Troska i odpowiedzialność

Słowo delegata KEP ds. Emigracji do Polonii świata - 21.04.2008


Bp Zygmunt Zimowski

TROSKA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ

21.04.2008. List delegata KEP ds. Emigracji

Słowo Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji skierowane do Polonii świata z okazji Dnia Emigranta Polskiego w Uroczystość Królowej Polski - 3 maja 2008 r.



Drodzy Kapłani - pełniący posługę duszpasterską wśród Polonii, Osoby Życia Konsekrowanego,

Umiłowani Rodacy!

Przed sześciu laty, obejmując Diecezję Radomską, jako jej nowy Pasterz, przywołałem w Liście pasterskim słowa św. Pawła: „Usta moje otwarły się dla Was, serce moje się rozszerzyło" (Kor 6, 11). Tymi słowami Świadka Bożej prawdy i miłości, zwracam się dzisiaj również do Was, Umiłowani Rodacy, jako Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji.

W czasie Zebrania Plenarnego w dniu 6 marca br., współbracia w biskupstwie wybrali mnie do tej służby. Od pierwszej chwili pełnienia tej funkcji bardzo pragnę, aby rozwijała się ona właśnie tak, jak napisał św. Paweł, Apostoł Narodów, czyli w duchu otwartego i słuchającego serca wobec wszystkich Rodaków - przebywających czasowo lub na stałe z dala od Ojczyzny.

Czuję się zaszczycony zaufaniem Kolegium Polskich Biskupów. Wiem jednocześnie, że mogę liczyć nie tylko na ich pomoc i wsparcie, ale także - o co serdecznie proszę - na Waszą, Drodzy Bracia i Siostry - modlitwę i chrześcijańskie współdziałanie.

Gdy jakieś nowe zadania stawia przed człowiekiem Boża Opatrzność, myśli jakby same wybiegają w bliższą i dalszą przyszłość. Ale nie brakuje też w takich momentach refleksji i wspomnień z przeszłości. Łącząc przeszłość z zadaniami ukierunkowanymi ku przyszłości, Ojciec Święty Jan Paweł II w bulli nominacyjnej przy moim objęciu Diecezji Radomskiej, zwrócił uwagę na wychowanie duchowe i naukowe, jakie stało się dla mnie jakby korzeniem późniejszych funkcji w Kościele.

Najpierw więc duch wiary w rodzinie i w szkole, następnie w Seminarium Tarnowskim, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz na Fakultecie Teologii Uniwersytetu w Innsbrucku. Uczyniony uczestnikiem kapłaństwa Chrystusowego przez ręce Czcigodnego Arcybiskupa śp. Jerzego Ablewicza, otrzymałem w swym życiu dar wieloletniej pracy w Kongregacji Nauki Wiary, wspomagając jej Prefekta Księdza Kardynała Josepha Ratzingera, obecnego Ojca Świętego Benedykta XVI.

Sześć lat temu, jeszcze jako Kardynał Prefekt, udzielił mi w katedrze radomskiej sakry biskupiej. Lata posługi w diecezji to wielka radość ze służby Chrystusowi w drugim człowieku w myśl biskupiego hasła, jakie wówczas przyjąłem: „Non ministrari sed ministrare" - „Nie aby mi służono, lecz aby służyć".

Tę służbę pragnę pełnić również jako Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji. W ten sposób będę starał się kontynuować i pogłębiać stałą troskę polskiego Episkopatu o Polonię, która wyrażała się gorliwą pracą m.in. Arcybiskupa Józefa Gawliny, Kardynała Władysława Rubina, Arcybiskupa Szczepana Wesołego i Biskupa Ryszarda Karpińskiego.

W duchowym zatroskaniu o Polonię wspominamy przede wszystkim Osobę Sługi Bożego Jana Pawła II oraz jego zmagania o zachowanie tożsamości narodowej i nierozerwalnego związku z Kościołem rozproszonym po całym świecie. Nigdy nie brakowało też otwartego serca ze strony - dzisiaj już Sług Bożych: Prymasa kard. Augusta Hlonda, Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Prymasa kard. Józefa Glempa. W perspektywie historycznej służba Polakom przebywającym za granicą zawsze była postrzegana jako służba Jezusowi Chrystusowi i Jego Kościołowi, a tym samym stawała się podstawą do budowania jedności w nieraz bardzo dramatycznych dziejach Narodu polskiego.

Pamięć i wdzięczność - to zatem dwa krótkie słowa, bez których nie sposób myśleć o przyszłości. Godni są bowiem naszego szczerego staropolskiego „Bóg zapłać" wszyscy ci, którzy do tej pory, wraz z księżmi Rektorami Polskich Misji, wszystkimi kapłanami diecezjalnymi i zakonnymi oraz osobami życia konsekrowanego, służyli - i wciąż pragną służyć - wielkiej sprawie duszpasterskiej opieki nad Polonią całego świata.

