List Rektora KUL na Wielkanoc 2004
Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego!
Wśród trosk napełniających nasze serca jedną z najbardziej dojmujących jest niepewność jutra. Przechodzimy gwałtowne i głębokie przemiany: ekonomiczne, polityczne, społeczne, mentalne — ale nie bardzo wiemy, ku czemu one prowadzą. Pragniemy życia spokojnego i w miarę dostatniego, trudno jednak dostrzec perspektywę spełnienia tych marzeń, choć poszukujemy drogi od dobrych kilkunastu lat. Nie możemy uporać się z plagą bezrobocia, wielu z nas żyje na granicy nędzy lub już ją przekroczyło, trwa zamieszanie związane z reformą służby zdrowia, stoi przed nami perspektywa koniecznych, ale dotkliwych cięć budżetowych. Nie darzymy zbytnim zaufaniem polityków, zgłaszane bowiem przez nich programy reform, podejmowane przez kolejne rządy, zdają się albo niejasne, albo wysoce nieskuteczne, a w trakcie ich realizacji wychodzą na jaw coraz to nowe afery korupcyjne. Wkrótce czeka nas wejście do Unii Europejskiej, ale wiemy już, że Unia to nie raj i że — zwłaszcza na początku — czeka nas niemały trud dostosowania życia do jej struktur, a kraje już do Unii należące niekoniecznie czekają nas z otwartymi i gotowymi do wsparcia rękami. Co więcej, martwi nas „ideologiczna otoczka” tych przemian. Obawiamy się, że grozi nam nowa forma zniewolenia, że utracimy naszą chrześcijańską i narodową tożsamość, o którą przecież walczyły całe pokolenia Polaków.
Na te nasze obawy — a ich listę można by długo jeszcze kontynuować — słyszymy dziś odpowiedź wiary: odpowiedź trudną, ale jedyną, a jest nią Chrystus zmartwychwstały. On jest Panem historii: Panem dziejów każdego poszczególnego człowieka, każdego narodu i całej ludzkości. „Dałeś mi poznać drogi życia i napełniasz mnie radością przed obliczem Twoim” — woła dziś wraz z Psalmistą święty Piotr i przekonuje, że proroctwo to spełnia się dopiero, i w pełni, w Jezusie Chrystusie. On złamał jarzmo śmierci i napełnia nas mocą, byśmy przez Niego, w Nim i z Nim przeszli przez bramę śmierci do życia wiecznego. Pan Jezus nie obiecał nam łatwego życia na ziemi; przeciwnie, zapowiedział drogę wiodącą przez krzyż — ale obiecał, że będzie z nami, obyśmy tylko my zechcieli być z Nim! Jemu zależy na nas: na naszym życiu i szczęściu, na naszym dobru. Ale trzeba je wykuwać przez zmaganie z przeciwnościami losu, a bardziej jeszcze z przeciwnościami grzechu, od którego nikt z nas nie jest wolny, a który właśnie w obecnym czasie kryzysu, społecznych napięć i niepewności jutra, ujawnia ze szczególną mocą swą obecność i śmiercionośną siłę. Stoimy dziś rzeczywiście na rozdrożu i przyszłość trudno przewidzieć. Doświadczenia ubiegłych lat powinny nas jednak nauczyć, że bez oparcia na fundamencie Ewangelii nie rozwiążemy żadnego problemu i będziemy się wikłać w coraz to nowe i coraz bardziej pogmatwane pułapki kłamstwa, egoizmu, wzajemnej nieufności i niekończących się sporów.
Tajemnica zmartwychwstania Chrystusa przypomina nam, że historia nasza zaczyna się tu, ale jej kres jest w niebie, a wobec tego bardziej nam trzeba zabiegać o Królestwo niebieskie, niż o pomyślność na ziemi. Trzeba zmienić priorytety myślenia i wartościowania. W Kazaniu na górze Pan Jezus zachęca nas i wzywa: „Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam przydane” (Mt 7, 31-33). Będzie przydane! Nadal będą różne trudne sprawy do załatwienia, nadal jedni będą zdrowi, a inni chorzy, jedni bogaci, a inni biedni, jednym kariera ułoży się — wedle ziemskich kryteriów — pomyślnie, a innym się nie powiedzie — ale nie to jest najważniejsze. Ważne jest, jacy z tych prób i zmagań wyjdziemy: czy będziemy mądrzejsi i uczciwsi, chętni by dzielić się z bardziej od nas potrzebującymi, gotowi poprzestać na małym, szukający dróg przebaczenia i pojednania — czy też zatrzymamy się na poziomie przyziemnej troski o to, co będziemy jeść, co będziemy pić i czym będziemy się przyodziewać. Jeśli, jak nas uczy Jezus w Modlitwie Pańskiej, najpierw prosić będziemy o uświęcenie imienia Ojca, o przyjście Jego królestwa i spełnienie Jego woli — wówczas Pan wskaże nam sposób, w jaki będziemy mogli zdobyć chleb powszedni na każdy dzień. Obiecał i zesłał nam swojego Ducha, który wspierać nas będzie także w roztropnym zabieganiu o dobra doczesne. Ziemia nie jest rajem, ale nie musi być piekłem. Musimy szukać dróg przezwyciężenia trapiących nas bolączek, z góry wiedząc, że czekają nas kolejne, bo taka jest kondycja naszego doczesnego życia, ale możemy to czynić w duchu poszanowania wspólnego dobra, w duchu sprawiedliwości i pokoju. Nie unikniemy różnicy zdań co do najwłaściwszych sposobów rozwiązania przeróżnych problemów, ale możemy to czynić w duchu dialogu, który przybliża jego uczestników, a nie oddala przez podejrzliwość i wrogość wzajemną. W związku z wejściem do Unii Europejskiej stanie przed nami wiele nowych wyzwań i zadań, tym razem wymagających od nas otwarcia na inne narody i tradycje, ale możemy jednak te zadania podjąć spokojnie, w przekonaniu, że to spotkanie może okazać się owocne i błogosławione zarówno dla nas, jak i dla nich. Mamy im wiele do zaoferowania - i możemy od nich wiele zaczerpnąć. W Niemczech, Francji i we Włoszech żyją nasi bracia i siostry, i oni też — podobnie, jak my — szukają prawdy i dobra, a bardzo wielu z nich pragnie szczerze żyć Bogiem i dla Boga.
Czy to nie jest obraz zbyt idealny? Jest idealny, ale ten ideał można realizować, a gwarantem tego jest Jezus Chrystus, zwycięzca śmierci, piekła i szatana, Pan historii każdego narodu i dziejów każdego człowieka. Nie lękajmy się: Pan jest z nami, co kapłan przypomina nam parokrotnie w każdej Mszy świętej.
Tę teologiczną perspektywę historii człowieka i świata stara się podtrzymać i pogłębiać Katolicki Uniwersytet Lubelski — i to nie tylko w stosunku do studentów Wydziału Teologii. Wszyscy studenci KUL mają wykłady z Pisma świętego i Katolickiej Nauki Społecznej — właśnie po to, by uczyli się na fundamencie wiary rozpatrywać wszelkie sprawy społeczne, którymi żyją, i z którymi będą musieli w przyszłości się zmagać. Mają też wszyscy wykłady z etyki, w ramach których ukazuje się personalizm, pomocny we właściwym naświetleniu tych problemów i poszukiwaniu dróg ich rozwiązania. Uczestniczą wreszcie w wielu praktycznych zajęciach, zarówno przewidzianych przez programy ich studiów (pedagogicznych, psychologicznych, prawniczych i innych), jak i prowadzonych w ramach duszpasterstwa akademickiego. Zajęcia te stanowią niezbędne dopełnienie teoretycznych wykładów. Zależy nam bardzo na tym, by absolwenci naszej Alma Mater opuszczali Uniwersytet nie tylko ubogaceni rzetelną wiedzą, ale i uformowani tak, by naprawdę i z pożytkiem dla innych służyli Bogu i Ojczyźnie. Staramy się też pamiętać o misji, jaką cały Uniwersytet pełni dla kraju w obecnym ważnym okresie jego przemian, zwłaszcza u progu naszego wejścia w struktury Unii Europejskiej. W tym duchu organizowanych jest wiele sympozjów i sesji naukowych, wśród których na wyróżnienie zasługują dwa kongresy, zaplanowane na wrzesień bieżącego roku. Jednym z nich jest VII Kongres Teologiczny, na którym zgromadzą się teologowie z całej Polski, a także z wielu krajów Europy Zachodniej i Wschodniej. Tematem Kongresu jest właśnie „Kościół w życiu publicznym. Teologia polska i europejska wobec nowych wyzwań”. Kolejnym wydarzeniem będzie II Kongres Kultury Chrześcijańskiej, także — w nawiązaniu do Kongresu z roku 2000, który odbił się szerokim echem w kraju i za granicą — podejmujący zagadnienie naszej kulturowej obecności w Unii Europejskiej.
Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego! To dzięki Wam możemy kształcić młodzież w duchu wiary, sposobiąc ją do jak najlepszego podjęcia czekających ją w naszym kraju zadań, a także koordynować wysiłki innych, którzy chcą po chrześcijańsku uczestniczyć w życiu społecznym. Pragnę wyrazić — w imieniu całej społeczności KUL — wielką wdzięczność za Waszą modlitwę i ofiarność — i nadal o nią gorąco proszę. Pamięć o Was i o Waszej wiernej życzliwości umacnia nas duchowo i pomaga sprostać wielu uniwersyteckim wyzwaniom. Pamiętamy i my o Was, zanosząc modlitwy w codziennej Mszy świętej, ofiarowanej za żywych i zmarłych naszych Dobrodziejów. Niech zmartwychwstały Chrystus darzy Was i Waszych Bliskich zdrowiem, radością i pewnością Jego stałej i zbawczej obecności.
Szczęść Boże!
opr. mg/mg