Dla Prymasa Tysiąclecia Kościół był umiłowaną matką. Była to miłość rozumna, uwzględniająca pełną prawdę
Dobry Pasterz ukochał swój Kościół „aż do końca”. Nikt z powołanych do służby w mocy Chrystusowego kapłaństwa nie może o tym zapomnieć.
Niewątpliwie można powiedzieć, że Kościół był umiłowaną matką dla Prymasa Tysiąclecia. Była to miłość rozumna, uwzględniająca pełną prawdę o Kościele i osobowa, aż po dar całego życia. Miłości do Kościoła uczył się w domu rodzinnym, stąd wielka troska kard. Wyszyńskiego o rodzinę — jego podstawową komórkę. Gdy kreślił zadania Wielkiej Nowenny w 1957 r., napisał: „Będziemy się pytali na ile rodziny chrześcijańskie są wierne Bogu? Czy wypełniają zadania im zlecone, aby dzieci swoje prowadzić do Chrystusa?”.
Życie kard. Wyszyńskiego potwierdziło, że jego misja kapłańska była służbą Kościołowi Chrystusowemu, który jest jeden, święty, powszechny i apostolski.
Jeden: modlitwa o jedność często pojawiała się w intencjach prymasa, zwłaszcza w okresie aresztowania, gdy jego współpracownicy i hierarchowie Kościoła w Polsce byli narażeni na naciski władz komunistycznych. Nie uległ też knowaniom bezpieki, aby go poróżnić z kard. Wojtyłą.
Święty: kard. Wyszyński dbał o to, by Kościół w Polsce pielęgnował życie sakramentalne — jako źródło łaski na drodze do świętości. Jednocześnie wiedział, że aby wiara przetrwała w zderzeniu z ateizmem, musi być silna właśnie w ludzie. Rozwijał więc formy ludowej pobożności.
Powszechny: w jego wizji Kościoła nie było zaściankowego myślenia. Zawsze widział Kościół w Polsce w jedności z Kościołem powszechnym. W Milenijnym Akcie Oddania Matce Bożej narodu polskiego prosił, „byśmy stawali się prawdziwą pomocą Kościoła Powszechnego ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi”. Nie tylko brał czynny udział w Soborze Watykańskim II, lecz także skutecznie zmobilizował Polaków, by to dzieło stale wspierali „czuwaniem soborowym z Maryją Jasnogórską”.
Apostolski: kard. Wyszyński rozumiał, jak fundamentalne znaczenie ma jedność z Piotrem. Ufali mu wszyscy papieże. W czasach komunistycznej niewoli uzyskał szczególne prerogatywy jako prymas Polski.
Maryjny: dla Prymasa Tysiąclecia Kościół ma być też głęboko maryjny. Maryję postrzegał biblijnie, widząc w Niej uczestniczkę historii zbawienia, zjednoczoną z Chrystusem i Jego misją w Kościele.
Kardynał Wyszyński walczył o wolność Kościoła. Dla niego żył i cierpiał. Uosabiał ideał pasterza, jakże aktualny także dziś.
opr. mg/mg