Szukajcie i brońcie prawdy

Przemówienie podczas wizyty na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim, 21.10.2006

Benedykt XVI uczestniczył w uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim, która odbyła się w sobotę 21 października 2006 r. Do zgromadzonych przed gmachem uczelni studentów, którzy go powitali jako pierwsi, Papież skierował improwizowane przemówienie, po czym udał się na krótką modlitwę do kaplicy uniwersyteckiej, a potem spotkał się ze 120 alumnami rzymskiego seminarium duchownego w nowej bibliotece, którą poświęcił. Spotkanie Papieża ze studentami i wykładowcami odbyło się w «Aula Magna». Przemówienia powitalne wygłosili wielki kanclerz uniwersytetu kard. Camillo Ruini oraz rektor bp Rino Fisichella. Następnie głos zabrał Ojciec Święty, który mówił o znaczeniu uniwersytetu w odkrywaniu prawdy. «Zadaniem wykładowcy akademickiego — powiedział — jest nie tylko dociekanie prawdy i przedstawianie jej tak, by budziła nieustanny zachwyt, lecz także pogłębianie znajomości wszystkich jej aspektów, jak również bronienie przed zawężonymi i wypaczonymi interpretacjami». Poniżej zamieszczamy przemówienie Benedykta XVI wygłoszone w «Aula Magna» oraz przemówienie powitalne rektora uczelni.

Księża Kardynałowie, czcigodni Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, szanowni Państwo, drodzy Studenci!

Bardzo się cieszę, że mogę wraz z wami świętować rozpoczęcie roku akademickiego, które zbiega się z inauguracją nowej biblioteki oraz tej Aula Magna. Wielkiemu kanclerzowi kard. Camillowi Ruiniemu dziękuję za miłe słowa, którymi powitał mnie w imieniu całej wspólnoty akademickiej. Pozdrawiam Jego Magnificencję rektora bpa Rina Fisichellę i dziękuję za to, co powiedział na rozpoczęcie tej akademickiej uroczystości. Pozdrawiam kardynałów, arcybiskupów i biskupów, władze akademickie i wszystkich profesorów, jak również wszystkich pracowników tego uniwersytetu. Szczególnie serdecznie pozdrawiam wszystkich studentów, bo to dla nich ten uniwersytet powstał.

W trosce o dobro człowieka

Z radością wspominam swoją ostatnią wizytę na Lateranie i, jak gdyby czas zatrzymał się w miejscu, chciałbym nawiązać do poruszonego wówczas — jakby na chwilę jedynie przerwanego — tematu. Środowisko akademickie skłania w sposób szczególny do podjęcia na nowo tematu kryzysu kultury i tożsamości, który w ostatnich dziesięcioleciach staje przed nami w sposób dramatyczny. Uniwersytet jest jednym z najbardziej odpowiednich miejsc, by próbować szukać wyjścia z tej sytuacji. Na uniwersytecie strzeże się bowiem bogactwa tradycji, która pozostaje żywa na przestrzeni wieków. A właśnie biblioteka jest jednym z istotnych narzędzi pozwalających zachowywać bogactwo tradycji; pozwala ona zobaczyć, jak płodna jest prawda, jeśli przyjmuje się ją taką, jaka jest, z prostotą i otwartością. Na uniwersytecie kształcą się nowe pokolenia, które oczekują, że zostanie im zaproponowany poważny i wymagający program studiów, umożliwiający znalezienie odpowiedzi na odwieczne pytanie o sens własnej egzystencji, pojawiające się w nowych kontekstach. Tych oczekiwań nie wolno zawieść. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach przyznaje się pierwszeństwo sztucznej inteligencji, która w coraz większym stopniu jest podporządkowana technice doświadczalnej, zapominając tym samym, że wszelka nauka powinna zawsze chronić człowieka i wspierać go w dążeniu do prawdziwego dobra. Przypisywanie nadmiernego znaczenia «działaniu», kosztem «bycia», nie pomaga w przywracaniu podstawowej równowagi, której potrzebuje każdy człowiek, by oprzeć swe życie na mocnym fundamencie i ukierunkować je na wartościowy cel.

Unikać iluzji, odkrywać prawdę

Każdy człowiek musi bowiem nadać sens swoim działaniom, zwłaszcza gdy w grę wchodzą odkrycia naukowe, które podważają istotę życia osoby. Uleganie fascynacji odkryciami naukowymi bez zachowywania kryteriów, które wynikają z szerszej wizji rzeczywistości, łatwo może doprowadzić do dramatu, o którym opowiada antyczny mit: młody Ikar, zachwycony lotem ku wolności absolutnej i niepomny na wezwania sędziwego ojca Dedala, coraz bardziej zbliża się do słońca, zapominając, że skrzydła, na których wzniósł się do nieba, zrobione były z wosku. Tragiczny upadek i śmierć to cena, jaką płaci za tę swoją iluzję. W tym antycznym opowiadaniu zawarta jest nauka, która zawsze pozostaje aktualna. W życiu istnieją też inne iluzje, na których nie można się opierać, grozi to bowiem katastrofalnymi skutkami dla własnego życia i życia innych ludzi.

Zadaniem wykładowcy akademickiego jest nie tylko dociekanie prawdy i przedstawianie jej tak, by budziła nieustanny zachwyt, lecz także pogłębianie znajomości wszystkich jej aspektów, jak również bronienie jej przed zawężonymi i wypaczonymi interpretacjami. Stawianie w centrum uwagi zagadnienia prawdy nie jest aktem czysto spekulatywnym, angażującym wąskie grono myślicieli. Przeciwnie, jest to istotna kwestia, która nadaje głęboką tożsamość życiu osobistemu i rodzi poczucie odpowiedzialności w relacjach społecznych (por. Ef 4, 25). Jeśli bowiem pomija się pytanie o prawdę i nie uznaje, że każdy człowiek ma konkretną możliwość dojścia do niej, życie zostaje zredukowane do zbioru hipotez, pozbawionych pewnych odniesień. Jak mówił znany humanista Erazm: «Poglądy są źródłem taniego szczęścia! Poznanie prawdziwej istoty rzeczy, nawet jeśli są to rzeczy mało ważne, kosztuje wiele wysiłku!» (Pochwała głupoty, XL VII). Ten właśnie wysiłek musi podejmować uniwersytet; wymaga to studiów i badań, cierpliwej wytrwałości. Wysiłek ten pozwala jednak stopniowo dochodzić do sedna zagadnień i rodzi zamiłowanie do prawdy, a także radość z jej odkrywania. Wciąż aktualne są słowa św. bpa Anzelma z Aosty: «Obym cię szukał pragnąc, obym cię pragnął szukając, obym cię znalazł kochając, obym cię kochał odnalazłszy» (Proslogion, l). Oby w tych murach — przestrzeni ciszy i kontemplacji, które są niezbędnym środowiskiem dla pytań rodzących się w umyśle — znalazły swe miejsce osoby wrażliwe, które potrafią docenić jej wartość.

Prawda ostateczna

Bóg jest prawdą ostateczną, do której w sposób naturalny dąży każdy umysł, kierując się pragnieniem przejścia całej wyznaczonej mu drogi. Bóg nie jest pustym słowem ani abstrakcyjną hipotezą; przeciwnie, jest fundamentem, na którym człowiek buduje własne życie. Żyć w świecie veluti si Deus daretur, «jakby Bóg istniał», oznacza przyjąć odpowiedzialność, zobowiązującą do przebadania wszystkich możliwych dróg, pozwalających najbardziej jak to możliwe zbliżyć się do Niego, będącego celem, do którego wszystko dąży (por. 1 Kor 15, 24). Wierzący wie, że ten Bóg ma oblicze i że raz na zawsze w Jezusie Chrystusie stał się bliski każdemu człowiekowi. Wyraźnie przypomniał o tym Sobór Watykański II: «Syn Boży poprzez wcielenie zjednoczył się w pewien sposób z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękami wykonywał pracę, ludzkim umysłem myślał, ludzką wolą działał, ludzkim sercem kochał. Zrodzony z Maryi Dziewicy stał się prawdziwie jednym z nas, podobny do nas we wszystkim z wyjątkiem grzechu» (Gaudium et spes, 22). Poznać Go to poznać pełną prawdę, dzięki której zyskuje się wolność: «poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» (J 8, 32).

Rozwijać dialog

Zanim zakończę, pragnę szczerze pogratulować nowo wybudowanego kompleksu budynków, który uzupełnia infrastruktury uniwersytetu, dzięki czemu mogą one coraz lepiej służyć studiom, badaniom i intensyfikowaniu życia całej wspólnoty. Tę Aula Magna zechcieliście poświęcić mojej skromnej osobie. Dziękuję wam za to. Mam nadzieję, że stanie się ona miejscem aktywnej działalności naukowej, poprzez którą Uniwersytet Laterański będzie mógł służyć owocnemu dialogowi między różnymi religiami i kulturami, we wspólnym poszukiwaniu dróg, które sprzyjają dobru i poszanowaniu wszystkich.

W tym duchu proszę Pana, by obficie darzył to miejsce swoim światłem, i powierzam ten rok akademicki opiece Najświętszej Maryi Panny, a wam wszystkim udzielam na znak mej życzliwości Apostolskiego Błogosławieństwa.

Jesteśmy na służbie Pana

Słowo Benedykta XVI skierowane do studentów zgromadzonych na placu przed Papieskim Uniwersytetem Laterańskim.

Cieszę się, że tu jestem, na «moim» uniwersytecie, jest to bowiem uniwersytet Biskupa Rzymu. Wiem, że tutaj szuka się prawdy, a tym samym w gruncie rzeczy szuka się Chrystusa. On sam jest Prawdą, jej uosobieniem. Owa droga do prawdy — dążenie do lepszego jej poznania we wszystkich przejawach — jest w rzeczywistości posługą zasadniczo kościelną. Pewien wielki belgijski teolog napisał książkę pt. Zamiłowanie do literatury a pragnienie Boga, w której ukazał, że w tradycji monastycznej jedno łączy się z drugim, ponieważ Bóg jest Słowem i przemawia do nas za pośrednictwem Pisma. A zatem zakłada, że zaczniemy czytać, studiować, coraz głębiej poznawać literaturę, a przez to pogłębimy znajomość Słowa. W takim sensie otwarcie biblioteki jest wydarzeniem zarówno uniwersyteckim, akademickim, jak i duchowym i teologicznym, ponieważ właśnie wtedy, gdy czytamy, zmierzając do prawdy, badając słowa, by odkryć Słowo, jesteśmy na służbie Pana. Na służbie Ewangelii dla świata, bo świat potrzebuje prawdy. Bez prawdy nie ma wolności, nie odpowiadamy w pełni pierwotnemu zamysłowi Stworzyciela.

Dziękuję za waszą pracę! Niech Pan wam błogosławi w całym tym roku akademickim.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama