Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour"
Kapłaństwo to jest taki wymiar, który absolutnie przekracza wszystko, w czym żyjemy i co tworzymy. To wejście człowieka w rzeczywistość Bożą, jego świętość, potęgę, niezmierzoność i niewymierność jest zdumiewające. Myślę, że Ojciec teraz rozumie, dlaczego kapłaństwo mnie tak fascynuje.
Tak w pełni to Ciebie nie rozumiem, ale zaskoczyłeś mnie swoimi przemyśleniami i swoim widzeniem kapłaństwa. Rzeczywiście, kapłaństwo jest wejściem w rzeczywistość nie wyrażalną, staje się więc samo niewyrażalne. Zostaje zespolone z rzeczywistością, którą św. Jan ewangelista kapitalnie i nieudolnie opisuje w prologu do swojej Ewangelii: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 1-5).
Kapłaństwo jest szczególnym powołaniem. Nie opiera się na naturalnych zaletach lub osobistych osiągnięciach. Pismo Święte mówi bardzo otwarcie o ociężałości dwunastu apostołów, o ich chwiejności i niewierności. Ich powołanie pochodzi wyłącznie z wolnego wyboru Jezusa: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15, 16). Jezus daje to, czego żąda. To On z powołanych uczniów czyni swoimi wysłannikami, pełnomocnikami, reprezentantami. Wyposaża ich w szczególne pełnomocnictwa tak, że rzeczywiście w Jego imieniu, tzn. Jak On, mogą przemawiać do ludzi: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20, 21). Posłany jest jak posyłający: „Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10, 16). Celem kapłaństwa jest szczególna osobista wspólnota z Jezusem i rozesłanie do głoszenia Ewangelii i wybawiania świata z mocy złego. Jako reprezentanci Jezusa kapłani wciąż od nowa, sprawując Eucharystię, uobecniają Jego zbawcze wydanie się na śmierć: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19).
opr. mg/mg