Psalm 143,1-11 - modlitwa w ucisku

Katecheza podczas audiencji generalnej 09.07.2003

1. Został przed chwilą odczytany Psalm 143 [142], ostatnia z siedmiu modlitw błagalnych, zwanych «Psalmami pokutnymi», zamieszczonych w Psałterzu (por. Ps 6; 32 [31]; 38 [37]; 51 [50]; 102 [101]; 130 [129]; 143 [142]). W tradycji chrześcijańskiej posługiwano się nimi, aby prosić Pana o przebaczenie grzechów. Tekst, który pragniemy dziś poddać głębszej analizie, był szczególnie drogi św. Pawłowi, który z niego wyniósł swe przekonanie o radykalnej grzeszności wszelkiego ludzkiego stworzenia: «nikt z żyjących nie jest sprawiedliwy przed Tobą, [o Panie]» (w. 2). Powyższe zdanie stało się podstawą nauczania Apostoła o grzechu i łasce (por. Ga 2, 16; Rz 3, 20).

W Liturgii Jutrzni ta modlitwa błagalna wyraża postanowienie wierności i prośbę o Bożą pomoc na początku dnia. Słowami Psalmu mówimy zatem do Boga: «Daj mi już o świcie doznać łaski Twojej, bo w Tobie pokładam nadzieję» (Ps 143 [142], 8).

2. Psalm rozpoczyna żarliwa i uporczywa inwokacja do Boga, wiernego obietnicom zbawienia, jakie złożył ludowi (por. w. 1). Modlący się człowiek przyznaje, że nie ma znaczących zasług, dlatego pokornie prosi Boga, by go nie sądził (por. w. 2).

Następnie opisuje swą dramatyczną sytuację, w której grozi mu niemal śmiertelne niebezpieczeństwo: nieprzyjaciel, uosabiający zło obecne w historii i w świecie, zepchnął go do granicy śmierci. I rzeczywiście, widzimy, że leży w prochu ziemi, która jest obrazem grobu. Zapadają nad nim ciemności, które są przeciwieństwem światła, boskiego znaku życia. I wreszcie wydaje mu się, że przebywa już pośród «dawno umarłych», czyli tych, którzy odeszli (por. w. 3).

3. Życie Psalmisty jest u kresu — brakuje mu powietrza, a zlodowaciałe serce przestaje bić (por. w. 4). Wierny, poniżony i podeptany, ma wolne jeszcze tylko ręce, które wznosi do nieba, by błagać o pomoc i jednocześnie szukać wsparcia (por. w. 6). Rozpamiętuje przeszłość, w której Bóg dokonywał cudów (por. w. 5).

Ta iskra nadziei przenika lodowaty klimat cierpienia i próby, który przytłacza i napełnia grozą modlącego się (por. w. 7). I choć napięcie wciąż jest wielkie, na horyzoncie pojawia się promień światła. I tu zaczyna się druga część Psalmu (por. ww. 7-11).

4. Rozpoczyna ją nowa i ponaglająca inwokacja. Czując niemal, że uchodzi z niego życie, wierny woła do Boga: «Wysłuchaj mnie prędko, Panie, albowiem duch mój omdlewa» (w. 7). Co więcej, lęka się, że Bóg ukrył swoje oblicze i odszedł, opuszczając swe stworzenie i zostawiając je samo.

Gdy człowiek nie widzi Bożego oblicza, popada w rozpacz, a nawet zmierza ku śmierci. I właśnie w tej krańcowej sytuacji odnajduje ufność w Bogu, który nie opuszcza. Modlący się człowiek powtarza swe wezwania wielokrotnie, potwierdzając je wyznaniami ufności w Panu: «bo w Tobie pokładam nadzieję. (...) bo wznoszę ku Tobie moją duszę. (...) uciekam się do Ciebie. (...) Ty jesteś moim Bogiem». Prosi o wybawienie od wrogów (por. ww. 8-10) i wyprowadzenie z niedoli (por. w. 11), wielokrotnie ponawia również inną prośbę, wyrażającą głęboką potrzebę duchową: «Naucz mnie spełniać Twoją wolę, bo Ty jesteś moim Bogiem» (w. 10 a; por. ww. 8 b. 10 b). My także powinniśmy powtarzać te godne podziwu słowa. Musimy zrozumieć, że dla nas największym dobrem jest zjednoczenie naszej woli z wolą Ojca niebieskiego, ponieważ jedynie w ten sposób możemy przyjąć całą Jego miłość, która przynosi nam zbawienie i pełnię życia. Pokładana w Nim ufność nie jest autentyczna, jeśli nie towarzyszy jej głębokie pragnienie poddania się woli Boga.

Modlący się człowiek jest tego świadomy i dlatego wyraża to pragnienie. Jest to zatem prawdziwe wyznanie ufności w Boga Zbawiciela, który uwalnia od lęku i przywraca radość życia w imię swej «sprawiedliwości», czyli miłosnej i zbawczej wierności (por. w. 11). Modlitwa, która zaczyna się w atmosferze pełnej grozy, wyraża teraz nadzieję, radość i światło, odnalezione dzięki szczeremu przylgnięciu do Boga i Jego woli, będącej wolą miłości. Taka jest moc modlitwy, rodzącej życie i zbawienie.

5. Wpatrując się w poranne światło łaski (por. w. 8), św. Grzegorz Wielki w swym komentarzu do siedmiu Psalmów pokutnych tak opisuje ów świt nadziei i radości: «Oto dzień oświecony przez prawdziwe słońce, które nie zachodzi, którego chmury nie zaciemniają, a mgła nie zasłania... Kiedy ukaże się Chrystus, nasze życie, i zobaczymy oblicze Boga, wówczas ustąpi wszelka ciemność, opadnie dym niewiedzy, rozproszy się wszelka mgła pokusy... Będzie to promienny i pełen blasku dzień, przygotowany dla wszystkich wybranych przez Tego, który wyrwał nas z mocy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna.

Poranek owego dnia to przyszłe zmartwychwstanie... Tego poranka zaświeci szczęście sprawiedliwych, zobaczymy chwałę i uniesienie, kiedy Bóg otrze wszelką łzę z oczu świętych, kiedy ostatecznie unicestwi śmierć, kiedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w królestwie Ojca.

Tego poranka Pan pozwoli doświadczyć swego miłosierdzia... mówiąc: 'Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego' (Mt 25, 34). Wtedy objawi się miłosierdzie Boga, którego w obecnym życiu ludzki umysł nie może pojąć. Dla tych bowiem, którzy Go miłują, Pan przygotował to, czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć» (PL 79, kol. 649-650).

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:

Serdecznie pozdrawiam moich rodaków.

Psalm 143 [142], którego wysłuchaliśmy w czasie dzisiejszej audiencji jest jednym z Psalmów pokutnych. Wyraża wewnętrzny dramat grzesznego człowieka, który świadomy własnej słabości, pragnie pojednania z Bogiem i liczy na Jego miłosierdzie. Doświadczając tego dramatu dążymy do własnej przemiany. Trzeba pamiętać, że każdy człowiek staje się lepszy w sferze ducha jedynie dzięki łasce Bożej, która oczyszcza, usprawiedliwia i uświęca. «W swej sprawiedliwości wyprowadź mnie z utrapień» (w. 11).

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama