Szóste słowo Dekalogu

O szóstym przykazaniu Bożym

Żyjemy w świecie nastawionym na konsumpcję oraz przyjemności, toteż wymogi płynące z szóstego przykazania Bożego przyjmujemy z oporami i, najczęściej, dość wybiórczo.

Główną przyczyną łamania przykazania „Nie cudzołóż" bywa nieczystość oraz egoizm. Ale przykazanie to ma również wymowę pozytywną, jeśli tylko pobudza nas do pielęgnowania miłości i wytrwania w wierności.

Nie jako owoc miłości

Marta ostatnio coraz bardziej niepokoiła się o córkę, która znikała z domu na długie godziny, a wracała nad ranem. Wielokrotnie powtarzała, że młoda kobieta nie powinna prowadzić takiego trybu życia. Ale Patrycja wytykała jej wtedy przestarzałe poglądy i mówiła, że młodość ma swoje prawa. Kiedy doszło do spięcia, wyjęła torbę i zaczęła pakować rzeczy, grożąc, że się wyprowadzi.

Wczoraj jednak wróciła wyjątkowo wcześnie. Podczas obiadu odłożyła nagle łyżkę i powiedziała łamiącym się głosem: -Jestem... w trzecim miesiącu. Matka znieruchomiała i dopiero po chwili wykrztusiła: - Słucham?! Czy ja dobrze zrozumiałam, córciu? Patrycja spojrzała na nią nieprzytomnym wzrokiem: - Za co ta kara? Podeszła więc do córki i zapytała rzeczowo: - Czyje to dziecko? Kto jest ojcem? Patrycja odwróciła się plecami i podeszła do okna. Po chwili milczenia wzruszyła ramionami: - A bo ja wiem...? Marta zakryła twarz dłońmi i ciężko westchnęła: - To znaczy, że tylu ich było? Mój Boże, bałam się, że to się tak skończy...

W obronie czystej miłości

Czasem ciąża wydaje się karą, choć jest tylko konsekwencją podjęcia przez dwoje ludzi aktywności seksualnej. Należy się z tym liczyć także wtedy, gdy ciąża nie jest stanem błogosławionym, bo on i ona nie są mężem i żoną.

Szóste przykazanie chroni miłość małżeńską i podporządkowuje jej seksualność, która jest darem Bożym. Zwieńczeniem dzieła stworzenia ludzi był nakaz: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" (Rdz l, 27-28); to zaproszenie przez Stwórcę do współpracy w dziele przekazywania życia. Soborowa konstytucja „Gaudium et spes" (49) głosi, że akty miłości, „przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym". Ale prawo to przysługuje wyłącznie małżonkom, toteż życie w tzw. wolnym związku oraz stosunki przed- i pozamałżeńskie są zawsze grzechem ciężkim.

Cudzołóstwo, czyli zdrada małżeńska, godzi w jedność i nierozerwalność związku. Skoro Księga Rodzaju (2, 24) mówi, że małżonkowie łączą się ze sobą tak ściśle, że „stają się jednym ciałem", tzn. że cudzołoży ten, kto w podobny sposób łączy się z inną kobietą (mężczyzną), choć nie jest to jego żona (mąż). Pan Jezus wskazał także na „pożądliwe spojrzenie" jako akt wewnętrzny, nazywając je „cudzołóstwem w sercu".

A ponieważ „człowiek nie powinien rozdzielać tego, co Bóg złączył" (Mt 19,6), Kościół stoi na straży nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego aż do śmierci, co wyklucza rozwody. W szczególnych przypadkach dopuszcza się separację, z utrzymaniem węzła małżeńskiego, a więc bez prawa do zawarcia nowego związku, który byłby publicznym i trwałym cudzołóstwem.

Wszyscy mamy rozwijać cnotę czystości, stosownie do stanu: osoby poślubione sobie - w małżeństwie; poślubione Bogu - poprzez dziewictwo lub celibat, zaś samotni - zachowując wstrzemięźliwość. Czystość małżeńską narusza współżycie, które nie wypływa z miłości, nie liczy się z dobrem drugiej osoby, poniża ją albo wyklucza zrodzenie dzieci, przez stosowanie środków antykoncepcyjnych, poronnych lub sterylizację. Choć małżonkowie mają prawo z uzasadnionych przyczyn odłożyć w czasie zrodzenie potomstwa, to każdy ich akt małżeński powinien być otwarty na przyjęcie nowego życia. Katechizm (2370) -przywołując „Humanae vitae" Pawła VI - naucza, że jedynymi dopuszczalnymi są naturalne metody regulacji poczęć, tzn. „oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych".

