Wielu ludzi potrzebuje Bożej soli i światłości, którą nas Pan ustanowił.
„Ludzie chodzą do kościoła zobaczyć Jezusa, a nie tylko o Nim słyszeć. Problem nowej ewangelizacji nie polega na tym, jak wyjść na ulice, ale… żeby wyjść”
(bp Grzegorz Ryś)
Gdy 5 czerwca ks. Waldemar Maciejewski, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie archidiecezji katowickiej, opublikował powyższe słowa na swoim facebookowym profilu, pierwszą moją myślą było: „To kiedy znów wychodzimy?”. Na tę myśl, zamieszczoną w komentarzu pod powyższym postem, dostałam od razu odpowiedź: 12 czerwca. Ech, pomyślałam, akurat w tym dniu mam spotkanie małej grupy Diakonii Świętej Rodziny, więc niestety nie uda mi się być, ale co szkodzi zachęcić innych. Napisałam Andrzejowi z naszej Wspólnoty „Z Górnej Półki” termin kolejnej ewangelizacji, a on od razu bez zbędnych słów wykonał plakat zachęcający do udziału! Duchu Ty hulasz pięknie w tej Wspólnocie! Chwała Panu!
„Jezus tuż przed wniebowstąpieniem nakazał (to nie była sugestia!) uczniom: Idźcie!”
(Marcin Jakimowicz)
Słowo Jezusa „Idźcie!”, zawarte także w rewelacyjnej książce Marcina Jakimowicza „Jak poruszyć Niebo. 44 konkretne wskazówki”, nie dawało mi spokoju i potęgowało rozdrażnienie serca z faktu niemożności uczestnictwa w tej kolejnej ewangelizacji. Czytając akurat w tym czasie wspomnianą książkę, czułam, że Pan chce mi powiedzieć: Działaj, bo ja chcę spełnić pragnienie Twojego serca. Sama książka też była dla mnie darem od Najwyższego, bo wystarczyło, że dowiedziawszy się o jej wydaniu pomyślałam, że chciałabym ją mieć, po kilku dniach, podczas koncertu „Bądź jak Jezus” w Mysłowicach, udało mi się ją kupić. Chwała Tobie Panie za ten prezent!
„Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!”
(Mt 10, 7-8)
Te słowa poniedziałkowej Ewangelii, przeczytane także o poranku na profilu Marcina Jakimowicza zmobilizowały mnie do działania. Czułam, że przez nie Pan domaga się, bym zadziałała! Pomyślałam więc: Panie Jezu, Ty wiesz jak bardzo chcę uczestniczyć w tej kolejnej ewangelizacji, napiszę zapytanie o możliwość zmiany terminu spotkania. Jeśli chcesz, bym pojechała na ewangelizację, zmiana się zrealizuje. Ja piszę, a Ty działaj!
Po wysłaniu wiadomości SMS nastała cisza… Postanowiłam oddać tę sprawę jeszcze dodatkowo Bożemu Miłosierdziu podczas odmawianej o godzinie 15.00 Koronki do Miłosierdzia Bożego. Pół godziny po skończonej modlitwie przyszedł SMS o zmianie terminu spotkania na czwartek! Chwała Tobie Panie za Twoje działanie!
„Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni”
(J 15, 7)
Wtorkowy poranek przywitał mnie zachmurzonym niebem i deszczem. Pomyślałam jednak: Ewangelizacja dopiero wieczorem, więc na pewno Panie rozchmurzysz to niebo na jej czas, tak jak to uczyniłeś poprzednim razem. Bo Ty jesteś Panem pogody i niepogody, a wiesz, że lepiej ewangelizuje się przy ładnej pogodzie. Tobie więc pozostawiam sprawy pogody, ufając, że nie pozwolisz mi zmoknąć. Przed godziną 14.00, gdy jeszcze byłam pracy, padał deszcz. Powiedziałam Panu, że chciałabym po 14.00 wracać do domu bez deszczu. Wychodzę, a tu taka lekka mżawka, no to mówię: W Imieniu Jezusa deszczu przestań padać, bo chcę sucha wrócić do domu! Zanim doszłam do przystanku deszcz przestał padać i przeprowadzana w tym dniu ewangelizacja minęła również przy pięknej pogodzie! Chwała Tobie Panie za naszych modlitw spełnianie!
„Wychodził z nimi do świata. Do ludzi. Do chorych, głodnych, opętanych, schwytanych w sidła śmierci”
(Marcin Jakimowicz, „Jak poruszyć Niebo”)
Pan chciał, bym z czternastoma innymi osobami, w tym trzema księżmi w sutannach (jest moc!) mogła 12 czerwca wyjść do ludzi. Do chorych, głodnych, opętanych, schwytanych w sidła śmierci. Szczerze mówiąc, widząc pod postem, od którego rozpoczęłam dzisiejsze rozważania Bożego działania, 85 polubień, pomyślałam, że dużo więcej ludzi przybędzie na ewangelizację. Przekonałam się jednak, że polubienie czyjegoś myślenia jest łatwiejsze do zrealizowania, niż działanie pod wpływem tego myślenia. Zawsze jednak stanowi to pierwszy krok do działań, do których z całego serca zachęcam. Chwała Tobie Panie za każdej myśli czytanie!
„Nie wyście mnie Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje”
(J 15, 16)
Fragment: „Przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał”, pojawił się o poranku w dniu ewangelizacji na profilu Diakonii Świętej Rodziny. Odczytałam go jako kolejne słowa Pana skierowane do nas – ewangelizatorów. Zachęcałam więc od poranka znajomych do wspólnego pójścia na ulice Katowic i przynoszenia owocu. Do osobistego owocowania przez przynoszenie owocu Słowa Bożego i Jego owocnej miłości tym, którym jej brakuje, którzy jeszcze jej nie odkryli, bo nie potrafią się na nią otworzyć, by czerpać obficie z jej zdroju.
Jesteśmy wybrani. Pan wybrał właśnie nas i ludzi, którzy nas otaczają. Wybrał też Bartka i Karinę, z którymi w tym dniu miałam przyjemność ewangelizować. Chwała Tobie Panie za nasze owocowanie!
„Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”
(Mt 5, 16)
Słowa te wybrzmiały podczas Ewangelii przeznaczonej na dzień, w którym odbywała się nasza ewangelizacja. Idąc za tym Słowem staraliśmy się przekazać spotkanym ludziom światło Bożego Słowa i Jego obecności, przedstawiając własne doświadczenia działania Pana w naszym życiu. Spotykaliśmy ludzi młodych i starych, bo każdy potrzebuje Jego światła. Kilku młodych Karina zapytała wprost: „Lubisz przygody?”. Za każdym razem padała odpowiedź twierdząca. Mogła wtedy rozwinąć temat, dając przykład swojej wielkiej przygody, jaką jest życie we współpracy z Bogiem, z oddaniem Jemu swojego życia. Młodzież uważnie słuchała jej opowieści i ufam, że Pan zasiewał jej słowa w ich serca. Z chęcią przyjmowali przekazywane im fragmenty Słowa Bożego, Ewangelię św. Jana z możliwością skorzystania z aplikacji, zakładki z linkiem do portalu SzukajacBoga.pl i Modlitwy zawierzenia Jezusowi swojego życia. Z młodą parą, siedząca na ławce w parku, Bartek mógł podzielić się świadectwem swojego małżeńskiego życia z Bogiem, Jego pomocą, jakiej doświadczyli w trudnych małżeńskich chwilach. Chwała Tobie Panie za małżonków wspieranie!
„Jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”
(Iz 58, 10)
Ewangelizacja odbywała się także przy budce gastronomicznej. Gdy dwójka bezdomnych bardzo prosiła o kupienie choć jednego posiłku, Karina poszła im go kupić, a my z Bartkiem w międzyczasie karmiliśmy ich Słowem Bożym, rozmawiając z nimi o Bogu, który także przez innych ludzi „karmi nas do syta”. Dowiedzieliśmy się, że jeden z nich był nawet kiedyś ministrantem, a teraz po prostu modli się i rozmawia z Bogiem w każdym miejscu. Bartek tłumaczył im dlaczego potrzebny jest Kościół i ustanowiona przez Jezusa Eucharystia. Rozmówcę bardzo ucieszył fragment Słowa Bożego, który otrzymał. Również z wyrazu twarzy innych losujących można było wywnioskować, że trafiało ono mocno w ich serca:
- starszych, samotnych ludzi,
- dziewczyny, która czekała na swoje koleżanki,
- cyganki, która nie potrafiła czytać, ale jak przeczytaliśmy jej wylosowane przez nią Słowo o tym, że Pan jest z nią, nad nią czuwa i opiekuje się nią, bardzo się wzruszyła i schowała to Słowo w swojej portmonetce, pokazując nam jednocześnie obrazek z Najświętszym Sercem Jezusa, który pomaga jej przetrwać trudne chwile,
- człowieka, który nie wierzy w Boga i szuka odpowiedniej dla siebie religii (słuchał uważnie naszych świadectw, a po zakończeniu rozmowy powierzyliśmy go Panu we wspólnej modlitwie Ojcze nasz, ufając, że On już działa w jego sercu). Chwała Tobie Panie za serc poruszanie!
„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał”
(Ps 37, 5)
Zdarzały się osoby nieufne, co nie dziwi, gdyż niestety jeszcze do rzadkości należy wychodzenie Kościoła katolickiego z Jezusem na ulice. Podejrzliwi ludzie zadawali trafne pytania typu: „Kto Was tu przysłał?”, „Z jakiej jesteście parafii?”. Zdarzały się też stwierdzenia: „Ja jestem katolikiem i nie będę na starość zmieniał wiary”. Wielu ludzi w pierwszej chwili nie dowierzało, że jesteśmy katolikami (nawet czasem nie pomogła koszulka z napisem Katolika Front), jednak po naszych potwierdzeniach, przeważnie nabierali ufności i wyrażali wielką radość z faktu, że nareszcie Kościół wychodzi na ulice.
Myślę, że z tej ewangelizacji najbardziej w sercu pozostanie nam 20-letni chłopak, który wraz z pijącym ojcem został wyrzucony z domu i nie ma się gdzie podziać. W MOPS-ie skierowali go do przytułku, w przytułku jakieś robactwo tak go pogryzło, że już nie chce tam wracać. Podaliśmy mu namiary na siostry kalkutki (Misjonarki Miłości Matki Teresy z Kalkuty), które pomagają ludziom w takiej sytuacji. Zgodził się, byśmy się nad nim pomodlili wstawienniczo, bo stwierdził, że i tak nic nie ma do stracenia, a jeśli to może mu pomóc, to oddaje to Panu. Wspólnie z nami odmówił też modlitwę zawierzenia Jezusowi swojego życia i powiedział, że będzie ją odmawiał w trudnych chwilach. Pomagaj mu więc Panie, wchodź ze Swoim Miłosierdziem w każdy jego problem. Ogłaszam nad nim, Panie, Twoje panowanie i błogosławieństwo. Pomagaj mu w każdym trudzie i poprowadź drogami prowadzącymi do Ciebie. Błogosław wszystkim ludziom, których dane nam było spotkać podczas tej ewangelizacji, wchodź ze Swoją mocą w ich życie i zmieniaj je zgodnie z Twoją wolą, by Twoje światło paliło się w ich sercach, pobudzając je do uwielbienia Ciebie w tych wszystkich Twoich dziełach. Amen.
Chwała Ci Panie za Twoje pomaganie!
„Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać”
(Kol 4, 6)
Ewangelizacja nie skończyła się na ulicach Katowic. Ona trwała dalej. Bartek, jadąc do domu, przejeżdżał przez Halembę, więc pojechałam z nim. Na przystanku, na którym wysiadałam, podbiegła do auta młoda para, prosząc o podwiezienie ich na Wygodę. Zanim doszłam do domu, zadzwonił Bartek, że już wie dlaczego zabrał z ewangelizacji jeden egzemplarz Ewangelii św. Jana. W ciągu kilku minut zewangelizował młodą parę, dał im Ewangelię i zapalił ich serca do wstąpienia do wspólnoty. Chwała Ci Panie za ewangelizowanie!
Tekst ukazuje się przed kolejnym wyjściem na ulice Katowic. Kolejna ewangelizacja już 20 czerwca. Ewangelizacja rozpocznie się o godz. 18.45 przed Dworcem PKP (wejście główne). - Serdecznie na nią zapraszam, a i sama zrobię wszystko, by w niej uczestniczyć, bo wiem jak wielu ludzi potrzebuje Bożej soli i światłości, którymi nas Pan ustanowił - Anna Zagalska.
opr. ac/ac