Przemówienie podczas spotkania z kardynałami, biskupami i pracownikami Kurii Rzymskiej
Na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia Ojciec Święty przyjął na audiencji w Sali Klementyńskiej kardynałów, biskupów oraz innych pracowników Kurii Rzymskiej. W imieniu obecnych życzenia Janowi Pawłowi II złożył dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Joseph Ratzinger, który podziękował Papieżowi m.in. za ogłoszenie Listu apostolskiego poświęconego modlitwie różańcowej. «Listem tym — powiedział — wprowadzasz nas, Ojcze Święty, w swoje życie duchowe, w konkretny sposób ukazujesz nam znaczenie słów, które są hasłem przewodnim Twojego pontyfikatu: 'Totus tuus', i dajesz nam poznać źródło, z którego czerpiesz siły, by dzień po dniu sprawować posługę jedności. W epoce, którą cechuje gorączkowy aktywizm i która ceni to, co widoczne, Ty, Ojcze Święty, przypominasz nam wartość chrześcijańskiej medytacji, zawierającej doświadczenie wielkich religii, ich pragnienie, by poznać tajemnicę Boga, i nadającej im nową formę dzięki wierze, która ukazuje nam oblicze Chrystusa, a w nim pozwala zobaczyć Ojca (por. J 14, 9). Ty wskazujesz nam, że to właśnie modlitwa ludzi prostych jest modlitwą, która jednoczy nas z uczuciami samego Jezusa (por. Flp 2, 5). Jest ona zatem modlitwą prawdziwie mistyczną, która od wewnątrz ożywia liturgię i z niej nieustannie czerpie swą moc. W tajemnicach światła stawiasz nam na nowo przed oczyma postać Jezusa w taki sposób, że jak 'trzej uczniowie zachwyceni pięknem Odkupiciela' (por. n. 9), uczymy się Go naśladować i dążyć do życia przemienionego Duchem Świętym (por. n. 2J)». W swoim przemówieniu Ojciec Święty dokonał podsumowania najważniejszych wydarzeń w życiu Kościoła w kończącym się 2002 r.
Księża Kardynałowie, czcigodni Współbracia w biskupstwie i kapłaństwie, Zakonnicy, Zakonnice i świeccy Pracownicy Kurii Rzymskiej!
1. Cum Maria contemplemur Christi vultum! Zgodnie z pięknym zwyczajem spotykamy się dzisiaj, a spotkanie to ma wyraźnie rodzinny charakter. Pragniemy złożyć sobie życzenia przed zbliżającą się Świętą Nocą, podczas której wraz z Maryją kontemplować będziemy wspólnie oblicze Chrystusa. Dziękuję kard. Josephowi Ratzingerowi, nowemu dziekanowi Kolegium Kardynalskiego, za myśli i uczucia, które w imieniu was wszystkich wyraził w szlachetnych słowach. Pragnę również serdecznie pozdrowić dziekana emeryta kard. Bernardina Gantina, potwierdzając także i przy tej okazji głębokie uznanie za całą posługę pełnioną w służbie Stolicy Apostolskiej .
Tegoroczne Boże Narodzenie ma dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ przypada w dwudziestym piątym roku mego pontyfikatu. Właśnie ta okoliczność sprawia, że wraz z wami pragnę podziękować Panu za dary, których mi udzielił w tym niekrótkim okresie poświęconym służbie Kościołowi powszechnemu.
Pragnę również serdecznie podziękować wam, którzy dzień po dniu kompetentnie i życzliwie ze mną współpracujecie i jesteście mi szczególnie bliscy. Nie mógłbym pełnić bez was mojej posługi w sposób zadowalający i skuteczny. Proszę Pana, aby wam odpłacił za tę posługę, którą pełnicie wspomagając Następcę Piotra, i sprawił, by dawała wam ona głęboką radość i duchowe zadowolenie.
2. Szczególny ton naszemu spotkaniu nadaje fakt, że odbywa się ono w Roku Różańca, którego celem jest rozbudzanie we wspólnocie chrześcijańskiej zainteresowania tą modlitwą jak najbardziej teraz aktualną, także w świetle teologicznych i duchowych wskazań Soboru Watykańskiego II.
Jest to bowiem modlitwa maryjna o treści wybitnie chrystologicznej.
Zgodnie ze zwyczajem, jaki utrwalił się przy okazji tych naszych spotkań, pragnę dokonać przeglądu głównych wydarzeń mojej posługi w ubiegłych miesiącach, w optyce, jaką sugeruje różaniec, czyli z kontemplatywnym spojrzeniem, które w tychże wydarzeniach pozwoli dostrzec znaki obecności Chrystusa. W Liście apostolskim Rosarium ĄVirginis Mariae uwypukliłem antropologiczną wartość tej modlitwy (por. n. 25): pomagając nam kontemplować Chrystusa, uczy nas ona patrzeć na człowieka i historię w świetle Jego Ewangelii.
3. Czy możemy zapomnieć, że na obliczu Chrystusa wciąż maluje się ból prawdziwego cierpienia z powodu krwawych konfliktów trwających w tak wielu regionach świata, a także tych, które grożą wybuchem z nową siłą? Znamienna jest sytuacja Ziemi Świętej, ale inne «zapomniane» wojny są nie mniej wyniszczające. Terroryzm w dalszym ciągu przynosi ofiary i pogłębia podziały.
Patrząc na ten broczący krwią horyzont, Kościół stale zabiera głos, a nade wszystko nieustannie się modli. W sposób szczególny okazał to 24 stycznia br. w Dniu Modlitwy o Pokój w Asyżu, kiedy wraz z przedstawicielami innych religii daliśmy świadectwo, że posłannictwo pokoju jest specjalnym obowiązkiem wierzących w Boga. Powinniśmy nadal wołać donośnie: «Religie służą pokojowi» («L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 3/2002, s. 19).
Prawdę tę powtórzyłem w Orędziu na najbliższy Światowy Dzień Pokoju l stycznia, przypominając wielką encyklikę Pacem in tenis bł. Jana XXIII, który 11 kwietnia 1963 r. — niemal 40 lat temu — zabrał głos w trudnym momencie historycznym, aby powiedzieć, że prawda, sprawiedliwość, miłość i wolność to «filary» prawdziwego pokoju.
4. Oblicze Chrystusa! Jeśli obejmiemy kontemplacyjnym spojrzeniem otaczającą nas rzeczywistość, nietrudno będzie nam dostrzec odbicie jego światła w pięknie stworzenia. A jednocześnie będziemy musieli z bólem stwierdzić, że ludzka niefrasobliwość potrafi niszczyć środowisko, codziennie zadając naturze rany, których następstwa przynoszą szkody człowiekowi. Dlatego cieszę się, że również i w tym roku mogłem zaświadczyć przy różnych okazjach o zaangażowaniu Kościoła w dziedzinie ekologii.
W tym kontekście, jako owoc współpracy między Kościołami, bardzo wymowna jest deklaracja, którą podpisałem wspólnie z Jego Świątobliwością Patriarchą Ekumenicznym Bartłomiejem I, dzięki połączeniu z nim w wideokonferencji podczas jego pobytu w Wenecji. Powiedzieliśmy światu, że dla przyszłości całej ludzkości, ze względu na dzieci, potrzebna jest wszystkim nowa «świadomość ekologiczna*, będąca wyrazem odpowiedzialności wobec samych siebie, wobec innych i wobec całego stworzenia.
5. Spójrzmy również na to, co dane mi było uczynić w dziedzinie relacji z państwami. Przypomniałem wszystkim, że głównym celem polityki wewnętrznej i międzynarodowej musi być godność osoby ludzkiej oraz służba na rzecz dobra wspólnego. Potrzeba głoszenia tego przesłania sprawia, że Kościół uczestniczy w sposób sobie właściwy w działalności organizacji międzynarodowych. Taki też jest sens podpisywanych przez niego umów, mających na względzie nie tylko spełnienie oczekiwań wierzących, ale także dobro wszystkich obywateli.
W przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie Republiki Włoskiej 14 listopada br. podkreśliłem, że wielkim wyzwaniem dla demokratycznego państwa jest zdolność zbudowania ładu na fundamencie uznania niezbywalnych praw człowieka oraz na solidarnej i ofiarnej współpracy wszystkich dla dobra wspólnego.
Należy przypomnieć, że już sześćdziesiąt lat temu mówił o tych wartościach mój czcigodny poprzednik Pius XII w orędziu radiowym z 24 grudnia 1942 r. Nawiązując w pełnych bólu słowach do «rzeki łez i goryczy» oraz «wielu cierpień i udręk», będących skutkiem «śmiercionośnej tragedii wielkiego konfliktu* (AAS 35 [1943], 24), wielki papież jasno ukazywał powszechne i niezbywalne zasady, zgodnie z którymi po zakończeniu «straszliwej katastrofy» wojny (tamże, s. 18) powinno się zbudować «nowy porządek wewnętrzny i międzynarodowy, jakiego gorąco pragną wszystkie narody» (tamże, s. 10). Lata, które upłynęły od tamtego czasu, potwierdziły dalekowzroczną mądrość owych wskazań. Jakże nie życzyć, aby serca, zwłaszcza serca młodych, otwarły się na przyjęcie tych wartości i by zbudowali oni przyszłość opartą na prawdziwym i trwałym pokoju?
6. Gdy mówimy o młodych, myśl biegnie ku niezapomnianym doświadczeniom Światowego Dnia Młodzieży, który odbył się w lipcu w Toronto. Spotkanie z młodymi jest zawsze przeżyciem głębokim, powiedziałbym «odradzającym». Tegoroczny temat przypominał młodym o zadaniu misyjnym, związanym z poleceniem Chrystusa: być «światłem świata» oraz «solą ziemi». Z przyjemnością stwierdzam, że i tym razem młodzi nas nie zawiedli. Pomimo trudności uczestników było bardzo wielu.
Oczywiście, obecność tak wielu młodych na spotkaniu z Ewangelią i z Papieżem nie może sprawić, że zapomnimy o tylu innych, pozostających na marginesie lub trzymających się z daleka, przyciąganych przez inne przesłania lub zdezorientowanych wobec tysięcy sprzecznych propozycji. Młodzi powinni ewangelizować swoich rówieśników. Jeśli duszpasterstwo potrafi się nimi zająć, młodzi nie zawiodą Kościoła, ponieważ Ewangelia jest «młoda» i umie przemawiać do serc ludzi młodych.
7. Z sercem pełnym wdzięczności dla Pana przypominam poczynione również i w tym roku kroki na drodze do ekumenicznej jedności. Co prawda, trzeba przyznać, że nie zabrakło powodów do goryczy. Powinniśmy jednak zwracać większą uwagę na światła niż na cienie. Mówiąc o światłach — oprócz wspomnianej już deklaracji, podpisanej wspólnie z Patriarchą Bartłomiejem I — pragnę wspomnieć przede wszystkim o spotkaniu z delegacją greckiego Kościoła prawosławnego, która 11 marca przybyła do mnie z wizytą i przywiozła przesłanie Wielce Błogosławionego Christodoulosa, arcybiskupa Aten i całej Grecji. Mogłem dzięki temu w pewnym sensie na nowo poczuć atmosferę, w jakiej przebiegała w zeszłym roku moja podróż śladami apostoła Pawła do Grecji. Choć istnieją jeszcze racje powodujące oddalenie, ta postawa wzajemnego otwarcia budzi nadzieję.
To samo należy powiedzieć o wizycie, jaką mi złożył prawosławny Patriarcha Rumunii Teoktyst, z którym podpisałem wspólną deklarację w październiku br. Kiedy wreszcie Pan da nam radość pełnej jedności z braćmi prawosławnymi? Odpowiedź pozostaje tajemnicą Bożej Opatrzności. Jednakże pokładanie ufności w Bogu z pewnością nie zwalnia od konieczności osobistego zaangażowania. Dlatego też należy wzmóc zwłaszcza ekumenizm modlitwy i świętości.
8. Właśnie na świętość, jako najwyższy «szczyt» kościelnego «krajobra-zu», pragnę skierować ostatnie spojrzenie, jako że również w tym roku z radością wyniosłem do chwały ołtarzy licznych synów i córki Kościoła, którzy wyróżnili się wiernością Ewangelii. Cum Maria contemplemur Christi vultum! To właśnie w świętych «Bóg ukazuje ludziom naocznie swoją obecność i swoje oblicze» (Lumen gentium, 50).
Wielbię Pana za beatyfikacje i kanonizacje dokonane podczas podróży apostolskiej do Gwatemali oraz Meksyku. Jakże można nie wspomnieć kanonizacji świętych Pio z Pietrelciny oraz Josemarii Escrivy de Balaguera, również ze względu na szczególne echo, jakie wywołały w opinii publicznej?
Pod znakiem świętości odbyła się również moja podróż apostolska do Polski w celu konsekracji świątyni Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Przy tej okazji mogłem jeszcze raz przypomnieć naszemu światu, wystawionemu na pokusę zniechęcenia wobec tylu nierozwiązanych problemów oraz pełnych niepokoju pytań o przyszłość, że Bóg jest «bogaty w miłosierdzie*. Dla człowieka, który Mu zaufa, nic nie jest definitywnie stracone; wszystko można odbudować.
9. Cum Maria contemplemur Christi vultum!
Drodzy współpracownicy, drodzy bracia i siostry z Kurii Rzymskiej — tymi słowami składam wam najserdeczniejsze życzenia z okazji bliskich świąt Bożego Narodzenia. Natus est vobis hodie Sahator, qui est Christus Dominus (Łk 2, 11). Niech to orędzie napełni radością wasze serca i doda wam zapału w codziennej pracy dla Stolicy Apostolskiej.
Niech w uroczystość swego Narodzenia Chrystus spotka nas gotowych na Jego przyjęcie, a Maryja, Królowa Różańca Świętego, niech nas uczy po macierzyńsku kontemplować Jego oblicze. Wszystkim życzę radosnych świąt Bożego Narodzenia.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (2/2003) and Polish Bishops Conference