Co łączy bł. Alojzego Stepinaca i bp Czesława Kaczmarka? Co łączy Kościół w Polsce i Chorwacji?
Co łączy bł. Alojzije Stepinaca i bp. Czesława Kaczmarka, kieleckiego ordynariusza z czasów stalinizmu? Czy mieli podobne koleje losów? Jakie owoce przynosi męczeństwo chorwackiego hierarchy? W 2009 r. ukazała się książka ks. prał. Henryka Mieczysława Jagodzińskiego o błogosławionym biskupie Zagrzebia.
AGNIESZKA DZIARMAGA: — Dlaczego Chorwację nazywamy przedmurzem chrześcijaństwa w Europie?
KARD. JOSIP BOZANIĆ: — Już w pierwszej połowie VII wieku Chorwaci, pochodzący z Białej Polski, która obejmowała obszar rozciągający się w okolicach obecnego miasta Krakowa, zaczęli osiedlać się na terytorium obecnej Chorwacji. Po przybyciu na nowe miejsce, doświadczyli pierwszych kontaktów z chrześcijaństwem, które w tym czasie przeżywało swój rozkwit na terenie Dalmacji i Panonii. Dzieło ewangelizacji chorwackiego narodu zawdzięczamy pracy misjonarzy przybyłych z Rzymu, a następnie posłudze świętych Cyryla i Metodego. W 1519 r. papież Leon X nadał narodowi chorwackiemu tytuł „przedmurza chrześcijaństwa”, ze względu na ważną rolę, jaką odegrał on w obronie przed inwazją imperium otomańskiego. Chorwaci zatrzymując pochód ludów dokonujących podboju Europy, obronili chrześcijański kontynent.
— Ks. prał. Henryk Mieczysław Jagodziński, Polak, który pracował trzy lata w Zagrzebiu, napisał książkę poświęconą bł. kard. Alojzije Stepinacowi, metropolicie Zagrzebia, którą wydało w Polsce kieleckie Wydawnictwo „Jedność”. Czy, zdaniem Eminencji, ta publikacja pozwoli na bliższe poznanie w Polsce pewnego ważnego odcinka powojennej historii Półwyspu Bałkańskiego?
— Jestem wdzięczny za służbę ks. prał. Henryka Mieczysława Jagodzińskiego w Nuncjaturze Apostolskiej w Chorwacji, którą pełnił ofiarnie i z poświęceniem. Cieszy mnie również to, że ks. prał. Jagodziński napisał książkę o bł. kard. Alojzije Stepinacu. Ufam, że ta książka zapozna polskich wiernych z tą świetlaną postacią, męczennikiem komunistycznego reżimu. Poprzez wydarzenia z życia bł. arcybiskupa można poznać skomplikowany historyczny kontekst czasu, w którym żył, a jeszcze bardziej można dostrzec, jak jego niewzruszona wierność Chrystusowi i Kościołowi sprawiły, że potrafił działać z mądrością, roztropnością, a jednocześnie z odwagą, jasnością i determinacją. Nawiązując do tych jego szczególnych darów, sługa Boży Jan Paweł II podczas uroczystości beatyfikacyjnych 3 października 1998 r. w odniesieniu do niego stwierdził: „On wiedział bardzo dobrze, że nie można stosować zniżek co do prawdy, ponieważ prawda nie jest jakimś towarem, który podlega wymianie. Dlatego też wolał stawić czoła cierpieniu, aniżeli miałby zdradzić własne sumienie i w czymś uchybić słowu, które dał Chrystusowi i Kościołowi”.
— Wśród nas, Polaków, postać bł. Alojzije Stepinaca budzi skojarzenia z polskim hierarchą, męczennikiem czasów komunizmu bp. Czesławem Kaczmarkiem, ordynariuszem diecezji kieleckiej (skąd pochodzi ks. prał. Jagodziński). Bp Kaczmarek także był niesprawiedliwie skazany, uwięziony, osadzony...
— Wielu jest pasterzy, kapłanów, zakonników i zakonnic oraz wiernych, którzy byli prześladowani w okresie komunistycznym. Pius XII zwracając się w swoim liście z 1956 r. do prześladowanego Kościoła Europy Wschodniej, wspomina przede wszystkim trzech kardynałów: Józefa Mindszenty'ego, Stefana Wyszyńskiego i Alojzije Stepinaca jako przykładnych pasterzy i obrońców Kościoła. Tak jak oni, również wielu innych pasterzy zostało niesprawiedliwie oddalonych od swoich stolic i poddanych niesprawiedliwym oskarżeniom oraz wszelkiego rodzaju uciążliwościom. Celem systemu komunistycznego było uderzenie w wysokich przedstawicieli Kościoła, aby móc wykorzenić wiarę z życia człowieka. Na podstawie posiadanych wiadomości sądzę, że można powiedzieć, iż bł. Alojzije Stepinac i bp Czesław Kaczmarek mieli podobne koleje losów. Również bł. Stepinac w wykonywaniu swojej biskupiej posługi był bardzo zaangażowany w działalność charytatywną podczas wojny i poświęcał się w przeróżny sposób w obronie godności i praw najsłabszych w ciężkich czasach totalitarnych ideologii. Podobnie jak bp Kaczmarek, również kard. Stepinac został skazany na karę więzienia na podstawie niesprawiedliwego wyroku, wydanego podczas sfingowanego procesu, który przeszedł do historii jako „bardzo smutny proces” — według słów papieża Piusa XII. Również kard. Stepinac umarł w konsekwencji złego traktowania, jakiego doznawał w więzieniu. Dopiero kiedy ukonstytuowała się na nowo państwowość Republiki Chorwacji, został on zrehabilitowany przez jej polityczne władze.
— Czy skazanie w 1946 r. kard. Stepinaca na 16 lat więzienia za niepopełnione zbrodnie było ewenementem w powojennej Jugosławii, budującej w myśl jej ideologów „komunizm z ludzką twarzą”?
— Komunizm byłej Jugosławii mógł być uważany za „komunizm z ludzką twarzą” ze względu na specjalną autonomiczną pozycję w stosunku do bloku sowieckiego, którą udało się osiągnąć Federacji Jugosłowiańskiej. Ale pozostawiam pod waszą rozwagę, czy liczne ofiary tego reżimu nie ukazują jakiegoś drugiego oblicza, innego aniżeli oblicze ludzkie. Był to prawdziwy reżim dyktatorski, który pozbawił obywateli podstawowych praw ludzkich i prowadził prześladowanie Kościoła i jego przedstawicieli. Ten, kto nie doświadczył fizycznej śmierci, został poddany przemocy ideologii marksistowskiej, która zamierzała doprowadzić do śmierci wewnętrznej. Nie możemy zapomnieć, że jeśli usunie się Boga z wizji człowieka, wówczas człowiek i to, co czyni i tworzy, zaczynają tracić ludzkie oblicze.
— Jak we współczesnej Chorwacji jest oceniana posługa i postać bł. Alojzije Stepinaca? Czy w świadomości społecznej został w pełni zrehabilitowany i jak duży jest kult, który doznaje jako błogosławiony?
— Bł. Alojzije Stepinac jest naszym pasterzem. Naród zawsze go szanował, widział w nim tego, kto wskazuje prawdziwą drogę chrześcijańskiego życia, troszcząc się o każdego, kto znajdował się w potrzebie. Kiedy umarł, ogromny tłum nie wahał się przybyć do katedry Zagrzebia, chociaż to niosło ze sobą duże ryzyko. Rząd myślał, że stopniowo naród zapomni o jego osobie, ale on był dla nas prawdziwym obrazem Pasterza, który wskazuje tylko drogę miłości w Prawdzie. Naród nie mógł zapomnieć i nie zapomniał. Do dzisiejszego dnia liczni pielgrzymi ciągle przychodzą do jego grobu, aby prosić go o wstawiennictwo u Boga. Uroczystość jego beatyfikacji w 1998 r. w narodowym sanktuarium maryjnym w Marii Bistricy była dla nas wszystkich jasnym znakiem, że prawdy nie da się zagłuszyć, że ona błyszczy sama z siebie.
— Czy ziarno zasiane niegdyś przez bł. kard. Stepinaca wydaje dzisiaj plon? Jak Eminencja ocenia kondycję Kościoła katolickiego w Chorwacji dzisiaj?
— Bł. Stepinac był dla nas i dla Kościoła żywym świadkiem chrześcijańskiej nadziei: to nie do zła należy ostatnie słowo, ponieważ śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa wprowadziły do ludzkiej historii wieczne ziarno nowej nadziei, której żadna fałszywa logika, żadna nienawiść, żadna ludzka bezmyślność nie są w stanie zatrzymać i zgasić. Z życia kard. Stepinaca, z jego działania na rzecz każdego człowieka nauczyliśmy się, że wartości chrześcijańskie są wartościami ludzkimi. W swojej determinacji, aby nie zaprzeć się Ewangelii, nauczył nas, że są wartości, o które nie można się targować, że to nie człowiek je określa; jeżeli człowiek nie umie ich szanować — sam je traci i traci swoje ludzkie oblicze. Ten, który stał się męczennikiem sumienia, ze swoją osobą i ze swoim życiem, ciągle nas wzywa. Z tego względu Jan Paweł II przedstawiał go nam jako swego rodzaju kompas dla chorwackiego narodu. Owoce ziarna rzuconego niegdyś przez niego są widoczne, jeżeli potrafimy jako chrześcijanie pójść za Chrystusem, z tym samym radykalizmem, co bł. Stepinac. Kościół w Chorwacji został powołany również do bycia wezwaniem nadziei, nawołując do wartości chrześcijańskich, które zawsze były natchnieniem dla życia naszego narodu, a które, niestety, coraz bardziej są poddawane dyskusji w dobie obecnej mentalności. Kościół w Chorwacji czuje się odpowiedzialny przed młodymi pokoleniami i pragnie doprowadzić je do poznania prawdy o bł. Alojzije Stepinacu, o przeszłości naszego narodu i o jego prawdziwych wartościach.
— Wasza Eminencja znał osobiście Papieża Jana Pawła II, który w 1998 r. beatyfikował kard. Alojzije Stepinaca, poprzednika Księdza Kardynała na stolicy arcybiskupiej w Zagrzebiu. Czy mógłby Eminencja powiedzieć nam coś bliżej o odniesieniu Papieża do bł. kard. Stepinaca i o jego szczególnej uwadze poświęconej Chorwacji, do której odbył trzy pielgrzymki?
— Sługa Boży Jan Paweł II bardzo dobrze znał sprawy Kościoła w krajach za żelazną kurtyną: męczeństwo znoszone ze strony pasterzy, kapłanów, zakonników, zakonnic i wiernych; dobrze znał sytuację bardziej lub mniej radykalnego naruszania praw osoby, prawa do wolności religijnej, jak i samej wolności sumienia w naszych krajach. Jan Paweł II zawsze mówił o bł. Alojzije Stepinacu jako o świetlistej postaci, która jednoczyła w sobie całą tragedię chorwackiego narodu i Europy w ubiegłym wieku. Zazwyczaj podkreślał jego charakterystyczne cechy, takie jak: żarliwa wiara w Boga, szacunek do człowieka, miłość wobec wszystkich aż do przebaczenia, jedność z Kościołem prowadzonym przez Następcę św. Piotra, jego stałość w niewchodzeniu na drogę ustępstw wobec prawdy, jego gotowość, aby raczej cierpieć, aniżeli zdradzić własne sumienie lub nie dotrzymać słowa danego Chrystusowi i Kościołowi. Kościół w Chorwacji i cały naród chorwacki są głęboko wdzięczni za trzy podróże apostolskie, które Ojciec Święty Jan Paweł II odbył w naszym kraju. Te chwile stały się bardzo ważnymi momentami w naszej historii. Swoimi pobytami Ojciec Święty utwierdził nas w wierze, zaprowadził z powrotem do chrześcijańskich korzeni naszej kultury, umacniając więzy komunii, które nasz naród zawsze zachowywał z papieżami i Stolicą Świętą. Katolicka tradycja była zawsze żywa w życiu chorwackiego narodu, w czym, jak myślę, jesteśmy podobni do narodu polskiego.
opr. mg/mg