Zapomniana cnota

Męstwo to dziś rzadko używane słowo. Jest to coś więcej niż tylko odwaga - ma bowiem związek z wytrwałością i trwaniem przy prawdzie, także wbrew "politycznej poprawności". Nie bez powodu uznawane jest za jedną z czterech cnót głównych

Zapomniana cnota

Słowo „męstwo” jest dziś bardzo rzadko używane zarówno w mediach, jak i w polityce czy w życiu codziennym. Zniknęło ze słowników. Stało się niepotrzebne, nieużyteczne. Męstwo to nie tylko odwaga osobista, ale też świadomość tego, kim się jest

Chodzi tu o wezwanie do życia zgodnego z odkrywaną w sumieniu prawdą. Jest to obrona prawdy dla siebie i dla innych. To odwaga w przekazywaniu prawdy i głoszeniu własnych przekonań. A świat współczesny żąda od nas nie męstwa, ale posłuszeństwa wobec haseł poprawności politycznej. Dziś wszyscy jesteśmy wezwani do zdobywania cnoty męstwa, bo żyjemy w świecie nieprawdy, w imperium kłamstwa.


Cnoty kardynalne (czyli główne)

Są to cztery najważniejsze cnoty. Ich nazwa "kardynalne" pochodzi od łacińskiego "cardo" - zawias (lub oś), ponieważ jak na zawiasach/osiach opiera się na nich cały system etyczny.

  • Roztropność - kieruje umysłem, pozwala na właściwą ocenę sytuacji i wybór odpowiedniego sposobu postępowania.
  • Sprawiedliwość - kieruje wolą, pozwala zachować właściwą miarę we wszystkim, decydując o tym, co komu należy się w danej sytuacji.
  • Umiar (wstrzemięźliwość) - odnosi się również do woli, pozwala zachować równowagę między tym, co przyjemne, a co dobre. Według klasycznej etyki przyjemność nie jest zła sama w sobie, ale powinna wynikać z czynienia tego, co dobre. Na przykład, przyjemność jedzenia jest dobra, gdy towarzyszy zaspokajaniu głodu, staje się jednak zła, gdy jemy ponad miarę, dla samej przyjemności, szkodząc swojemu ciału.
  • Męstwo - oznacza zdolność do przezwyciężenia wszelkich trudności, które powstrzymują nas przed czynieniem dobra. Jest to coś więcej niż chwilowa odwaga, jest trwałą postawą opartą na rozpoznaniu prawdy i obiektywnego dobra.
[MG]

Horyzont wielkości człowieka

A co to jest prawda? — pyta współczesny człowiek, jak pytał kiedyś Piłat. I odpowiada: Każdy ma swoją prawdę. Czy to możliwe? Nie! Nie, bo nie byłoby porozumienia między ludźmi. I porozumienia jest coraz mniej, bo współczesny człowiek nie szuka prawdy, często nie mówi prawdy. Konflikt między tradycją a nowoczesnością, którą uwielbia świat, ma podstawę w kryzysie prawdy. „Prawda — jak mówi Benedykt XVI — jest horyzontem wielkości człowieka i narodów”. Wierność człowiekowi wymaga wierności prawdzie. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37). Poszukiwanie prawdy bez Boga i bez Chrystusa jest dla ludzkości dramatyczne.

Życie w prawdzie jest pierwszym zadaniem każdego człowieka, a w szczególny sposób uczonego, dziennikarza, polityka — bo jest to służba społecznego zaufania. Nie można zbudować rzeczywistych relacji międzyludzkich bez zaufania.

Jan Paweł II uczył nas, że do odnalezienia prawdy potrzebne są: trud poszukiwania; pokora — bo pyszny myśli, że wszystko zawdzięcza sobie; uznanie miejsca Boga w życiu człowieka i w świecie.

Zrozumieć prawdę to zrozumieć, kim jest człowiek, po co żyje. A danie odpowiedzi na to pytanie wymaga trudu, przezwyciężania siebie, przeszkód i okoliczności. Wymaga męstwa! Być mężnym to naruszać swoje bezpieczeństwo w obronie prawdy. A poczucie bezpieczeństwa należy do podstawowych potrzeb człowieka. Stąd życie każdego z nas jest wystawione na próbę przezwyciężania lęku i strachu. Dla uczonego, nauczyciela akademickiego, dziennikarza — to być „na froncie walki” o prawdę. Dla polityka — to służenie prawdzie. Dla każdego z nas — to nieustanny rachunek sumienia, aby myśleć w prawdzie, mówić prawdę i działać w prawdzie.

Obrona prawdy o tym, kim jest człowiek, to pierwsza próba naszego męstwa we współczesnym świecie. Widzimy ogromny atak ideologii gender, która jest w mediach przedstawiana jako światowa norma polityczna i kulturowa. Ideologia ta jest także przyjmowana przez świat nauki i odbiera rozum człowiekowi w imię wolności i nowoczesności. Powstało pojęcie „kategorii płci społeczno-kulturowej”. Jest „wolność wyboru” — jako najważniejsza wartość postmodernizmu. Jest to wolność przeciwko prawdzie Bożej i prawdzie natury. Jest to nie tylko teoria, ale też walka o duszę człowieka i duszę świata, o naszą cywilizację ludzką i chrześcijańską. Abp Henryk Hoser — lekarz, bioetyk, nauczyciel wiary — powiedział, że „gender jest gorsze od marksizmu”. Walka o prawdę, kim jest człowiek, jest dziś najważniejsza i najtrudniejsza. Jest to walka z bardzo silnym przeciwnikiem — z diabłem. Diabeł jest „ojcem kłamstwa”, który „jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć” (1 P 5, 8).

Obrona człowieka jest dziś szczególnie potrzebna, bo totalitaryzm mediów zabrał mu świadomość prawdy i fałszu, dobra i zła — poprzez totalną manipulację. Media podzieliły świat, podzieliły Polskę. Naprzeciw siebie stoją dziennikarze katoliccy razem z prawicowymi i dziennikarze laickich i lewicowych mediów. Ci pierwsi muszą mieć mocne przekonanie o prawdzie i być bardzo odważni. Służąc prawdzie, służą Bogu i człowiekowi. Ci drudzy są finansowani przez ofensywną propagandę poprawności politycznej. Komu służą? Męstwo wymaga obrony słabszych, których nikt nie broni. Męstwo to — dla dobra człowieka i prawdy o nim — obrona rodzimej kultury i tradycji. Niszczony jest patriotyzm i wdeptywane są w ziemię „brudnymi butami” ideały niepodległościowe. Słyszymy chichot wielu cyników wobec tradycji powstańczej i niepodległościowej. Uczestniczą w nim dziennikarze i utytułowani naukowcy. Obrona człowieka, kultury i ojczyzny jest dziś imperatywem sumienia. Przypomina nam o tym, patrząc z Domu Ojca, św. Jan Paweł II, który nas uczył i kochał.

O właściwe proporcje

Obrona Kościoła — to powinność wszystkich katolików. Religia jest faktem społecznym i fundamentem więzi społecznych. Słowa „Bóg, honor, ojczyzna” nie mogą się zdewaluować. Walka z religią i Kościołem łączy się w mediach. Atak na biskupów i kapłanów, którzy nie poddają się laickiej dyktaturze, jest frontalny. Biorą w nim udział także duchowni, którzy sprzeniewierzyli się Bogu, odstępcy od Kościoła lub pokłóceni czy zdeprawowani.

Kościół jest Boży i ludzki. Są w nim święci i grzesznicy. W kampanii oskarżycielskiej wobec Kościoła często brak dowodów. Warto przytoczyć choćby dane o pedofilii w Polsce z 2012 r. 27 wyroków na osoby duchowne, 615 na osoby świeckie. A polskie media głównego nurtu milczą wobec faktów. Podobnie było z lustracją. Lustrowano Kościół, natomiast środowiska dziennikarskie, artystyczne, sądownicze i akademickie odmówiły udziału w lustracji. Czy sprawy te były bardziej nagłaś niane w mediach? Z jaką odwagą dziennikarską mamy do czynienia? Takich przykładów dostarczają media lewicowo-laickie każdego dnia. To krzywdzi i boli!

Odwaga w mądrej obronie Kościoła przez ludzi wierzących jest szczególnym zobowiązaniem. Kościół jest naszą matką i wychowawczynią. Kościołowi zawdzięczamy spotkanie z Chrystusem. „Tak, wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół i nie przyłączę się do pyszałków, którzy go osądzają, bo pamiętam tylko jego dobrodziejstwa! Instytucjo Boża, tajemnico wiary, łodzi i przewoźniku — któż z nas nie otrzymał od ciebie więcej niż kiedykolwiek będzie mógł ci oddać” (André Frossard, „Credo”).

Odświeżyć blaski

Wreszcie odwaga w obronie prawdy o tragedii smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. zatrzymała się nasza historia. Tragedia była źródłem krótkiego wybuchu nowej solidarności Polaków. Solidarność ta była niewygodna, bo prawda o tym, co się wydarzyło jest zbyt bulwersująca i niebezpieczna dla ekipy rządzącej z lewicowego świata. W tym czasie medialne uderzenia manipulacyjne podzieliły Polaków. Medialna propaganda usiłuje deprecjonować tragedię i mówi, że był to wypadek. Nieliczne media wykazały odwagę, aby szukać prawdy. Tylko mała grupa stu kilkudziesięciu naukowców wykazała odwagę w poszukiwaniu prawdy, działając według sumienia i za własne pieniądze. Na UKSW w Warszawie miały miejsce dwie międzynarodowe konferencje naukowe dotyczące poszukiwania tej prawdy. Odwagę w ich zorganizowaniu wykazali doktoranci. Została też wywołana pełna paszkwili akcja medialna przeciwko pracującym nad wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej.

Dlaczego należy poszukiwać tej prawdy i bronić jej? Ta obrona to dowód naszej suwerenności narodowej, prawdy o naszej historii, wolności nauki, wolności słowa, wolności osobistej i narodowej godności. Odwaga w tej sprawie jest polską racją stanu!

Starożytny filozof Sokrates widział męstwo w obronie godności człowieka poprzez wierność prawdzie, dobru i sprawiedliwości. Męstwo jest wyrazem transcendencji człowieka w stosunku do życia na ziemi. Wierzymy w życie wieczne. Aktem najwyższego męstwa w pojęciu chrześcijańskim jest męczeństwo.

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko świeci blaskiem męstwa nie tylko Polakom — podziwia go wielu ludzi na świecie. Męstwo jest darem Ducha Świętego. A więc każdego z nas, a nie tylko niektórych, stać na męstwo, jeżeli będziemy o nie prosić Ducha Świętego.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama