Ćwiczenia duchowne

Wszystko dla Boga, wszystko dla dusz…. Duchowość Towarzystwa Chrystusowego według o. Ignacego Posadzego TChr (wybrane fragmenty)



Ćwiczenia duchowne
Ks. Bogusław Kozioł TChr
Wszystko dla Boga, wszystko dla dusz…
Duchowość Towarzystwa Chrystusowego według o. Ignacego Posadzego TChr
ISBN: 978-83-60214-67-0

Książka otwiera serię "Dzieła" o. Ignacego Posadzego współzałożyciela Towarzystwa Chrystusowego. Ks. Bogusław Kozioł, autor postulator procesu beatyfikacyjnego, analizuje podstawy duchowości chrystusowców w spuściźnie współzałożyciela Towarzystwa Chrystusowego.
Wybrane fragmenty:

3. Ćwiczenia duchowne

          W znaczeniu ogólnym za ćwiczenia duchowne uznaje się wszystkie praktyki religijne, które mają na celu pomóc w osiągnięciu świętości. Określenie to oznacza także pewien, dłuższy lub krótszy czas skupiania się, poświęcony na rozważanie prawd nadprzyrodzonych[122]. O. Ignacy, podobnie jak czynią to Ustawy Zgromadzenia, do ćwiczeń duchowych zalicza przede wszystkim rekolekcje okresowe, dni skupienia i praktykowanie ascezy. Zwrot „ćwiczenia duchowne” jest używany przez Autora zamiennie ze zwrotem „praktyki pobożnościowe”[123].

3.1. Rekolekcje okresowe

          O. Posadzy zaleca osobom zakonnym uczestnictwo w okresowych rekolekcjach i do tego czasu przywiązuje wielką wagę. Poleca, aby korzystać z nich dwa razy w ciągu roku, ze skrupulatnym zachowaniem przepisów dotyczących również długości ich trwania[124]. Natomiast rekolekcje w czasie formacyjnym mają się odbywać na początku roku akademickiego, w okresie Wielkiego Postu oraz przed złożeniem lub ponowieniem ślubów zakonnych, czy też przed przyjęciem święceń. Z kolei czas tych rekolekcji, według Sługi Bożego, winien trwać osiem dni[125].

          Rekolekcje w nauczaniu Współzałożyciela są ważnym elementem życia zakonnego i kapłańskiego, i uważa je za jedną z większych łask, które Bóg udziela człowiekowi. Mają one pokazać, czy zakonnik jest rzeczywiście „człowiekiem wewnętrznym”. Porównuje je do czasu Pięćdziesiątnicy, który dzięki Duchowi Świętemu zapoczątkował odnowienie wszystkiego, wprowadził ład i udzielił potrzebnych sił. Rekolekcje, według Autora, przede wszystkim pozwalają nabrać sił duchowych do dalszej pracy, a także do jeszcze większej wierności powołaniu. Podczas rekolekcji najważniejszym zadaniem jest wejście w siebie i wzbudzenie refleksji nad własnym życiem oraz ponowienie ducha gorliwości, aby mogła dokonać się odnowa życia duchowego. Autor idąc za myślą św. Franciszka Salezego mówi, że podczas rekolekcji trzeba zreformować swoje myślenie, oczyścić przeszłość i uporządkować teraźniejszość. Zasadniczym zaś pytaniem, które powinno pojawić się w tym czasie jest pytanie człowieka z Ewangelii: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” (Mt 19,16). O. Ignacy uważa, że czas następujący z kolei po rekolekcjach winien charakteryzować się większą łatwością i wiernością spełniania obowiązków. Same bowiem rekolekcje zwiększają intensywność modlitwy i w pewnym sensie chronią od sposobności grzeszenia i obojętności, co grozi zakonnikom poświęcającym się apostolstwu[126].

          O. Ignacy zaleca, aby do rekolekcji podchodzić z wielką pilnością i powagą, odkładając na czas ich trwania wszelkie zajęcia codzienne, rozrywki, rozproszenia, zmieniając nawet, jeżeli jest to możliwe, swoje otoczenie. Ważne jest nastawienie do czasu, który należy przeżyć. Sługa Boży zachęca, aby w czas rekolekcji wchodzić otwartym na Słowo Boże i gotowym do dokonania zmian. Rozum i wola muszą być nastawione tylko na jedno - aby spełniło się pragnienie Zacheusza z Ewangelii: „zobaczyć Jezusa” (por. Łk 19,2). O. Ignacy zaleca zatem, aby postawić się przed Chrystusem jako przed przyszłym Sędzią i w Jego obecności zdać relacje ze swego życia. Przeszkodą we właściwym przeżywaniu czasu rekolekcji może stanowić nieuporządkowana pamięć, również o grzechu i złu, które dokonało się w życiu. Należy wszystko to zostawić i z ufnością spojrzeć w przyszłość. Sługa Boży mówi, że chcąc przeżyć właściwie czas rekolekcji trzeba żyć chwilą obecną, tym, co się słyszy i co się doświadcza podczas rekolekcji, tu i teraz. Dopiero na podstawie tych przeżyć czynić konkretne postanowienia odnośnie do przyszłości i odnawiać te, które dokonane były w przeszłości[127]. Podczas rekolekcji trzeba w szczerości i bez lęku stanąć przed Chrystusem, aby „poznać całą swą nędzę moralną, wszystkie nasze błędy i słabostki, wszystkie nieopanowane skłonności i namiętności; musimy to wszystko pokazać Jezusowi, prosząc Go, by nas pouczył i wskazać nam raczył, jak z tego uleczyć duszę chorą, na jaką drogę wstąpić, jakich środków się chwycić, by powstać z ospalstwa grzesznego, by się obudzić z duchowego lenistwa i na powrót, ale z nową gorliwością iść za Panem, naśladując Go i wiernie Mu służąc”[128].

          Współzałożyciel kładzie nacisk, aby z kolei głoszący rekolekcje był „najwytrawniejszym znawcą życia wewnętrznego albo doskonałym apostołem. Powszechnym życzeniem jest ciągle powtarzający się realizm i praktyczność w głoszeniu Słowa Bożego”[129]. Autor proponuje także, aby w miarę możliwości zorganizować osobny dom rekolekcyjny dla członków potrzebujących skupienia. Taki dom miałby służyć przede wszystkim duszpasterzom, aby mogli oderwać się od zgiełku codziennych spraw[130].

3.2. Dni skupienia

          W myśl nauczania o. Posadzego dzień skupienia jest czasem, w którym każda osoba konsekrowana winna mieć możliwość poczynienia głębokiej refleksji nad swoim życiem wewnętrznym, nad sobą oraz nad tym, jak wypełnia codzienne obowiązki zewnętrzne. Przede wszystkim jest to czas refleksji nad wiernością złożonym ślubom zakonnym oraz podobnie, jak było to w przypadku rekolekcji, czas odnowy duchowej i apostolskiej. „Dzień skupienia ma być ponowieniem całopalnej ofiary każdego z członków dla chwały Bożej oraz dla dobra dusz”[131]. Ma on pogłębić wiarę, ducha modlitwy i umartwienia oraz rozpalić jeszcze bardziej miłość względem Zgromadzenia. Jest to powrót do pierwotnej gorliwości. Cel dnia skupienia zamyka się w stwierdzeniu o. Posadzego, że „dzień ten jest po to, aby wyprostować swoje życie w duchu wymagań Ewangelii i Krzyża świętego”[132]. Każdy dobrze przeżyty dzień skupienia winien, jak naucza Sługa Boży, zrodzić w duszy osoby konsekrowanej konkretne postanowienia, nad którymi należy pracować i z których trzeba się rozliczać do czasu kolejnego takiego dnia[133].

          O. Ignacy, podobnie jak do rekolekcji, tak i do dni skupienia przywiązuje wielką wagę. Uważa, że winny one odbywać się regularnie raz w miesiącu, i jeżeli to możliwe, w I Piątki miesiąca. Dzień taki należy poprzedzić Godziną świętą. W przypadku, gdyby nie było możliwości zorganizowania dnia skupienia, albo nie można było w nim uczestniczyć, to pod wieczór jednego z dni należy samemu odprawić drugie rozmyślanie, z dłuższym rachunkiem sumienia. Dzień skupienia, w myśl nauczania o. Ignacego, powinien składać się z dwóch części: ascetycznej i duszpasterskiej. W części ascetycznej należy umieścić następujące praktyki: konferencję ascetyczną, Drogę Krzyżową, półgodzinny rachunek sumienia, sakrament pokuty, czytanie duchowne i „Godzinę kapłańską”. Natomiast część dotycząca zadań duszpasterskich powinna zawierać: referaty na problemy duszpasterskie, dyskusje i informacje o aktualnych sprawach Towarzystwa[134].

          Podając natomiast jako przykład praktykę z życia św. Jana Bosko, Współzałożyciel zaleca, aby tematyka dni skupienia dotykała często problematyki eschatologii. Podczas zatem modlitw i medytacji w dni skupienia należy rozmyślać o śmierci i o rzeczach ostatecznych. Miesięczny dzień skupienia ma być dla osób konsekrowanych przygotowaniem do śmierci i spotkania się z Bogiem. Zachęca także do odprawienia spowiedzi w ten sposób, jakby to była ostatnia spowiedź w życiu[135].

          Współzałożyciel naucza, że panująca atmosfera modlitwy i skupienia, które towarzyszom tej praktyce duchowej, należy przedłużyć na pozostały czas. Osoba konsekrowana winna zabiegać o to, aby dzień skupienia przedłużał się w nieustanne dni skupienia. Oznacza to zachętę do praktykowania ciągłego skupienia i wyciszenia. Podając przykład św. Wincentego à Paulo i św. Teresy od Jezusa, Autor mówi, że chrystusowiec podobnie, jak owi święci, winien praktykować „doskonałe skupienie”. Jest to o tyle ważne, że członkowie Towarzystwa przez swoją działalność apostolską, wystawieni są na rozproszenia i bardzo ruchliwy tryb życia. Pod terminem „doskonałe skupienie” O. Posadzy rozumie „nawyknienie do częstego zwracania myśli ku Bogu, żyjącemu nie tylko obok nas, lecz w nas samych. W ten sposób dochodzimy stopniowo do tego, że nie tracimy obecności Bożej z oczu, nawet wśród zajęć najbardziej pochłaniających. Raz po raz chronimy się do celki swego serca, by w niej odnaleźć Ducha Świętego i nakłonić ucho do słów Jego”[136].

Asceza

          O. Posadzy uważa, że kolejnym środkiem pomagającym rozwijać życie duchowe, a który to środek zalicza równocześnie do ćwiczeń duchownych, jest chrześcijańska asceza, przez którą rozumie przede wszystkim „panowanie nad sobą”[137]. Sługa Boży powtarza myśl św. Ignacego Loyoli: „Niech o tym każdy pamięta, że o tyle postąpi w rzeczach duchowych, o ile wyrzeknie się miłości własnej, własnej woli i własnej korzyści”[138]. Stąd płynie dla o. Ignacego konieczność cielesnego umartwienia. Z drugiej jednak strony Autor podkreśla, że to umartwienie ma jednak charakter pomocniczy i jego celem jest asceza wewnętrzna. Po za tym „panowanie nad sobą” związane jest z ludzką ułomnością i kondycją skłonną do grzechu. Takie umartwienie, jak naucza Sługa Boży, nie oznacza potępienia i pogardy ciała. Asceza powinna prowadzić do wyzwolenie człowieka z nieuporządkowanych pożądliwości. Musi także prowadzić zakonników do wyniszczenia w sobie życia samolubnego, pozbawionego uczuć, wygodnego i skupionego tylko na sobie[139].

          O. Ignacy w nauczaniu o ascezie nie wprowadza żadnych innowacji. Uważa, że podstawą każdej ascezy jest przede wszystkim wierne naśladowanie Jezusa, Jego życia i Jego cnót. Myśl tę zaczerpnął Współzałożyciel od św. Jana od Krzyża. Naucza, że trzeba mieć ciągłe pragnienie naśladowania we wszystkim Chrystusa, a co z tym się wiąże, należy odrzucać wszelkie pragnienia zmysłowe o ile nie zmierzają wprost do czci i chwały Bożej. Należy odrzucać wszelkie pokusy i grzech, i to będzie już wystarczającą ascezą. Idąc natomiast za myślą św. Ignacego Loyoli, o. Posadzy mówi, że asceza winna zmierzać do uzgodnienia swego życia z wolą Bożą i oddania Bogu chwały. „Naszą ascezą, tą myślą przewodnią życia zakonnego, jest mozolne wspinanie się po drabinie, a także poznawanie Jezusa i coraz większe rozmiłowywanie się w Nim”[140]. W rzeczywistości więc ascezą jest wierne zachowywanie ślubów zakonnych i wszystkiego, co płynie z nakazu Ustaw i regulaminów, a przede wszystkim podjęcie w swoim życiu ducha ofiary i wyrzeczenia. Taką postawę nazywa o. Ignacy „ascetyzmem maleńkości”[141].


[121] PWy 17; por. Tamże 16; KKap 23; LMrozowski 113; LKominek 28; LLatusek 1.

[122] Por. A. Marchetti, Zarys teologii życia duchowego, tł. J. Bielecki, cz. 2, Kraków 1996, s. 101.

[123] Por. KKap 31, 36, 41, 46; KŻDu 21, 23; KZa 12; KPr 9; LO I, 4, s. 20; por. Ustawy3 § 50.

[124] Por. KKap 23; KPr 1, 9; LKowalski 3, 34; LMrozowski 51; LŚwietliński 4; Dziennik 1948.04.09. Ustawy Zgromadzenia precyzują zapis obowiązku uczestnictwa w rekolekcjach w następujący sposób: „Celem ożywienia osobistej gorliwości i podtrzymania jedności zakonnej odprawiamy wspólnie raz w roku sześciodniowe rekolekcje”. - Ustawy3 § 50.

[125] Por. KMar 8; PWy 4; NZa 5; Fragmenta vitae; LMilik 7; LWargowski 1; Dziennik 1971.02.26.

[126] Por. KKap 9, 37, 38, 41, 50; KŻDu 10, 19; 21; PTow 17; NŻDu 7, 23; NKap 33; NZa 13.

[127] Por. KŻDu 19, 21; LMrozowski 7. Podobne zalecenie o odłożeniu wszystkiego na czas rekolekcji znajdujemy również w pismach bł. Honorata Koźmińskiego. Koźmiński uważa, że niespełnienie tych warunków uniemożliwi wręcz dobre i właściwe przeżycie czasu rekolekcyjnego. - Por. M. Szymula, dz.cyt., s. 228.

[128] KŻDu 21.

[129] PTow 10.

[130] Por. Tamże.

[131] KPr 5; por. KChr 9, 10; PTow 10; NKap 33; NŻDu 2; LO IV, 63, s. 18.

[132] TMod 14; por. Tamże 4; KPr 5; KChr 8; PPrz 4; LWsp 1; NŻDu 12, 43; LO IV, 63, s. 18. J. Rafalska zauważa, że o. Posadzy jako kolejny owoc dni skupienia podaje także, oprócz wyżej wymienionych, zastanowienie się nad realizacją Konstytucji Zgromadzenia. Dzień skupienia jest szczególną ku temu okazją, aby odnowić w sobie pierwotnego ducha i zapał. - Por. J. Rafalska, dz.cyt., s. 18.

[133] Por. KCn 8.

[134] Por. KKap 23; KPr 5; PPrz 3, 4; LO I, 9, s. 39; IV, 63, s. 18; I. Posadzy, Notatki z podróży Przełożonego Towarzystwa, cz. 3, „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego” 4(1963), s. 7, ATChr (syg. KR II, 7).

[135] Por. KEs 6, 8; KŻDu 23; LO IV, 63, s. 18. Św. Jan Bosko w swoim systemie wychowawczym wprowadził zwyczaj tzw. „ćwiczenia dobrej śmierci”. Polegało to na odbywaniu praktyk religijnych, a w sposób szczególny sakramentu pokuty w ten sposób, jakby była ona ostatnią czynnością człowieka tu na ziemi przed przejściem do życia wiecznego. Praktyka „ćwiczenia dobrej śmierci” weszła do duchowości salezjańskiej i jest praktykowana w sposób szczególny podczas miesięcznych dni skupienia. - Por. J. Aubry, Pobożność salezjańska, tł. T. Jania, Kraków 1998, s. 6-10. Natomiast I Kapituła Generalna Towarzystwa Chrystusowego jako temat medytacji podczas dni skupienia poleciła również rozmyślanie o rzeczach ostatecznych. Wprowadziła także zwyczaj, że podczas rozmyślania podawano do pocałowania tzw. krzyż dobrej śmierci, przeznaczony dla tego, kto pierwszy pożegna się z tym światem. - Por. Kapituła Generalna, Uchwały I Kapituły, dz.cyt., s. 38; por. P. Karasiuk, dz.cyt., s. 38-39.

[136] KDŚw 3; por. Tamże 1; KEu 6; KWa 3; KŻDu 21, 31.

[137] KŚw 1.

[138] Tamże.

[139] Por. NŻDu 18; KZa 3; KŚw 1.

[140] Tamże 9; por. NŻDu 11; KŚw 1; Dziennik 1969.07.29; por. NotRekol 1936.02.02. Konstytucja apostolska Pawła VI „Paenitemini”, na którą powołuje się również o. Posadzy, podkreśla konieczność podjęcia ascezy przez chrześcijan. Jednakże powyższa Konstytucja uważa, że ta asceza powinna przede wszystkim polegać na wiernym wypełnianiu swoich obowiązków wieku i stanu, cierpliwym znoszeniu przeciwności życiowych, ofiarowaniu swych cierpień i trudów Chrystusowi. - Por. Paweł VI, Konstytucja apostolska „Paenitemini”, 3, AAS 58(1966), s. 182.

[141] Dziennik 1977.03.03; por. KKap 18; PTow 10, 19. Kard. Hlond w I Ustawach mówi, że „Towarzystwo nie nakłada swym członkom szczególnych postów i pokut zewnętrznych. Ulubioną i stałą pokutą członków powinna być bezwzględna wierność dla ducha Towarzystwa i nacechowana poświęceniem praca dla jego posłannictwa”. - Ustawy1 § 15.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama