Sanktuarium w Górce Klasztornej - najstarsze w Polsce, daje możliwość spokojnej refleksji i wyciszenia. Ciekawa jest także jego historia...
Górka Klasztorna — cisza, błoga zieleń, klimat do refleksji... Droga lokalnej kategorii, brak połączeń kolejowych i autobusowych, a pielgrzymi wciąż przybywają. Dziękują, że mogą nawiedzić najstarsze w Polsce sanktuarium maryjne. Przed nami wakacje, urlopy — warto skorzystać z zaproszenia!
„Niechaj Cię błogosławią Bogurodzico Dziewico, Górecka Pani, wszyscy Aniołowie święci, którzy tu kiedykolwiek przejęci byli radością z pokuty i nawrócenia...” — słychać akt wypowiadany przy cudownym obrazie Królowej Krajny. W Górce Klasztornej jednego dnia spotkamy kilkanaście osób, a kolejnego nawet tysiąc. Przybywają duchowni, świeccy, a wśród nich samotni, rodziny, niepełnosprawni, alkoholicy, bezdomni. Wszyscy chcą spotkać się z Matką, która wysłucha i pocieszy.
Wybierając się do miejsca, w którym Matka Boża objawiła się pasterzowi w 1079 r., należy kierować się na województwo wielkopolskie. Górka Klasztorna znajduje się na północy Wielkopolski, w środku Krajny, na wzniesieniu porośniętym dębami. Dzisiaj to miejsce jest znane z cudownego obrazu oraz ze studzienki. Woda, która z niej wypływa, nabrała cudownych właściwości z chwilą maryjnych objawień. Położony w pobliżu studzienki przed krzyżem misyjnym głaz z tablicą pamiątkową przypomina datę objawienia się Matki Bożej na dębie pastuszkowi pasącemu w gaju bydło.
Opiekunami sanktuarium i całego terenu są Misjonarze Świętej Rodziny. W tym roku minęła 90. rocznica ich przybycia w to miejsce. — Wyjątkowość Górki Klasztornej widziałbym w kilku aspektach. Po pierwsze, ludzie przyjeżdżają do sanktuarium, aby przede wszystkim się pomodlić. Przyjeżdżają jak do Matki, która czuje i potrafi bez słów zrozumieć każde swoje dziecko. Ludziom, którzy są zagonieni i zapracowani, to zrozumienie jest bardzo potrzebne. Po drugie, Górka Klasztorna wyróżnia się na tle innych sanktuariów. O tym miejscu w wymowny sposób przemawiają wieki i historia. Nie jest to sanktuarium, które wymyślili księża czy zakonnicy. To miejsce sama sobie wybrała Matka Boża, a później Ona zaprosiła nas do siebie. Ona nadal nas zaprasza — powiedział ks. Kazimierz Świderski MSF, kustosz sanktuarium i proboszcz miejscowej parafii NMP Niepokalanie Poczętej.
Ziemia Krajeńska — niegdyś trudno dostępna — była pokryta puszczą, jeziorami oraz bagnami. Wydawałoby się, że nic — po ludzku — tu nie powstanie. A jednak! W miejscu dawnego kultu pogańskiego pasterz pilnujący swojego bydła ujrzał na ogromnym dębie Maryję. I było to pierwsze objawienie się Najświętszej Panienki na ziemiach polskich — w dwa miesiące po zamordowaniu w Krakowie bp. Stanisława Szczepanowskiego.
Na miejscu obecnej świątyni stały inne kościoły. Pierwszy zbudowany został przez tzw. Braci Łobżeńskich w roku 1111 z dębowych bali, prawdopodobnie na polecenie króla Bolesława Krzywoustego. W jego wnętrzu królował zaś pierwszy obraz Matki Góreckiej. Już w roku 1225 władca miejscowych ziem — Władysław Odonicz — przekazał Górkę cystersom. Oni jednak, pomimo błogosławieństwa Ojca Świętego Grzegorza IX, darowizny tej nie przyjęli. Lata 1404—1550 upłynęły pod znakiem opieki augustianów, którzy mieszkali w pobliskiej Łobżenicy. Rok 1575 przyniósł trudny moment — pierwszy kościół został podpalony przez protestantkę. Również protestanci w 1591 r. zasypali kamieniami studzienkę z cudowną wodą. To wszystko nie stłumiło kultu maryjnego, który wciąż trwał. W roku 1622 decyzją sędziego nakielskiego Zygmunta Raczyńskiego do Górki przybywają bernardyni, dla których wybudowano drewnianą świątynię wraz z klasztorem. 26 lat później — w roku 1648 — rozpoczęto budowę murowanego kościoła, który został konsekrowany w 1728 r. i zyskał tytuł Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Pierwsza wzmianka o cudownym wizerunku Królowej Krajny, namalowanym w warsztatach bernardyńskich, pochodzi z 1680 r. Wiek XVIII to wzrost religijności i pobożności wiernych w okolicach Górki, dzięki czemu wzrósł również ruch pielgrzymkowy. To czas wielkich cudów za przyczyną Pani Góreckiej. To uzdrowienia z licznych chorób, ocalenia od zarazy oraz częste przypadki przejścia z protestantyzmu na katolicyzm, a nawet przyjęcia chrztu przez Żydów. — To sanktuarium powstało dzięki wierze pątników, którzy wciąż tu przybywają. Nie są tutaj tylko na chwilę. Chcą tu pozostać dłużej. Stąd warto odwiedzić to miejsce i zostać na kilka dni. Tym bardziej, że jest taka możliwość, a wakacje na pewno temu sprzyjają — mówi ks. Kazimierz Świderski MSF.
Po kasacie zakonu, ogłoszonej przez pruskiego zaborcę w połowie XIX w., umarł ostatni z mieszkających w tym miejscu bernardynów. Niestety, w 1907 r. nastąpił kolejny pożar świątyni — w nocy z 24 na 25 kwietnia spłonął główny ołtarz z cudownym obrazem. Jednak ks. Leon Raczkowski, troszcząc się o niezwykłe miejsce, bardzo szybko odnowił kościół, sporządzając również prowizoryczną kopię wizerunku maryjnego. Sanktuarium w 1923 r. zyskało nowych opiekunów — Misjonarzy Świętej Rodziny. Kapłani i bracia odnowili w tym miejscu życie religijne, które od ich przybycia nazwano Górką Klasztorną. Początkowo przy sanktuarium mieściło się seminarium duchowne oraz do dziś działająca redakcja „Posłańca Świętej Rodziny” — pisma dla rodzin katolickich, które wydawane jest w nakładzie ponad 20 tys. egzemplarzy.
Historia Górki Klasztornej nierozerwalnie wpisuje się w dzieje ojczyzny. Jest nacechowana również trudnymi momentami, kiedy to przeciwnicy Boga i kultu maryjnego wielokrotnie próbowali to miejsce wymazać ze świadomości Polaków. Działo się to m.in. w okresie protestantyzmu, podczas najazdu Szwedów, w czasach zaborów czy podczas II wojny światowej. Z chwilą jej wybuchu obraz został ukryty w Bydgoszczy, skąd powrócił w czerwcu 1945 r. To w Górce w okresie okupacji stworzono obóz zagłady dla duchowieństwa, okolicznych mieszkańców i jeńców angielskich. Już w 1939 r., jesienią, hitlerowcy zamordowali w Paterku księży i braci Misjonarzy Świętej Rodziny, a na terenie sanktuarium dokonali mordu na osobach świeckich. Życie oddało wówczas 36 ludzi.
Po wojnie zakonnicy powrócili do domu. Dziewięć lat później — w 1954 r. — toruński artysta malarz prof. Jerzy Hoppen namalował obraz Matki Bożej Góreckiej, który w czerwcu 1965 r. został ukoronowany przez Prymasa Tysiąclecia. Również kard. Stefan Wyszyński, będąc w Górce Klasztornej z okazji 900. rocznicy sanktuarium, podsumował męczeńską przeszłość tego szczególnego miejsca na Krajnie: „Ile przeszli wasi praojcowie, ci, którzy od dawna tutaj byli. Ileż przeszli kłopotów i udręk piastunowie tego miejsca — ojcowie bernardyni czy też duszpasterze przysłani tutaj później przez arcybiskupa gnieźnieńskiego do Łobżenicy i do Górki Klasztornej, czy wreszcie od roku 1923 r. Misjonarze Świętej Rodziny. A i wy sami, i wasi ojcowie przeszliście tutaj przez niejedną udrękę. Tak, iż to miejsce spływało modlitwą i błogosławieństwami Bożymi, lała się tutaj również krew ofiarna ludzi torturowanych i zabijanych przez nieprzyjaciół Boga i naszego Narodu”.
Dzisiaj Górka Klasztorna musi być jednoznacznie kojarzona z maryjnością i męczeństwem, które wciąż owocuje. Upamiętnieniem trudnych momentów jest również Misterium Męki Pańskiej, odgrywane od 1984 r. dzięki pomysłowi ks. Jana Czekały MSF. Wydarzenie każdego roku przyciąga rzesze pielgrzymów z Polski i z zagranicy.
Miejsce to w 1971 r. stało się siedzibą parafii. Od 1983 r. w Górce Klasztornej odbywał się Festiwal Piosenki Religijnej „Maria Carmen”, zastąpiony później przez Góreckie Dni Młodości. Mieści się tu również referat powołań oraz siedziba Apostolstwa Dobrej Śmierci.
— Zapraszamy każdego, kto pragnie doświadczyć duchowych przeżyć. Przyjeżdżając do miejsca wyjątkowego w Polsce, warto swoje pierwsze kroki skierować do sanktuarium, by pokłonić się Królowej Krajny. Warto odwiedzić Muzeum Misyjne, zobaczyć studzienkę z cudowną wodą i oddać cześć zamordowanym w czasie wojny osobom. Upamiętnia to specjalna tablica — wspominając o zamordowanych Misjonarzach Świętej Rodziny oraz kapłanach diecezjalnych. Ważne również, aby przejść wśród dębów i zieleni Drogę Krzyżową, która znajduje się w Gaju Góreckim — zachęca ks. Piotr Gałązka MSF, dyrektor Góreckiego Ośrodka Rekolekcyjno-Pielgrzymkowego „Coronata”.
— To miejsce jest pewnym fenomenem kultu maryjnego na Krajnie, który zrodził się u początków państwowości. Pomimo wspomnianych mokradeł, puszczy, a więc trudnego do zdobycia terenu, powstała Łobżenica z pobliskim sanktuarium maryjnym w Górce Klasztornej. Pomimo różnych sporów, kiedy to miejsce przechodziło w różne ręce właścicieli majątków, duch maryjny przetrwał. Również, jak było wspomniane, do czasu kasaty zakonów Górka Klasztorna była pozbawiona zakonników, a miejsce obsługiwali księża z Łobżenicy. W tym mieście przyszła na świat moja mama, a mój dziadek, Władysław Tomas, był w Górce Klasztornej do momentu przyjścia Misjonarzy Świętej Rodziny organistą. Dzisiaj gospodarze odtwarzają klimat tych odległych wieków. Namawiam wszystkich, aby odwiedzili Górkę Klasztorną ze względu na klimat tego sanktuarium. Być może wielu nastawia się na oryginalność, wyjątkowość. Tu można odpocząć, wyciszyć się i zasłuchać. Dzięki młodości, którą również tu spędziłem, odwiedzając Górkę Klasztorną, jestem bardzo czuły na ciszę. Poza tym, ta charakterystyczna budowla sanktuarium... Tam każdy kamień coś mówi. Jest to miejsce odległe, a ludzie jednak przyjeżdżają...
— O Górce Klasztornej mnie i mojemu rodzeństwu opowiadali rodzice i ciocia, którzy pieszo chodzili tam na odpusty. Zawsze był czas na odwiedziny u Matki. Dlatego to miejsce jest i będzie dla nas zawsze szczególne. Dlaczego? Bo stamtąd emanuje spokój. To sanktuarium nie jest oblężone jak wiele innych w Polsce, a do tego można tam dojechać z Nakła n. Notecią w zaledwie pół godziny. Człowiek siada przed obrazem Maryi i chce być. Pragnie dziękować, prosić, zostawiając za sobą codzienny gwar i obowiązki. W Górce Klasztornej jest cudowny klimat, park, dużo zieleni. Jest świątynia, która sprzyja ciszy i modlitwie. Warto jechać w zwykły dzień, wieczorem. Również od dłuższego czasu organizujemy z Nakła n. Notecią piesze pielgrzymki do Górki Klasztornej, jeździmy także z uczniami.
Na terenie sanktuarium znajduje się Dom Pielgrzyma, który oferuje pokoje gościnne z łazienkami, aulę konferencyjną na 120 osób ze sceną i zapleczem kuchennym. Przystosowany jest on do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jest również punkt gastronomiczny „Arka”, a także sklepik z dewocjonaliami. Wszystkie niezbędne informacje pod adresem:
www.gorkaklasztorna.com.
odprawiane są w dni powszednie: 7.00, 11.00 (od maja do września) i 18.00, w niedziele: 6.30, 8.00, 10.00, 12.00 i 18.00
Nowenna do Matki Bożej Góreckiej: w każdą środę o godz. 18.00
To po tę wodę pielgrzymują tysiące pątników. Sama zaś studzienka zyskała miano kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Każdego roku w pierwszą niedzielę lipca w sanktuarium obchodzona jest uroczystość zwana Odpustem Studzienki.
Jest to skrawek potężnej niegdyś puszczy krajeńskiej, z której do dziś przetrwało ok. 30 dębów. Ich wiek szacuje się od 400 do 700 lat. Znajdujący się w gaju krąg pogański to rekonstrukcja miejsca kultu największego bóstwa pogańskiego — Swarożyca, zwanego również Światowidem. To w tym kręgu składano Światowidowi ofiary, zbierano się na narady i podejmowano ważne dla plemienia decyzje. W centrum kręgu rósł dąb „Sławian”, który uległ zniszczeniu w 1956 r.
Na terenie ogrodu przy sanktuarium znajduje się pomnik ku czci wszystkich, którzy zostali zamordowani w Górce Klasztornej.
opr. mg/mg