List do Redakcji w sprawie bezmyślnego korzystania z fajerwerków
Przez petardy i inne środki wybuchowe moja suczka drży jak listek i boi się wyjść z domu już od 5 dni. Jedynie w nocy ma odwagę poprosić o wyprowadzenie, aby się wysiusiać. Dzięki niej muszę czuwać w nocy ,aby z nią wyjść, i śpię ostatnio bardzo mało .Cóż mój biedny pies takiego zawinił, aby jego wrażliwy słuch — o wiele bardziej wrażliwy od ludzkiego słuchu - cierpiał nieustającą torturę?
Nie tylko ja i mój pies przeżywamy udrękę. Taką samą albo i większą udrękę przeżywają inne zwierzęta w tym mieście, a nimi ich właściciele i pozostali przyjaciele zwierząt. Przeważnie są to ludzie starsi, renciści, emeryci, inwalidzi —do których zalicza się także niżej podpisany. To najczęściej oni znajdują na starość w zwierzętach oddanych przyjaciół, gdy ludzkich zaczyna brakować...
W pewnym znanym mi domu udrękę przeżywają nawet koty, które zwykle o wiele lepiej znoszą tego typu hałasy.
(Z góry się zastrzegam, że problem rozciąga się również na malutkie niemowlęta, które płaczą podczas wybuchów - oraz ich mamy. Nie będę o nich tu pisał, gdyż mam już dzieci odchowane i nie czuję się uprawniony. Niech napisze o tym któraś z młodych mam...)
Cóż jest warta radość tłumu, okupiona udręką innych istot, w tym przypadku zwierząt? Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś - pisał Saint-Exupery w Małym Księciu.
Czczenie świąt, a zwłaszcza przełomu starego i nowego roku hukiem i hałasem jest typowe dla plemion pierwotnych. Uważają oni, że hałasem przepłoszą złe demony starego roku. Kościół nigdy nie miał nic wspólnego z takim obchodzeniem przełomu starego i nowego roku, jaki mamy obecnie w Polsce.
Owszem 1 stycznia jest celebrowany jako święto kościelne — pod względem chrystologicznym była to od bardzo dawna pamiątka Obrzezania Jezusa, pod względem mariologicznym Kościół katolicki świętuje dzisiaj ten dzień raczej jako Święto Bożej Rodzicielki (natomiast prawosławie i kościoły tzw. wschodnie nadal świętują Obrzezanie Pańskie).Ale nie mam to nic wspolnego z końcem starego i początkiem nowego roku.
Ani tzw. Sylwester ,ani Nowy Rok nie był i nie jest świętem chrześcijańskim. Natomiast genezę bardzo wielu z obecnych zwyczajów sylwestrowo-noworocznych można wyśledzić w pogańskim świecie starożytnego Rzymu. Źródło tej wesołej hecy, a w tym sylwestrowo-noworocznego hałasowania jest więc całkowicie pogańskie.
Czyżbyśmy my w XXI wieku pielęgnowali prymitywne zwyczaje żywcem zachowane z epoki kamiennej?
Czyż nie jesteśmy ludźmi cywilizacji łacińskiej (wg prof. F. Konecznego najwyżej i najmądrzej zorganizowanej w świecie) i chrześcijanami? Czyż nie żyjemy w 2007 roku po narodzeniu Chrystusa?
Nie będę tu odwoływał się do zwierząt ze stajenki betlejemskiej, o których wspominają jedynie apokryfy, nie zaś ewangelie kanoniczne. Ale któż pamięta o innej ważnej tradycji, szczególnie pielęgnowanej w kościołach tzw. wschodnich ?
...Oto po Zesłaniu Ducha Św. Chrystus poszedł na pustynię i poszcząc czterdzieści dni przebywał wśród zwierząt (Mat. 4,11)? To ci czworonożni przyjaciele byli godni być pierwszymi świadkami mesjańskich przygotowań i prób Zbawiciela - zmagań z Szatanem, aniołów usługujących Synowi Bożemu. Żaden z ludzi nie dostąpił tego zaszczytu...
W Biblii znajdujemy nawet takie zdumiewające słowa : Któż wie, czy dech życia synów człowieczych ulatuje ku górze, a dech życia zwierząt zstępuje w dół... Ks. Eklezjasty 3,21. To po prostu prztyczek w nos dla ludzkiej pychy, chełpiącej się wyższością swej nieśmiertelnej duszy, a nawet twierdzącej - wbrew Biblii - jakoby zwierzęta duszy wcale nie miały.
Oto najnowszy plon pogańskiego święta sylwestrowego: dla trzech mieszkańców Dolnego Śląska tragicznie zakończyła się zabawa noworocznymi petardami. Nastoletni chłopcy doznali obrażeń twarzy i rąk, a 41-letni mężczyzna ma uszkodzone dłonie.
Do najgroźniejszego wypadku doszło w podwrocławskim Szymanowie. Wybuch petardy uszkodził obie dłonie 41-letniemu mężczyźnie, który odpalał fajerwerki. Natychmiast trafił on do szpitala w Trzebnicy.
Ranny przeszedł skomplikowany zabieg. Jego życie nie jest zagrożone - powiedział dr Robert Olewiński. Z kolei dwóch kilkunastoletnich chłopców z powiatu jaworskiego odniosło poważne obrażenia twarzy i rąk. Poszkodowani zostali opatrzeni w legnickim szpitalu.
W Krakowie w noc sylwestrową za przyczyną noworocznych petard spłonął dom. Mieszkańcy tego domu drogo zapłacili za barbarzyńską, hałaśliwą uciechę. Czyż nie wystarczyła świetna muzyka i znani artyści, trzeba było jeszcze dodawać do tego chaos, dysonans i kakofonie wybuchów?
A propos — czyżby naprawdę nie było w sprzedaży fajerwerków bezgłośnych, które cieszą oko a nie krzywdzą ludzi ani zwierząt?
Marzy mi się utopijna wizja przyszłości — oto radni mojego miasta, zamiast wykłócać się z prezydentem i ze sobą nawzajem , podejmują (dla dobra wszystkich, nie tylko naszych czworonożnych przyjaciół) stosowną uchwałę o zakazie sprzedaży hałaśliwych świństw w okresach świątecznych...
Mirosław Grudzień
Rencista-inwalida
(adres do wiadomości Redakcji)
opr. mg/mg