Co oznacza, że planowanie rodziny jest naturalne?

Jak się obejść bez pigułki. Tajemnica spełnionej seksualności (fragmenty)

Co oznacza, że planowanie rodziny jest naturalne?

Bénédicte Lucereau


Jak się obejść bez pigułki.
Tajemnica spełnionej seksualności

ISBN: 978-83-7516-439-8
Wydawnictwo Święty Wojciech 2012
Wybrane fragmenty
Wstęp
Dlaczego wybrać metodę naturalnego planowania rodziny?
Czym jest metoda naturalnego planowania rodziny?
Rozpoznawanie oznak dni płodnych
Zachowanie czasowej wstrzemięźliwości
Antykoncepcja a regulacja poczęć: różnice
Czy antykoncepcja może być naturalna?
Co oznacza, że planowanie rodziny jest naturalne?
Czym jest „pożądanie”
Jak się budzi pożądanie?
Od czego może zależeć pożądanie?

CO OZNACZA, ŻE PLANOWANIE RODZINY JEST NATURALNE?

Naturalne jako antonim określenia „sztuczne”?

Nie! Dlatego, że „naturalny” oznacza nie tylko „zrobiony z surowców występujących w naturze”, „bez dodatkowych środków”, bez uciekania się do techniki — nawet prostego termometru czy komputera... Nie chodzi też o „naturalność” na zasadzie zwykłego przeciwieństwa ze „sztucznością” antykoncepcji.

 

Naturalne, bo spontaniczne?

Żadna metoda regulacji poczęć nie jest „spontaniczna”! Naturalne — w sensie „spontaniczne” — jest dawanie życia. Zwierzę instynktownie (czyli spontanicznie) dąży do naturalnego przedłużenia gatunku. Natomiast decyzja o przekazaniu (lub nie) życia należy do porządku wolności i odpowiedzialności osoby ludzkiej. Jest to wybór — jednostki lub obojga małżonków — wiążący się z przemyślanym działaniem, wysiłkiem; co zresztą dotyczy wszystkich metod regulacji urodzin, w tym także antykoncepcji.

Poza tym to chyba oczywiste, że mierzenie temperatury i obserwacja śluzu szyjki macicy — nawet jeśli jest czymś naturalnym, ma niewiele wspólnego ze „spontanicznością”. Daleko jej do naturalnych funkcji ciała — które po prostu są, a na które nie zwracamy uwagi — takich jak oddech, trawienie czy bicie serca!

O spontaniczności nie można też mówić w kontekście wstrzemięźliwości płciowej: przeciwnie, powstrzymanie się od odbywania stosunków płciowych wymaga wiedzy, do zdobycia której prowadzi wspólna decyzja obojga małżonków (ewentualnie indywidualna decyzja osoby stanu wolnego lub żyjącej w celibacie konsekrowanym; ale wówczas sposób przeżywania wstrzemięźliwości jest zgoła odmienny!).

Nie jest też rzeczą naturalną powstrzymywanie się od odbywania stosunków płciowych w chwili, gdy fizjologiczne (a więc naturalne!) pożądanie kobiety sięga zenitu, prowokując wzmożony popęd także u jej męża (najwyższy właśnie w tym okresie).

Naturalne, bo pozwala działać samej naturze?

W przypadku cieszącego się dobrym zdrowiem, młodego, odbywającego regularne stosunki płciowe małżeństwa, dzieci pojawiałyby się w rytmie, który bardzo szybko przekroczyłby zdolności kobiety i mężczyzny do przyjęcia kolejnego potomstwa — jeśli małżonkowie spontanicznie „poszliby na żywioł”. Człowiek zdający się w pełni na biologiczne prawa natury okazuje tejże naturze brak szacunku (w odróżnieniu do zwierząt, które kierują się jedynie instynktem). Staje się jej niewolnikiem. Odpowiedzialność rodzicielska nie ogranicza się jedynie do powołania nowego życia, ale zakłada towarzyszenie dziecku, obdarzenie go miłością i przygotowanie do życia. W tym znaczeniu obserwujemy silny związek pomiędzy prokreacją i edukacją.

Naturalna, bo zgodna z naturą kobiety i mężczyzny?

Tak! Ponieważ człowiek uznaje, że jest w nim cząstka, która została mu dana, powierzona; którą otrzymał, a która nie należy do porządku posiadania, lecz nadaje głęboki sens jego istnieniu. Nikt nie daje życia sam sobie. Życie jest darem — czystym, darmowym darem. A dar, o ile chcesz go otrzymać, musisz przyjąć. Ciało mężczyzny mówi na swój sposób o tym, co to znaczy być mężczyzną. Ciało kobiety na swój sposób mówi o tym, co to znaczy być kobietą. Zarówno męskość, jak i kobiecość są wpisane w aspekt biologiczny ludzkich ciał. Każde z małżonków ma tę męskość lub kobiecość rozpoznać, odnaleźć w sobie. Ich seksualność i potencjał przekazywania życia, którym dysponują, pozostają w głębokim związku z komplementarnością kobiety i mężczyzny: nie tylko w aspekcie cielesnym, lecz także w głębokim aspekcie psychologicznym.

Mężczyzna został stworzony dla kobiety, kobieta została stworzona dla mężczyzny. Oboje zaś zostali stworzeni po to, by stworzyć związek. A mówiąc ściślej — niepowtarzalny związek miłosny: stabilny i otwarty na przyjęcie nowego życia.

Do kwestii pragnienia posiadania dziecka — które to pragnienie jest siłą napędową relacji seksualnej i podstawą trwałej i harmonijnej intymności cielesnej małżonków — powrócimy nieco później.

Interwencja lekarska — farmakologiczna bądź chirurgiczna — w swej istocie ma na celu „naprawę”: wyleczenie chorego organu, przywrócenie lub poprawę zdrowia. Tymczasem płodność bynajmniej nie jest chorobą. Co więc robi lekarz, ordynując pigułkę lub proponując inne metody antykoncepcji? Czyż nie wkłada jej do worka „z chorobami”, traktując jak zło, „które należałoby wykorzenić”?

Ingerowanie w przebieg aktu płciowego — będącego najbardziej intymnym przejawem totalnego daru miłości, jakim obdarza się dwoje osób; niszczenie zdolności przekazywania życia — będącej tego daru naturalną konsekwencją, jest zamachem na godność pary małżeńskiej i jej zdolność przekazywania życia.

Kochać drugiego to oddać mu się bezgranicznie i bezgranicznie go przyjąć — duszą i ciałem. Choć niekoniecznie zawsze musi się to wiązać z przekazaniem życia.

Określenie „naturalne” znaczy więc „zgodne z naturą kobiety i mężczyzny”, którzy są istotami cielesno-duchowymi. W NPR fizyczność nie jest traktowana w oderwaniu od inteligencji, uczuciowości i woli. Śledzenie i interpretowanie oznak płodności, podjęcie decyzji o zachowaniu czasowej wstrzemięźliwości płciowej — dotyka wszystkich wymiarów osoby ludzkiej. Odwołuje się do inteligencji małżonków, do ich wiedzy i woli, do wolności wyboru takiej lub innej drogi postępowania — za którą, jako jedyni, są współodpowiedzialni. Miłość to wolność w działaniu, dar z siebie złożony drugiemu, z pełną świadomością tego, co daję, i tego, „czym jest ten drugi”, który daje mi siebie i którego przyjmuję. Widzimy więc, że nie poruszamy się w sferze instynktu, lecz czegoś o wiele bardziej „osobowego”, ludzkiego.

JAKIE METODY MIESZCZĄ SIĘ W POWYŻSZEJ DEFINICJI?

Dwie główne metody NPR to:

●        Metoda obserwacji śluzu szyjki macicy (propagowana przez Światową Organizację Owulacyjnej Metody Billingsa — [ang. WOOMB]);

Metoda ta polega na rozpoznaniu początku i końca fazy płodności na podstawie obserwacji i interpretacji objawu śluzu szyjkowego. Została opracowana przez małżeństwo Johna i Evelyn Billingsów. Jej nauczaniem i propagowaniem zajmuje się stowarzyszenie zrzeszające przeszkolonych nauczycieli planowania rodziny[14].

●        Metoda objawowo-termiczna [tak zwana metoda podwójnego sprawdzenia].

Jest to metoda wymagająca zaobserwowania przez kobietę minimum 2 głównych objawów: podstawowej temperatury ciała (PTC), śluzu szyjkowego lub szyjki.

Każdy objaw ma specyficzne znaczenie:

- śluz szyjkowy ma związek z płodnością kobiety; mówi o gotowości jej ciała na przyjęcie plemników;

- podwyższona temperatura jest specyficznym objawem obecności ciałka żółtego; hormon ciałka żółtego przygotowuje błonę śluzową jamy macicy do przyjęcia zapłodnionego jaja,

Zatem każda faza cyklu ma swój specyficzny objaw, który podlega obserwacji: śluz szyjkowy przed owulacją, temperatura po owulacji.

Nauczaniem i propagowaniem tej metody zajmuje się stowarzyszenie zrzeszające nauczycieli planowania rodziny.


[14] W Polsce: Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny (przypis tłumaczki).

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama