Refleksje na nowy rok 2004
Wiosna, lato, jesień zima, wiosna,....Każdy wie, że cała przyroda, rośliny, zwierzęta żyją rytmem powtarzających się regularnie zmian. Jest to przewidywalne, pozwala planować nasze życie. Dzięki tej regularnej powtarzalności możliwe jest również patrzenie wstecz, odliczanie czasu w sensownych "kawałkach". Dzięki temu możemy opisywać historię naszego życia, historię naszej rodziny, historię naszej ojczyzny, historię świata. Ten roczny rytm jest też pewnego rodzaju zachętą do podsumowania tego wszystkiego co z nami się działo, do spojrzenia jaką drogę przeszliśmy. Często bowiem jest tak, że życie przecieka nam przez palce, nie zauważamy podejmowanych mimowolnie wyborów, nie zauważamy przegapionych okazji a nawet nie zauważamy sukcesów. Zbliżający się koniec roku i początek roku nowego jest dobrą okazją do podsumowania, prześledzenia drogi, którą przebyliśmy. Takie zatrzymanie się na chwilę, spojrzenie wstecz na kończący się rok pozwoli nam na zaplanowanie dalszych zmian, porządkowanie spraw nieuporządkowanych, zakończenie tego co niedokończone i podjęcie nowych zobowiązań. Więc tak jak warto co wieczór, przed snem dokonać podsumowania mijającego dnia tak pod koniec grudnia warto podsumować kończący się rok.
Jeden dzień w naszym życiu to niewiele i często trudno zorientować się oglądając wydarzenia minionego dnia dokąd zmierzamy, trudno ocenić kierunek zmian, które w nas zachodzą. A przecież zmieniamy się nie tylko zewnętrznie - te zmiany są łatwiejsze do zauważenia - ale zmieniamy się wewnętrznie.. Człowiek nie tyle "jest" co raczej "staje się". Nigdy nie jesteśmy tacy sami, jacy byliśmy wczoraj. Dlatego tak ważne jest określenie kierunku tych zmian. Każdy z nas zna (np. z literatury) zapewne ludzi, którzy wydawali się "byle-jacy", a którzy po jakimś czasie okazali się ludźmi dojrzałymi, dobrymi a nawet czasem bohaterskimi. Bywa również na odwrót: ktoś wspaniały, inteligentny, pełen ideałów z biegiem czasu maleje, odrzuca wartości, rezygnuje z marzeń. Dlatego korzystajmy z szansy jaką daje nam Nowy Rok, by dostrzec nie tyle miejsce w którym teraz się znajdujemy, lecz raczej sposób w jaki zmienia się nasze życie.
Jeden dzień w naszym życiu to niewiele i często trudno ocenić moralną wartość naszych czynów i wyborów. Niekiedy potrzebny jest pewien dystans, cezura czasu, które są sprawdzianem zarówno czystości naszych intencji jak i prawdziwych a nie tylko zakładanych efektów naszych działań. Często jest przecież tak, ze dopiero po jakimś czasie dostrzegamy nasze prawdziwe motywy a czasem najlepsze nasze intencje przynoszą opłakane efekty. Takie podsumowanie jest potrzebne, gdyż to nam pozwala unikać w przyszłości rozpoznanych .Dlatego trzeba zdobyć się na maksymalną szczerość wobec siebie samych, gdyż zło nierozpoznane trwa nadal a zło poznane może zostać wykorzystane do zbudowania czegoś dobrego. Właśnie budowanie dobra na bazie tego co było złe jest realizacją hasła "Zło dobrem zwyciężaj".
Jeden dzień w to niewiele i często nie potrafimy dostrzec działania Boga w naszym życiu ani nie potrafimy dostrzec sensu, który On nadaje różnym, często przykrym lub bolesnym, wydarzeniom i sytuacjom. Gdy jednak spojrzymy pod tym kątem na mijający rok to zapewne wiele spraw stanie się bardziej czytelnych i to co w pierwszym momencie wydawało się bezsensowne nabierze czasem nieoczekiwanego sensu. Dlatego warto ten czas przełomu lat wykorzystać do prześledzenia Bożej obecności w naszym życiu po to by w Nowy Rok wejść z nadzieją i zaufaniem. Okres jednego roku to czas dość długi by dostrzec, że różne przykrości kiedyś się kończą, że po smutku następuje radość Jeśli nie wszystko udało się nam załatwić to przecież jest rok następny, w którym, z Bożą pomocą, możemy iść naprzód silniejsi błędami i sukcesami odchodzącego roku, omijając pułapki, w które wpadliśmy w roku ubiegłym.
Życzmy więc sobie nawzajem radości z tego co osiągnęliśmy, siły do przezwyciężenia tego co było złe i poczucia Bożej obecności we wszystkim co planujemy w tym nadchodzącym roku.
opr. mg/mg