Encyklika „Evangelium vitae" jest donośnym głosem Papieża wobec zagrożenia, jakie stwarza „kultura śmierci”. Jej przesłanie nic nie straciło ze swej aktualności: dziś zaangażowanie na rzecz „kultury życia” jest jeszcze bardziej konieczne niż 30 lat temu
Rewolucja kulturowa, która dokonała się w latach sześćdziesiątych XX wieku, nie ograniczyła się do przemian obyczajowych. Miała ona olbrzymi wpływ na podejście państw do kwestii życia rodzinnego, polityki społecznej, i konkretne regulacje prawne. Jej skutkiem była nie tylko demoralizacja, ale także destrukcja tradycyjnych struktur społecznych i zastąpienie ich czymś, co papież Jan Paweł II słusznie określił mianem „kultury śmierci”. Jej przejawem jest brak szacunku dla życia ludzkiego zarówno na jego pierwszym etapie — w łonie matki, jak i w sytuacjach, gdy to życie przejawia naturalną słabość związaną z chorobą lub wiekiem. Zamiast chronić życie, społeczeństwa, które uległy tej „kulturze” (a właściwie — antykulturze), patrzą na życie ludzkie jako na problem, z którym trzeba sobie poradzić. Stąd agresywna promocja aborcji, sterylizacji, antykoncepcji, eutanazji i „alternatywnych” stylów życia rodzinnego, prowadzących do osłabienia i rozbicia rodziny.
Niezwykle istotnym momentem w tej wojnie „kultury śmierci” przeciw „kulturze życia” była połowa lat 1990-tych i zaplanowana na 1994 r. Międzynarodowa Konferencja na temat Ludności i Rozwoju w Kairze. Jeden z portali promujących sterylizację uznał, że „była ona kamieniem milowym w historii ludności i rozwoju, jak również w historii praw kobiet”. O co chodziło i kto był autorem tych przemian?
Oficjalnie w przygotowanie dokumentu Konferencji zaangażowane były różne instytucje i agendy międzynarodowe, jednak znajdowały się one pod olbrzymią presją ze strony ówczesnej administracji Stanów Zjednoczonych, pod przywództwem demokraty Billa Clintona. On sam, podobnie jak obecnie Joe Biden, był ostro krytykowany przez amerykańskich hierarchów, którzy w tamtym okresie zdołali zachować wspólne stanowisko wobec jego propozycji. Wystosowany 29 maja 1994 list sześciu amerykańskich kardynałów, podpisany przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu USA jednoznacznie potępiał „promowanie aborcji, antykoncepcji, sterylizacji” i próby „redefiniowania rodziny” przez administrację rządową, wzywając prezydenta do odwrócenia „destrukcyjnego” amerykańskiego programu dla Kairu. W następnym miesiącu konferencja biskupów jako całość przyjęła rezolucję, w której hierarchowie, „jako przywódcy religijni i obywatele USA”, oznajmiali, że są „oburzeni, że nasz rząd przewodzi wysiłkom na rzecz globalnej akceptacji aborcji”.
Prezydent Clinton usiłował wpłynąć na samego Papieża — 2 czerwca spotkał się z nim w Watykanie. Jeśli sądził, że uda mu się złagodzić papieskie stanowisko i sprawić, że watykańska delegacja na Konferencję nie sprzeciwi się amerykańskim propozycjom, bardzo się zawiódł. 19 czerwca Papieska Akademia Życia wydała jasną deklarację w sprawie konferencji w Kairze, której sednem było stwierdzenie: „Od poczęcia do ostatniej chwili życia, ta sama istota ludzka rozwija się i umiera”, co oznacza, że należy się jej szacunek i opieka. Nie ma tu znaczenia wiek, czy niepełnosprawność — godność ludzka jest niepodważalna.
Wobec jasnego sprzeciwu Stolicy Apostolskiej amerykańska administracja przyjęła strategię ośmieszania i izolowania watykańskiej delegacji na Konferencję. Strategia ta jednak upadła, ponieważ okazało się, że to raczej USA i wąskie grono zachodnich państw jest odizolowane w swoich poglądach, a zdecydowana większość państw — w tym państwa islamskie i niemal cała Ameryka Łacińska patrzy na sprawy rodziny i obrony życia podobnie jak Watykan. Już na samym początku konferencji, 5 września premier Pakistanu Benazir Bhutto jasno wystąpiła w obronie „świętości życia”, potępiając projekt dokumentu z Kairu jako próbę „narzucenia cudzołóstwa, edukacji seksualnej ... i aborcji wszystkim kobietom i wszystkim krajom”. Podobnie wypowiadało się wielu innych delegatów. Upadł zarzut, że Stolica Apostolska wstrzymywała konsensus w sprawie raportu końcowego konferencji, który miał zostać sporządzony na podstawie pierwotnego projektu dokumentu. Ostatecznie Stany Zjednoczone musiały wycofać się ze swojego wcześniejszego stanowiska, że raport końcowy ma wspierać aborcję na żądanie jako środek planowania rodziny.
Można uznać, że wysiłki Stolicy Apostolskiej w Kairze przyniosły właściwy efekt. Negocjowany raport końcowy jednoznacznie stwierdzał, że „w żadnym wypadku aborcja nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny”. Centralny punkt amerykańskiej koncepcji — definicja aborcji na żądanie jako „podstawowego prawa człowieka” — został zarzucony, ponieważ poza USA i ich bliskimi sojusznikami żadne państwo nie chciało się zgodzić na takie sformułowanie.
To, co udało się osiągnąć drogą dyplomatyczną, wymagało jednak także jasnego i spójnego przedstawienia od strony doktrynalnej, jako niezmiennego nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Temu miała służyć wydana 25 marca 1995 r. papieska encyklika „Evangelium vitae”.
„Evangelium vitae” — o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego
Już na początku encykliki Papież jasno wskazuje, że kwestie godności życia ludzkiego nie są czymś marginalnym w nauczaniu Kościoła, ale wręcz przeciwnie — należą do samej istoty Ewangelii:
Ewangelia życia znajduje się w samym sercu orędzia Jezusa Chrystusa. Kościół każdego dnia przyjmuje ją z miłością, aby wiernie i odważnie głosić ją jako dobrą nowinę ludziom wszystkich epok i kultur (Evangelium vitae [EV] 1). (...) Dlatego też każde zagrożenie godności i życia człowieka głęboko wstrząsa samym sercem Kościoła (EV 3).
Jan Paweł II odwołuje się tu do soborowego nauczania, zawartego w Konstytucji Gaudium et spes, wymieniając konkretne przestępstwa przeciwko życiu: zabójstwo, ludobójstwo, aborcję, eutanazję, samobójstwo, okaleczenia, tortury, przymus psychiczny, nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel ludźmi, nieludzkie warunki pracy (EV 3). Jasne więc jest, że głosząc Ewangelię życia Kościół nie skupia się jedynie na kwestiach seksualnych, ale patrzy całościowo na godność człowieka we wszystkich jego wymiarach. Jeśli w encyklice szczególnie dużo miejsca poświęcone jest kwestii aborcji, to powodem jest to, iż „jesteśmy dziś świadkami deptania fundamentalnego prawa do życia wielkiej rzeszy słabych i bezbronnych istot ludzkich, jakimi są zwłaszcza dzieci jeszcze nie narodzone” (EV 5). Jeśli bowiem w przeszłości aborcja bywała tolerowana, nigdy wcześniej nikomu nie przyszło do głowy, aby czynić z niej „prawo człowieka” — stawiając w ten sposób prawo człowieka dorosłego, rodzica, w opozycji do prawa bezbronnego i słabego człowieka, znajdującego się w łonie matki.
Wychodząc od biblijnej opowieści o Kainie i Ablu papież ukazuje źródło „kultury śmierci”: jest nim grzech, postrzeganie drugiej osoby jako rywala lub zagrożenia dla swojego własnego interesu. Bunt człowieka przeciwko Bogu bardzo szybko prowadzi do „śmiertelnej walki człowieka przeciw człowiekowi” (EV 8). Pytanie, jakie Bóg zadaje Kainowi: „cóżeś uczynił” równie dobitnie skierować należy ku współczesnemu człowiekowi „aby uświadomił sobie ogrom i powagę zamachów na życie” (EV 10). Aborcja jest być może najpoważniejszym z tych zamachów, biorąc pod uwagę niemożność samoobrony dziecka poczętego, jednak Papież wymienia tu także inne poważne grzechy: przemoc wobec dzieci, które muszą znosić nędzę i głód z powodu niesprawiedliwego podziału ziemi i konfliktów zbrojnych, handel narkotykami, propagowanie wzorców seksualnych, które są niemoralne i „rodzą poważne niebezpieczeństwo dla życia” (EV 10).
Papież nie pisze wprost o Konferencji kairskiej i zamysłach administracji Clintona, jednak trudno nie odczytać tu wyraźnej aluzji:
W świadomości zbiorowej te zamachy na życie tracą stopniowo charakter „przestępstwa” i w paradoksalny sposób zyskują status „prawa”, do tego stopnia, że żąda się uznania ich pełnej legalności przez państwo, a następnie wykonywania ich bezpłatnie przez pracowników służby zdrowia (...) Jak mogło dojść do takiej sytuacji? Trzeba wziąć pod uwagę wiele różnych czynników. Podłoże stanowi głęboki kryzys kultury, który rodzi sceptyczną postawę wobec samych fundamentów poznania i etyki oraz sprawia, że coraz trudniej jest zrozumieć w pełni sens istnienia człowieka, jego praw i obowiązków (EV 11).
W tym kontekście papież nie waha się użyć terminu, który później wielokrotnie używany był na określenie owego fundamentalnego kryzysu kultury: „kultura śmierci”:
Stoimy tu wobec rzeczywistości bardziej rozległej, którą można uznać za prawdziwą strukturę grzechu: jej cechą charakterystyczną jest ekspansja kultury antysolidarystycznej, przybierającej w wielu wypadkach formę autentycznej „kultury śmierci”. Szerzy się ona wskutek oddziaływania silnych tendencji kulturowych, gospodarczych i politycznych, wyrażających określoną koncepcję społeczeństwa, w której najważniejszym kryterium jest sukces (EV 12).
Bezwzględne dążenie do indywidualnego sukcesu oznacza ni mniej ni więcej, tylko „wojnę silnych przeciw bezsilnym: życie, które domaga się większej życzliwości, miłości i opieki, jest uznawane za bezużyteczne lub traktowane jako nieznośny ciężar, a w konsekwencji odrzucane na różne sposoby” (EV 12). Konsekwencją takiego podejścia jest promocja antykoncepcji i aborcji. Papież podkreśla, że wbrew czczym deklaracjom propagatorów antykoncepcji, nie przyczynia się ona do unikania aborcji, ale wręcz przeciwnie, antywartości wszczepione w „mentalność antykoncepcyjną” (...) sprawiają, że ta właśnie pokusa staje się jeszcze silniejsza, jeżeli dojdzie do poczęcia „niechcianego” życia. W istocie, kultura proaborcyjna jest najbardziej rozpowszechniona właśnie w środowiskach, które odrzucają nauczanie Kościoła o antykoncepcji” (EV 13).
Papież wyjaśnia także powody, dla których Kościół nie może zaakceptować technik sztucznej reprodukcji: po pierwsze chodzi tu o oddzielenie prokreacji od ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego, po drugie zaś — techniki te wiążą się z wytwarzaniem dodatkowych embrionów, którym nie pozwala się rozwinąć. Badania prenatalne same w sobie nie są niczym nagannym, mogą jednak stać się „okazją do zaproponowania i wykonywania przerwania ciąży. Jest to wówczas aborcja eugeniczna” (EV 14). Na drugim krańcu życia ludzkiego z tej samej eugenicznej mentalności wynikają propozycje rozwiązania problemu cierpienia poprzez eutanazję. Propozycje te u podłoża mają swoisty „prometeizm” człowieka, „który łudzi się, że w ten sposób może zapanować nad życiem i śmiercią” (EV 15).
Kolejny punkt encykliki to kolejna aluzja do kulturowego kolonializmu, którego przejawem była postawa USA podczas Konferencji kairskiej:
Wobec problemu przeludnienia krajów ubogich społeczność międzynarodowa nie podejmuje odpowiednich działań na skalę globalną — poważnej polityki rodzinnej i społecznej oraz programów zmierzających do postępu kulturowego i do sprawiedliwego podziału dóbr — nadal realizuje się natomiast różne formy polityki antynatalistycznej (EV 16).
Jan Paweł II zwraca uwagę, że nie chodzi tu tylko o indywidualne decyzje osób, które z powodu różnych trudności egzystencjalnych decydują się na aborcję czy eutanazję, ale o świadomą politykę, wrogą życiu, na szczeblu państwowym i międzynarodowym.
Dokonuje się tragiczny w skutkach zwrot w długim procesie historycznym, który doprowadziwszy do odkrycia idei „praw człowieka” (...) popada dziś w zaskakującą sprzeczność: właśnie w epoce, w której uroczyście proklamuje się nienaruszalne prawa osoby i publicznie deklaruje wartość życia, samo prawo do życia jest w praktyce łamane i deptane, zwłaszcza w najbardziej znaczących dla człowieka momentach jego istnienia, jakimi są narodziny i śmierć (...) Te zamachy są jawnym zaprzeczeniem szacunku dla życia i stanowią radykalne zagrożenie dla całej kultury praw człowieka. (EV 18)
Wolność nie może oznaczać niepohamowanej promocji własnego „ja” (por. EV 20), ma bowiem charakter relacyjny — „ma służyć osobie i jej spełnieniu, które dokonuje się przez dar z siebie i otwarcie się na drugiego człowieka” (EV 19). Prawdziwą wolność i godność swego człowieczeństwa człowiek odkrywa w odniesieniu do Boga — gdy wrażliwość na Boga zanika, „zostaje też zagrożona i zniekształcona wrażliwość na człowieka (...), żyjąc tak „jakby Bóg nie istniał”, człowiek zatraca nie tylko tajemnicę Boga, ale również tajemnicę świata i swojego istnienia” (EV 22). Materializm praktyczny, tracąc z oczu głębsze wymiary egzystencji, koncentruje się na „jakości życia”, czyli dobrobycie materialnym (EV 23). Jakże to płaska perspektywa!
Tej smutnej wizji współczesnego świata, skupionego jedynie na wartościach materialnych i własnym zysku Papież przeciwstawia obraz świata odkupionego przez Boga krwią Chrystusa: to najdoskonalszy wzór bezinteresownego daru z siebie. To z tej właśnie krwi Chrystusa „wszyscy ludzie czerpią również moc do działania w obronie życia” (EV 25). Jan Paweł II wskazuje konkretne przykłady takiego działania: małżeństwa, które przyjmują dzieci w duchu ofiarnej odpowiedzialności, rodziny przyjmujące dzieci opuszczone czy osoby zagrożone społecznie, działalność ośrodków opieki nad życiem, wolontariat, wysiłki medycyny, działalność pro-life. „Te gesty kładą głębokie fundamenty owej „cywilizacji miłości i życia”, bez której egzystencja osób i społeczeństwa traci swój sens najbardziej ludzki” (EV 27).
Drugi rozdział encykliki przedstawia w sposób pozytywny chrześcijańskie orędzie o życiu — powinien być więc przedmiotem uważnej lektury i refleksji dla wszystkich osób, które pragną tworzyć cywilizację życia. Od Księgi Rodzaju, poprzez Ewangelię aż do Apokalipsy, Biblia jest księgą życia, ukazując jego nieskończoną wartość w perspektywie wieczności, pomimo całej kruchości życia doczesnego. „Godność życia nie wynika jedynie z jego źródeł, czyli z faktu, że pochodzi ono od Boga, ale także z jego celu, z jego przeznaczenia do komunii z Bogiem przez poznanie Go i umiłowanie” (EV 38). „Bronić życia i umacniać je, czcić je i kochać — oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi, powołując go — jako swój żywy obraz — do udziału w Jego panowaniu nad światem” (EV 42).
Rozdział trzeci ukazuje teologiczne fundamenty „kultury życia”, wyjaśniając głęboki sens biblijnego przykazania „nie zabijaj”. Znajdujemy tu między innymi etyczne rozróżnienie między obroną konieczną a zabójstwem, a także wyjaśnienie problematyki kary śmierci: dlaczego w przeszłości Kościół uznawał jej konieczność w szczególnych przypadkach oraz dlaczego obecnie trudno jest takie przypadki wskazać. To istotny krok ku modyfikacji wskazań Kościoła w tej materii, która ostatecznie znalazła swój wyraz w nowym wydaniu Katechizmu Kościoła Katolickiego (par. 2267, zmieniony w 2019 r.).
W rozdziale tym Papież podkreśla, że „wśród wszystkich przestępstw przeciw życiu, jakie człowiek może popełnić, przerwanie ciąży ma cechy, które czynią z niego występek szczególnie poważny i godny potępienia” (EV 58), ukazując jednocześnie cały dramat tego występku, obejmujący śmierć samego dziecka, bolesną decyzję matki, nierzadko pozostawionej samej sobie oraz postawę całego środowiska, które zamiast pomagać matce i dziecku, skłania do dzieciobójstwa. „Odpowiedzialność spada też na prawodawców, którzy poparli i zatwierdzili prawa dopuszczające przerywanie ciąży oraz — w takiej mierze, w jakiej sprawa ta od nich zależy — na zarządzających instytucjami służby zdrowia” (EV 59). Papież koryguje też błędne rozumienie nauczania Kościoła, który jakoby w przeszłości dopuszczał przerywanie ciąży do pewnego momentu rozwoju płodu:
Niezależnie od dyskusji naukowych i stwierdzeń filozoficznych, w które Magisterium nie angażowało się bezpośrednio, Kościół zawsze nauczał i nadal naucza, że owoc ludzkiej prokreacji od pierwszego momentu swego istnienia ma prawo do bezwarunkowego szacunku, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz jedności cielesnej i duchowej: „Istota ludzka powinna być szanowana i traktowana jako osoba od momentu swego poczęcia i dlatego od tego samego momentu należy jej przyznać prawa osoby, wśród których przede wszystkim nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia (EV 60). Tradycja chrześcijańska (...) od początku aż do naszych czasów jest jasna i jednomyślna, określając przerwanie ciąży jako szczególnie poważny nieład moralny (EV 61).
Aby podkreślić wagę nauczania, Papież posługuje się tu formułą dogmatyczną, zamykając wszelką dalszą dyskusję na ten temat:
Mocą władzy, którą Chrystus udzielił Piotrowi i jego Następcom, w komunii z Biskupami — którzy wielokrotnie potępili przerywanie ciąży, zaś w ramach wspomnianej wcześniej konsultacji wyrazili jednomyślnie — choć byli rozproszeni po świecie — aprobatę dla tej doktryny — oświadczam, że bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej. (EV 62)
Ostatni rozdział podaje konkretne wskazania, jak należy budować i promować kulturę życia. Mówi on zarówno o codziennych działaniach, jak i o szczególnych inicjatywach, takich jak obchody Dnia Życia. Co istotne, w tworzenie tej kultury powinni zaangażować się wszyscy chrześcijanie, niezależnie od stanu życia i funkcji w Kościele, każdy oczywiście na właściwy sobie sposób.
Encyklika „Evangelium vitae” jest najdłuższą encykliką Jana Pawła II (pod tym względem równać się z nią może jedynie „Fides et ratio”). Nie sposób streścić całego bogactwa papieskiego nauczania zawartego w tym dokumencie, nie pomijając wielu istotnych zagadnień. Wypada więc gorąco zachęcić do uważnej lektury — tekst encykliki powinien być dogłębnie przyswojony przez wszystkich, którym zależy na zwycięstwie „kultury życia”: małżonkom, rodzinom, działaczom pro-life, wolontariuszom, biskupom i kapłanom i teologom.
Pełny tekst encykliki dostępny jest na naszym portalu
oraz w wersji audio.