Kościół nie dopuszcza możliwości sztucznego zapłodnienia i uznaje za praktyki niegodziwe oddawanie spermy lub jaja czy macierzyństwo zastępcze. Jest to wyrazem obrony wyłącznego prawa małżonków do rodzicielstwa oraz troski o to, aby akty płciowe nie były oddzielone od prokreacji.

Nie godzi się, aby człowiek ze swej seksualności czynił narzędzie egoistycznego samozadowolenia, np. przez samogwałt. W głębokiej sprzeczności z szóstym przykazaniem są takie czyny, jak: gwałt, prostytucja, pornografia, poligamia - związek z kilkoma osobami, a także kazirodztwo - związek z krewnym lub powinowatym.

15 lat później

Kolejnym etapem IV pielgrzymki Jana Pawła II do Polski była Łomża, gdzie w homilii mówił on m.in. o pracy na roli i trudnościach polskiej wsi. Po analizie przypowieści o siewcy Ojciec Święty wspomniał młodzieńca, który usłyszał od Chrystusa, że warunkiem życia wiecznego jest zachowywanie przykazań (Mt 19,16-17). W taki sposób Jan Paweł II przeszedł do refleksji nad Dekalogiem, stawiając szereg pytań: „Czy ziarno przykazań trafia na glebę urodzajną? Czy też jest to może gleba oporna, która nie przyjmuje słowa prawdy? Nie przyjmuje wymagań moralności, jakie stawia człowiekowi Bóg, a zarazem ludzkie sumienie, które - jeśli jest zdrowe - staje się samo Bożym głosem przemawiającym wewnątrz człowieka? Czy podstawowe zasady moralności nie zostały «wyrwane» z naszej gleby przez Złego, który pod różnymi ukrywa się postaciami? Czy nie zostały «wydziobane» przez rozkrzyczane drapieżne ptactwo wielorakiej propagandy, publikacji, widowisk, programów, które igrają z naszą ludzką słabością?".

Kolejne pytania odnosiły się wprost do szóstego przykazania. Papież pytał: co się stało z tym przykazaniem w naszym życiu; czy zależy nam, aby nasze dzieci rodziły się z czystych rodziców; czy mamy poczucie godności ciała ludzkiego i pamiętamy, że płciowość jest wyrazem zaufania okazanego nam przez Boga; czy nie zapominamy, że osoby ludzkiej nie wolno poniżać do roli przedmiotu pożądania i użycia? Przypomniał również narzeczonym, że mają budować swoją przyszłość, zaczynając od kształtowania jedności ducha, a małżonkom - że Chrystus jest ich światłem i mocą w pracy nad pogłębieniem jedności, wbrew rozmaitym trudnościom życiowym.

Aby nie przegrać miłości

„Jeśli ślubujecie sobie wzajemnie, «iż cię nie opuszczę aż do śmierci», to On, Dobry Pasterz, staje się w sakramencie najwyższym poręczycielem tych waszych ślubów. Sakrament jest źródłem moralnej mocy dla człowieka, dla mężczyzny i kobiety, aby oboje sprostali swym ślubom. Aby przezwyciężyli słabości i pokusy. Aby nie dali się uwieść żadnej modzie. Trzeba tylko wytrwale współpracować z łaską sakramentu małżeństwa. Trzeba tę łaskę stale odnawiać!

Oby całe nasze społeczeństwo uwolniło się od tego złudzenia wolności, wolnej miłości, którą usiłuje się przesłonić rzeczywistość cudzołóstwa i rozwiązłości. Zbyt dużo kosztuje ta ułuda. Zbyt wiele dzieci, które muszą tracić zaufanie do rodziców, a tak obsuwa się ten nieodzowny grunt, na którym sami mają budować swą przyszłość i przyszłość społeczeństwa, l niszczeje owa zdrowa tkanka obcowań i układów międzyludzkich. (...) każdy z nas nosi w sobie tego fałszywego proroka, który się nazywa trojaką pożądliwością. Ale nie jest to potęga nieprzezwyciężona. (...) Nie można w życiu przegrać prawdziwej miłości. Nie można wymienić tego na liczmany. Więc niech się stanie tym kryterium po prostu to, co każdy i każda z was ma ślubować w momencie sakramentu: «Miłość, wierność, uczciwość małżeńską i że cię nie opuszczę aż do śmierci». To jest sprawdzian. Nie dajcie się uwieść innym pozorom".

Jan Paweł II, Łomża, 4 czerwca 1991 r.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama