Aby nie zapaść w duchowy letarg...

Cykl wydawnictwa "Katecheta" - Formacja duchowa - "Ku pokrzepieniu serc"

FORMACJA  DUCHOWA
"...KU  POKRZEPIENIU  SERC"

Mariusz  Bigiel  SJ

ABY  NIE  ZAPAŚĆ W  DUCHOWY  LETARG...

Aby nie zapaść w duchowy letarg...

Doświadczanie Boga w codziennym życiu jest centralnym zadaniem, wyzwaniem chrześcijanina, jest czymś, co nadaje sens naszemu życiu. Szukać Boga w codzienności oznacza poszukiwać głębokiego znaczenia naszego istnienia. Dostrzeganie i znajdowanie Boga, miłości Bożej stanowi sens naszego powołania, prawdziwe serce i rdzeń naszego istnienia.

"Widzenie Boga we wszystkich rzeczach": zdolność postrzegania obecności Bożej w każdej chwili życia, w każdym wydarzeniu, w każdym poruszeniu, każdej relacji, w jakiej się znajdujemy jest rysem charakterystycznym duchowości ignacjańskiej. Fundamenty takiego spojrzenia na Boga, świat i własne życie zostawił założyciel Jezuitów, św. Ignacy Loyola.

Św. Ignacy był nazywany mistykiem praktycznym, chodzącym trzeźwo po ziemi, jego pragnienie Boga "nie odchylało się" na boki. Na początku swojej drogi nawrócenia św. Ignacy uświadomił sobie potrzebę spisywania w notatniku modlitewnych doświadczeń Pana Boga. Uczynił to, ponieważ uznał swoje przeżycia za cenne, a zarazem ulotne. W małym stopniu zdawał sobie sprawę, że zapiski jego doświadczeń posłużą w przyszłości milionom chrześcijan. Stały się one znane pod nazwą "Ćwiczeń Duchownych Świętego Ignacego Loyoli".

Ignacy udzielał ich współczesnym sobie w formie trzydziestodniowych, indywidualnie prowadzonych rekolekcji, których celem było nawrócenie serca na pragnienie Boga, na miłowanie Bożą miłością oraz zyskanie umiejętności znajdowania Boga we wszystkich rzeczach.

Aby czuć się sprawnym, potrzebujemy fizycznych ćwiczeń. Jeśli ich nie wykonujemy, zapadamy w swoisty letarg. Brakuje nam energii, którą potrzebujemy dla dobrego samopoczucia. Tak samo rzecz ma się w świecie duchowym. Aby być sprawnym, należy wykonywać "ćwiczenia duchowne".

"Ćwiczenia Duchowne Świętego Ignacego Loyoli" są szeregiem medytacji, kontemplacji, rozważań, myślnych oraz słownych modlitw, rachunków sumienia czy innych ćwiczeń, zwanych "duchownymi". Wszystkie te ćwiczenia stanowią środki karmiące nasze pragnienie Boga, pomagają nam kochać Bożą miłością i znajdować Boga we wszystkich rzeczach. Ignacy ustanowił priorytet ważności różnych duchowych ćwiczeń i na pierwszym miejscu postawił rachunek sumienia, jako ćwiczenie nieodzowne w każdym dniu.

Św. Ignacy kładł nacisk przede wszystkim na znajdowanie Boga we wszystkich rzeczach, we wszystkich wydarzeniach i momentach życia. Poszukiwanie i znajdowanie tego nosi nazwę "rozpoznawania obecności Bożej" i uzdalnia nas do poddawania naszego życia Bożej miłości. Rachunek sumienia jest rozpoznawaniem obecności, miłości oraz przemawiania do nas Boga w naszych codziennych doświadczeniach. Na tym polega istota rachunku sumienia: ćwiczenie poszukiwania momentów, w których Bóg aktywnie nam się ukazuje. Św. Ignacy poucza nas, abyśmy wykonywali tę modlitwę dwa razy dziennie, pierwszy raz w południe, drugi raz przed snem, przez ok. 10-15 minut.

Rachunek sumienia jest dość prosty w swojej dynamice. Zawiera pięć podstawowych kroków: akt stanięcia w obecności Bożej oraz dziękczynienie; prośbę o światło uzdalniające do widzenia Boga w każdym doświadczeniu danego dnia; refleksyjne spojrzenie na minione godziny, prośbę do Boga o dar wdzięczności za Jego miłość i dar uzdrawiającego żalu; spojrzenie w przyszłość z odnowioną wrażliwością Bożej obecności oraz Bożego wezwania.

Na samym początku każdej modlitwy winniśmy uczynić akt uświadomienia sobie Bożej obecności. Ów akt uwzględnia wdzięczność i fakt, że Bóg jest obecny z nami w każdym czasie, widzi nas dokładnie takimi, jakimi jesteśmy i dogłębnie przenika nasze serca. To stanięcie w obecności Bożej ma takie samo znaczenie, jak przeczytanie Psalmu 139: "Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję".

Ów akt uświadomienia sobie Bożej obecności nie powinien trwać dłużej niż minutę. Świadomość, iż Bóg zna każdą naszą myśl, każde wypowiedziane przez nas słowo i każdy detal naszego postępowania prowadzi do poczucia intymnej zażyłości z Bogiem. Wypływa ono z faktu, że tym jedynym, który może znać nas do tego stopnia jest Ten, który nas stworzył, o czym dowiadujemy się również z Psalmu 139: "Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć".

Jedyną odpowiedzią daną Bogu jest słowo: DZIĘKUJĘ, wdzięczność oraz radość z powodu intymnej miłości Boga oraz Jego zainteresowania nami i naszym życiem. Ten akt uświadomienia sobie Bożej obecności jest - bez wątpienia - najgłębszym fundamentem zaufania. Zaufania Bogu do tego stopnia bliskiemu i do tego stopnia zatroskanemu o nas, że możemy ujrzeć, jak nam to okazuje, do jakiego stopnia zaprasza nas i chce się do nas zbliżyć.

Zatem w takiej atmosferze możemy w modlitwie podejść do miłującego nas Boga, możemy skierować doń prośbę. Możemy prosić, w ramach drugiego punktu badania naszego sumienia, o łaskę widzenia Boga we wszystkich rzeczach, w każdym aspekcie naszego codziennego życia. Tutaj możemy prosić Boga o zdolność dostrzegania Jego pełnego miłości wezwania skierowanego do nas w każdym wydarzeniu, którego doświadczyliśmy i które nas spotkało. Prosimy o łaskę rozeznawania, rozpoznania Bożego ducha w naszym życiu, o łaskę rozeznającego serca, które szuka i znajduje umiłowanego Boga.

Trzeci punkt rachunku sumienia stanowi refleksyjny przegląd minionego dnia. Uwaga nasza jest skierowana na to, co Pan czynił w naszym życiu, w jaki sposób wychodził nam naprzeciw, jakiego daru Bóg nam udzielił, do czego Pan nas wzywał? Pierwszym zatem celem jest pełen refleksji przegląd minionych godzin, upływającego dnia pod kątem ujrzenia w tych godzinach Bożego działania. Drugim celem tego przeglądu jest obserwacja naszych reakcji i działań.

Ów przegląd naszych doświadczeń winien być otwarty i szczery. Istnieje konieczność niepomijania w przeglądzie żadnego fragmentu naszego sumienia, czyli konieczność poddania kontroli całej pamięci czy też uczuć. Pozwala to naszym wydarzeniom przemówić do nas w prawdzie. W ten sposób pozwalamy przemówić do nas naszemu Stwórcy.

Wiele razy słyszeliśmy: "Dobrze, łatwo mówić, trudniej wykonać" albo "Łatwo w poniedziałek być pół dnia do tyłu". To, co chce się w ten sposób wyrazić, to prawdę, że "pośród akcji" czy też "gdy jesteśmy w coś zanurzeni po uszy" nie jest łatwo ujrzeć, co naprawdę się dzieje. Tymczasem właśnie ta obserwacja jest celem refleksji. Sokrates, starożytny filozof mówił: "Życie nie poddane refleksji nie jest warte, by je przeżywać". A zatem celem przeglądu jest refleksyjny powrót do wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w ciągu kilku upływających godzin, aby jasno rozpoznać Boże wezwanie skierowane do nas i być zdolnym odpowiedzieć na nie lepiej, głębiej, z większą miłością.

W tym ćwiczeniu zabiegamy o łaskę widzenia Bożej obecności, Bożej miłości i łaskę klarownego widzenia tego, do czego wzywa Bóg. Łaska, o którą się staramy to łaska widzenia naszego obdarowania i łaska dostrzegania naszej ułomności. Gdy jej doświadczamy, dostrzegamy miłujące działanie Boga w naszym życiu, dostrzegamy naszą winę. Widzimy także dary Boże udzielone nam, zauważamy naszą reakcję, naszą wdzięczność oraz ułomność, widzimy naszą relację do Boga. Często okazuje sie, że nasza odpowiedź na Bożą łaskę nie była tak dobra, jaką mogła być. Wówczas oznacza to rozwijanie w sobie rozeznającego serca, doświadczanie Bożej miłości, gdy przychodzimy radośni i pełni pokoju przed miłującego nas Boga. Wzrasta przez to świadomość, że potrzebujemy Boga, aby móc kochać, być kochanym i działać z miłością.

Jest to oczywista reakcja, która wskazuje, że dostrzegamy zaproszenie Boga skierowane do nas. Nasza odpowiedź często brzmi: "Spojrzałem na Bożą łaskę i nie zobaczyłem jej, nie odpowiedziałem na nią. Nie byłem gotów uchwycić tego momentu i ukochać Bożą miłością, umiłować przy pomocy inspiracji Bożej miłości". Reagujemy z pewną dozą przerażenia i zażenowania na istniejącą przepaść między Bożą łaską a naszą nań odpowiedzią. To poczucie naszej nieadekwatności w odpowiedzi na łaskę przekształca się w poczucie żalu, które staje się uzdrowieniem, gdyż to właśnie poczucie żalu jest przepełnione łaską. Dzięki temu staje się poczuciem żalu radosnym i pełnym nadziei. To jest czwarty punkt naszego rachunku sumienia: prosić Boga o żal, który uzdrawia oraz o przebaczenie. Ów dar żalu i przebaczenia wypływa z poczucia wdzięczności Bogu za Boże zaproszenie i opiera sie na przynagleniu skierowanym do nas poprzez zwyczajne doświadczenia minionych godzin.

Gdy patrzymy na nasze upadki i dostrzegamy zło w naszym życiu, w tajemniczy sposób możemy umocnić się, jeśli uznamy prawdę o nas samych i ofiarujemy tę prawdę Bogu w modlitwie. To tutaj prosimy Boga, aby uzdrowił nas z naszych ran oraz grzeszności i aby uleczył tych, których być może zraniliśmy. To poczucie bycia w potrzebie wypływa z odczucia, że okazujemy zmiłowanie sobie samym, swojej własnej grzeszności, czerpiąc je z miłości i zbawczej łaski Chrystusa w naszym życiu.

Teraz ofiarujemy samych siebie Bogu. Ofiarujemy Bogu dary, jakie otrzymaliśmy, jak również nasze grzechy, naszą słabość oraz brak odpowiedzi. Oddajemy Bogu wszystko, czym jesteśmy, dokładnie to, kim jesteśmy, w prawdzie uznając siebie za potrzebujących.

Kiedy przegląd naszego codziennego doświadczania ostatnich kilku godzin zostanie zamknięty poprzez uzdrowienie Bożą łaską, naszą naturalną tendencją jest spoglądanie z odnowionym zapałem, z nadzieją ku przyszłości. Święty Ignacy Loyola używa następujących słów, by opisać piąty i ostatni aspekt badania naszego sumienia: "Piąty punkt polega na postanowieniu poprawy przy Jego łasce". Jeśli przeglądamy zwyczajne doświadczenia naszego poranka, przypatrujemy się Bożej miłości, Bożej łasce i Bożemu zaproszeniu skierowanemu do nas oraz nieadekwatności naszych odpowiedzi, zostajemy uwrażliwieni na te wezwania w nowy i głębszy sposób.

Teraz w piątym aspekcie modlitwy pozwalamy sobie na ujrzenie planów popołudniowych i doświadczeń wieczornych. Przewidujemy, jakie okoliczności przyczynią się do tego, by móc kochać Bożą łaską. Usiłujemy pogłębić nasz związek z Bożą łaską w codziennych doświadczeniach. Ma to na celu stworzenie w nas coraz bardziej rozeznającego serca. Nasze zdolności stają się wyostrzone, wysubtelnione, poprzez przepływ Bożej miłości w naszym życiu, poprzez wpływ Ducha Świętego na codzienne wydarzenia naszego istnienia. Im goręcej to czynimy, tym bardziej będziemy w stanie zaufać Bogu wzywającemu do wzrostu w miłości. Czy możemy dostrzec tutaj Boga? Na tym zasadza się właśnie ćwiczenie. Ta modlitwa badania sumienia jest pewnym ćwiczeniem, jest pracą odkrywkową. Jedynie czyniąc to, będziemy czuli się na swoim miejscu, będziemy bardziej przystosowani, i... zdrowi psychicznie. To samo dotyczy świata duchowego.

Aby posiadać żywą miłość niezbędne jest dla nas takie ćwiczenie, ta praktyczna modlitwa i refleksyjne spojrzenie na Bożą obecność w naszych duchowych doświadczeniach. Potrzebujemy tego dla zdrowia, zachowania energii, dla zachowania wrażliwości życiowej na Boga, który jest miłością. Poszukujemy zdolności miłowania Boga całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił. Usiłujemy kochać braci i siostry miłością Bożą. Usiłujemy wypełnić przykazanie naszego Boga i stać się tymi, którymi zawsze być pragnęliśmy.

Zatem, aby streścić duchowe ćwiczenie, należy uczynić duchowy wysiłek zbadania swojego sumienia, przy wykorzystaniu pięciu sugestii św. Ignacego:

  • dokonaj aktu uświadomienia sobie obecności Bożej, stań w postawie wdzięczności; bądź świadomy, że Bóg widzi cię i zna;
  • módl się o dar bycia zdolnym ujrzenia Boga w każdym doświadczeniu mijającego dnia;
  • spójrz refleksyjnie na godziny, które upłynęły;
  • proś o dar wdzięczności za otrzymane dary oraz o dar uzdrawiającego żalu;
  • spójrz w przyszłość z odnowioną wrażliwością na Bożą obecność i Jego wezwania skierowane do ciebie.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama