Polska tradycja otwartości

O Kościele grekokatolickim w Polsce

W następstwie wydarzeń historycznych, takich jak wysiedlenie w 1947 roku ludności ukraińskiej (w znacznej większości grekokatolików) w ramach akcji „Wisła" ze swych rdzennych terenów w południowo-wschodniej Polsce na Ziemie Odzyskane, zniszczenie struktur Kościoła greckokatolickiego, całkowity zakaz sprawowania jakiegokolwiek kultu w obrządku wschodnim do roku 1957, grekokatolicy znaleźli się w bardzo trudnej i zupełnie nowej sytuacji. Po uwięzieniu biskupów przez władze komunistyczne, Stolica Apostolska powierzyła wiernych opiece prymasów Polski. Decyzja Stolicy

Apostolskiej pozwoliła przetrwać grekokatolikom w Polsce najgorszy okres, dopomogła zachować swoją tożsamość religijną, ale jednocześnie wytworzyła przekonanie, że wschodni katolicy są wewnętrzną sprawą Kościoła rzymskokatolickiego.

Również i na samych grekokatolikach kilkudziesięcioletnia PRL-owska rzeczywistość odcisnęła swoje piętno i w jakiejś mierze sami też ponoszą oni odpowiedzialność za to, jak są dzisiaj postrzegani. Wysiedlenie w ramach akcji „Wisła", religijne i polityczne prześladowania załamały po 1947 roku wielu naszych wiernych. Uwięzienie hierarchii, brak własnych podstawowych struktur parafialnych odebrały wielu nadzieję na zmianę tej rzeczywistości. Część znalazła swoje miejsce w strukturach Kościoła rzymskokatolickiego, niektórzy, ze względu na bliskość obrzędów liturgicznych, w strukturach Kościoła prawosławnego.

Kościół greckokatolicki miał jednak tyle wiary i wewnętrznej siły oraz woli przetrwania, że zdołał w najtrudniejszym okresie zniewolenia utrzymać i rozwijać swoje struktury, zdołał wychować nowe młode pokolenie kapłanów i osób zakonnych. Od 1989 roku spośród duchownych Kościoła greckokatolickiego w Polsce sześciu zostało wyniesionych do godności biskupiej.

Nasi wierni, tak starszego, jak i młodszego pokolenia, podtrzymują swoją wschodnią tradycję, ale również niosą ciężar utrzymania i rozbudowywania struktur kościelnych. Jest to niemałe obciążenie, biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką liczbę wiernych oraz rozpoczęte i kontynuowane dzieła, pośród których jest kilkadziesiąt zbudowanych cerkwi oraz innych obiektów, zorganizowanie struktur diecezjalnych i duszpasterskich, dotyczących zwłaszcza pracy z młodym pokoleniem.

Kościół greckokatolicki w Polsce żyje nie tylko dniem dzisiejszym. Patrzy również w przyszłość. Widzi potrzebę i możliwości pracy nad duchową formacją swoją wiernych, którzy mają prawo do wzrastania i uświęcania we własnej wschodniej chrześcijańskiej tradycji.

Wschodnia tradycja katolicka miała w okresie I i II Rzeczpospolitej swoje należne i żywe miejsce. Była świadectwem otwartości i tolerancji społeczeństwa polskiego. Byłoby korzystnie, aby ta tradycja, której nie zdołał zniszczyć reżim komunistyczny, mogła nadal być żywą cząstką Kościoła powszechnego w Polsce, świadczyć o jego różnorodności i bogactwie, a także być świadectwem otwartości społeczeństwa polskiego.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama