Rozmowa z Bęsiem, chrześcijańskim raperem
Łukaszu, gdy napisałeś do mnie maila z prośbą o objęcie patronatu nad twoim nowym projektem muzycznym, przedstawiłeś się po prostu: „nazywam się Bęsiu, jestem katolikiem”. To świadczy o tym, że bycie katolikiem jest ważną częścią twojego życia. Czy możesz nam opowiedzieć o sobie, o twoim odkrywaniu Chrystusa?
To był bardzo ciekawy proces w moim życiu. Jako czternastoletni chłopak „zbuntowałem się”. Zacząłem spotykać się z kumplami starszymi od siebie, od których często nie wyciągałem nic dobrego. Zacząłem brać narkotyki. Począwszy od marihuany, przez amfetaminę po mocniejsze specyfiki. Nie widziałem sensu życia, myślałem tylko o tym, jak zdobyć kolejną „działkę”. W tym samym czasie moja mama nawróciła się, będąc na pielgrzymce w Medjugorie.
Moja babcia była wcześniej bardzo chora i lekarze dawali jej 7 miesięcy życia. Mama modliła się w jej intencji na pielgrzymce. Kiedy wróciła, moja babcia żyła jeszcze 7 lat. Lekarze łapali się za głowę. Kiedy mama wróciła do domu z pielgrzymki, zupełnie nie wiedziałem, co się dzieje. Zaczęła mówić nam o Bogu, o tym, że go spotkała. Obiecała nam, że pojedziemy kiedyś tam razem z Nią.
W 2006 roku mama zapisała mnie na pielgrzymkę do Medjugorie. Zachęcała mnie, że zobaczę Adriatyk, będą to niezłe wakacje. Co roku od w dniach od 1 do 7 sierpnia w Medjugorie jest Festiwal Młodych.
Tam przeżyłem prawdziwe spotkanie z Bogiem. Na początku czułem się, jakbym tylko ja nie wiedział, o co chodzi. Dziewczyny i chłopaki z różańcami w rękach, ludzie śpiewają, tańczą, modlą się do Boga. Młodzi, starzy. Trochę się zaniepokoiłem. Pomyślałem, że mam do czynienia z mocno nawiedzonymi ludźmi.
Marzyłem o Adriatyku, a tutaj widzę tańczących młodych ludzi śpiewających „Hosanna”. W pierwszym dniu podbiegła do mnie dziewczyna z Jeleniej Góry. Osłupiałem. 40 000 ludzi, a tu podbiega do mnie dziewczyna z mojego miasta? Na drugi dzień śpiewała piosenkarka Tatiana z Chorwacji. Bardzo chciałem mieć jej album, ale mieliśmy wyliczone pieniądze na każdy dzień.
Po koncercie Tatiana podeszła do mnie i mojej siostry, dała nam swoje 2 płyty z autografami i adres mailowy. Osłupiałem po raz kolejny. W trzecim dniu festiwalu przeżyłem coś niesamowitego. Podczas wieczornej adoracji patrzyłem na ludzi, którzy uwielbiają Boga. Bardzo się dziwiłem. Do kogo oni śpiewają? Postanowiłem dłużej nie milczeć. Zacząłem krzyczeć do Boga: „Jeżeli jesteś, to mi to pokaż, bo nie wierzę!”. W tym momencie stało się coś bardzo dziwnego. Przez wiele lat ludzie przeze mnie płakali, gdy ich raniłem. W momencie adoracji sam zacząłem płakać. Moja mama klęcząc obok mnie, cieszyła się bardzo.
Dziś wiem, że Jezus przyszedł do mnie w darze pokoju. Oczyścił mnie z mojego egoizmu, grzechu i niedowiarstwa. Postanowiłem pójść do spowiedzi. Bałem się, że ksiądz ucieknie, słysząc, co poczynałem. Na szczęście nie uciekł. Po spowiedzi czułem się tak jak te 40 000 ludzi. Wiedziałem, po co tu jestem i dla kogo jestem. Czułem, że odnajduję sens.
Po powrocie do domu kumple namawiali mnie na jaranie. Odmawiałem im skutecznie, uczestnicząc codziennie z siostrą we mszy świętej. Trafiłem do Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, w której formowałem swoją duchowość i kontakt z Bogiem. Polecam wszystkim, aby chętnie przyłączali się do wspólnot. To bardzo umacnia decyzję trwania przy Chrystusie.
Co znaczy dla ciebie bycie katolikiem?
Bycie katolikiem znaczy być osobą, która pragnie poznawać Chrystusa, chce za Nim podążać i po każdym upadku chce do Niego wracać.
Twój nowy mixtape nosi tytuł „Syn Gromu”. W Biblii to określenie bliskich współpracowników Jezusa — Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, które przylgnęło do nich zapewne z racji ich temperamentu. Gdy patrzy się na twoje teledyski, można się przekonać, że temperamentu ci nie brak i podobnie jak apostołowie oddałeś go w służbę Jezusowi. Młody człowiek potrzebuje takiego bezkompromisowego, mocnego przekazu?
Oczywiście. Moje główne przesłanie jest do ludzi mocno zagubionych i poszukujących. Młodzi ludzie słuchający rapu lubią świeże, oryginalne kawałki. Ja staram się robić rap bezkompromisowo, aby zachęcić ich do wybrania Chrystusa. Nie zależy mi na tym, aby ludzie chwalili mnie jako rapera. Pragnę, aby przez moją muzykę spotykali się z Bogiem. To jest podstawa. Liczę na to, że coraz więcej młodych ludzi będzie wybierało dobro i wzbudzi się w nich pragnienie Nieba po śmierci.
Modlitwa, słowo Boże, sakramenty — to duchowy pokarm Bęsia?
Tak. Kontakt z Jezusem, ciągłe wracanie do Niego, uczestnictwo we mszy świętej to podstawa życia duchowego. Nie można robić muzyki o Jezusie, dla Jezusa bez kontaktu z Nim. Jest to podstawa. Chciałbym, aby ludzie szczerze, nie z przymusu lub lęku przed piekłem, przychodzili do Kościoła, by spotkać się z Bogiem.
Masz jakichś ulubionych świętych, z którymi w szczególny sposób się zaprzyjaźniłeś?
Oczywiście. O. Pio był fenomenalny. Jego kontakt z Jezusem przechodził wszelkie oczekiwania. Dar bilokacji czy widzenia podczas mszy. Był bardzo silnym człowiekiem. Jego radykalizm bardzo mi się podoba. Miałem możliwość widzieć go w San Giovanni Rotondo, gdy jego nierozłożone ciało położone było w krypcie. Niesamowite przeżycie.
W swoim teledysku śpiewasz do Jezusa „chcę być takim jak Ty”, „chcę mieć z Tobą jedność”. Dla naszych karmelitańskich uszu pobrzmiewa tu nuta „Pieśni duchowej” św. Jana od Krzyża i wyraźnie nakreślony jest cel życia duchowego — zjednoczenie z Bogiem.
Piosenka Być taki jak Ty przedstawia mnie jako osobę słabą, proszącą Boga o więcej niż powszechne „zdrówko”. Jest to konkretna prośba do Jezusa o bycie Jego uczniem, ale jest to również skrucha, przedstawiająca moją przeszłość. Jezus pragnie, abyśmy byli jak On. Ten utwór pokazuje, jak bardzo mi na tym zależy, ale również motywuje innych do tego samego działania. Bycie jak Jezus nie jest łatwym zadaniem. Ten klip ma przypominać nam, za kim warto podążać. Jest to szczery kawałek, który, mam nadzieję, trafi do wielu słuchaczy w naszym kraju.
Wśród wielu gości, z którymi śpiewasz, zauważyłem przy jednej piosence ks. Pawlukiewicza... Możesz zdradzić naszym czytelnikom, jaki jest udział księdza Piotra w nagraniu?
Ksiądz Piotr zezwolił na umieszczenie fragmentu jego konferencji na temat fanatyzmu religijnego. Temat piosenki to Fanatyk. Sama piosenka mówi o byciu „fanatykiem” Jezusa. O chwaleniu i uwielbianiu Go codziennie. Czy to przez Eucharystię, czy też w inny sposób. Ludzie mocno wierzący są często atakowani przez ateistów lub ludzi „letnich” jako FANATYCY. Ten kawałek, mam nadzieję, udowodni wielu ludziom, że bycie fanatykiem Jezusa to rzecz normalna. Jezusowi podoba się, gdy pamiętamy o Nim w każdym czasie i położeniu, gdy modlimy się w każdym czasie i położeniu. Ten numer to też wsparcie tych, którzy są niejako atakowani za wiarę w Chrystusa. Jedność to podstawa.
Na koniec, Łukaszu „Bęsiu” proszę cię o jakieś mocne ewangeliczne przesłanie skierowane do naszych czytelników.
Przede wszystkim zachęcam księży, katechetów oraz ludzi świeckich do organizowania koncertów w szkołach czy też kościołach albo w ramach festynów. Młodzi ludzie potrzebują dzisiaj świadectwa swoich rówieśników. Koncerty w waszych szkołach i kościołach są im bardzo potrzebne. Dzielmy się świadectwami podczas rekolekcji czy też innych spotkań. Okazji i możliwości jest mnóstwo! Zachęcam was, abyście podążali za Chrystusem aż do końca. Opłaci się to na pewno! Zachęcam do słuchania i ściągania mojej muzyki. Rozsyłajcie to przesłanie po krańce świata! Z Bogiem!
Rozmawiał: o. Piotr Hensel OCD
opr. mg/mg