Bogiem, uczestnictwo w życiu Boga. Bóg zbawia to znaczy przygarnia człowieka do siebie i jedynie On może to uczynić. Złem więc jest oddalenie od Boga, odejście od Niego, które w języku teologicznym nazywa się grzechem. Bóg zbawiając chroni człowieka od grzechu, oczyszcza od grzechu, wydobywa z niewoli grzechu. Ten, tak negatywnie ujęty aspekt zbawienia, polegający na wyzwoleniu z panowania grzechu, pod które człowiek się poddał, nazywamy dziełem odkupienia.

Zbawienie jest pojęciem o wiele szerszym od pojęcia odkupienia, choć potocznie bardzo często stosujemy te terminy zamiennie. Gdyby człowiek nie odszedł od Boga, nie potrzebne byłoby odkupienie, ale Bóg byłby także Zbawicielem, bo wyszedł ku człowiekowi, aby go przygarnąć. Tę pozytywną stronę dzieła zbawienia Nowy Testament nazywa usprawiedliwieniem. Trzeba tu wyraźnie podkreślić, że mówiąc o Bogu Zbawicielu nie mamy na myśli jedynie Syna Bożego, który nas odkupił i usprawiedliwił, lecz myślimy w ogóle o Bogu jako jedynym w swej naturze i jedynym Zbawicielu człowieka.

Zbawienie dokonuje się w historii i poprzez historię

Dotykamy tu tego elementu biblijnej koncepcji zbawienia, który jest najbardziej oryginalny w porównaniu ze wszystkimi innymi rozwiązaniami. We wspomnianych wyżej próbach wyzwolenia się od zła, dokonywanych w starożytności, obserwowaliśmy ucieczkę od historycznego świata. Biblijna koncepcja zbawienia wiąże problem zbawienia z historią człowieka.

Przez historię rozumiemy tu podstawowy sposób bytowania człowieka jako istoty rozumnej i wolnej, jednostkowej i społecznej, w ramach rzeczywistości świata i czasu. Ten sposób bytowania ciągle się rozwija, a równocześnie stabilizuje w rzeczywistości o charakterze w pewnym sensie ponadczasowym. Dzięki temu człowiek określa swoją pozycję między przeszłością, którą pragnie ogarnąć, i przyszłością, która go pociąga. Stąd człowiek nie jest naturą statyczną, ale ciągle tworzy świat wewnętrzny i zewnętrzny7.

Takie jest bytowanie człowieka i Biblia do tego nawiązuje. Współ- czesne jej systemy religijne ubóstwiały przyrodę, a opierając się na obserwowanej w zjawiskach przyrody cykliczności, przyjmowały za model czasu ruch po okręgu z wiecznymi powrotami. Równocześnie systemy te ujmowały swe prawdy w postaci mitów i sentencji o charakterze pozaczasowym.

Także współczesna Biblii filozofia grecka nie przywiązywała większej wagi do czasu, który w tej koncepcji nie posiadał początku, nie tworzył wydarzeń wyjątkowych i nie miał znaczenia dla zbawienia człowieka. Czas bowiem był więzieniem dla duszy8.

Biblia ujmuje to zagadnienie zupełnie inaczej. Czas rozwija się w sposób linearny. Jego modelem może być bardzo długi odcinek linii prostej, posiadający początek i koniec. Czas bowiem miał początek i będzie miał koniec. Na tej linii czasu rozmieszczone są jednorazowe i niepowtarzalne interwencje zbawcze Boga. Tak samo czyny ludzkie są niepowtarzalne, czas się nie wraca9.

Grek myślał abstrakcyjnie, gdy poznawał Boga, ujmował go także abstrakcyjnie. Człowiek Biblii szukał konkretu, z Bogiem spotykał się w swej historii. Bóg Biblii raz po raz wkracza w konkretne dzieje człowieka, a interwencje Boże związane są z poszczególnymi wydarzeniami historycznymi, z wyjściem z Egiptu, ze zburzeniem Jerozolimy i z wieloma innymi momentami historii, o których będziemy w dalszym ciągu wykładu wspominać. Można odnaleźć te interwencje na linii czasu, określić wiek czy rok, w którym Bóg zadziałał, w którym spotkał się z człowiekiem, aby go zbawić i aby się mu objawić. Zbawienie i objawienie idą bowiem w parze. Bóg zbawia objawiając się i objawia się przez zbawcze interwencje. Dokonuje się to wszystko w historii.

Bóg działa w historii i poprzez historię. Boże działanie nie tylko umieszczone jest na osi czasu, ale Bóg także wykorzystuje wydarzenia historyczne, wszystko to, co się wydarzyło w historii, aby przez to zbawiać i objawiać się. Zagadnieniu temu przyglądniemy się bliżej, ale obecnie w nawiązaniu do wyżej powiedzianego przytoczymy fragment rozważań Mircea Eliadego zamieszczonych w książce Sacrum — mit — historia.

(Fragment 1 rozdziału. Całość dostępna w wydaniu papierowym)


Przypisy:

6 H. Sienkiewicz, Nowele, Warszawa 1978, t. III, 63-65.

7 P. Socha, Historiozbawcza koncepcja Objawienia, „Ateneum Kapłańskie” 79 (1972) 82.

8 Por. G. E. R. Lloyd, Czas w myśli greckiej, w: Czas w kulturze (Biblioteka myśli współczesnej), wybrał i opracował, wstępem opatrzył A. Zajączkowski, Warszawa 1988, 207-259.

9 Por. A. Jankowski OSB, Biblijna koncepcja czasu, w: Czas i kalendarz, praca zbiorowa, red. Z. J. Kijas OFMConv, Kraków 2001, 21-34.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama