Fragmenty książki "Homilie do błogosławieństw"
Copyright © Wydawnictwo WAM 2005
ISBN: 83-7318-504-6
Redakcja: Henryk Pietras SJ
Homilie
należą, rzecz jasna, do pism egzegetycznych Grzegorza. Nie tylko one, ale i cała egzegetyczna część jego twórczości ma specyficzny charakter. Jak bowiem zauważa M. Simonetti, Grzegorz wyznacza każdemu swemu dziełu egzegetycznemu konkretny cel, który nie ogranicza się do zwyczajnego zinterpretowania danego tekstu świętego31. Tym celem jest zazwyczaj ukazanie drogi do osiągnięcia cnoty i doskonałości. Grzegorz interpretuje tekst Pisma Świętego w taki sposób, aby wydobyć jego znaczenie ilustrujące postęp duchowy i wznoszenie się do Boga. Największymi tego typu traktatami są In canticum canticorum i De vita Moysis32. Nie przez przypadek dwa dzieła egzegetyczne są najważniejszymi Grzegorzowymi wykładniami życia duchowego i ascetycznego. Takie podejście do tekstu Biblii warunkowało upodobanie Grzegorza do egzegezy alegorycznej oraz wybieranie i interpretowanie materiału stosownie do wyznaczonego celu. Sam zresztą otwarcie wyznaje, że Pismo służy mu za przykład do zobrazowania życia duchowego: Wydaje mi się słusznym użyć Pisma jako wskazówki33.Owo ukierunkowanie na cel sprawia, że Grzegorz czuje się wolny nie tylko w doborze materiału, ale i w wyborze techniki interpretacyjnej. Egzegeza alegoryczna ułatwia mu zwłaszcza omawianie tekstów starotestamentalnych, gdy jednak rozwinięcie tematu doskonałości jest możliwe bez odwoływania się do alegorii, chętnie poprzestaje na wykładni moralnej34. Tak dzieje się także w przypadku Homilii do błogosławieństw. Większość mów charakteryzuje egzegeza alegoryczna, choć każda zawiera także wytłumaczenie moralne, a trzy, mianowicie czwarta, piąta i siódma mają wybitnie moralizujący wymiar35. Takim podejściem Simonetti tłumaczy pewne naciągane rozwiązania, wprowadzone, by dostosować szczegóły do najważniejszego tematu: wstępowania człowieka ku Bogu36. Dlatego, między innymi, Grzegorz włożył tak wiele wysiłku w wytłumaczenie, że ziemia, o której mówi drugie błogosławieństwo znajduje się nad niebem. W końcu tłumaczy to tak: Nie dziw się zatem, że wyższa sfera nazwana jest ziemią. Słowo zstępując do nas schodzi do niskości naszego słuchu, ponieważ my nie mogliśmy wstąpić do Niego. Dlatego przekazuje Boskie tajemnice znanymi nam słowami i nazwami, używając dźwięków, do których jesteśmy przyzwyczajeni37. Nie jest to oczywiście żaden argument, skoro jednak następstwo błogosławieństw ma obrazować drogę duchowego wstępowania, każde kolejne błogosławieństwo musi oznaczać wyższy stopień.
31 M. Simonetti, Między dosłownością a alegorią, tł. T. Skibiński, Kraków 2000, 148.
32 De opificio hominis ma już nieco inny charakter. Choć formalnie jest dziełem egzegetycznym, jednak w większym stopniu niż inne tego typu ma ambicje być rozprawą naukową.
33 De vita Moysis, GNO 7, 1; 5, 5n: Doke d moi kalîj ścein tÍ GrafÍ per toÚtou sumboÚlJ crťsasqai.
34 Por. M. Canévet, Grégoire de Nysse et lherméneutique biblique. Étude des rapports entre le langage et la connaisance de Dieu, Paris 1983, 27.
35 Por. C. Moreschini, Gregorio di Nissa, De beatudinibus, oratio VII: Beati gli operatiori di pace, perché saranno chiamati figli di Dio, w: Gregory of Nyssa, Homilies on the beatitudes, 229.
36 Por. M. Simonetti, Między dosłownością a alegorią, 150.
37 Homilie do błogosławieństw, hom. II, GNO 7, 2; 90n.
opr. aw/aw