1. Wierność Chrystusowi i Kościołowi na wzór Maryi

Umiłowani Rodacy!

W roku 1973 Konferencja Episkopatu Polski przywróciła Dzień Emigranta Polskiego i połączyła z dzisiejszą uroczystością, która jest także Świętem Konstytucji 3 Maja (z 1791 roku). Otaczamy dzisiaj modlitwą przebywających z dala od swoich ojczyzn ludzi ze wszystkich narodów, ale szczególnie całą Polonię. Jest to bowiem wyjątkowa dla nas, Polaków, uroczystość, w której myśli i serca biegną w duchowej pielgrzymce na Jasną Górę.

O tym pierwszym i podstawowym zawierzeniu słyszymy w czytanej dzisiaj Ewangelii: Jezus zwrócił się do Maryi mówiąc: „Niewiasto, oto Syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka Twoja". Ewangelista Jan dodaje: „I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie" (J 19, 26b-27). Oto, w jaki sposób odkupieńcza miłość Jezusa stała się źródłem duchowego macierzyństwa Maryi wobec całego świata, w tym również naszej ojczyzny. Wpatrujemy się oczyma wiary w Jej Jasnogórskie oblicze, Matki i Królowej naszego Narodu, zarówno na ziemi polskiej, jak również poza jej granicami i zawierzamy Jej Synowi, to wszystko, „co Polskę stanowi".

Trzeba zauważyć, że testament Jezusa z krzyża ukazuje większą wartość przywiązania przez wiarę niż związki cielesnego pokrewieństwa. Dlatego Maryja nie przestaje być dla nas Ikoną Kościoła pielgrzymującego aż po krańce świata, „Matką w porządku łaski" i Wzorem wsłuchiwania się w Słowo Boże oraz wierności woli Bożej. Człowiek bowiem nie jest w stanie żyć w sterylnej próżni społecznej, bez powiązania z innymi, czy to w tożsamości narodowej czy kościelnej. Ta pamięć Maryi i macierzyńska troska Kościoła - jak uczył nas Sługa Boży Jan Paweł II - pomagają człowiekowi naszego czasu odnaleźć i potwierdzić swoją tożsamość.

Niech mi będzie wolno, Drodzy Bracia i Siostry - zwrócić się do Was z serdeczną prośbą: abyście zachowali i pogłębiali dar wiary, nadziei i miłości - wyniesiony z rodzinnego domu, a zaszczepiony w waszych sercach we wspólnocie Kościoła przez sakrament chrztu świętego. Jeśli będziecie trwali niewzruszenie przy Chrystusie i Jego Kościele spełniając wolę Boga, wówczas - gdziekolwiek obecnie się znajdujecie, żyjąc, pracując, przeżywając różne trudności i cierpienia - pozostaniecie autentycznymi świadkami Bożej miłości, a opieka Maryi, Królowej Polski, będzie Wam towarzyszyła we wszystkich planach i zamiarach.

2. Rodzina Bogiem silna

Tak wiele nadziei i lęków rodzi się w sercach tych, którzy opuszczają Ojczyznę, ale nie mniejsze obawy i chwile niepewności przeżywają ci, którzy pozostają w kraju. Dla wielu rodzin czas rozłąki staje się poważną próbą miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Jakże bezcenny jest wtedy skarb duchowego macierzyństwa Maryi, które stało się dla nas darem otrzymanym pod Krzyżem Jezusa! Ona, Panna wierna i Królowa Polski, zawsze wskazuje na Jezusa. I czyni to nieustannie na przestrzeni dziejów naszego Narodu, zwłaszcza w chwilach cierpienia, próby, utrapienia, a nieraz i prześladowania. Pod Jej opieką nasz naród, a w nim szczególnie polskie rodziny, niejednokrotnie dawały świadectwo niewzruszonej wiary. O tej mocy wiary mógł napisać poeta Kazimierz Brodziński: „Wiara dla ludzi niebo otwiera; z wiarą spokojnie człowiek umiera, gdy nas przyciśnie jakaś przygoda - któż, jak nie wiara rękę nam poda?".

Oby nasze zawierzenie Jezusowi na wzór Maryi, także dzisiaj i w przyszłości „podawało rękę" synom i córkom polskiej ziemi. Oby nikt, przekraczając polskie granice - czy to w stronę Zachodu czy Wschodu, Północy czy Południa - nie zatracił swojego przywiązania do Kościoła i pozostał wierny chrześcijańskiej tradycji, bez której nie sposób zrozumieć dziejów naszej Ojczyzny. Dzięki tej wierności będą mogły spełnić się wymowne słowa Sługi Bożego Jana Pawła II, wypowiedziane w czasie spotkania z Polonią w Liverpoolu 30 maja 1982 roku: „Emigracja spełni swoje posłannictwo tym skuteczniej, im wyższy będzie jej poziom etyczny, im bardziej Chrystus będzie ośrodkiem jej życia i działania".

W świetle słów Jana Pawła II, wyjazd za granicę nie może być więc dla nikogo usprawiedliwieniem zapomnienia lub zaniedbania wiary w Boga i miłości wobec najbliższych. Dlatego im więcej w dzisiejszym świecie pojawia się trudności czy przeszkód moralnych w dziedzinie rodziny i małżeństwa, tym gorliwiej trzeba nam troszczyć się o to, aby nasze rodziny były „Bogiem silne". „O jakże bardzo pragnę - mówił Jan Paweł II na Jasnej Górze - ja, który życie, wiarę i język zawdzięczam polskiej rodzinie, aby rodzina ta nie przestawała być Bogiem silna. Ażeby przezwyciężała wszystko, co ją osłabia i rozbija - wszystko, co nie pozwala jej być prawdziwym środowiskiem życia i miłości" (5.06.1979 r.).

3. Eucharystia sercem życia rodzinnego i społecznego

Umiłowani Rodacy! Przesyłając Wam dzisiaj moje serdeczne pozdrowienie z okazji Dnia Emigranta Polskiego, zwracam się do Was jeszcze z jedną prośbą. Chciejcie uczynić Eucharystię sercem i centrum waszego życia osobistego, rodzinnego i środowiskowego. Bądźcie wierni ważnej powinności uczestnictwa we Mszy Świętej. Chrześcijanie od początku Kościoła obchodzili uroczyście pierwszy dzień tygodnia i nie mogli żyć bez Dnia Pańskiego oraz Eucharystii. Dlatego gromadzili się wspólnie przy Ołtarzu, aby oczekiwać na przyjście Pana. Niedziela umacniała ich na trudy i prześladowania całego tygodnia. Rozbudzała w ich sercach nadzieję, że Chrystus stanie się Paschą, czyli Przejściem, to znaczy będzie przeprowadzał ich codziennie ze słabości do mocy, aby ostatecznie każdego z nich przenieść z ziemi pełnej cierpień, do wiekuistej radości w niebie.

Desakralizacja i lekceważenie niedzieli jest jednym z najgłębszych upadków współczesnego chrześcijanina, a zarazem jedną z najgroźniejszych prognoz dotyczących ludzkości. Dzisiejszy człowiek szczególnie potrzebuje Paschy - to znaczy przejścia z podziałów do jedności, z wielu serc i dusz - jakże często poróżnionych między sobą - do jednego serca i jednej duszy. Ale taka jedność może dokonać się jedynie mocą zmartwychwstania Chrystusa. Dlatego niestety tam, „gdzie uda się wykorzenić niedzielę - jak napisał Romano Guardini - tam człowiek straci swe religijne oparcie i zostanie wydany politycznym i ekonomicznym siłom". Dodajmy także - utraci horyzont życia wiecznego, a nadzieja chrześcijańska zostanie zredukowana do osobistego i zbiorowego egoizmu opartego na przyjemności i konsumpcji.

Drodzy Bracia i Siostry! Chciałbym na zakończenie tej refleksji nawiązać do encykliki Benedykta XVI - Spe Salvi i podkreślić, że jako chrześcijanie winniśmy być ludźmi nadziei złożonej w Chrystusie. Stając bowiem w duchu wobec Maryi, Królowej Polski, zawsze napełniamy serca nową siłą wiary, nadziei i miłości. Bądźmy więc dobrej myśli wobec czekającej nas bliższej i dalszej przyszłości. Złóżmy całą nadzieję w Jezusie, który do końca nas umiłował, a z wysokości Krzyża powierzył nas Maryi, jako Matce. Niech Ona nas prowadzi drogami wiary w Boga i miłości wzajemnej we wspólnocie Chrystusowego Kościoła - na wzór tak wielu wspaniałych świętych i błogosławionych naszych Rodaków. Oni są naszymi orędownikami u Boga, gdy w tajemniczych zrządzeniach Bożej Opatrzności przychodzi nam kroczyć po wielu życiowych drogach - także tych, z dala od umiłowanej Ojczyzny.

Na wierność Chrystusowi i Kościołowi z serca Wam błogosławię

+ Zygmunt Zimowski

Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama